Witam,
Biorę się za remoncik, problem mam taki ze na ścianach jest tapeta a pod nia gory i doliny . Sciany mam strasznie krzywe, jak by pofalowane.
Wsumie to musze wyrownac 2 sciany na ktorych sa okna + sufit.
Blok jest zrobiony z takich wielkich płyt z białymi kamyszkami, wewnatrz mieszkania jest beton.
Rozpatruje albo przyklejenie płyt K-G do scian i do sufitu + 8 kołków szybkiego montazu( bo maja kapturki) na płyte.
Lub poprostu położe gładź.
Znajmowy mi wczoraj powiedział ze bał by się przykleic płyty gdyż klej sie odpaży. Kumpel pracuje w remontach ...
I teraz mam wątpliwości co zrobić...
Co do kładzenia gładzi, to 2 pokoje wyszpachlowałem, nawet jakos to wygląda, ale idealnie równe to nie jest,jak słońce dobrze zaświeci to widać jakieś male dolinki itd. DLatego w pokoju dziennym chcialem zrobic płyty zeby to lepiej wygladalo. Mialem problemy ze scieraniemm, nie wiem jak to opisać, scieralem takimi siatkami gramatura 180, i gladz byla cholernie twarda, a miejscami cholernie miekka i to miekkie nie dalo sie wyrownac, sciaeralem az starlem cale i wteyd bylka dziura, jeszcze raz szachlowalem to miejsce i to samo ... nie wiem jak dokladnie opisac ten efekt.
Szpachlowalem 2 gladziami, 1 pokoj taka z rysunkiem pegaza, bardzo mieka i bardzo sie pylila. 2 pokoj jechalem inna twarda i raczej trudno bylo ja wyrownac.
Zaryzykować z płytami i dodatkowo zabezpieczyc je kolkami czy szpachlowac ??
Niechce na stelazy robic plyt gdyz to mocno zmniejszy pokoj.