Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ciril

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    591
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Ciril

  1. W szoku byłam - u nas na wsi jeździ 3 x w tygodniu spożywczy sklep obwoźny - półciężarówka z podstawowymi produktami i kasą fiskalną
  2. Daga jak masz namiar na ten program to podaj. Przyznaję, że zbyt biegła w informatyce szeroko rozumianej nie jestem, a kiedyś prawie popłakałam się, że mi zabytkową kozę sprzed nosa zwinęli.
  3. Ciril

    DOWCIPY są wieczne

    Nowy ksiądz był spięty, bo miał prowadzić swoją pierwszą mszę w parafii. Postanowił dodać do świętej wody kilka kropelek wódki, żeby się rozluźnić, l tak się stało. Czuł się wspaniale. Gdy po mszy wrócił do pokoju znalazł list: "Drogi Bracie, następnym razem dodaj kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki. A teraz słuchaj i zapamiętaj: - Msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut; - Jest 10 przykazań, a nie 12; - Jest 12 apostołów, a nie 10; - Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to "duże T"; - Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara; - Jezusa ukrzyżowali, a nie zaj**ali i to Żydzi, a nie Indianie; - Nie wolno na Judasza mówić "ten sk**wysyn"; - Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu; - Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i robić pociąg to przesada; - Opłatki są dla wiernych, a nie jako deser do wina; - Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą, a nie k**wą; - Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla; - Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "k**wa mać"; - A na koniec mówi się "Bóg zapłać", a nie "ciao"; - Po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy. - Ten obok w "czerwonej sukni", to nie był transwestyta. To byłem ja, Biskup. Amen!"
  4. Ciril

    DOWCIPY są wieczne

    Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny: - Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę... - Tutaj?! Jesteś nienormalny. - Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie... - Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna... - Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto... - Nie, a jak ktoś będzie wychodził... - No dawaj nie bądź taka... - Powiedziałam Ci że nie i koniec! - No weź, tu się schylisz i nikt Cię nie zobaczy, głupia. - Nie! W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi: - Tata mówi że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię. A jak nie, to tata mówi, że zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego domofonu bo jest kurwa 3 rano!
  5. Ciril

    DOWCIPY są wieczne

    - Nauczycielka prosi Jasia: - Jasiu wytrzyj tablicę. - Nie. - Jasiu wytrzyj! - No dobra. Ale gdzie jest szmatka? - Poszukaj gdzieś w szafce. - Przez ten czas nauczycielka pyta dzieci: - Kochane dzieci co napisalibyscie na moim grobie gdybym umarła? A Jasiu znalazł szmatę i mówi: - Tu leży ta szmata!
  6. Chyba trzeba by było określić jakieś ramy normalności... Ja chyba do końca normalna nie jestem i nigdy bym nie chciała być. Lubię mieć swojego bzika, coś co mnie odróżnia od reszty, ale tak ma chyba każdy człowiek
  7. Przykry jest fakt, iż wychowawca wczesnoszkolny, który zdaje mi się winien świecić przykładem (kultury) zarówno poprzez swoje zachowanie jak i swoje wypowiedzi udowadnia, że to od kadry placówek edukacyjnych należy proces wychowania rozpocząć. Biorąc pod uwagę Twoje wcześniejsze wypowiedzi w temacie (których cytować nie zamierzam) i ich ton, pozwolę sobie powtórzyć za Tobą - Boże, chroń nas przed takimi zawodowcami, skoro takiego zachowania w szkole naszych dzieci uczą... iza mama gabora napisał: Rodzice nauczyli mnie, że nie należy się wstydzić przeprosić, poprosić i podziękować. Po raz kolejny przeproszę użytkowników forum, bo czuję się współwinna temu, iż początkowo merytoryczna dyskusja zeszła na niski poziom słownych przepychanek. Wracając do merytorycznej dyskusji Bardzo mądrze napisane, dające do myślenia dla tych rodziców, którzy chcą się na chwilę zatrzymać i zastanowić nad sposobem wychowania dziecka, nad błędami które podczas tego procesu popełniają... i przede wszystkim nad tym jak te błędy skorygować. Szczerze polecam tytuły m.in. Zbigniewa Grasia, Thomasa Gordona, Stephena Coveya - powiecie teoria, ale dają jakąś wiedzę do stosowania w praktyce. Ponad 7 lat temu zaangażowałam się w wolontariat w ośrodku pomocy dydaktycznej, w którym kilku zapaleńców (nauczycieli, pedagogów, psychologów, prawników, policjantów) pracuje nie tylko z dziećmi z rodzin ubogich, ale również tymi z rodzin patologicznych i dysfunkcyjnych. Ale przychodzą też dzieci z niby normalnych rodzin...i one stanowią największy problem... W ciągu tych kilku lat praktyki mogę wysnuć pewną tezę... Dzieci z rodzin ubogich - podstawowym problemem jest odczuwalna przez dzieci różnica w statusie majątkowym pomiędzy nimi a rówieśnikami. Jednakże co do funkcji jaką pełni rodzina zastrzeżeń raczej nie ma. Większość dzieci ma określony system wartości, pewne przyswojone normy zachowania. Nasza - wolontariuszy rola ogranicza się często do pomocy w nauce, udostępnianiu pomocy dydaktycznych, często zakupu z własnej kieszeni zeszytów, długopisów, kredek.. Z dziećmi z tej drugiej grupy jest już trudniej - pełnimy rolę wychowawcy, tak naprawdę uczymy tych dzieci podstaw, ponieważ jedyne zachowania z jakimi do tej pory miały styczność to alkoholizm, przemoc fizyczna i psychiczna, karalne zachowanie seksualne. Plus jest jeden, że te dzieci w wieku szkolnym można edukować i wychowywać na podstawie tzw. przykładu - jak zrobisz to - to konsekwencje będą takie, - dlaczego dane zachowania są złe i jak powinny wyglądać poprawne. Nad takim dzieckiem pracuje grupa, ale samo wybiera osobę, do której przychodzi z problemami, o których niekoniecznie chce rozmawiać ze wszystkimi. Często pokazuje się temu dziecku na czym polega jego prawo wyboru w przypadku danego problemu. Problemem tych dzieci jest najczęściej wycofanie, brak umiejętności wyładowywania agresji, obojętność w stosunku do własnej osoby... Z tymi dwoma grupami praca jest o tyle ułatwiona, że chcą coś osiągnąć, coś w swoim życiu zmienić i do czegoś dążą, przychodzą do nas, bo szkoła jest zbyt dużym molochem i brak jest czasu na indywidualną pracę z dzieckiem. Trzecia grupa dzieci, z którą się stykamy jest chyba najgorsza... dzieci z niby tzw. dobrych rodzin - dla nas najgorsza grupa dzieci i młodzieży. Do ośrodka przychodzą na zasadzie "ktoś odrobi za mnie lekcje". Pokrótce opis uproszczony: brak jakichkolwiek wpojonych zasad moralnych, nieobliczalne zachowanie, częste psychiczne znęcanie się nad rówieśnikami, brak autorytetów, nastawienie na pieniądz, przekonanie, że w życiu im się wszystko należy, brak zaangażowania. Dzieci te nie radzą sobie ze swoim poędem itp itd... Rodzice niby normalni, wykształceni, często na tzw. stanowiskach, wychowują dziecko pod sztandarem bezstresowości, zapewniając dziecku tzw. wrogą obojętność, nadmierną wolność. Z tymi dziećmi pracuje się najciężej, nasz naczelny psycholog często wystawia takiemu dziecku prognozę negatywną, zawiadamia szkołę o konieczności skierowania dziecka do poradni psychologiczno-pedagogicznej i stałej kontroli, czego my w ośrodku nie jesteśmy w stanie zapewnić. Do ośrodka dzieciaki przychodzą z własnej nie przymuszonej woli - bo potrzebują pomocy, bo nie chcą wracać do patologii w domu, dla towarzystwa... I mamy już kilka dzieci - kryształków, których udało nam się doprowadzić do dorosłości, są studentami, pracują i sami w geście podziękowania przychodzą do ośrodka pomagać na zasadzie przykładu, że można.
  8. Ciril

    Nowe forum

    Miało być, a na razie mi się stare wiesza
  9. eeee.... no retro... rozszyfrowałeś mnie. Trzeba sobie załatwić z jeden dzień po na dojście do siebie
  10. Kurczę... jestem zdecydowana by jechać, wolałabym już znać datę, żeby zaplanować odpowiedni rozkład czasu pracy
  11. Witam serdelecznie Dzisiaj w końcu skończą krycie dachu Pan&PanisSmith spokojnie, my mnóstwo rzeczy załatwialiśmy "na wariata" np. wczoraj rury do przebicia się przez odeskowanie dachu (bo kominki wentylacyjne mają za krótkie wpusty)... tylko dobrą farbę na siwe włosy sobie kup racerbo jak się ktoś obija to później nadrabiać musi
  12. Ciril

    Domek Ciril!!!

    Jadę na budowę - jeden pokoik może gniazdka rozłożę. Dekarzy pouczyć muszę, bo dziś ponoć przyjechali (a ja się niby za nimi stęskniłam nawet). Także spadam sobie stąd dzisiaj. A I likwiduję komentarze. Teraz będą w dzienniku. Buziaki
  13. Jadę na budowę - jeden pokoik może gniazdka rozłożę. Dekarzy pouczyć muszę, bo dziś ponoć przyjechali (a ja się niby za nimi stęskniłam nawet). Także spadam sobie stąd dzisiaj. A I likwiduję komentarze. Teraz będą w dzienniku. Buziaki
  14. bobiczek normalnie full luz i zen Ja z tych co naprawdę cenią sobie merytoryczną dyskusję, w której tezy poparte są konkretnymi argumentami... ... więc wychodzi na to, że mój monolityczny, prawniczy rozum innych nie przyjmuje
  15. jak byłam w ciąży to babcia małżonka nie pozwalała mi tego oglądać, bo się dziecko pokręcone urodzi
  16. Niestety głupie komentarze to nie jest tylko przypadłość onetu, czy wp. Na naszym forum się też zdarzają pseudokomentarze, a najgorsze jest to, że okryte woalką niby inteligencji i niby kultury. Tak, ubolewam niestety nad tym, jak nisko nasze społeczeństwo upadło
  17. i niestety mój małżonek wyprowadził mnie ze złudzeń co do znaczenia FOCH ... u nich w pracy pokutuje FOCH - Fachowe Obciąganie Ch... I mają niezły ubaw jak ktoś mówi, że żona strzeliła focha Ehhh... nawet to już nam zabrali
  18. Jest już jakiś update co do terminu???
  19. Helloooołłłł Nohrmalnie myślałam, że w weekend wpadnę, ale niestety padłam... ehhh te Zbigniewy i Józefy... Na szczęście dzisiaj pozbyłam już się kaca i jestem w pełni zdolna do pierniczenia o głupotach i rzeczach ważniejszych
×
×
  • Dodaj nową pozycję...