Witam Zacząłem w tym sezonie palić od góry wreszcie, po przeczytaniu wielu artykułów o tym jak cudowne to rozwiązanie jest. Nie mniej jednak jedna rzecz nie daje mi spokoju: rzekome "30% oszczędności" na paliwie. Nie ważne gdzie, zawsze jest napisane magiczne 30%. Przeprowadziłem testy z paleniem od góry i tradycyjnie (z i bez miarkownika) dwukrotnie. Mała węglarka wypełniona po brzegi węglem jako miarka ilości paliwa. W każdym przypadku czas spalenia całego węgla był praktycznie taki sam, nie zależnie od sposobu. Temperatura odczuwalna w pomieszczeniach w zasadzie taka sama. Fakt, rzekome 30% niby ulatuje przez komin w formie niespalonego dymu, jednak paląc od góry nie zauważyłem bym miał cieplej w domu.