Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

svenska

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    73
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez svenska

  1. Drodzy Forumowicze, jakie okna sa wedlug Was lepsze, drewniane czy plastikowe?
  2. a ja mam straszne problemy z przemiana materii, tak jak gdybym w ogole jej nie miala. gdzies przeczytalam, jak jakas kobieta zalila sie, ze ona od samego powietrza tyje, u mnie jest chyba podobnie. kilka lat temu przeprowadzilam na sobie dzielnie 30- dniowa diete ryzowa, ktora miala doprowadzic do spadku wagi nawet do 10 kg. ale akurat wtedy bardzo duzo i intensywnie trenowalam (3 razy w tyg. po 2 godz. ostrego wysilku), wiec waga mi sie za bardzo nie poruszyla, bo tluszczyk przeobrazil sie w miesnie. odkrylam za to inna zalete tejze diety, ona naprawde niesamowicie oczyszcza organizm, a raczej chyba uklad trawienny. a teraz mam straszny problem. jem dosc przecietnie, nie za duzo, ale czasem slodycze, ale.... od roku mam prace siedzaca. i nie jest to siedzenie w biurze po kilka godzin, 5 razy w tyg., ale siedzenie 6 razy w tyg. po godzin 10-12. tragedia. czy ktos doradzi mi jakis cudowny sposob na odchudzenie sie, zakladajac z gory, ze praktycznie nie mam czasu na ruch, tzn. na jakies ekstra cwiczenia? to chyba pytanie retoryczne, ratunek nadejdzie chyba ze zmiana pracy. ale chetnie poczytam sugesie innych.
  3. a ja mam straszne problemy z przemiana materii, tak jak gdybym w ogole jej nie miala. gdzies przeczytalam, jak jakas kobieta zalila sie, ze ona od samego powietrza tyje, u mnie jest chyba podobnie. kilka lat temu przeprowadzilam na sobie dzielnie 30- dniowa diete ryzowa, ktora miala doprowadzic do spadku wagi nawet do 10 kg. ale akurat wtedy bardzo duzo i intensywnie trenowalam (3 razy w tyg. po 2 godz. ostrego wysilku), wiec waga mi sie za bardzo nie poruszyla, bo tluszczyk przeobrazil sie w miesnie. odkrylam za to inna zalete tejze diety, ona naprawde niesamowicie oczyszcza organizm, a raczej chyba uklad trawienny. a teraz mam straszny problem. jem dosc przecietnie, nie za duzo, ale czasem slodycze, ale.... od roku mam prace siedzaca. i nie jest to siedzenie w biurze po kilka godzin, 5 razy w tyg., ale siedzenie 6 razy w tyg. po godzin 10-12. tragedia. czy ktos doradzi mi jakis cudowny sposob na odchudzenie sie, zakladajac z gory, ze praktycznie nie mam czasu na ruch, tzn. na jakies ekstra cwiczenia? to chyba pytanie retoryczne, ratunek nadejdzie chyba ze zmiana pracy. ale chetnie poczytam sugesie innych.
  4. a ja mam straszne problemy z przemiana materii, tak jak gdybym w ogole jej nie miala. gdzies przeczytalam, jak jakas kobieta zalila sie, ze ona od samego powietrza tyje, u mnie jest chyba podobnie. kilka lat temu przeprowadzilam na sobie dzielnie 30- dniowa diete ryzowa, ktora miala doprowadzic do spadku wagi nawet do 10 kg. ale akurat wtedy bardzo duzo i intensywnie trenowalam (3 razy w tyg. po 2 godz. ostrego wysilku), wiec waga mi sie za bardzo nie poruszyla, bo tluszczyk przeobrazil sie w miesnie. odkrylam za to inna zalete tejze diety, ona naprawde niesamowicie oczyszcza organizm, a raczej chyba uklad trawienny. a teraz mam straszny problem. jem dosc przecietnie, nie za duzo, ale czasem slodycze, ale.... od roku mam prace siedzaca. i nie jest to siedzenie w biurze po kilka godzin, 5 razy w tyg., ale siedzenie 6 razy w tyg. po godzin 10-12. tragedia. czy ktos doradzi mi jakis cudowny sposob na odchudzenie sie, zakladajac z gory, ze praktycznie nie mam czasu na ruch, tzn. na jakies ekstra cwiczenia? to chyba pytanie retoryczne, ratunek nadejdzie chyba ze zmiana pracy. ale chetnie poczytam sugesie innych.
  5. a ja mam straszne problemy z przemiana materii, tak jak gdybym w ogole jej nie miala. gdzies przeczytalam, jak jakas kobieta zalila sie, ze ona od samego powietrza tyje, u mnie jest chyba podobnie. kilka lat temu przeprowadzilam na sobie dzielnie 30- dniowa diete ryzowa, ktora miala doprowadzic do spadku wagi nawet do 10 kg. ale akurat wtedy bardzo duzo i intensywnie trenowalam (3 razy w tyg. po 2 godz. ostrego wysilku), wiec waga mi sie za bardzo nie poruszyla, bo tluszczyk przeobrazil sie w miesnie. odkrylam za to inna zalete tejze diety, ona naprawde niesamowicie oczyszcza organizm, a raczej chyba uklad trawienny. a teraz mam straszny problem. jem dosc przecietnie, nie za duzo, ale czasem slodycze, ale.... od roku mam prace siedzaca. i nie jest to siedzenie w biurze po kilka godzin, 5 razy w tyg., ale siedzenie 6 razy w tyg. po godzin 10-12. tragedia. czy ktos doradzi mi jakis cudowny sposob na odchudzenie sie, zakladajac z gory, ze praktycznie nie mam czasu na ruch, tzn. na jakies ekstra cwiczenia? to chyba pytanie retoryczne, ratunek nadejdzie chyba ze zmiana pracy. ale chetnie poczytam sugesie innych.
  6. nie wiem, jaki to zlew "chromowany Franke", wiec dopisz, jaka ma np. fakture. jesli jest to tzw. czesany metal, to mysle, ze wystarczy taki specjalny zmywak z metalowych, delikatnych nitek.
  7. a ja chcialam sie po prostu pochwalic. stoi juz parter naszego domu!!! na poczatku przyszlego tygodnia zaczyna sie murowanie poddasza. plus wybralismy juz blachodachowke i okna dachowe. szkoda tylko, ze nie mozemy zobaczyc tego wszystkiego na zywo.
  8. widze, ze nasz klub nie jest zbyt aktywny na forum. moze po prostu wszyscy ciezko pracuja, zbieraja pieniazki na budowe, i nie maja czasu na biezace sledzenie forum, lub sa zbyt zmeczeni? ja ponadto nie przepadam za pisaniem zupelnie o niczym, a widzialam tu na forum bardzo, bardzo duzo takich wypowiedzi. niektorzy maja widac czasu az nadto. a jak to jest u was?
  9. svenska

    Suszarka do prania

    moze nie jestem dobrze zorientowana w produktach, ktore obecnie sa dostepne na rynku polskim, ale kilka lat temu bylam bardzo zdziwiona, gdy, pomieszkujac troche w szwecji, odkrylam, ze u nich, od bardzo dawna, uzywa sie suszarek w ksztalcie waskiej szafy. nie wiem, jak to sie profesjonalnie nazywa. wyglada taka suszarka jak taka sredniej wielkosci lodowka. wewnatrz znajduja sie jedynie prety i wieszaki na roznych poziomach. ubrania mozna w niej rowno rozwiesic i nie ma problemu ze zgniecionym praniem. dla mnie to bylo genialne urzadzenie. czy cos takiego jest juz u nas?
  10. svenska

    pomysly na urzadzenie domu

    Bardzo dziekuje za podpowiedzi, wszelkie rady sa mile widziane. Jestem niezorientowana i nie wiem, co warto byloby zrobic, czy zaplanowac na etapie jeszcze budowania. A czasem trudno jest samemu wpasc na cos, ot tak.
  11. Karolu N., piszesz, ze przezyles budowanie na odleglosc. A jednak to przezyles! I sam wczesniej sie na to zdecydowales. Teraz odradzasz, ale wlasciwie dlaczego? To mnie interesuje, bo wlasnie budujemy na odleglosc. Czy mozesz nam poradzic cos, z perspektywy wlasnego doswiadczenia? Mimo wszystko nie wydaje mi sie, ze zbudowanie domu po powracie, nawet gdy wszystkie formalnosci sa zalatwione, i sa fundusze na budowe, jest takie proste i szybkie. Przeciez w budowaniu na odleglosc miedzy innymi o to chodzi, a przynajmniej nam, na zaoszczedzeniu czasu. Jak skonczylo sie budowanie Twojego domu?
  12. ops! znowu gafa! wiking 102, wlasnie zobaczylam, ze piszesz z niemiec, wiec jednak nie szwecja... a skad jestes dokladnie?
  13. hej Wiking! ja tez bardzo sie ciesze, ze taki klub istnieje tu, na forum, co wiecej, strona muratora jest nieoceniona!!!!!!!! nie mam zbyt wielkiego doswiadczenia w budowaniu , a, nie bedac na miejscu, trudno mi jest niektore rzeczy wyobrazic. nie mam mozliwosci objezdzenia wszystkich sklepow dookola, pogadania z fachowcami, sprawdzenia czegos wlasnorecznie. a tu, na tych stronach, jest absolutnie wszystko!!!!!!!! i to z pierwszej reki, od wykonawcow, ktorzy sa zwyklymi ludzmi, nie zalezy im na reklamowaniu czegos, po prostu daja dobre, praktyczne rady. my, na szczescie, mamy niesamowita pomoc na miejscu budowy, rodzice sa nieocenieni, i wykonuja wspaniala prace dla nas. mi i tak trudno bylo sie przekonac do budowy na odleglosc (no bo jak to, nie widziec i budowac???), a juz nie wyobrazam sobie zostawienia prac pod nadzorem kogos obcego. ja osobiscie najbardziej nastawiam sie na wykanczanie wnetrz, i juz teraz, dzieki forum, zbieram wszelkie mozliwe rady i doswiadczenia zyciowe co do tego wlasnie. nie wyobrazam sobie lepszej pomocy, niz forum muratora. :) ps. Wiking, czy ty mieszkasz w panstwie, z ktorym moj nick ma tak wiele wspolnego?
  14. svenska

    rasa psa

    a czy ktos z forumowiczow ma owczarka wschodnioeuropejskiego? moj ma juz 11 lat, kupiony byl z hodowli na ukrainie. wlasciciele hodowli mowili mi wowczas, ze jest to nowa rasa, kilkanascie lat temu (w momencie kupna psa) "wynaleziona" na ukrainie (czy w rosji, tego juz nie pamietam). prawie nigdzie nie mozna znalezc informacji o tej rasie, czasem jedynie zdjecia psow. w zwiazku z tym przypomina mi sie wizyta u weterynarza, gdy moje psisko bylo szczeniaczkiem. przy pierwszej wizycie weterynarz spytal mnie o rase, ja odparlam: owczarek wschodnioeuropejski. a on na to, ze taka rasa nie istnieje i nawet mi pokazal wowczas katalog ras. faktycznie, wowczas takiej rasy w katalogu ras nie bylo. hm, dziwne. przez cale zycie wychowywalam sie z psami, w wiekszosci byly to kundelki, jedynie dikus, tenze owczarek wlasnie, jest rasowy. zachwalam wszystkim owczarki wschodnioeuropejskie. wygladaja jak sporo wieksze wilczury, nie maja jednak opadajacego zadu, najczesciej sa czarne, czasem podpalane. wydaje mi sie, ze moj pies moze byc jakims wyznacznikiem cech rasy, wiec napisze, ze psy te sa niesamowicie inteligentne (ale to chyba wszystkie), z bardzo silnie rozwinietym instynktem stadnym, tzn. sa swietnymi strozami i obroncami stada (rodziny), choc trzeba je nauczyc, ze kto inny jest dominantem. moj pies, jeszcze gdy byl bardzo mlody (nie byl nigdzie szkolony) uratowal mojego brata i jego kolege (obaj wowczas ok. 12 lat) przed pobiciem przez 2 pijanych tzw. rezerwistow. gdyby nie on, nie wiadomo, jak skonczylaby sie ta sytuacja. i naprawde przystapil do akcji, nie myslcie, ze po prostu odtraszyl napastnikow wygladem. z drugiej jednak strony sa to psy bardzo cierpliwe i wytrwale. moj brat meczyl go przez cale swoje wyrosniete dziecinstwo, teraz ujezdza go na wszelkie mozliwe sposoby malenka corka siostry, w miedzyczasie wszystkie dzieciaki z rodziny go targaly (bo kazdy lubi pobawic sie takim duzym pieskiem), a on nic. mruczy sobie tylko biedaczysko. owczarek wsch. jest swietnym strozem domu, zawsze na warcie, a samym juz swoim wygladem budzi respekt. jest naprawde duzo wiekszy niz zwykly wilczur. a jeszcze jak sobie szczeknie kocham zwierzeta, psy w szczegolnosci, a juz uwielbiam duze psy
  15. svenska

    Książki

    nie wiem dlaczego, ale wydawalo mi sie, ze post przed moim pochodzil ze stycznia, stad moje zdziwienie. ale widocznie cos przeoczylam, sorki
  16. svenska

    Książki

    widze, ze watek zamarl az na kilka miesiecy, hm... a ja, jako nowa na forum, przeczesuje wszystkie strony, kluby, itd., i widze, ze wiele tutaj jest interesujacych miejsc. ja rowniez jestem fanka ksiazek, co wiecej, jestem fanka czytania samego w sobie. to troche jak uzaleznienie. czasami, gdy naprawde nie mam absolutnie nic do czytania (bo np. w obcym miejscu) wyszperuje cokolwiek, chocby i karton po mleku, i czytam, nawet kilka razy. z wiekiem, mam mniej czasu na czytanie, ale czytam prawie codziennie, czesto w drodze do pracy. na rzecz czytania przesiadlam sie nawet z autobusu na metro, choc przez to trace wiecej czasu na dojazdy - ale ze wzgledu na pozostalosci choroby lokomocyjniej nie moge czytac w autobusie (czy w aucie), ale w metrze tak. uwielbiam tez zbierac ksiazki, powrac do nich wielokrotnie, czytac na nowo (choc to ponoc swiadczy o kiepskiej pamieci, hm...). wyszperuje ksiazki w antykwariatach, na pchlich targach, targam je za soba z wszelkich miejsc, gdzie bywam. udalo mi sie troche pomieszkac i w niemczech, i w szwecji, a teraz w stanach, i wszedzie kupowalam, i dalej kupuje ksiazki. lubie czytac w oryginale, choc niewielkie mam mozliwosci, bo i jezykow obcych znam niewiele. ksiazki sa, niestety, drogie. ale mi nie zalezy na ich wygladzie zewnetrznym, nie musza wiec byc nowe, choc kocham zapach swiezutkiej ksiazki (taki kochany zapach z dziecinstwa). ostatnio zaczytuje sie opowiadaniami wydawanymi w stanach w serii "reader's digest". zdaje sie , ze raz w roku wydawana jest ksiazka z tej serii, zawierajaca kilka opowiadan. nie wiem, na jakiej zasadzie te opowiadania sa wybierane. 4 ksiazki z tej serii znalazlam, tak, po prostu znalazlam, na ulicy. chyba ktos je po prostu wyrzucil. pochodza odpowiednio z lat 30 i 40 ostatniego stulecia. i sa niezmiernie ciekawe, same w sobie, ale tez jako dokument mowiacy o trendzie (w literaturze?) w stanach. chyba za bardzo sie rozpisalam. lubie wiedziec cos wiecej i o pisarzu, ktorego czytam, i ewentualnie o wydarzeniach opisywanych. ale brak czasu nie pozwala na wyspecjalizowanie zainteresowan. w koncu przeciez zarabiam ciezko pieniazki na budowe
  17. hej! wlasnie przed chwila odkrylam ten klub i jestem super milo zaskoczona. myslalam, ze to tylko my jestesmy takimi dzikimi wariatami, ktorzy buduja na odleglosc. a tu prosze, jest wielu takich zapalencow. i bardzo mnie to cieszy. juz prawie 2 lata jestesmy w stanach, zarabiamy i zbieramy na dom, ktorego fundamenty juz zostaly wylane. chcemy, zaocznie, doprowadzic calosc do stanu surowego, by reszte wykonczyc juz absolutnie sami, po powrocie. pozdrawiam wszystkich budujacych na odleglosc!
  18. tu ci przyznaje racje, czlowiek pracujacy w tym kraju normalnie, bez pomocy np. rodziny, nie jest w stanie zbyt wiele zrobic. no chyba, ze zdecyduje sie na wielo, wieloletnie splacanie kredytu, co uwazam, tez jest okropnym rozwiazaniem. nie wiem, dlaczego tak jest, ale mam wrazenie, ze to panstwo rzuca klody pod nogi wszystkim, ktorzy chca naprawde cos zrobic, rozwinac, i to bez znajomosci, czy krecenia.
  19. widze boho, ze nie proznujesz, a najbardziej interesuja cie mozliwosci zarobkowe innych nie, nie jestesmy pracownikami banku, co wiecej, oboje po studiach, ale zadne z nas nie pracuje ani w swoim zawodzie, a co ciekawsze oboje pracujemy fizycznie! juz pisalam to wczesniej na forum, ale napisze i dla ciebie, co byc moze bedzie dla ciebie szokiem, ale zaczelismy budowanie domu na odleglosc!!! juz dwa lata ciezko pracujemy za granica, i bardzo oszczedzamy, ale powoli zaczyna nam to owocowac. w taki sposob chcemy dociagnac dom do stanu surowego, a potem wrocic i reszte wykonczyc. a wiec widzisz, mozna, zero pieniedzy skadkolwiek indziej. oczywiscie, bardzo nam pomagaja rodzice, bo to oni dopilnowuja robotnikow, kupuja wybrane przez nas materialy i narzedzia, itd. jakby nie bylo, my wszystko finansujemy sami, za ciezka prace. i co ty na to?
  20. hej, ja jestem rowniez rocznik 77 i zaczynam wlasnie budowe, wraz z moim chlopakiem, i dzieki niemu. podziwiam mlodsze o kilka lat ode mnie osoby, ktore juz powziely takie decyzje, i je realizuja. ja, bedac jeszcze w liceum, dorywczo zarabialam na ksiazki i ubrania; na studiach - na studia i dosc wygodne zycie studenckie (choc bez przesady). przez mysl mi nie przeszlo budowanie domu, bo skad niby pieniadze???? ale to wlasnie moj chlopak pokazal mi, ze chciec, to naprawde moc, choc wiaze sie to z ciezka praca i wyrzeczeniami. w 100% finansujemy wszystko sami, bez jakiejkolwiek bazy z przeszlosci, bez pomocy innych, co lepsze, bez kredytow. pracujemy naprawde ciezko, ale jednoczesnie teraz widze, ze najwieksze marzenia sie spelniaja.
  21. a jak nazwiecie to, odwaga czy szalenstwo? budujemy dom na odleglosc! kontakt z budowa mamy glownie telefoniczny i internetowy. hmmm, boje sie tego, ale wole to, niz bycie na miejscu a potem splacanie kredytu przez nastepne ...-dziesiat lat. w ten sposob "zalatwilismy" kupno dzialki, kupno planow domu, zalatwienie wszelkich formalnosci zwiazanych z budowa, kupno materialow, no i na razie budowe fundamentow. chcemy doprowadzic wszystko do stanu surowego, by wykonczac juz osobiscie. wielkie uklony przed rodzicami!!!
  22. Kasiorku, jestem pod absolutnym wrazeniem Twojego mieszkania, jak i porad, ktorych udzielalas na forum. Jestem tu zupelnie nowa, nie przejrzalam jeszcze wszystkiego, ale powoli zaczynam spedzac tu, szczegolnie na forum, coraz wiecej czasu. Mysle, ze z czasem, na razie istnieja dopiero fundamenty, bede rowniez potrzebowala Twojej pomocy. Na razie wszedzie chodze i jezdze z projektem domu, i wyobrazam sobie wszelkie mozliwe aranzacje wnetrz. Jeszcze nie zastanawiam sie nad szczegolami, czy kolorami; po prostu "obsadzam" sobie rozne kombinacje mebli. Czy Ty zawodowo zajmujesz sie aranzacja wnetrz? Skad czerpiesz pomysly? Serdecznie pozdrawiam, Marta.
  23. Hej! A ja mieszcze sie w drugim przedziale i buduje dom razem z chlopakiem (nie podoba mi sie okreslenie chlopak, no ale malzenstwem przeciez nie jestesmy). To on jest pomyslodawca, silnikiem nakrecajacym i pilnujacym, choc i ja sie powoli w to wszystko wkrecam. Dzis wlasnie wylewaja nam fundamenty
  24. witam wszystkich. w przyszlym tygodniu rozpocznie sie dopiero kopanie fundamentow, ale ja juz urzadzam wnetrza, na razie na projekcie. moze znacie ciekawe strony, ktore pomoglyby mi w wymysleniu, jak urzadzic swoj dom? szczegolnie zalezy mi na kuchni, lazience, salonie i jadalni. bede wdzieczna za wszelkie podane strony, lub tez ciekawostki, a nawet wasze rady, jak urzadzic funkcjonalnie i rozsadnie dom.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...