
goodhope
Użytkownicy-
Liczba zawartości
43 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez goodhope
-
CZEGO NIE ZNOSICIE W KOBIETACH------DLA PANÓW :))))
goodhope odpowiedział Paty → na topic → Dział Porad życiowych
Braku szczerości. Nawet, a może tym bardziej wtedy, gdy jest tłumaczona "tylko nie dopowiedzeniem". -
nie dawno szukałem umywalek blatowych. Miała być roca ...taka "renomowana" .. ale ... każda, dosłownie każda, bez znaczenia na model posiadała zadziory na krawędzi styku z blatem, które do wyrównania wymagały by paskudnej obróbki silikonem albo fugą. Sprawdziliśmy w 5 różnych sklepach w 3 miastach. To samo. Skończyło się na ...wstyd się przyznać, zakupie dwóch no name-ów w castoramie, które wzorem bardzo nawiązywały do roci, ale wykończeniem ją wyprzedzały. Szkliwo ładnie zalane pod spód, dzięki czemu po postawieniu w blacie, krawędź umywalki jest ładna, równa nie wymagająca jakiegokolwiek "smarowidła" do wykończenia producenckich niedoskonałości.
-
...przez pierwsze dwa dni (jest kilka kobiet w rodzinie... i wszystkie z czasem robią to samo )
- 15 234 odpowiedzi
-
- beton architektoniczny w łazience
- biel
- (i 14 więcej)
-
ehh te ciemiężycielki... tak sobie czytam forum, (jako że jesteśmy jak już co poniektórzy zauważyli, na etapie remontu łazienki) .. zagłębiam się w wątek glazury. Przewija się tu i ówdzie temat polerowanego gresu, jaki to on niebezpieczny po kąpieli...śliski... choć ładny .... I pierwsze co przychodzi mi do głowy to tylko jedno... o czym oni/e plotą .. przecież po kąpieli nie wolno chodzić boso w łazience .. bo ślady się zostawia !!. Na nic tłumaczenia, że to ślady czystej wody, które po wytarciu pozostały w porach skórnych... i że to odparuje... Śladów ma nie być i już ... no to nauczyłem się kilka lat temu, że "laczki" muszą czekać wiernie przed wanną by czynić po wyjściu od razu swoją powinność...
-
Chef Paul to nie przejdzie w domu u nas, to ja trzymam kasę żona ma "otwarte konto" ...ale co to za frajda, że wróci do mnie coś co już raz ode mnie wyszło ... sytuacja wygląda tak (wyjaśnię) mieszkamy na przedmieściu, sklep z glazurą jest 600 metrów od naszego domu. Przy głównej trasie krajowej, w ogrodzonym terenie z parkingiem. Wyjeżdżamy z domu (te 600 metrów w jedną stronę) wyłącznie by upewnić się co do wyboru płytek. A torebka z nami... ciągle ma to sens ? przykładów takich jest mnóstwo... przy kolejnych okazjach (jako że zmotoryzowani jesteśmy z osobna, rzadko razem jeździmy... ale ) kiedy się nadarzą przytoczę przykłady na bieżąco walkę z tym odpuściłem już dawno ...teraz to tylko jeden z powodów do ubawu
-
wszystko co wymieniłem to tylko "najpotrzebniejsze" babskie rzeczy pod ręką. Nie wymieniłem jeszcze, że tonik, to będzie w dwóch butelkach, bo jednak się kończy druga zaczęta, tamtą skończę, ale to nie dziś... Puder się kończy, właściwie drugie opakowanie rozpocząte, tamte kiedyć trzeba skończyć, nie dziś nie ma czasu. Nie dodałem o zwykłych rzeczach, jak mydło, szczoteczka do zębów, kubek, pasta... (piszę to z autopsji) wiem ile muszę się nawalczyć, by na tej samej półce, zostało mi miejsce na antyperspirant i krem do golenia Pewnie że symetrii być nie musi ! Piękno tkwi w jej braku, ale tam gdzie rzeczywiście jest coś do tego stworzone (w tym projekcie przykładem jest ta fajna ściana z krawędzią po okręgu). Ale skracanie półki, albo równo z początkiem tego "lustra?" ...albo w ogóle ... Chyba że inna opcja. Skracana półka i "lustro" przesunięte do środka ściany, tak by kończyło się z zakończeniem półki. bo inaczej będzie to wyglądało ...jak by wykonawca nie dowidział na jedno oko (przynajmniej ja bym to widział tak wchodząc do czyjejś takiej łazienki... bo u mnie by to z pewnością nie przeszło)
- 15 234 odpowiedzi
-
- beton architektoniczny w łazience
- biel
- (i 14 więcej)
-
nie mam pojęcia o wykończeniówce... ale wypowiedzieć się mogę, co tam skrócony blat nie pasuje symetrycznie do niczego projekt projektantki zakłada że górna półka kończy się wraz z drugą krawędzią tego "lustra?" ? a dolna półka z początkiem tego "lustra ?". Skracanie górnej półki gubi prządek. Poza tym brakuje innych półek (nie twierdzę że powinny tam być), zatem to będzie jedyna w obrębie zlewu... Po babsku zaraz wyląduje tam jakiś tonik do twarzy, jakieś waciki (jego mać), puder, szczotka do włosów, balsam do rąk... i jak tylko coś się przewróci poturla się na podłogę.
- 15 234 odpowiedzi
-
- beton architektoniczny w łazience
- biel
- (i 14 więcej)
-
12 lat 11 lat wspólnego mieszkania. ja to na prawdę rozumiem.... ale ...wysiadamy z samochodu na parkingu, jesteśmy pod sklepem, idziemy obejrzeć glazurę i ... oczywiście co nam towarzyszy ?
-
hmmm chyba jako jeden z nie wielu piszących w tym wątku... teściową mam "do rany przyłóż". Chciałbym by moja matka miała połowę jej łagodności. Czasem myślę, że gdyby moja teściowa poznała się 40 lat temu z moim ojcem, byli by idealną sielankową parą. Jak wiadomo, przeciwieństwa się przyciągają. Zatem, niestety życie ich "pokarało". A być może pokarali się sami, brakiem odwagi zerwania tego co męczące. Z tą różnicą, że teśc z wiekiem staje się barankiem. Moja matka, osobą nie do wytrzymania. Nie mieliśmy okazji mieszkać ani dnia razem, z któymikolwiek rodzicami. I nigdy tego nie żałowaliśmy. (Choć początki były nie pewne).
-
Najwieksza gafa i/lub przypadki roztargnienia czyli.....
goodhope odpowiedział zielonooka → na topic → Dział Porad życiowych
o ile pamiętam był to rok 1988 ? były z pewnością wakacje. Dostałem nakaz od mamy, bym dnia następnego rano około 7.30 poszedł do miasta, ustawić się w kolejkę do "rzeźnika". W między czasie miała się urwać z pracy, by wskoczyć za mnie i zrobić zakupy. (z kartek małoletnich nie chcieli rozliczac ) Popołudniu dnia poprzedniego ... po wyczerpującym meczu, poszedłem się drzemnąć do domu. Obudziłem się ... spoglądając nerwowo na zegarek...dochodziła 8.00 !! Nerwowo wybiegłem z domu, pognałem w te pędy pod "rzeźnika". Nie specjalnie zaskoczony tym, że jestem pierwszy postałem pół godziny ... aż zorientowałem się .. że się ściemnia ... Dochodziła 8.45 ale wieczorem tego samego dnia, którego się kimnąłem ... -
tylko dla pań:durne pomysły facetów na urządzenie mieszkania
goodhope odpowiedział aniaitomek → na topic → Wnętrza
st_ella nic mi na ten temat nie wiadomo... ale czytając pokątnie to i owo w powyższym wątku, czasem sam zaczynam mieć pewne wątpliwości nie mam chorych wizji...dużego fi(u)ata w garażu, nie mam świra na punkcie nagłośnienia, muzyki moja żona słucha więcej niż ja, nie mam nałogów (yy chyba ), nie lubię oglądać sportu... gdybym je miał, mieszkalibyśmy pewnie w chatce na kurzej nóżce ..bo moja żona nie wtrąca się do niczego. Czasem coś po czasie skomentuje "nie podoba mi się" więc proszę by się określiła ... co się podoba ... siakoś z trudnością to czasem przychodzi z niej wykrztusić. Podziwiam 9/10 forumowi(czów) ... czyli płeć piękną, za podejście do remontów, budowy etc... Moja żona swoją rolę kończy na doborze firanek, kwiatków i doniczek, serwetek etc... reszta na mojej głowie. Od 8 lat z przerwami, ciągle się coś unas buduje, rozbudowuje, przebudowuje. Wszystko na mojej głowie, nie tylko organizacja, ale także doglądanie i pomysły. Jako że fantazję, w odróżnieniu od orientacji i wyobrażenia mam mierną, czasem brakuje mi wizjotwórczego bodźca z drugiej strony. Cud cudów, że ...albo tak się przez kilkanaście lat naszej znajomości wzajemnie doszlifowaliśmy ...albo dobraliśmy się tak trafnie pod kątem naszych gustów. p.s. z chorobliwym podejściem do porządków, jakie wyniosła ze swego domu moja żona ...nie dało się inaczej ...musiałem się dostosować -
czy wasze połówki też tak mają ... czy tylko moja ma takie schorzenie ? wszędzie zaiwania z torebką na ramieniu. rozumiem że to taki atrybut kobiecości ... ale kurcze, gdzieś musi być granica. Czasem przeraża się to w nielogiczny absurd
-
widzę że chyba nigdy nie miałeś(aś) mozaiki w ręce. A przynajmniej nie byłeś(aś) nigdy u kamieniarza Aby obrobić krańce mozaiki, należy wyrywać pojedyńcze kosteczki z papierowego "rusztowania" mozaiki. I obrabiać je ręcznie. Ścinanie na kątowo ustawionej maszynie do cięcia płytek, tak jak to się robi w przypadku rantów zwykłej glazury odpada, gdyż nie znam sposobu na utrzymanie tego w ręce tak, by jej nie wkręciło w tarczę. a kamieniarska szlifierka do prac kątowych wygląda mniej więcej tak http://www.hs.szczecin.pl/szlifierka.htm
-
ważne że są dachówki
-
ja mogę sugerować tylko tyle ... by na więźbie, nie oszczędzać. Ani na materiale... A tym bardziej na robociźnie. To najważniejsza część dachu. Tak jak dachówkę będzie można zdjąć zawsze, tak więźba, to wyrok. Kiedy przejeżdżam obok jakiejś budowy, widzę konstrukcje dachów, robionych jak "na łatach" ... najlepiej folia pod spód jedynie, na co deski, papa ...przecież taniej wyjdzie ...to mi żal takich inwestorów. A potem tragedia się wydarzyła, bo huragan przyszedł i dachy z domów zerwane... Albo co gorsza, amerykańskie "domki z zapałek" ... stawiane w 3 tygodnie, na wylewce ... reszta z drewna i ocieplenia. W moim projekcie, mogłem, nie tracąc na efekcie wizualnym zaoszczędzić około 5 tyś zł ...na materiale na więźbę oraz na wykonawcy. Dodatkowo odpuścić deskowanie z papowaniem... "no bo przecież dachówkę na łatach można ułożyć". Razem zaoszczędzone lekko licząc jakieś 10 tyś zł. Stwierdziłem że "dziękuję, postoję", nie skusiłem się. Nie żałujcie na towarze na wykonanie konstrukcji dachu i ... nie żałujcie na wykonawcy więźby. Niech będzie to firma z tradycją... która nie może sobie pozwolić na fuszerkę... a nie Pan Stasio z Zenkiem, którzy dziś skończą robotę, a jutro zawiną się do Irlandii, skuszeni lepszym groszem. To jest zbyt ważny temat by przy nim przy oszczędzać. Oczywiście nie wolno dać zrobić z siebie barana ...ale podpowiedzi z kilkoma zleceniami w celu wyceny... już ktoś dał powyżej.
-
Klub przekształcających ugory w piękne ogrody
goodhope odpowiedział iga9 → na topic → OGRODY - Pamiętajcie o ogrodach
Trochę nam brakuje roślin długo kwitnących, tak by cieszyć się kolorami dłużej niż przez miesiąc, półtora. Może podzieli się ktoś jakimiś radami, co do wyboru roślin długo kwitnących, których zimą nie trzeba by było najlepiej wykopywać i zabierać do domu... ? -
często oglądam z nutką zazdrości zdjęcia, kuchni łączonych z aneksem pokoju gościnnego... Bardzo modnie, po "hamerykańsku"... ale ..dlaczego na żadnej z tych fotek, filmików, nic się tam nie gotuje Czasem rozmawiamy z żoną na ten temat i dochodzimy do wniosku... że to chyba doskonałe rozwiązanie dla ...osób które jadają na mieście ...albo ... tylko sobie coś kupionego odgrzewają. A może przesadzamy ? Sami posiadamy osobną kuchnię o powierzchni ~16 metrów, tradycyjnie oddzieloną drzwiami... i krótkim korytarzem. Kiedy sobie wymyślaliśmy obecny dom, po prostu nauczeni starymi rozwiązaniami zaczerpniętymi z domu rodzinnego, dziadków itd... nic innego nie wchodziło w rachubę. Z perspektywy czasu, postrzegam to raczej jako "małomieszczaństwo" i brak obycia w świecie ... no cóż.. internetu nie było szczęśliwcy, a może "uszczęśliwieni na siłę", podzielcie się doświadczeniem ? dziękuję
-
sama dachówka to właściwie połowa wspomnianych "brakujących" 22 tyś zł. Reszta, to łaty, silikony, gwoździe, gąsiory, dachówki wykończeniowe i inne pierdoły na których w ogóle się nie znam, a bez których dachu pokryć sensownie by się nie dało z dachem jest jak z łazienką ... płytki to tylko niski koszt na zachętę. Kiedy wliczy się w to dekory, armaturę etc ...robi się dużo mniej ciekawie.
-
Klub przekształcających ugory w piękne ogrody
goodhope odpowiedział iga9 → na topic → OGRODY - Pamiętajcie o ogrodach
masive kiedy je montowano, nie były jeszcze dostępne w marketach (przez co były jeszcze droższe). Pobliski sklep elektryczny ściągał je na zamówienie. kosztowały z tego co pamiętam około 400zł za sztukę. A oto kilka fotek ogrodu z dnia dzisiejszego. Lato w pełni, wszystko co kwitło pięknie w maju, opadło, jedynie róża, resztą sił próbuje utrzymać płatki na swych kwiatach. http://goodhope.pl/dom/og/1.jpg http://goodhope.pl/dom/og/2.jpg http://goodhope.pl/dom/og/3.jpg http://goodhope.pl/dom/og/4.jpg http://goodhope.pl/dom/og/5.jpg http://goodhope.pl/dom/og/6.jpg http://goodhope.pl/dom/og/7.jpg -
Klub przekształcających ugory w piękne ogrody
goodhope odpowiedział iga9 → na topic → OGRODY - Pamiętajcie o ogrodach
u mnie, był totalny sajgon ... od razu , na pytanie (po co komu tyle betonu na podwórku, odpowiadam, mój dom, to przy okazji działalność gospodarcza, elektryka pojazdowa, potrzebny jest parking) na poczatku było strrrasznie http://goodhope.pl/dom/omatko/3.JPG http://goodhope.pl/dom/omatko/4.JPG w trakcie robót wyglądało to mniej więcej tak http://goodhope.pl/dom/polmetek/1.JPG http://goodhope.pl/dom/polmetek/3.JPG http://goodhope.pl/dom/polmetek/5.JPG z założenia zagospodarowanie terenu miało być jak najmniej obsługowe. Nie jestem zwolennikiem kory, zatem zauważycie dużo kamienia. Obsługa ogrodu miała się opierać na co 2-3 miesięcznej wizycie firmy ogrodniczej i cotygodniowym koszeniu trawy. To wszystko. Finalnie, prace ogrodowe, skończyły się na takim poziomie. fotki sprzed ponad roku. http://goodhope.pl/dom/front3.jpg http://goodhope.pl/dom/front4.jpg http://goodhope.pl/dom/og/og_1.jpg http://goodhope.pl/dom/og/og_2.jpg http://goodhope.pl/dom/og/og_3.jpg http://goodhope.pl/dom/og/og_4.jpg w międzyczasie dom urósł namiot ogrodowy nie przetrwał próby czasu, stąd w ogrodzie wylądowała alternatywnie altana... roślinki urosły... bonsai z modżewia puszcza świeżaki jak szalone (co tygodniowy relaks z nożyczkami w ręce na mojej głowie ) http://goodhope.pl/a6/2/7.jpg a obecne fotki ogrodu dorzucę na deser...kiedy/jeśli przestanie padać -
miałem skuwany strop, ale nie tylko wylewki, ale także całego podmurowania płyt korytkowych (z nimi włącznie) na którym był zrobiony. (dobudowa kondygnacji na pierwotnie płaskim dachu) Strrrasznie upierdliwa (syfiasta) robota. Warto dogadać ją wraz z inną lepiej dochodową robotą murarską za razem. Inaczej złoją ci skórę. U mnie sięrozeszło po kościach ... przy okazji budując ściany wspomnianej kondygnacji. Inaczej nikt nie chciał się za to brać. A jak łaskawie chciał, to cena była zaporowa, od całości. Zwłaszcza na terenie wykończonym w koło domu, z polbrukiem i gotowym ogrodem w sąsiedztwie domu.
-
raczej jestem za liczeniem "nad wyrost" niż pod tytułem, może się uda a jak nie, to jakoś to będzie. na przekór temu, co może się wydawać, ceny podane przez Erol1 nie odbiegają specjalnie od realiów Licząc dach na ten przykład... Ludzie mają przed oczyma 150 metrów blachodachówki i po problemie... a wyliczę swój... nic wielkiego, ~220 metrów dachu... musiał bym zerknąć w projekt. Więźba z wykonaniem, wydeskowaniem, wypapowaniem 22 tyś zł. Dachówka, roben (zatem niezbyt górnolotnie) z całym popierdółstwem do podbitki, gąsiorami etc .... 22 tyś zł ...i "tylko" tyle, bo wykonawca na układzie ze sprzedawcą i wytargowałem "mały vat". Położenie dachówki, podbitka, 9 tyś zł. Izolacja dachu od wewnątrz, wełna mineralna 5500zł robocizna 3500zł. zatem reasumując 62 tyś zł to tylko dach ... podziwiam i gratuluję poprawnym optymistom.
-
czy recesja spowoduje obniżenie kosztów budowy?
goodhope odpowiedział sepoy → na topic → Prawo i finanse
nie dajmy się robić w balona. Nie zamykajmy swego świata, na najbliższym slepie z materiałami budowlanymi. tak mi się przypomniała rozmowa ...z pewnym sprzedawcą materiałów budowlanych. Tak jakoś w marcu b.r. Mówi... ja nie rozumiałem tamtego okresu. To było jakieś chore. Cement...nagle ludzie rzucają się i kupują cement, na zapas, jak za komuny (sytuacja przełomu 2007 i 2008). Koszt ... sprzedawałem najdroższy cement w historii. 520zł za tonę. Aż mi głupio było... bo w sumie nie było podstaw do tego by tyle kosztował. W cementowni podrożał o 10zł za tonę ... ale nie rozumiałem skąd ten rzut na nagły zakup cementu ? mówi dalej... Podzwoniłem, już wiedziałem. W drugim końcu miasta, za ten sam cement mający 3 różne punkty sprzedaży, woła 650zł... jakiś absurd. Mi by sumienie pozwalało. teraz coś ode mnie ... szukałem glazury na taras. Upatrzyłem sobie w Poznaniu fajny hiszpański gres... gruby, twardy ...ładny ... cena ...hmm 170zł za metr... ale cóż, to przecież hiszpańskie, ładne, grube, twarde ... musi kosztować... coś mnie pokusiło, spisałem nazwę, zrobiłem fotkę. Pojechałem do najbliższego sklepu z armaturą i płytkami. Z Hasłem chcę "to". Za ile najtaniej mi to ściągniecie. Dogadałem się . za 3 tygodnie miałem ten sam gres za 120zł za metr. rodzi się pytanie... jak duży narzut mają sklepy z budowlanką ? 30% 40% a może 50% ? rozglądałem się nie dawno za płytkami do łazienki. Paradyż, travena. No cóż, polskie, ładnie wykończone, muszą kosztować. Cena detaliczna 125-128zł metr. Allegro, jakaś hurtownia z dostawą do domu, powyżej 2500zł transport gratis, płatne przy odbiorze.. więc ryzyko żadne... 91zł za metr. Oferta z rozbierznością 5-8zł kilku oferentów. Pojechałem do miejscowego sprzedawcy. Sugerując mu sytuację, nagle zrobił mi (i tak nie skorzystałem ale jednak warto było sprawdzić grunt) rabat na 107zł... zatem to samo pytanie ...jakie narzuty mają detaliści ? Tensamsprzedawca, po przyciśnięciu do muru, opuścił 20% ceny z kabiny prysznicowej. Z jego mocno zaznaczonej na wystawie "promocyjnej ceny" ...nagle udało się jeszcze utargować 400zł... jakiś absurd. drodzy forumowicze ... apel nie róbmy z siebie głupich baranów nie dajmy się strzydz przez byle kogo byle gdzie -
kryzys a deweloperzy czyli cena za m2 domu
goodhope odpowiedział olaczek → na topic → Prawo i finanse
warto się określić, czy cena za metr, obejmuje sam budynek, czy z zagospodarowaniem terenu... bo ... postawić ściany, przykryć je dachem rozprowadzić centralne ogrzewanie, wodę i prąd ...zatkać otwory oknami ...to dopiero początek ... teren trzeba ogrodzić, ogarnąć, nie rzadko zniwelować, zrobić jakiś ogród, dojazd, bramy, dom wykończyć wyposażyć .... mieszkam od 8 lat w moim domu. Budowany od podstaw. I od dnia wprowadzki, wpompowałem w niego jeszcze 3 razy tyle, ile kosztował mnie pierwotnie. A mieszkać przecież było gdzie ... Nie ma się co rozdzielać na drobne. Developerzy zarabiają tylko dzięki temu, że oddają mieszkanie/dom w stanie surowym, bez zagospodarowania terenu. Teren zwykle mikrusi, tak by dało się wcisnąc jak najwięcej mieszkań/domów. Zwykle sprzedając to osobom, wprowadzającym się na "pierwsze wymarzone swoje". Nie mające zielonego pojęcia, ile jeszcze ich czeka w przyszłości wydatków. Jak szybko zapragną coś więcej, niż wielkości 20 metrowy (kwadratowych) zielony wybieg z tarasu. Każdy kto już miał to za sobą, szuka "wariata-desperata", który chce się pozbyć ładnego domu za dobre pieniądze. ...albo zbiera "drobne" na domek swoich marzeń, nie rozpamiętując przed faktem dokonanym, ile wyjdzie za metr... Bo dobrze wie, że z mieszkaniami/domami (pomijając krótki czas chorej koniunktury jaki mamy już za sobą) jest tak, iż nikt nie zapłaci nam tyle, ile w niego włożyliśmy. O zyskach już nie marząc. podsumowując wszystko zależy od naszej zachcianki i środków jakie możemy na nie przeznaczyć. Ceny usług nie spadły. A ceny produktów podczas bumu budowlanego, były pompowane niemal wyłącznie przez handlowców. Developerzy mają zwykle swoich dostawców, są uniezależnieni od spekulacji cenowej. Stąd ich koszty relatywnie nie spadły. Nie ma powodu, dla jakiego miało by potanieć. Ludzie chcą mieszkać, chcą kupować... i tak jak ze stratą wartości złotówki, do której już wszyscy jakoś się przyzwyczaili, tak z cenami mieszkań/domów jest i będzie podobnie.