
svenska
Użytkownicy-
Liczba zawartości
73 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez svenska
-
jestem o krok od zakonczenia i nie radze sobie. mam wszystkie przedmioty, zlozona kostke, ustawiam kilka rzeczy na polce i nic, jest info, ze czegos brakuje. ale nic wiecej nie chce si epostawic. ani ta kostka, ani plyta cd nie chca wejsc na polke. co robic? czy trup ma tak lezec na podlodze? ma odblokowane nogi, ale czy to wystarcza? wiem, ze jestescie dalej, ale prosze, niech ktios podpowie
-
wlasnie cudem mi sie udalo znalezc kadzidelka
-
hej, a ja dopiero jestem w 2 pokoju, z lezacym trupem, i nie radze sobie dalej bez waszych podpowiedzi. skad wziac swieczke i kadzidelka, o ktorych wspominacie? prosze o podpowedz...
-
nawiazujac do samowoli jeszcze, moze to nie jest nic szczegolnego, ale mimo wszystko sa to pewne zmiany, wprowadzone bez naszej szczegolnej wiedzy. no coz, to sa "zalety" budowania na odleglosc. okazuje sie np, ze jednych drzwi nie ma, inne zostaly zwezone ("bo nam sie tak bardziej podoba"). takie drobne "szczegoly", ale jednak zmienia to plany.
-
hm, faktycznie, brzoza, ciekawe spostrzezenie z tymi oknami - mozna by bylo "zaoszczedzic" kawalek sciany. choc ogolnie mnie dwa okna sie podobaja - nie zastanawiajac sie nad praktycznoscia. co do tej samowoli - lub malej samowolki, chodzi o to, ze na planie sa zwykle drzwi miedzy kuchnia a jadalnia. i tak nie planowalismy tam wstawiac drzwi, a zostawic jedynie otwor, no ale teraz to tych drzwi to wcale nie ma, bo nie ma po prostu sciany. ktos zdecydowal, ze duze przejscie (na cala sciane) bedzie lepiej wygladalo. a mnie sie wydaje, ze to bedzie glupio wygladalo, jak boki szafek beda wystawaly i z jednej i z drugiej strony, poza okolo 20 centymetrowa scianke (bo tyle pozostawiali z kazdej strony). i z tym fantem nie wiem, co zrobic. a ze kuchnia jest mala, trudno ja jakos inaczej zagospodarowac.
-
tab i YEYO - dziekuje Wam BARDZO!!!!! jestem naprawde pod wrazeniem!!! chodzilo mi jak najbardziej o ten wlasnie plan!!! dziekuje za dokladne instrukce, moze nastepnym razem sobie poradze
-
nie udalo mi sie zamiescic zdjecia bezposrednio tutaj, chyba jestem strasznie tepa, probowalam krok po kroku, jak w poradach - nic z tego! z ta samowola chodzi o to, ze bez uzgodnienia z nami nie zbudowano nam sciany miedzy kuchnia a jadalnia - a zrobiono tam luk - bardzo szerokie przejscie (z resztka scianki po obu stronach. a poniewaz kuchnia jest mala i nie za bardzo ustawna, boki mebli beda wystawaly sporo poza te resztki scianek - co chyba bedzie bezsensownie wygladalo. ostatnia proba zamieszczenia zdjecia planu (sil juz nie mam) http://foto.onet.pl/mojalbum/zdjecie.html?no=0&id=37429&zid=448091&r=1
-
http://foto.onet.pl/mojalbum/zdjecie.html?no=0&id=37429&zid=448091&r=1 [/img]
-
http://foto.onet.pl/mojalbum/zdjecie.html?no=0&id=37429&zid=448091&r=1
-
http://foto.onet.pl/mojalbum/zdjecie.html?no=0&id=37429&zid=448091&r=1 przepraszam za zamieszanie, probuje zamiescic tutaj bezposrednio zdjecie, mam nadzieje, ze uda mi sie
-
Prosze o rady i uwagi dotyczace naszej kuchni. plan znajduje sie tutaj : http://foto.onet.pl/mojalbum/zdjecie.html?no=0&id=37429&zid=448091&r=1 sorry, ze te niedogodnosc, ale nie umiem wklejac zdjec PROBLEM JEST NASTEPUJACY: wg planu do kuchni wchodzi sie z przedpokoju, a z niej, do jadalni. z jadalni jest duze przejscie do salonu (luk). dowodzacy na naszej budowie stwierdzili, ze bedzie sie lepiej komponowalo, jak miedzy kuchnia a jadalnia tez zrobia luk- i tak tez zrobili. tym samym poszerzyli nam drzwi do jadalni, a wlasciwie to ich juz nie ma, po kazdej stronie jest moze ok 20 cm scianki - praktycznie nie ma zadnych drzwi. problem jest taki, ze kuchnia jest mala, nie ma za bardzo mozliwosci umieszczenia w niej mebli. a teraz szafki czy meble po prostu beda wygladaly sobie do jadalni. nie podoba mi sie to rozwiazanie. i widze teraz 2 wyjscia z tej sytuacji: 1. zamurowac duze wejscie i powrocic do pierwotnego ksztaltu drzwi miedzy kuchnia a jadalnia (jak na planie) 2. zamurowac drzwi do kuchni (te od przedpokoju). i zyskac tym samym wieksza ilosc sciany do obstawienia szafkami. ten pomysl nalezy do mojego meza - mnie nie podoba sie, ze trzeba by bylo wchodzic do kuchni przez salon i jadalnie. prosze o uwagi, co sadzicie o kuchni, do ktorej wchodzi sie przez salon i jadalnie. czy lepiej jest zostawic wejscie od przedpokoju? czy zostawic to szerokie przejscie do jadalni, czy domurowac scianki, by zaslanialy meble? moze macie inne pomysly? bede bardzo wdzieczna.
-
Porównaj domy w polsce do domów w USA - ciekawe !
svenska odpowiedział rafał ... → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
aha, jeszcze jedno, gdyby sie u nas budowalo, tak, jak w stanach, to juz dawno bysmy ich przescigneli. ich tekturowo-plastikowe domy na stelazach, z prowizorka na kazdym kroku - nic szczegolnego. -
Porównaj domy w polsce do domów w USA - ciekawe !
svenska odpowiedział rafał ... → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
1/2 lazienki to tutaj po prostu mala lazieneczka, z 1 malutkim zlewem, toaleta, czasem jest prysznic. dla nas jest to po prostu mala lazienka. -
dlatego ja wlasnie nie lubie tych polskich "tradycji", tego zastaw sie, a postaw sie. co to za straszne wymogi, ustawowe sumy na chrzciny, czy komunie, czy jeszcze inne okazje. jesli ktos wydajacy z okazji np. chrzcin huczny obiad, czy urzadzajacy impreze, spodziewa sie na tym zarobic, niech z gory o tym poinformuje - ze minimalna kwota prezentu wynosi tyle a tyle. a jesli sie wstydzi - niech sie tez potem wstydzi za publiczne obdagywanie, ze ktos dal malo pieniedzy. julcia - przykro mi, ale mnie nie spodobalo sie twoje obdagywanie, rodziny zreszta, bo przeciez maz w stanach, a tylko 1 dziecko, itd., wiec POWINNI dac wiecej??? ja sama pracuje obecnie w stanach, i jestem przerazona, jak slysze, ile to a tamto kosztuje w polsce, gdzie ceny sa naprawde bardzo wysokie. ja uwazam, ze 100 pln to spory prezent jak dla niemowlaka.
-
zdeformowane migdalki - czy to angina?
svenska odpowiedział svenska → na topic → Dział Porad życiowych
dzieki agniesia, ze sie tak szybko odezwalas. uspokaja mnie juz sam fakt, ze ktos widzial cos podobnego. wyglada to okropnie i bylam niezle wystraszona, ze to nie-wiadomo-co. -
zauwazcie, ze wszyscy wlasciciele psow, a w szczegolnosci ci, ktorzy z psami w domu sie wychowywali, sa absolutnie na tak; a ci, ktorzy z psami mieli do czynienia w mniejszym stopniu - sa na nie. to chyba zreszta naturalne. ktos, kto z psem sie wychowywal, wie, jakie sa tego fantastyczne zalety, ile dzieki temu sie zyskuje; posiada innego rodzaju wrazliwosc. w moim domu zawsze byly psy, lub pies, i nie wyobrazam sobie zycia bez zwierzat. jesli nie ma przeszkod zdrowotnych, wydaje mi sie, ze zwierze jest bardzo pomocne w rozwoju dzieci. bardzo duzo uczy i daje. na temat psa moglabym chyba pisac i pisac, mowic i mowic.... obecnie budujemy dom, nie wiem, kiedy wprowadzimy sie tam, moze za 2-3 lata. juz teraz mysle o piesku - min. wlasnie w kategorii dom/ czy buda na dworze. we wczesnym dziecinstwie mieszkalismy na wsi, ale psy byly w domu - byly z nami bardzo zwiazane. u obu babc byly psy "lancuchowe" - co jest straszna krzywda wyrzadzana zwierzetom. potepiam to absolutnie. potem mieszkalismy w bloku, wiec pies byl automatycznie z nami. ale sama zastanawiam sie nad pieskiem w domu. jakos tak z czasem przeksztalcilam sie nieco w osobe pedantyczna, i chcialabym miec prawdziwy porzadek we wlasnym domu. co jest zupelnie niemozliwe przy psie. aha, jestem wielbicielka duzych ras, i takiego psa chcialbym miec. wiec i brudu i siersci wiecej. ale boje sie, ze piesek mieszkajacy/nocujacy w budzie nie bedzie mial z nami dostatecznego kontaktu emocjonalnego, ze bedzie z nami mniej zzyty. poza ty spotkalam juz takie pieski, mieszkajace w budzie, ktore, po wejsciu do domu dostawaly swira, bo nie wiedzialy, jak sie zachwac. byly juz troche skrzywione, czego rowniez sie obawiam. a czy tak naprawde da sie utrzymac w domu idealny porzadek, bez zadnej pomocy z zewnatrz? ponadto, nie mam doswiadczenia w wychowywaniu pieska mieszkajacego w budzie. moj maz, poniewaz z psami mial w zyciu nie az tak duzo, stanowczo jest za zbudowaniem super budy - i piesek na zewnatrz. czy macie doswiadczenia z psami "domowymi" i psami mieszkajacymi w budach?
-
A ja wciaz jeszcze pisze do Was z miasta, gdzie czas faktycznie plynie szybciej, czyli z Nowego Jorku. Pochodze z Chelma (wschod Polski), bardziej zwiazana jestem z Krakowem (gdzie studiowalam, i gdzie mam mieszkanko), ale dom buduje (juz z mezem - oficjalnie od 14 lutego tego roku) kolo Ropczyc, niedaleko Rzeszowa.
-
przez 2 dni mialam typowe (prawie) objawy ciezszej anginy, bolalo mnie gardlo, strasznie bolala mnie glowa, wszystkie stawy, miesnie - ale to naprawde strasznie. mialam dreszcze, bylo mi przerazliwie zimno (mimo 5 kolder!) - choc mialam temperatute ponad 39 stopni. dodatkowo wymiotowalam. po 2 dniach takiej meczrni temperatura spadla mi do 35 stopni, i na razie taka sie utrzymuje (a to rowniez juz drugi dzien), ogolnie czuje sie lepiej, choc oslabiona, i czuje slaby bol glowy. ale, mimo, ze bolalo mnie gardlo (nie tak mocno), nie zagladalam wczesniej. wczoraj, ot tak, przypadkowo, zajrzalam. i zlodowacialam na widok wlasnych migdalkow. wygladaja jak zdeformowane, zakrwawione mozdzki. ten opis chyba jest najbardziej adekwatny. nie maja regularnego ksztaltu, jak gdyby sie zdeformowaly, a nich sa jakby krwiste naciecia, i jak gdyby polozone na wierzchy krwiste, grube zyly. wyglada to dosc przerazajaco. pielegniarka powiedziala, ze to angina ropna. te mialam wczesniej, i wygladalo to zupelnie inaczej. jestem troche przestraszona. czy spotkaliscie sie z czyms podobnym?
-
Emilu, opowiedz cos wiecej, prosze, o tej swojej saunie. jakie wyglada, jakiej jest wielkosci? moze masz zdjecia? jestem bardzo ciekawa. na jakiej zasadzie dziala taka domowa sauna? w jaki sposob jest ogrzewana? a moze moglbys wkleic zdjecia Twojej lazienki? wielkie dzieki wszystkim za odpowiedzi. wiem, ze pralka tak niezupelnie pasuje. ale u nas pomieszczenie gospodarcze jest jak gdyby w tylniej czesci domu - trzeba przejsc przez garaz. juz teraz mysle, ze nie chcialoby mi sie tyle chodzic, przechodzic przez garaz, przenosic rzeczy do prania, a potem albo je wynosic do suszenia, czy chociazby z powrotem. za duzo chodzenia, w dodatku przez ten garaz, gdzie podloga z pewnoscia nie bedzie czysciutka. gdyby to jeszcze bylo, zalozmy raz w tygodniu, wielkie pranie, czas prania, i tyle. ale znajac siebie, wiem, ze pralka bedzie chodzila czesto, z roznymi rzeczami - bedzie wiec pod reka. walory estetyczne sa wazne - ale juz teraz mysle o stronie praktycznej. ponadto, jak wspominalam, chodzi mi glowie jakiegos rodzaju zabudowanie pralki - cos na zasadzie szafki - sama jeszcze nie wiem. i mam jeszcze pytanie, ile kosztowac moze zaprojektowanie wnetrza lazienki? czy wy robiliscie cos takiego i czy jestescie zadowoleni? wydaje mi sie, ze zlecanie urzadzenia wnetrz projektantowi jest teraz bardzo popularne - ale czy faktycznie ma sens?
-
zjawiska paranormalne:duchy, dziwne zdarzenia i umiej?tno?ci
svenska odpowiedział Agnieszka1 → na topic → Kącik zapaleńców
ja tez dolacze sie do watku. jeszcze w liceum, raczej na poczatku, ale nie pamietam dokladnie w ktorej klasie, mialam dosc dziwny sen. byl bardzo realistyczny, i jakos tak dla mnie przejmujacy, na tyle, ze go dobrze zapamietalam. snilo mi sie, ze stoje na korytarzu jakiegos starego budynku, takiego monumentalnego. wysokie sufity, wielkie okna, grube mury, rzad wysokich drzwi wzdluz sciany. stalam na srodku korytarza, nagle, zza jednych drzwi podeszla do mnie nieznana mi dziewczyna, po chwili dolaczylo jeszcze kilka. wszystkie stalysmy w malym kolku, pochylone nad kartka papieru, na ktorej byl jakis rysunek. ale co najdziwniejsze, wszystkie rozmawialysmy w obcym mi jezyku. po przebudzeniu najbardziej mnie zdziwil ten obcy jezyk wlasnie - nie rozumialam, co mowilam we wlasnym snie! po liceum przez rok mieszkalam za granica, a potem rozpoczelam studia w krakowie. podczas jednego z egzaminow w sesji letniej, na 1 roku, nagle uderzyla mnie jakby blyskawica mysli. przeciez to juz sie zdarzylo!!!! po egzaminie pisemnym, podczas czesci ustnej, okazalo sie, ze lektorka daje wszystkim ten sam rysunek do opisania. ktos, kto juz wyszedl z sali, powiedzial nam, jak mniej wiecej ten rysunek wyglada, wiec z kilkoma kolezankami na probe opisywalysmy go. oczywiscie po szwedzku - to byl egzamin ze szwedzkiego wlasnie. wszystko dzialo sie w jednym z uniwersyteckich budynkow, niedaleko rynku - dokladnie tak, jak w moim snie. nie wierze, ze deja vu mogo zdarzyc sie na kilka lat do przodu! ale to naprawde mi sie przytrafilo. -
Hej Majka! ja mysle, ze mialas w posiadaniu lampke ze swiatlowodow. pamietam, jak chodzilam do szkoly i te lampki pojawily sie, jakim byly przebojem. takie lampki wciaz mozna bez problemu kupic. i faktycznie, choc sama nie chcialabym miec takiej w domu, to zawsze gdy na taka sie natkne, ogladam z zaciekawieniem.
-
czytajac wasze wypowiedzi zrobilo mi sie troszke przykro... wszyscy tak bardzo chetnie opowiadaja o kiczowatych okropnosciach, jakie widzieli u znajomych, w domach innych; jak to wszyscy na forum maja taki swietny gust!!! mnie rowniez wiele rzeczy nie podoba sie, czasem sama mowie, ze cos jest zupelnie kiczowate. ale, jak juz tutaj poprzednio napisano, a co dobrze ilustruje szwedzkie powiedzonko: gusta sa jak poldupki - tez podzielone. co dla mnie jest stylowe, dla innych moze jest kiczem. ponadto, zapadla mi w pamiec pewna wypowiedz. chodzilo w niej o to, ze dom bez kiczu, to dom bez serca. przeciez wszyscy maja rodziny, znajomych, dzieci. czasem ktos daje kiczowaty prezent, dzieci lepia dziwaczne figurki, babcie robia kolorowe serwetki, .....itd. z przeroznymi przedmiotami wiaza sie czesto cieple wspomnienia. a dom z czasem przeciez obrasta we wspomnienia wlasnie.
-
nie, niestety, nie przewidzielismy pralni jako odrebnego pomieszczenia. wlasciwie to mysle caly czas, gdzie byloby najlepsze miejsce dla pralki, w naszym przypadku. jest spore pomieszczenie gospodarcze, no ale tam bedzie kotlownia, piece, wiec jakos mi sie to z czystym praniem nie kojarzy. podobnie jest z kuchnia. nie moge wyobrazic sobie robienia prania w kuchni. ale to pewnie dlatego, ze nie mialam stycznosci z pralka w kuchni. czy ktos z was pierze w kuchni? wiem, ze pralka w saloniku kapielowym nieco psuje wnetrze. w kazdym razie wciaz mysle.
-
myslalam rowniez o kaciku "pralniczym" w tejze lazience. chyba popsuje to ogolne wrazenie, ale musze tez myslec praktycznie. zastanawialam sie nad zabudowaniem pralki, tak jak zabudowuje sie np. lodowki, by pasowaly do pozostalych mebli. mysle, ze przydatny bylby tez jakis duzy blat, do skladania ubran, ewentualnie wysuwana deska do prasowania. a moze by ten kacik jakos sprytnie oddzielic od reszty lazienki. czy ktos ma taka mini-pralnie w swojej lazience?
-
a ja mam uwage innego typu. nie wiem, jaki braz mieliscie na mysli, ale mialam do czynienia z kilkuletnia lazienka, gdzie wanna, zlew i kibelek byly koloru ciemno brazowego. stanowczo nie polecam. mimo dokladnego sprzatania, po dluzszym okresie czasu na ciemnym kolorze bardzo brzydko widac osad z wody, malenkie zadrapania, itp. wygladalo to po prostu nieprzyjemnie i sprawialo brudne wrazenie, mimo, ze lazienka naprawde byla bardzo przykladnie czysta. odradzam wiec ciemny braz.