Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

zawijan

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4 730
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez zawijan

  1. Proponuję, abyś zadał temu doradcy pytanie: Jaki jest optymalny udział tlenu w spalinach? Bardzo jestem ciekaw odpowiedzi
  2. Był taki sterownik. To eCoal v.1.0 Ustawia się w nim tylko temperaturę zadaną wody wychodzącej z kotła. Pracuje bez problemów już 10 sezonów, z kotłem OGNIWO EKO 35 kW, który spala corocznie 7 ton z ogonkiem węgla. Co prawda, to prawda... Pracuje w układzie z jedną tylko pompą. !8 grzejników, w tym 16 z termoregulatorami a 2 (w łazienkach) bez. Nie widziałeś go, bo za późno wziąłeś się za tę branżę. Ale cóż, ludzie woleli kombajny "do wszystkiego" i eCoal ewoluował w tym kierunku.
  3. Kolego Piszę, bo się na tym znam. W przeciwieństwie do Ciebie, bo widzę, że nie rozumiesz podstawowych zagadnień w tej materii.
  4. Tak zwana "moc minimalna" nie jest wcale najmniejszą mocą, na której kocioł pracuje dobrze i efektywnie. "Moc minimalna" wynika z normy, według której bada się kotły (EN 303-5; 2012). Według tej normy kocioł bada się na tzw. "mocy nominalnej" (jaką producent zakłada dla tego kotła) oraz na tzw. "mocy minimalnej", która nie może przekraczać 30% "mocy nominalnej". A kocioł bez problemów pracuje z mocami poniżej tzw. "mocy minimalnej".
  5. Nie jestem konstruktorem tego peleciaka i nie dysponuję wynikami jego badań. Myślę jednak, że OGNIWO nie odmówi.
  6. Być może w północno-zachodniej Polsce, którędy Ty się przejeżdżasz, jest ich nieci mniej, ale czy muszą być wszędzie?
  7. Miałem na myśli, że to jest wątek o OGNIWO a nie o Defro.
  8. Trzeba się skontaktować z OGNIWEM i popytać. Czasem coś można dopasować.
  9. Chłopie. W jakim świecie Ty żyjesz? OGNIWO produkuje kotły już od ponad 50 lat. Od lat jest jedną z firm pierwszej dziesiątki producentów, jeśli chodzi o ilość sprzedawanych kotłów. A Ty piszesz "producent słabo rozpoznawalny". Coś słabo z Twoją wiedzą.
  10. Marzyciel z ciebie ale, może... skoro nie mamy polskich samochodów i jeszcze innych paru polskich rzeczy, to może niedługo nie bedziemy mieli już polskich kotłów, tylko te piękne wloslie i austriackie... Może
  11. A co Ty... - masz coś konkretnego do powiedzenia n/t tego kotła, czy tylko tak sobie pieprzysz po troszeczku?
  12. Palnik OEPM różni się od palnika OEP nie tylko tymi dwoma cegłami. Najważniejsze różnice są inne, o czym wszyscy wiedzą. Jeśli Ty tego nie wiesz - to wystawiasz sobie ekstra świadectwo jako ekspert, za którego chcesz uchodzić. A jeśli to wiesz i świadomie kłamiesz - to wystawiasz sobie świadectwo jeszcze bardziej ekstra.
  13. Imponujesz mi. Jesteś wielki. Tak rozpoznawać czystość spalania "na oko", po kolorze, to niezwyczajny talent. W swoim życiu (tym zawodowym, związanym z kotłami) spotkałem tylko jednego lepszego od Ciebie. On rozpoznawał ilości zanieczyszczeń w spalinach "na nosa", czyli węchem. Twierdził, że bezbłędnie. Ciekaw jestem, co z nim teraz. Mógłby chyba teraz zbić majątek na tym swoim talencie.
  14. Widzisz, bracie, to jest tak... Te kotły, o których piszesz, projektowano w epoce polskiego komunizmu. I służyły wtedy do ogrzewania obiektów różnego rodzaju, także gospodarstw indywidualnych. Produkowano takie kotły o mocach jednostkowych od kilkudziesięciu do kilkuset kW. A palono w nich takim paliwem, które nazywa się "koks". To było paliwo absolutnie bezdymne - nie dało się z niego wyprodukować smoły, bo wyciągnięto ją z węgla już w koksowni. I tylko bardzo "zdolny" palacz, taki jak niektórzy z Was, potrafił wyprodukować z niego sadzę W Polsce produkowano wtedy trochę ponad 12 milionów ton rocznie takiego koksu (na ogólną roczną produkcje koksu blisko 20 milionów ton), który nazywano wtedy nawet koksem opałowym. A te kotły - to były kotły żeliwne, których żywotność wynosiła kilkadziesiąt lat. Jeszcze kilka lat temu miałem okazję widzieć takie kotły pracujące i w zadowalającym stanie. Światowy kryzys hutnictwa w latach 90-tych ubiegłego wieku położył jednak polskie koksownictwo. Produkcja koksu spadła do ok. 8 milionów ton rocznie, w dodatku wyłącznie koksu hutniczego, który - mówiąc prostym językiem - nie nadaje się do spalania w takich małych kociołeczkach. I wtedy właśnie, w tych latach 90-tych (czyli już po komuniźmie), rozpoczęto produkcję stalowych kotłów węglowych, wzorowanych na tych żeliwnych koksowych. Nie biorąc - niestety - pod uwagę, że węgiel to nie koks. Choć koks właśnie robi się z węgla To tyle...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...