Powiem Ci więcej..... o ile pogod pozwoli , będziemy chcieli zagadać z majstrem i zacząć wcześniej , a co za tym idzie..........Wy też zaczniecie wcześniej
Aniu,a macie kogoś do dachu??
bo majster nie bardzo się na to pisze..chyba ze zmieni zdanie
no po przemyśleniach to chyba mogę śmiało stwierdzić , że dalej jednak jesteście
telefon z banku był...........czy pocieszający?????????? nie bardzo chyba
Wprawdzie kosztorys zaakceptowano, pozostaje tylko udokumentowanie, że posiadamy środki własne tzn bankchce to widzieć na koncie.......
Drugi problem to metraż domu.....
W decyzji mamy pow. użytkową 95,38 natomiast z pomieszczeń wynika ponad 104 m.
Pan z banku pyta skąd ta różnica?????
Zadzwoniłam do mądrej głowy (projektanta) i wyjaśnił mi,że ta mniejsza powierzchnia to powierzchnia typowo mieszkalna,natomiast pozostałe pomieszczenia, to pomieszczenia pomocnicze.
Chodzi dokładnie o kotłownie i wiatrołap.
Swoją drogą dziwne , że INŻYNIEROWIE z banku tego nie wiedzą.
Problem by nie istniałpo tym wytłumaczeniu, jednakże my dokonaliśmy zmian w projekcie.
Zlikwidowaliśmy malutkie WC na koszt większej kotłowni a powieżchnia jest policzona tak jakby to WC istniało. (nie wiem czy czytelnie to opisałam).
bierzemy z dopłatami...
My też mieliśmy brać w BZWBK ale od momentu kiedy byłam się orientowć do chwili, kiedy poszłam po druki zaświadczeń ( jakieś 3 miesiące) baaardzo dużo się zmianiło.
Swego czasu mieli bardzo dobra warunki, teraz zaostrzyli je
wymagają otwarcia u nich konta na ktore będzie wpływać wynagrodzenie z tytułu umowy o pracę w kwocie min. 2000 netto.
dla nas było to niedozaakceptowania.
powiem Ci , że jak do tejpory nie było strasznie z tymi formalnościami. My bierzemy w PKO S.A.
Byliśmy w Banku może z 5 razy i teraz po kontroli jedziemy podpisać umowę....
Troszkę zaniedbany ten mój dziennik , ale to tylko dlatego, że nic się nie dzieje
Pocztek kolejnego etapu dopiero w marcu.
Teraz to tylko papierologia związana z kredytem. W czwartek przyjeżdża Pani inżynier zrobić zdjęcia i potwierdzić Bankowi nasze poczynione prace na budowie
hmmmmm, o tą kasę to już się boję....prawie nic nie widać a juz jej tyle ubyło....
tak sobie właśnie pomyśleliśmy, że nie będziemy czekać do wyczerpania "zapasów", tylko wykorzystamy ten przestuj zimowy na pobawienie się w maraton po bankach:)
może któryś z nich się zlituje i zadowoli nas jakimiś kilkoma groszami na jakieś 30 lat:(
wczoraj kopareczka ładnie wykopała fundamenty (byli dzielni bo lało jak ch....ra).
nareszcie można sobie wyobrazic jak to będzie wszystko wyglądało bo widac juz każde pomieszczenie. Tylko nie wiem czy ja mam takie wrażenie , czy wszyscy tak mysleli.....jak sie na to patrzy to wszystko wydaje się takie malutkie
mam wrażenie , że w pokoiku synka to nawet łóżko się nie zmieści a ma prawie 13 metrów?????????????
w piątek rano przyjeżdża zamówiony juz beton. Z tej okazji mąż bierze wolne , synek ma wolne od przedszkola po to tylko , żeby zobaczył wieeeelkie auto i całą akcję. A mamusia musi na to wszystko pracować .