Witam wszystkich,
jestem właścicielką mieszkania na ostatnim pietrze, co gorsza w innym mieście (400 km oddalonego). Rozumiecie co mam na mysli - słaba mozliwość reakcji, znikoma skutecznośc działania i mnóstwo nerwów "na odległość".
Piszę, ponieważ sytuacja ma miejsce nie po raz pierwszy i na prawdę nie wiem już co mam robić. Zagryzłam raz zęby tj, zrobiłam remont na własny koszt, drugi raz także, ale wczoraj (po raz trzeci) nie wytrzymałam. W czym rzecz - moje mieszkanie jest notorycznie zalewane przez Wspólnotę, w momencie rozpoczynania się sezonu grzewczego. Poprzez za duże ciśnienie przy napełnianie instalacji grzewczej przed rozpoczęciem sezonu zimowego. Mieszkanie mieści się na ostatnim piętrze, gdzie mieszczą się zaiste zakończenia pionów. Co gorsza moje mieszkanie zalewa sąsiadkę pode mną.
Wczoraj miałam znów telefon, że zalałam jej cały sufit. No istna masakra !!! Napełniali znów instalację, nie chciało im się czekać zapewne, dowalili brzydko mówiąc ciśnienie i znów wywaliło wodą, tzn . zalało mi całe mieszkanie, a jednocześnie mieszczącą się pode mna sąsiadkę. Co gorsza domaga się ona ode mnie tym razme odszkodowania .
Nie wiem co robic z tym incydentem. DO kogo pojsc i czy mam czego szukac, skoro moje mieszkanie nie jest dodatkowo nigdzie ubezpieczane? Ttylko nie czuję się Bogu ducha winna, bo nie zalewam jej z własnej przyczyny. To spółdzielnia MNIE zalewa, a jednocześnie zalewa ją.
Co gorsza incydent ma miejsce po raz trzeci już. Już dwa razy mnie zalało kompletnie. Zgłaszałam rpoblem, ale od nikogo nie rządałam usunięcia szkód itd. Zrobiłam na własny koszt remont (zerwałam parkiet, połozyłam nowe kafle oraz wykładzine). Całe podłoże mam nowo wyłożone, a raczje miałam
Wczoraj zalało mnie po raz trzeci !!! CO robic? Czy mam szanse na ubieganie sie o pomoc od wspolnoty? Opłacam przecież fundusz remontowy. Zgłaszałam problem. Wiedzieli żę mają to robic powoli (w zeszlym roku było OK)> Była osoba z rodziny która to pilotowała. W tym znów bumerang wraca.
Na domiar złego, jakby mało było nieszczęścia - bede moze jeszcze JA (znajac polskie realia) placic odszkodowanie sasiadce z dołu...
Miał ktoś podobna sytuację ? Zna ktoś może obowiązujące w tym przypadku prawa ?
POMOCY !