boratom

jeja... kozy się Leosiowi marzą wiem co Marija i Leoś dostaną ode mnie na parapetówkę parę lat temu załatwiałam młode koziołki dla znajomej po 50 zeta... Stasiek je w autobusie w takiej wielkiej torbie przywiózł.... dziś już znajoma ich nie ma, ale sołtys ma kozy... kilka km od nas facet owce hoduje... jak to fajnie wygląda jak te małe jagniątka na wiosnę po tej łące brykają... a w knajpie w której czasem się stołujemy pomiędzy stolikami przechadza się osioł Maciek

Mari, co ja widzę... http://emotikona.pl/emotikony/pic/2okulary.gif Masz klucze!!!! http://emotikona.pl/emotikony/pic/0dance4.gif http://emotikona.pl/emotikony/pic/0dance3.gif http://emotikona.pl/emotikony/pic/0yahoo.gif http://emotikona.pl/emotikony/pic/46dance.gif http://emotikona.pl/emotikony/pic/zabawa.gif http://emotikona.pl/emotikony/pic/papa.gif GRATULACJE! Nooo... to teraz dopiero będziesz szaleć

Na to się nie skusi, na razie pierze gacie i skarpety ręcznie... ja mam spory zapas, także nie muszę się martwić Pralkosuszarkę zamówiłam, będzie we wtorek... zdecydowałam się na ELECTROLUX EWW1685SWD - 8kg prania to więcej niż 5, które obecnie posiadam i teoretycznie od biedy i na ścisk mi starczało... 4 kg suszenia mam nadzieję, że wystarczy do ręczników, kołderki czy pościeli w zimie... mogłam wziąć wyższy model, ale nie sądzę żeby 1 kg więcej prania i suszenia było warte aż 500 zł nooo i producent obecnie ma promocje, mam nadzieję że się załapię na stację pary ... ewentualnie za miesiąc odeślę i poszukam innej... teraz mam przerwę na kawę, od generalnych porządków w kuchni... szkoda, że nie kupiłam farby - przy okazji tych porządków można było sufit i ściany machnąć...

ja dziś w takim nastroju jestem, że... yyyyyhhh... a tu o członkach, korzonkach i stosunkowo udanych nocach piszesz...

Oj Marija... ja Ci mówię, jak on przy tym kominku korzeń zapuści, to gniazdko Wam uwije, że ho! ho! http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,001_Xq_orig.gif

Marija - decyzji jeszcze nie podjęłam, bo musiałam do pracy jechać na II zm.... ale nie to chciałam Wam opowiedzieć... moje drogie kuleżanki... mąż jak to mąż, w kieszeni ma wąż... jęczy i stęka: czy ta pralka musi być taka droga, a po co z suszarką, kiedyś w strumieniu prali na tarce... dziś wrócił wcześniej z pracy, przebiera się, a ja paczę i oczom własnym nie wierzę.... normalnie szczęką o podłogę zaryłam, a ze śmiechu się o mało nie rozpękłam... a mój ślubny: no co, gacie mi się skończyły to znalazłem kąpielówki... kupuj tą pralkę... i tak sobie pomyślałam, jak go trochę dłużej przetrzymam to może trochę więcej od tego węża wycisnę Marija, a ten miglanc od kluczy już wrócił z tego urlopu?

no właśnie - FILTR... pamiętam jak te 100 lat temu wyjęłam pranie z suszarki to mnie zaskoczyła ilość tego filcu (nie wiem jak to nazwać) w bębnie i na drzwiczkach, który trzeba było zebrać i usunąć - normalnie jak piłka do ręcznej taką kulę ukulałam... łukasz69karolina - wyczytałam, że ta woda to podobno destylat jest i można wykorzystywać do parownic czy żelazek... do picia się nie nadaje no właśnie - jak wybudujemy, to... ale to pewnie jeszcze trochę potrwa i pewnie to co "dziś" (o ile dobrze wybiorę) osiągnie wiek lat nastu...

moja whirlpoolowa nastolatka bezawaryjnie działała 15 lat, po upływie tego czasu 2 mniejsze awarie - wymiana szczotek w silniku (szczotki 15,- + dojazd i wymiana i się zrobiło stooooo zł ) i pompki (kupiona w serwisie za 30,- wymiana rękoma ślubnego mojego)... ale to konstrukcja prosta była - pranie w temp. wysokiej i niskiej, krótkie i długie, wirowanie i nie miało się tam co psuć... nie wiem jak był zamocowany bęben (jak rozbierzemy to sprawdzę z ciekawości), ale nie wędrowała po kuchni... co do tych pralko suszarek to więcej tam teraz elektroniki niż prania i tego się boję... pralka ma prać i wirować, ewentualnie suszyć, a nie wysyłać meile smsy i powiadamiać na fejsbuku że gacie się wyprały... piorę kołdry, koce i pościele, więc potrzebuję czegoś z większym niż obecnie bębnem - czyli w kg to będzie 5,00 +... nie wiem ile waży taki koc czy kołdra jak namoknie, ale to właśnie je chciała bym suszyć zimą w suszarku... latem wiszą na sznurku w ogrodzie, wiec to nie problem... problemem jest 35 m2 mieszkania i ograniczona przestrzeń... zimą pościeli i koców nie piorę w domu zbieram w pojemniku i czekają do wiosny, a jak mnie wkurzą podczas świątecznych porządków to zawożę do pralni... od wczesnej jesieni do późnej wiosny denerwuje mnie suszarka z praniem rozstawiona w naszym 18 m pokoiku... i tak już od 16 lat - z przyjemnością się tego pozbędę...

dziewczyny, HELPUUUNKU!!! popsuła mi się pralka... za naprawę fachowiec zaśpiewał +/- 500,- ... zdecydowałam, że szkoda kasy i po 16 latach użytkowania można jej pozwolić odejść (za ścianę, na części, bo tam służy dokładnie ten sam model)... i teraz mam kłopot - CO KUPIĆ!?! żeby nie było tak prosto to pralkę sobie wybrałam - ale dlaczego sobie życia nie utrudnić i nie rozważyć zakupu pralko suszarki!? a że pralko suszarki to podobno samo zło, to może pralka i suszarka!? No kurde, zgłupiałam - czytam i czytam i czytam i jestem równie niedoinformowana, jak przed czytaniem... Sprzęt piorący od 16 lat w naszym mieszkanku stoi w kuchni, we wnęce obok lodówki, są tam dwa gniazdka (osobne linie), ujęcie wody i odpływ do kanalizacji... i tu mam kilka pytań: - do czego podłącza się suszarkę? 100 lat temu miałam okazję korzystać z takiej co miała wylot pary na zewnątrz rurą spiro, ale czy do wody i kanalizy podłączona była to nie wiem.. jeśli wystarczy samo gniazdko, to wchodzi w grę opcja postawienie suszarki na pralce... - choć nie ukrywam, że bardziej skłaniam się do pralko suszarki (ze względu na finanse i gabaryty zestawu), dlatego pytam - czy ktoś korzysta z pralkosuszarki i jest zadowolony/ niezadowolony (* ??? (* niepotrzebne skreślić - przez 16 lat duuużo się na rynku zmieniło, więc pytam - jakich firm się wystrzegać? co brać w ciemno? na co uwagę zwracać - funkcje, warunki gwarancji?

Jesień idzie czy co, bo na forum gdzie nie wejdę wszędzie tematy funeralne poruszają - u Mari prochy, u Mani nagrobki z paździerza... jak nic 1 listopad się zbliża.... aaa... też mam dla Mariji kominkowe inspiracje... otwarte palenisko... cegła... dobra książka... http://pu.i.wp.pl/bloog/84069394/51194094/_7_O3_orig.gif obiadową porą można kuraka na rożnie upiec... http://pu.i.wp.pl/bloog/84069394/51194094/32186b5b38fb_4E_orig.gif wieczorową porą przy kominku w nastrój reumatyczny się wprowadzić... http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,13_hZ_orig.gif w fotelu pobujać, skarpety wysuszyć... http://pu.i.wp.pl/bloog/84069394/51194094/_3_l5_orig.gif a pewnego zimowego poranka przystojniak w czerwonym szlafroku będzie przy kominku z workiem czekał... http://pu.i.wp.pl/bloog/84069394/51194094/_2_P7_orig.gif czasem, po tych reumatycznych wieczorach przy kominku z przystojniakiem w szlafroku, może na wiosnę jakieś ptaszysko na kominie się zalęgnąć...

... a robali jest mniej? Pusia!?

no tak - na kudłate nie ma mocnych...

A powiedzcie mi czy przy wentylacji mechanicznej - czy to z rekuperacją, czy bez chyba wsio rawno - jest mniej kurzu czy mi się tak tylko wydaje?

A co do tego recyklingu - Mari, a kurniczek z recyklingu widziałaś? http://zalajkowane.pl/wp-content/uploads/2014/12/meble-z-recyklingu-11.jpg EDIT: powiedziałam mojemu, że my będziemy taki kurnik z fiaciora mieli, a on na to, że żadnego kurnika nie będziemy mieli... półeczek na wino z palety też podobno nie będziemy mieli - a ja już zaczęłam palety zbierać... http://meble-z-palet.pl/wp-content/uploads/2014/01/P%C3%B3%C5%82ka-na-wino-z-palety-3.jpg

A co do otwartości kuchni i w kuchni - zawsze mi się podobały meble, szafki, półki otwarte, ale... ale... http://i.wp.pl/a/f/jpeg/32974/meble-z-odzysku-designerski-recykling-6.jpeg Stosunek do utrzymania porządku w kuchni mam podobny jak Mari i Pusia i mimo iż takie pootwierane cudowności mi się podobają, to wszystko będzie pozamykane - żadnych kurzo - stojów, - zwisów i - łapek nie będzie

cholera... nie nadążam... Mari - źle się wyraziłam - pamiętam, że stół drewniany/ drewno z odzysku to Twoja koncepcja... Ale mnie tak schwyciła z pikawę jodełka z odzysku na wyspie - to chyba Emi wklejała I ja o tym odzysku myślałam...

Dana, co do tego ARDO - mi podoba się podział/ ułożenie płyty... natomiast piekarnik wolała bym podzielony Nigdy nie korzystałam z piekarnika w słupku, więc na temat zalet czy wad takiego rozwiązania się nie wypowiadam... biorąc pod uwagę jak często i w jakich okolicznościach korzystam z piekarnika - to nie przeszkadza mi to, że muszę się do niego schylić... natomiast nie pasuje mi estetycznie taki piekarnik w słupku - jakoś tak konserwatywnie w tej kwestii mam... okna wyżej, powiadasz Emilka... hmmm...

Popatrz na włoskie urządzenia kuchenne Steel - nie wiem jak z cenami, ale kombinacje płyt i piekarników ciekawe... Zestawienie: słupek do zabudowy + 2 piekarniki + duża płyta gazowa + szafka pod płytę - też będzie swoje kosztowało... warto skalkulować i przemyśleć wydatek... Co do wariantów płytek mam pytanie: czy górna krawędź otworów na okna i drzwi jest na tej samej wysokości? Co do mycia garów: moja mama kiedy robiła remont kuchni zażyczyła sobie zlewozmywak czarny z dużą i głęboką komorą, T. jej coś tam zamówił - nie pamiętam producenta, chyba deante - głęboki na 21 cm, sprawdza się fantastycznie... Co do półwyspu - podoba mi się ta idea... nigdy nie kręciło mnie drewno w kuchni, poza wałkiem do ciasta - ale podpowiedź Emilki zdaje się (nie każcie mi cofać się do tego postu) na temat drewna z odzysku w kuchni zagrał na moich uczuciach...

jak wstanę o przyzwoitej porze, to zadzwonię... ja jeszcze pranie idę rozwiesić i też lulu... wczoraj środa , a mój chrapie w najlepsze... oooo! ale muszę się pochwalić, niespodziankę mi zrobił - normalnie mnie zaskoczył na maksa - nogi od kaczuchy znalazł w lodówce na półce i upiekł w piekarniku, w rękawie, z majrankiem i cebulą.... trochę były gumiaste, ale nic nie marudziłam - chęci miał dobre dobranoc...

dokładnie, z pracy wróciłam... jutro też II zm, piątek wolny, sobota na rano... ja tak nie potrafię po powrocie do domu od razu do łóżka i zasnąć... jak nie śpisz i możesz gadać, to idę po telefon...

Nooo... wyłącz wszystko jej poradziłaś... i ona teraz komputer też wyłączyła cholercia... coraz ciekawiej to wygląda... czekam na następne wizki

Dobranoc dziewczynki

pewnie już o tym było, ale ja i tak zapytam - muszą być te szafki pod oknem? z tego blatu, jeśli będzie w nim kratka, to i tak pożytku nie będzie... PS ciekawie się zapowiada... nooo... ciekawie...