Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kaczorr

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    57
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez kaczorr

  1. nie uważam się za eksperta...jednak mając taki problem jak Ty: ...jest sporo mchu i połacie wyschniętej trawy... proponowałbym zbadać glebę na ph - jeżeli mchu jest wiele, czasami pomimo odpowiedniego ph mech również może się pojawiać w miejscach zacienionych i o zwiększonej wilgotnośći - jeżeli ph będzie OK to w ostateczności chemia na mech - nie polecam i nie używam - efekt krótkotrwały. Częste wyczesywanie i wygrabianie owych miejsc nie dopuści do rozwoju mchu a w efekcie koncowym pozbędziemy się go...., swoją drogą niewielka ilość mchu może stanowić fajny i ładny dodatek do trawnika - szczególnie,iż jest na nim mięciutko , możemy stworzyć pewnego rodzaju oazy z mchu co jest bardzo urokliwe, jednak pamiętajmy iż mech jest ekspansywny - tak więc jego rozrost kontrolujmy ...niestety nie widziałem Twojego trawnika ale połacie wyschniętej trawy mogą być również efektem odparzenia, pamiętajmy aby przed zimą trawnik był zawsze wygolony na krótko,trawa zebrana - to bardzo ważne!!, optimum to dodatkowo wertykulacja z koszem ....jeżeli masz moce przerobowe , to wertykuluj jak najszybciej - wykorzystaj wilgoć gleby z zimy - sucha ziemia ciężka robota, porządna wertykulacja na 2-3cm,najlepiej bez kosza - otwarty wylot - potem porządne zgrabienie całości grabiami sprężynowymi, jeżeli nie chcesz mchu to w owych miejscach wertykulacja na krzyż - ale nie spodziewaj się,że tam zostanie dużo trawy - przyjdzie podsiać, lub też jednorazowo i porządne wygrabienie mchu ...do wertykulacji trawa krótka,jeżeli jest długa chociaż sucha czeka cię najpierw koszenie ....zafunduj trawniczkowi wertykulację wzdłuż lub w poprzek na jesień w odwrotną stronę - to ważne dla wzmacniania i krzewienia - być może za rok będzie już opcja wertykulacji krzyżowej
  2. ...jeszcze jedno...możecie wierzyć lub nie wszelkiego rodzaju areatory to wg. mnie ściema,pic i chwyt marketingowy - areacja to napowietrzanie,przebijanie,nakłuwanie warstwy darni na głębokość około 10-15cm aby doprowadzić do lepszego napowietrzenia korzeni oraz wentylacji gleby - areatory z prawdziwego zdarzenia do buty lub sandały z kolcami lub też wydły amerykańskie...wszelkiego rodzaju "areatory" z pazurkami (sprężynkami) na wale to nic innego jak zwykłe "zgrabiarki ogrodowe", nie mają one absolutnie nic wspólnego z nakłuwaniem i nie są w stanie tego zrobić,bo nie taka ich konstrukcja!... zgrabienie starej trawy i liści - jak najbardziej tak!...ale nic poza tym ArturPoniatowski napisał: Dlaczego na polach golfowych nie ma kretów?? pytanie na piątkę Pozdrawiam ..postaram się odpowiedzieć... w większości przypadków na naszych działkach,trawnikach to nie krety lecz karczownice są winowajcą!! , karczownice roślinożerne,kreciki nie,są bardzo cwane i mądre i polecam Wam na większe zagłębienie się w temacie kretów np. tutaj: http://www.przyrodapolska.pl/styczen05/kret.htm ...wracając do odpowiedzi.... wg mnie nie pozwala na to cykl dobowy boiska golfowego - grywamy w dzień,kret - największa aktywność z rana i podwieczór - w dzień powiedzmy siesta i luzik - jednak w golfa grywa się przeważnie w dzień - nie pasi to kretom gdy czas na odpoczynek ...ponieważ ich największą zaletą jest słuch to również to jest ich największym problemem, potrafią się przyzwyczaić do piszczących antykretów na solary lub baterie, bo dźwięk jest taki sam i w tych samych odstępach czasu,potrafią się przyzwyczaić do butelek powieszonych na prętach tam gdzie ciąlgle wieje wiatr, potrafią się przyzwyczaić do psa biegającego gdy wypuszczamy go o podobnych porach i do naszych prac ogrodowych gdy wykonujemy je popołudniami. ... ale nie potrafią się przyzwyczaić do ciągłych zmian i drgań z różną częstotliwością i różną siłą POLA GOLFOWE: - różne zabiegi poprawiające trawnik w różnych przedziałach czasowych - gdy jest taka potrzeba...nawożenie,koszenie,grabienie,wałowanie,jazda meleksami,głośne rozmowy,muzyka i co najgorsze uderzanie kijem golfowym w piłeczkę ustawioną na kołeczku - uderzanie z różną siłą i w różnych odstępach czasowych - straszy go i płoszy gdyż nie wie kiedy będzie następne uderzenie i z jaką siłą, dodatkwo kołek wbity w ziemię przenosi drgania i potęguje hałas - postarajcie się pracować w ogrodzie,wykonywać prace pielęgnacyjne w różnych przedziałach czasowych, nawet kosztem zerwania się z pracy na godzinkę lub dwie - praca o świcie, w dzień, po południu i wieczorem - gwarantuję,że jeżeli macie kreta to się wyniesie....nie uczmy go jednostajnego harmonogramu bo się do niego przyzwyczai pozdrawiam serdecznie
  3. każdy robi po swojemu ja na swoim trawniczku 20ar - co roku tak samo.. wczesna wiosna,późna jesień wertykulacja - najpierw krótkie koszenie a potem wertykulacja - najlepiej gdy ziemia jest wilgotna - idzie łatwiej - co 2-3 lata wapnowanie gdyż ziemia kwaśna i zbita o czym świadczą skrzypy i mech, wapnowanie po koszeniu i wertykulacji przed zimą. - no i jak wiadomo od wiosny co nieco nawozu tak jak u mnie to zwykła polifoska ...na trawniczek nie narzekam i mi się podoba areacja to nie dla mnie gdyż wg mnie to tylko zgrabiarka, wertykulator to nacinanie i zgrabianie czyli 2 w 1, trawnik wygląda jak pokiereszowany o czym wspominacie ale gdy ktoś zacznie stosować wertykulację 2 razy do roku to wierzcie mi ,że tak nie bedzie .. U mnie w pierwszym roku wertykulacji też tak było,że trawa wypadała grudami lub płatami ale to dobry objaw - wypada tam gdzie jest słaba, w tym miejscu się rozkrzewi i wzmocni, jeżeli wypad jest naprawdę duży to można dosiać. Od zeszłego roku widok po wertykulacji to tylko wzdłuzne nacięcia i tak ma być!!! (0 wypadów!) ...Przy dobrze prowadzonych trawnikach wrtykulację przeprowadza się wzdłuż i wszerz czyli krzyżowo - jeżeli macie słabe trawniki to tylko w jedną stronę, bo po krzyżowej wertykulacji czasami może nie pozostać nic z trawnika, ale z czasem trawa się zagęści i wzmocni co spowoduje możliwość wertykulacji w kratkę. ....prawidłowa pielęgnacja trawnika oraz okresowa wertykulacja doprowadzi do tego ,iż będzie tylko trawa na trawniku i tak ma być, wyrastająca trawka a wokół ziemia. Gdy zaczynałem przygodę z wertykulatorem było coś na zasadzie trawki,mech i filc oraz darń, czysta ziemia była niewidoczna ...pozdro serdeczne i wertykulujcie ostro...opłakany stan trawnika da mu siły do odrodzenia
  4. każdy chwali swoje ja całe życie w husqwarnie i na nic innego nie zmienię: pilarka,kosiarka i kosa spalinowa. - kosiarka z własnym napędem dzielnie walczy od 1999 roku - były to wtedy pierwsze modele z napędem, w silniku(B&S) nie było jakichkolwiek awari do dnia dzisiejszego - oprócz wymiany filtrów i oleju, rok temu wysypała się przekładnia napędowa (dostępna w serwisie od ręki) ale po tylu latach miała prawo - do koszenia od wiosny do jesieni 1,20 ha, koszenie średnio co 1,5- 2 tygodnie - kosa spalinowa husqwarny 2,4 km - spokojnie nawet tobie wystarczy , do trawnika,haszcz dobra żyłka, podszyt runo leśne i drzewka do średnicy 5-10cm - tarcza - sprawdzone bo sam mam las, wierz mi, że 2,4 kuca nie zadusisz każdy kupuje co chce ale ja zawsze jestem zdania,ze bogaty może zmieniać to co kupił co chwilę, bo go na to stać.....a biedny kupuje raz a porządne ....pomyśl jeszcze o serwisie....mając husqwarnę lub stihla wiek maszyny nie gra roli bo części zawsze dostaniesz czy ma ona rok,dwa czy 10 lat lub więcej. ...i jeszcze jedno...nie kupuj z myślą,że to na rok lub 2 tylko na kilka ładnych lat... czy za 5-6 lat będzie dalej serwis i dostępność części do danej maszyny ...swoją drogą,chętnie bym już zmienił kosiareczkę, no coś bardziej "wypasionego", ale skoro ta co mam chodzi jak pszczółka to chyba jej nie wyrzucę pozdrawiam serdecznie
  5. kaczorr

    Piorunochron

    polecam jeszcze to: http://www.budujemydom.pl/component/option,com_content/task,specialblogcategory/act,view/id,2060/Itemid,45/
  6. kaczorr

    Piorunochron

    u mnie piorunochron zakładała firma, ponieważ to stara kamienica to kopanie w ziemi,itp - raczej nie wchodziło w rachubę... ... tradycyjnie na ścianach zewnętrznych i na dachu lecą jakieś "druty" - grubość około 5-8mm i to chyba ocynk czy coś . Na górze łącznie są 3 jakby antenki - które są najwyższymi punktami - z metalu. Na każdym rogu budynku w ziemię wchodzą pręty na głębokość 3-czy 4 metry.Owe pręty jak się nie mylę są miedziane - kolor jak na dachach kościołów - grubość około 2 cm w odcinkach po 1m - jeden do drugiego sukcesywnie był dokręcany. Najpierw był robiony odwiert - wiertło dokręcane a póżniej stopniowo każdy pręt wbijany udarowo ....jak na razie nic się nie schajcowało,więc chyba jest OK , ...na sam finał robili pomiary jeszcze jakimś małym przenośnym komputerem i stwierdzili, ze wszystko jest zrobione OK i odgrom działa poprawnie pozdrawiam
  7. Panowie ku przestrodze http://wiadomosci.onet.pl/2699,2139330,eksplozja_w_bytomiu__jedna_osoba_nie_zyje,wydarzenie_lokalne.html ...szkoda chłopa.. a swoją drogą,macie jakieś pomysły jak się przed tym ustrzec???, sam użytkuję ceramika 70kw - a to już niezły byczek....człowiek chciałby jeszcze trochę pożyć ...co może być przyczyną,bądź doprowadzić do wybuchu(rozsadzenia)kotła??
  8. ja miałem podobnie,wybrana ziemia i tłuczeń,na to 10cm piasku i kostka - jak na razie 4 lata i jest super, 2 razy do roku wjezdża ciężarówka z olejem opałowym i nic się nie dzieje pozdro
  9. ...Juzef..sorki ale może jestem zbyt ciemny ale nie kapuję? ja mam w całej chałupie termostaty - średnia temperatura to 22-23C, termostaty na 3 lub na 3.1. ...nie ma odbioru ciepła to kocioł czeka i tyle
  10. co do termometrów...ja je zawsze kalibruję np wg.kotła lub wg. lodu i wrzątku - zależy co chcę... większość przylgowych - kalibracja z tyłu,jest nacięcie i się przekręca lub przekręca się cały trzpień. Niektóre przylgowe i z kapilarami - kalibracja po zdjęciu szkiełka(pokrywki)...delikatnie ściągamy wskazówkę i przestawiamy w odpowiednie miejsce ...do wszelkich wzierników i podglądów bardzo dobre jest szkło kominkowe,bardzo drogie bo za 1m2 około 1000pln ale na nasze potrzeby wychodzi grosze ,bo potrzebne kilka cm2. Niektórzy montują na stałe ale potem problemem może być jego czyszczenie....ja mam rozwierconą dziurę i szkło przyklejone taśmą aluminiową - znosi dzielnie wszelkie temperatury i mocno trzyma szkło - o dziwo prze ponad 2 miechy szkło musiałem tylko raz czyścić. Jeżeli spalanie będziemy mieć ok - to potrzeba czyszczenia szkła sporadyczna pozdrawiam serdecznie
  11. sacha....trochę chyba przesadzasz lub mnie nie zrozumiałeś chciałem tylko zaznaczyć,że nie zawsze najwyższy bieg pompy to najwyzsza sprawność... załóż np. pompę 40-80 lub 25-60 do chałupy o metrażu około 100m2 i załącz ją na 3 bieg - zobaczysz co miałem na myśli ..zresztą są też inne fora na których wielu instalatorów potwierdza iż dobór pompy ma diamteralne znaczenie dla funkcjonowania obiektu a optymlanie dobrana pompa powinna pracować na II biegu (I i III jako "widełki"), choć ogólnie każdy pompę na III bo tak się przyjęło(najwyższa sprawność na III??? - mit!!! - to po co biegi w pompie?, z pewnością dla ozdoby, to co napisałem nie zasługuje na Nobla - a szkoda ale to co napisałem jest tylko stwierdzeniem i faktem ,który ma miejsce w moim domu i mojej instalacji - nie twierdzę,że w każdym domu tak musi być ...ilość energii potrzebnej do ogrzania budynku zawsze jest taka sama - jednak możemy ją dostarczyć bardzo szybko lub rozłożyc w czasie - zastanów się co jest bardziej ekonomiczne?? ....teoretycznie można by grzać chałupę mając na kotle cały czas 30C i w chacie miałbyś saunę - czy to też herezje???
  12. ktoś tu coś wspominał o pompach ..nie mogę się zgodzić z tym, że zawsze najwyższy bieg pompy to najwyższa sprawność układu ....na moim przykładzie - jedna pompa na całą chałupę(c.o. i c.w.u.) na jednej pompie - pompa 25-60. pompa na III bieg - ponoć maksymalna sprawność i wydajność - na kotle 50 czy 80C - w chacie ciepło i tak ma być, powrót i zasilanie - prawie identyczne temperatury(różnica około 5C) - kocioł co chwilę się załącza(histereza 2C) pompa na II bieg - na kotle 50 czy 80C - w chacie sauna!!! , różnica powrót/zasilanie - około 15-20C, kocioł dłużej chodzi ale i dłużej czeka - właśnie przy zmianie na II bieg - widać znaczące oszczędności w opale REASUMUJĄC:: pompa na najwyższym biegu - maksymalna wydajności i sprawność!!! - nie zawsze!!!! - patrzmy na deltę bo to ważne(różnica) pomiędzy zasilaniem i powrotem! - optymalnie 15-20C ...jak sama nazwa mówi - pompa obiegowa - ma wspomagać obieg,pomagać naturalnej grawitacji a nie pędzić wodę! moje spostrzeżenia najwyższy bieg - grzejniki całe gorące - ciepło z wody do płaszcza grzejnika(konwektory) a potem do pomieszczenia przekazywane w małym stopniu - przyczyna to zbyt duża prędkość wody średni bieg(II) - większość grzejników gorąca tylko na górze - niektóre do połowy (chyba,że rozkręcę grzejnik na maksa to po długim czasie zrobi się cały gorący) - grzejnik dobrze oddaje ciepło i stąd jego letni lub zimny dół - wolniejszy przepływ - lepsze oddawanie ciepła ...najłatwiej zrobić proste doświadczenie(łopatologiczne) - bierzemy jedno to samo pomieszczenie i jeden ten sam grzejnik do testu: zamykamy grzejnik aby wystygł pompa na III i grzejnik na maksa otwarty - czekamy 30 minut i "pochylamy" się nad grzejnikiem - ciepło ma buchać zamykamy grzejnik i czekamy aż wystygnie, robimy identyczny test ale z pompą na II biegu ..sam grzejnik w sobie nie ma być ciepły tylko jak nazwa mówi ma grzać a więc oddawać ciepło.. na pewno poczujecie różnicę w "mocy ciepła" , to nie ma być "gorąc" tylko buchające ciepło pozdrawiam
  13. kocioł DS jakby ktoś miał czas i chęci to proszę o odpowiedź na razie pozostaje przy tym co nabazgroliłem na stronie 22 dzisiaj robiłem małe testy z podawaniem powietrza pg od góry, przy małej ilości powietrza rzeczywiście rewelka , przy większej dymienie i barwa płomienia zmieniająca się w pomarańcz i czerwień(im więcej luftu tym bardziej) coraz wieksze kłęby dymu z komina . Łopatologicznie myśląc im więcej luftu tym płomień jaśniejszy i temperatura wyższa - a dymu z komina mniej. Dlaczego przy moim dolniaku takie coś ma miejsce??? czy przyczyną może być,że rozpaliłem go normalne(wsad rozżarzony) i wtedy przeprowadzona zmiana powietrza na podawanie od góry?? - trzeba czasu aby to się jakoś "wyrównało"???
  14. ciekawae cuda opisujecie tutaj Panowie chodzi mi o kociołek DS i podawanie powietrza głównego od góry Jednak czy ktoś to testował dłużej...mam na myśli kilka dni. Logicznie rzecz biorąc to zapodanie powietrza głównego od góry powoduje jego jak najszybszą ucieczkę do gardzieli na dole i zajęcie małej ilości opału, oczywiście po drodze zabierając palne gazy....czy nie jest tak,że węgiel się wypala w okolicy gardzieli(mam na myśli kocioł do pełna zasypany) i później pozostaje niespalony opał np. w okolicach dolnych drzwiczek ...co z popiołem...gdzie się tworzy i gdzie jego największa ilość??? ....czy jest w ogóle opcja zasypania kotła do pełna - czy powietrze się przeciśnie od góry bez udziału rusztu?? ...jak rozwiązać sterowanie(montaż miarkownika) tradycyjnego lub elektronicznego - na suficie??? ....czy nie skróciła się Wam stałopalność, nie trzeba częściej schodzić,zaglądać,rusztować(zapopielenie rusztu),podkładać kosztem czystego spalania???
  15. eeeee...taammm...każdy chwali swoje,niewazne czy dolniak czy górniak - ważne by wykrzesic z opału tyle co się da i spalić co się da. ..ja mam dolniaka kostrzewy i w każdej konstrukcji można znaleźć plusy i minusy. W sumie to zęby na nim zeżarłem rozpalając kocioł na jesień a gasząc na wiosnę.Ostatnimi czasy paliłem w trybie ciągłym grzejąc tylko wodę w lecie(275l c.w.u.) - a kociołek to 70Kw zmodyfikowany do około 60Kw recepta na dobre spalanie wydaje się w miarę prosta, jednak trudna w wykonaniu i ustaleniu odpowiednich dawek powietrza, ale na swoim przykładzie mogę powiedzieć, ze da się co trzeba mieć w kociołku dolnego spalania: - optymalnie dobraną wielkość paleniska - ma się spalać mała dawka paliwa ale efektywnie - spalać w otulinie z szamotu(najlepiej kanał szamotowy) - palić naturalnym ciągiem lub na miarkowniku - mieć szczelne wszystkie klapki i drzwiczki - to podstawa!!! - kocioł musi mieć wloty powietrza pierwotnego,wtórnego i dopalającego - te dwa ostatnie bardzo subtelne do ustawienia(potrzebna mała ilość) praktyka: pali się w kotle - dostęp powietrza.p,p.w.,p.d kocioł dochodzi do zadanej temperatury : - zamyka się dostęp do p.p, teraz główną rolę przejmuje powietrze wtórne a w końcowej fazie płomienia dodawane jest powietrze dopalające ....a zresztą, jeżeli ktoś ma porządny kocioł lub porządnie w nim "namodził", to może zobaczyć potęgę płonącego gazu, który płonie i płonie bardzo długo w czasie gdy cały zasyp stygnie - o którym się tyle wspomina i który ma w sobie tyle energii to tyle i pozdrawiam maniaków spalania
  16. możemy stłumić własnie zamykając dostęp powietrza. ....co najwyżej możesz o tym pomarzyć Zapalone sadze wytwarzając ogromną temperaturę wytwarzają ciąg podobny do rakietowego,potężne ciśnienie powoduje rozsadzanie(rozdymanie)komina na wskutek czego zaczyna pękać i zwiększać swoją objętość, przesz owe spękania doskonale zasysa sobie powietrze do dalszego spalania. Nikomu nie życzę i nie polecam zapłonu sadz w kominie - dziwię się,że co niektórzy nawet o tym myślą ...stosuje się wypalanie kontrolowane przez wyspecjalizowane grupy kominiarskie za pomocą palników gazowych, metr po metrze od góry(a nie od dołu!!!), takie coś wykonuje się gdy inne sposoby zawiodą.Oczywiscie na dzień dobry koce,gaśnice,zabezpieczenie terenu,straż,itp. z życia wzięte... sam uczestniczyłem w gaszeniu czegoś podobnego i pozostanie mi do końca życia w mojej głowie Stara poniemiecka piętrowa chałupa,,,,zapaliły się sadze, i zbiegiem okoliczności właścicielka wróciła do domu ,było około 20 wieczór.Wjeżdżając na posesję zauwazyła ogień z komina jak w rafinerii.Nie wchodząc do domu od razu zadzwoniła po straż. Pojechaliśmy...na miejscu w kominie była już ciemność a w całej chałupie kłęby duszącego dym,któy i tak sadził cały czas.Wyłaził diabelec na pierwszym piętrze spod podłogi(wszędzie kafelki) i ze ścian(kłęby,tumany dymu) - ściany z boazerii. Odcięcie prądu i wezwanie drugiej jednostki na pomoc. Całe pierwsze piętro podłoga i ściany gorące, wiedzieliśmy że ogień jest pod podłogą.Nie dało się tam już funkcjonować(oddychać ), ciemność i dym - widoczność zero.Aparaty butle tlenowe na plecy,latarki,siekiery i młoty....ponad 10 z nas na górę....i zaczął się pościg z czasem...znaleźć ogień zarzewie. Rąbane i tłoczone ściany,prute podłogi(stropy stare wapienne na trzcinie),,,znalezione,piana w górę,gaszone,dogaszane przez kolejne 5 godzin. Straty....połowa pierwszego piętra do kapitalnego remontu - cud,że znaleźliśmy zarzewie i nie spłonęła cała chałupa. Przyczyna - zbyt mała odległość komina od belki nośnej - zapalone sadze spowodowały pęknięcie komina i zapłon suchej belki w owym miejscu pod podłogą - dlatego też ognia nie było widać... ..wierzcie mi,że słowa tu klepane nie potrafią tego oddać co tam się działo coraz większym problemem stają się kotły o świetnych osiągach - diametralny problem to własnie chłodne spaliny(duża sprawność), palimy kisimy,wszystko się odkłada,raz zapomnimy drzwiczki przymknąc lub przerzucić wajchę z powrotem na spalanie dolne i pożar gotowy dlatego tak ważne jest to o czym wspomniał Hes,,,możemy osiągnąć dobre sprawności jednak podstawa to czyste spalanie - aby w kominie nie miało się co osiadać
  17. na to nikt Ci nie odpowie, bo każdy przypadek inny z reguły temperatura spalin może być nieco obniżona w zimie, niższa ale kocioł zasuwa częściej - mniejsze przestoje. Kwiatki zaczynają się w okresach przejściowych - jesień i wiosna,długie przestoje = zimny komin Przyjmuje się,że na wylocie z komina powinno być jeszcze w granicach 40-50C, Mnie interesuje czy komin sie nagrzeje i wyparuje z niego woda (zawarta w spalinach).... każdy opał posiada mniejszą lub większą wilgotność,która po zasypie musi zostać odparowana - przykłądając dłoń do wylotu z komina poczujesz,że spaliny są wilgotne oraz mają kolor białawy(para wodna) , jednak po jakimś czasie pary niet i spaliny suche i jest cacy. Jednak nam chodzi jeszcze o komin(ma być suchy),same spaliny już nic nie mają do tego jednak ich temperatura. ....wchodzisz na dach i lukasz do komina - to jedyne optimum, najlepiej sprawdzać tuż przed podkładaniem(mało lub pusto w kotle) lub przed rozpalaniem, brak jakiegokolwiek dymu,więc widoczność "w komin" dobra ..masz ochotę to wsadź łapkę i pomacaj , ma być suchy a nie mokry, nic klejącego na paluszkach....
  18. Panowie nie trzymajcie się kurczowo tej temperatury spalin , zaznaczając,że mierzycie ją na czopuchu - nie dotykając czopucha lecz wewnątrz . Przyjmuje się,że optymalna temperatura spalin to 120-200C - i na tym koniec, jednak każdy kocioł,komin,instalacja inne. Można dać i 500C ale co z tego. Kocioł szybko się nagrzeje i wyłączy a komin nie zdąży. Im wolniejszy przyrost temperatury tym lepiej dla instalacji i komina - ma on się wygrzewać - im dłużej tym lepiej. Ideałem byłaby ciągła praca kotła - jednak chyba nie realna. Cały czas przecież dążymy do tego aby się paliło spokojnie ale w jak najdłuższym czasie. ....Sorier Twoje spostrzeżenia odnośnie temperatury spalin są trafne jednak ja bym je trochę inaczej interpretował. Ja mam u siebie ceramika 70kw, zmniejszona moc do około 60kw, chałupa 12x24, parter,piętro i nieocieplany strych - stara kamienica.Aktualnie wyjściowa temperatura spalin 180C - grzeję całą chałupę... nie chce mi się wierzyć,że 170C na czopuchu nie powoduje wzrostu na kotle - zasyfiony wymiennik lub jesteś niecierpliwy.....W ziemie podkręcasz temperaturę bo przyczyną jest większe zapotrzebowanie budynku na ciepło - w związku z tym zużycie opału większe i ruszt się szybciej zapopiela - stąd spadek temperatury. Gdyby ktoś miał automatyczny układ odpopielania lub co 2h latał do piwinicy i odpopielał ruszt to uwierz mi ,że 120-150C na czopuchu w zupełności wystarcza. ..podkręcając kocioł, dawkę powietrza w zimie, powodujemy większy przepływ powietrza i wyższą temperaturę, co w konsekwencji opóźnia zaglądanie do kotła bo ruszt zapopiela się w większym odstępie czasu gdyby nie ciąg kominowy to kocioł ze snów mógłby istnieć....przykładowo - temperatura zdana na kotle 30C, na czopuchu 50C - i wierz mi,że w największe mrozy w chacie miałbyś saunę - całość spokojnie by była dogrzana jednak w dużym odstępie czasu pozdrawiam
  19. tak jak Kolega wspomniał, miarkownik lub sterownik i głowiątka przy "kalafiorach" - i czego trza więcej??? ..palisz czy zima czy lato a w chacie zawsze tyle samo pozdrawiam
  20. po co mufka i spawanie, wystarczy wywiercić mały otworek i termometr bagnetowy lub z kapilarą Optymalna temperatura spalin to w granicach 120 - 200C, jednak nie sądzę że przy pierwszym pomiarze będzie się mieściła w tym przedziale . 150c - to trochę mało, jednak możesz spróbować, gdy temperatura będzie się zbliżać do maksymalnej to go szybko wyjmij bo rozwalisz termometr , obawiam się tylko,że mając taki termometr - nie zdążysz go wyjąć ,, może być np.coś takiego http://thermoplus.pl/katalog/termometry/analogowe-2/tpm-04.html# pozdrawiam
  21. Witam Panowie!!! Ciekawy wątek i bacznie śledzony przeze mnie ale też mam małe pytanko... Mam kociołek kostrzewy warmet sds ceramik, nieco zmodyfikowany,mianowicie zasuwa na unisterze podpietym do dolnej klapki - dmuchawy niet.Jest wszystko cacy ale wydaje mi się,że kociołek za duży. Temperatura spalin na czopuchu zawsze w granicach 200C. Planuję zmniejszyć palenisko aby lepiej spalał i nieco zmalała jego moc. Ale zastanawia mnie kwestia gdzie jest granica zmniejszania paleniska??? gdy nie ruszamy wymiennika??? Skąd mam wiedzieć,że palenisko ma już optymalne wymiary lub też że zrobiłem je za małe??? Aktualnie miałem położone po jednej cegle na ruszcie z każdej strony ale wydaje mi się że palenisko jest jeszcze za duże??. Czy kociołek powinien być szczelny czy też zrobić małą dziurkę w drzwiczkach zasypowych??? za info będę bardzo wdzięczny pozdrawiam maniaków spalania
  22. najprawdopodobniej tak... najłatwiej po prostu to sprawdź , zostaw uchylone lufciki przez 24h na dobę na kilka dni i będziesz wiedział czy chałupa "obeschła" i czy nie ma wilgoci. Ewentualnie zostaw wszystkie okna niedomknięte - okno "załapane" tylko lekko klamką - również dowiesz się czy przyczyną są owe okna - po prostu rozszczelnij je jakoś na próbę - ale nie zdewastuj . jeżeli masz w chacie jakiś higrometr - np.w barometrze to będziesz od razu mniej więcej wiedział czy przyczyną są okna - jednak nie zapominaj iż wilgotność jest również zależna od wilgotności zewnętrznej - każdym razie powinna po kilku dniach spaść. ..dołożenie jakiegoś kominka(wywietrznika) to również rozwiązanie jednak nie zapominaj o obiegu powietrza, wilgoć i powietrze będzie zasuwać tylko wtedy gdy będzie dostęp powietrza z innego źródła - czyli wymiana powietrza. w każdym bądź razie szczelne okna i dobre - spasowane drzwi i mamy zamiast mieszkania puszkę, jeżeli masz kanały wentylacyjne to może jest możliwość wpięcia się(kanał w ścianie działowej) - wybijasz dziurę wstawiasz kratkę i jest cacy ...ja spróbowałbym z tymi oknami - gdy stwierdzisz,że to rzeczywiscie wina okien to: albo regularnie wietrzyć albo pozakładać na okna nawietrzaki - groszowe sprawy ewentualnie mikrowentylację dlatego też kto ma forsę to zakłada okna drewniane,które mają po 2,3 lub 4 szyby i uszczelki jak przy pcv - jednak pięknem i zaletą drewna jest to że zawsze mniej lub bardziej pracuje i okno nie jest nigdy w 100% szczelne zajrzyj tutaj: http://forum.solidnydom.pl/viewtopic.php?t=73 pozdrawiam
  23. może pomóc ale nie musi czy czasami problem nie pojawił się po wymianie okien??? z tego co mi wiadomo to są plastiki z wentylacją i bez wentylacji, często zdarza się iż po montażu okien bez wentylacji własnie zaczynają się problemy z wilgocią pozdrawiam
  24. pod unistera możesz podpiąć maksymalnie 100w - czyli jedną pompę średniej mocy. - możesz pozostawić wszystko jak masz i założyć miarkownik tradycyjny - możesz pozostawić wszystko jak masz i dołożyć unistera - wypiąć tylko dmuchawę - możesz wywalić wszystko, założyć unistera - do niego podpiąć pompę c.o. a pompę c.w.u. podpiąć przez termostat przylgowy. jednak na sam początek proponuję wizytę kominiarza celem sprawdzenia ciągu lub palenie na samej klapce (ręczny palacz )) ) przez 2-3 dni - abyś miał pewność, że ciąg jest cacy i miarkownik się spisze pozdrawiam serdecznie
  25. im mniejszy pokój tym z reguły daje się cieńszy pasek - "zejście z sufitem"daje efekt powiększenia pomieszczenia ja tam zawsze maluje pasek naklejając taśmę. Naklejam,maluję i odrywam zanim farba wyschnie. zacieki to wina złego dociśnięcia taśmy albo dziadowskiej taśmy do oklejania. wierzcie mi ,że nie ma np. porównania pomiędzy niemiecką a polską tasmą do oklejania. Jeżeli juz nawet się zdarzy jakiś zaciek(bardzo sporadycznie) to po prostu zamalowuje go małym pędzelkiem - co i tak nie jest widoczne pod sufitem gdy stoisz na podłodze . Pomiar i równy pasek - linijka albo calówka i zaznaczam ołówkiem co pół metra albo co metr kreseczki(mierząc od sufitu),potem wg tego naklejam taśmę - zawsze jest cacy pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...