Ale bredzisz, gdybym nie siedział w Anglii przez półtora roku na budowach to może i bym Ci uwierzył. Ale śmiech mnie ogarnął gdy przeczytałem, że tam tylko De-Walty Chyba, że się przez ostatnie trzy miechy coś zmieniło.
Bo za moich czasów to widywałem u Anglików dosłownie wszystko: Hitachi, Makity, Bosche itd... To prawda że potrafili wydać na jedna młotowiertarkę tyle co ja mam rocznej wypłaty ale jeżeli chodzi o producentów to po prostu to samo. W Angli tak samo jak i u nas jest duże zróżnicowanie sprzętu, nie to że jeden producent i klapki na oczach. I tak samo jak u nas szufladkują sprzęt według "jakości" i według "pułki cenowej", a nie że tylko De-Walt Co do narzędzi ręcznych to są pewne różnice bo np gładzie inaczej wykonują, ale elektronarzędzia? Śmiech na sali.
Przecież tam w sklepach na półkach to samo co i u nas, jedynie ładowarki mają inne wtyczki. To tak jak byś napisał że bogaci Anglicy tylko Fordami jeżdżą
Sam bredzisz (używam twojego retoryki:)).
A teraz wracając do tematu.
Byłem tam ze dwa-trzy lata temu i towarzyszyłem remontowi lokalu użytkowego w centrum Londynu. Przewijało tam się wiele ekip, od elektryków, murarzy, parkieciarzy po hydraulików. Oczywiście pojawiały się sprzęty innych firm ale w ogromnej większości, każda z ekip miała sprzęt Dewalta, od wiertarek i pił po miarki. Stąd moje pytanie.
Oczywiście nie oceniam tego sprzętu, chciałem tylko zapytać o jego jakość.