Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Beżowe cudo, czyli Kiara - ma dom u forumowiczki Muratora :)


katya1984

Recommended Posts

http://img174.imageshack.us/img174/5796/nela06hx8.jpg

 

http://img210.imageshack.us/img210/7720/nelapyszczekbd0.jpg

 

http://img137.imageshack.us/img137/1242/nela02ld3.jpg

 

http://img507.imageshack.us/img507/8241/nela04jm5.jpg

 

http://img370.imageshack.us/img370/2095/nela01yq4.jpg

 

Nela

 

Spójrz na nią.

Czy możesz wyobrazić sobie tą piękną sunię uwiązaną na zimnym, ciężkim, zardzewiałym łańcuchu? Czy możesz wyobrazić ją sobie pozbawioną kontaktu ze świeżą, wiosenną trawą i ludzką ręką zawsze gotową do pieszczot?

 

Czy możesz wyobrazić sobie Nelę zastraszoną i uważającą każdego człowieka za oprawcę?

 

Nie? Na szczęście nie musisz sobie tego wszystkiego wyobrażać. Nela uniknęła takiego losu. Nela jest bezpieczna, zadbana i kochana.

Nela czeka w domu tymczasowym na swojego człowieka.

 

Czy podarujesz Neli dom?

 

Nela ma ok. 4 miesiące, jest odrobaczona i zaszczepiona. Będzie dużą sunią.

 

 

Kontakt w sprawie adopcji:

 

tel. 664 260 522 (Marta)

[email protected]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 54
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • 3 weeks później...

Potrzebuję porady!!!!

 

Mamy cudną, kochaną, mądrą sunię. Uwielbiamy ją. Martwimy się o nią.

Problem jest taki:

 

W swoim wczesnym szczenięctwie Kiarunia nie była szczęśliwa. Opis jej losu jest na wstępie tego wątku. Spotkało ją zło ze strony człowieka. Mając około 3 m-cy trafiła do domu tymczasowego.W 4 miesiącu do nas.

W domu trwały jeszcze prace wykończeniowe, kręciło się mnóstwo ludzi, hałas, bałagan, zamieszanie. Powoli to się uspokajało. Były dni kiedy panował spokój. Kiara - ( moja córka tak ją nazwała i sunia w ciągu 2-3 dni już wiedziała, że to jej imię) od początku bała się ogromnie. Nadal się boi. Nas to martwi. Pozwala się głaskać, drapać i bawi się chętnie jak już uda się ją wyciągnąć do ogrodu. Niestety nie jest to łatwe. Czasami mąż musi wynosić ją na rękach, a waży już ze 20 kg. Najbardziej boi się mężczyzn, chociaż i przede mną się kuli. Kocha z pewnością naszą córkę. Śpi z nią w pokoju i płacze kiiedy córka wychodzi do szkoły. Wtedy chowa się w najmniejszym kątku i tak udaje, że jej nie ma.

Nie załatwia się w domu. Właściwie miała tylko trzy "wpadki" na samym początku. Szybko załapała, że te sprawy należy robić na zewnątrz. Potrafi tak wytrzymać wiele godzin zanim córka wróci do domu. Jak już nie może wytrzymać wychodzi ze mną.

Kiedy już wyjdzie bawi się świetnie, gania jak szalona i zachęca mnie do zabawy. Potem nie chce wracać do domu.

Szczeka na sukę sąsiadów zza siatki (ogromną bernardynkę) i wcale się jej nie boi.

Najpierw nie chce wyjść, potem nie chce wejść. Boi się ludzi, boi się nas.

Co robić? czy to minie?

 

Oto kilka zdjęć Kiaruni, jak się bawi i jak się chowa ze strachu:

 

http://images23.fotosik.pl/215/d0e4aa20645b753em.jpg

http://images27.fotosik.pl/215/14158ec75d83f466m.jpg

http://images25.fotosik.pl/215/f29d65c85db181e0m.jpg

http://images34.fotosik.pl/258/ec6ac82cbb2fc26dm.jpg

http://images26.fotosik.pl/216/ed9df735618b8e84m.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrzeba sporo czasu aby sunia pozbyła się swoich lęków, minął niecały miesiąc

to jeszcze mało

myślę że musicie unikać sytuacji które ją stresują, jeśli nie chce wyjść na dwór a bardzo lubi Waszą córkę to niech Ona próbuje ją zachęcić do wyjścia np. zabawką przysmakiem,

po woli przyzwyczajać ja do różnych sytuacji w domu które powodują lęk, pozwolić się schować to dla niej azyl bezpieczeństwa i jeśli bezpiecznie czuje się w kąciku niech z niego korzysta, jeśli może obserwuje sytuację ze swojego bezpiecznego miejsca, z czasem kiedy przestaną sie jej źle kojarzyć coraz rzadziej będzie uciekała,

moja Sonia po ok. 4 m-cach przestała się kulić i wychodzić na widok szczotki do zamiatania, do samochodu jeszcze nie wsiada ale już nie panikuje na widok otwartych drzwi

poza tym dużo wspólnie spędzanego czasu, zabawy i cierpliwości

życzę powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja sunia chętnie wychodzi ze mną do ogrodu, ale bardzo mnie przy tym pilnuje. Patrzy czy jestem blisko i natychmiast zawraca kiedy widzi, że idę w inną stronę. Tak jest w ciągu dnia.

W nocy coś w nią wstępuje. Wychodzi sama, wcale nie patrzy czy idę. Zostaje sama w ogrodzie, układa się w trawie i nie ma zamiaru wejść do domu. Codzienne a właściwie conocne wołanie Kiary do domu trwa godzinę albo dłużej. Chyba przestanę ją wypuszczać po 23-ej http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_rolleyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest psinka po przejściach, normalne że trzyma się osoby której ufa. Potrzeba czasu, żeby zrozumiała w pełni, że czlowiek to nic złego. I tak już wiele zrozumiała. Marta chyba opowiadała Wam jak przebiegało przejęcia jej z łańcucha...

Moim zdaniem nie można robić nic na siłę, a raczej większość rzeczy próbować załatwiać po dobroci. - np. za pomocą smakołyków - no i nie oczekiwać piorunujących efektów od razu.

A o 23 to może wyprowadzać ją do ogrodu na smyczy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Katya, ja nie robię nic na siłę http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_smile.gif

Co do smakołyków, to jak Kiara ma atak paniki niczym się jej nie znęci. Chce wziąć i się boi. Na smyczy byłoby fajnie, ale musiałabym ją ciągnąć właśnie na siłę. Albo raczej wlec. A tego nie chcę.

Masz rację, że wiele zrozumiała. Jestem pewna, że jest to bardzo mądry pies.

Kiedy jest spokojna i rozbawiona jest też bardzo ufna. Rozwala się na plecach i domaga się drapania po brzuchu http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_lol.gif

Codziennie mnie zaskakuje, bo potrafi znienacka okazać się taka kochana i właśnie ufna. A za godzinę boi się do mnie podejść jak ją wołam.

Wszystko to stanowi dla nas o tyle problem, że jest to nasz pierwszy pies i nie wiemy jak ją uczyć. Kiedy ona boi się i ucieka, w końcu rezygnujemy, bo nie chcemy jej stresować. Nie wiem, czy to dobrze.

Niedaleko nas w weekendy odbywają się szkolenia psów. Myślałam, żeby tam pójść. Ale to nie będzie dobre dla Kiary. Za dużo obcych. Ludzi i psów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Canna, a spotkanie indywidualne z psim behawiorystą ?

 

Moja koleżanka była domem tymczasowym dla głodzonego i pewnie też bitego psa, który został u niej na stałe. Behaviorystka przyszła do nich do domu, spędziła tam kilka godzin. dała wskazówki jak postępować z psem.

Nie było to żadne szkolenie, bo to nie ten etap. Myślę, że u Was też najpierw należałoby przejść najpierw przez oswajanie, naukę zaufania itp.

 

Jeżeli chcesz mogę się spróbować dowiedzieć czy w ok. Łodzi jest ktoś taki kto może pomóc. Możesz też spróbować popytać i poradzić się na forum dogomanii http://www.dogomania.pl/forum/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki małaMi, to jest dobry pomysł, chętnie spróbowałabym tego rozwiązania http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_lol.gif

Kiara jest kochanym i mądrym psem, tylko bardzo się boi. A my nie wiemy jak jej pomóc. Przykro jest patrzeć jak kuli ogon i ucieka przed nami.

Jeśli możesz dowiedzieć się o kontakt z psim behawiorystą w Łodzi, skorzystam z niego.

Jestem pewna, że może to pomóc i Kiara nabierze do nas zaufania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Canna, Marta chciałaby się z Wami spotkać i udzielić parę rad, czy kontaktowała się już z Wami?

U niej Nela zupełnie się otworzyła, nie bała się, Marta ma bardzo dobre podejście.

Zresztą nie tylko Nela, bo jeszcze dwójka jej rodzeństwa z łańcucha - Bary i Rasta doszły u Marty do siebie. Bary jest już w domu, Rasta czeka.

 

Gdyb rady Marty to było za mało, to może zgodziłby się też pomóc pan Skonieczka, który prowadzi szkolenia (także u klienta), hotel dla zwierząt i hodowlę owczarków niemieckich:

http://www.ursamajor.pl/szkolenie-u-klienta.html

 

Hodowla owczarków niemieckich "URSA MAJOR"

Skonieczka Zbigniew

+48/ 601-557-848

Strykowska 92 Łódź

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

http://images32.fotosik.pl/337/46dce8e5c8937167.jpg

 

Wracam do tego wątku, muszę, po prostu muszę się pochwalić moim najwspanialszym psem na świecie http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_lol.gif

Jest z nami od 26-go kwietnia, a ja mam wrażenie, że jest z nami od zawsze.

To cudowna, mądra sunia.

Zaskakuje nas codziennie, robi ogromne postępy, przełamuje swój strach i coraz bardziej staje się sobą - psem jakim się urodziła a nie strachliwym cieniem psa jakim uczynił ją człowiek w jej szczenięctwie.

 

I oto okazało się, że to czego najbardziej się dla niej baliśmy - wyjazd na wczasy w obce miejsce wśród obcych ludzi, stał się dla niej lekarstwem.

 

Wyjechaliśmy z domu dwa tygodnie temu, musieliśmy odpocząć po roku intensywnej budowy. Kiarę wzięliśmy ze sobą, chociaż myśleliśmy, że to będzie dla niej traumatyczne przeżycie. Ale nie chcieliśmy rozstawać się z nią na miesiąc. To za długo dla psa, który dopiero poznaje swoich ludzi.

 

I pojechaliśmy na Mazury, nasze ukochane, cudowne Mazury. W spokojne miejsce nad jeziorem, gdzie stoi tylko kilka domków letniskowych. Raj wędkarzy i grzybiarzy.

Podróż była koszmarem. Kiara nie piła, tylko wymiotowała i trzęsła się ze strachu. Piękny początek.

Na miejscu schowała się w łazience, wyszła na noc do pokoju i położyła się przy łóżku córki.

Potem było już coraz lepiej. Zaczęła wychodzić na zewnątrz. Najpierw czujnie, ostrożnie. Ale w każdym prawie domku był pies, wszystkie czasami szczekały, to dodało jej odwagi.

Potem poszła z nami nad jezioro.

I tutaj zaczyna się happy end: Kiara KOCHA wodę. Ponad wszystko. Skacze z pomostu, pływa, brodzi po trzcinach, poluje na kaczki, zwiedza okoliczny las.

Ale nigdy nie oddala się zbyt daleko. Zawsze musi wiedzieć, gdzie jestem.

Bo chociaż kocha moją córkę, to poczucie bezpieczeństwa znajduje u mnie.

Jeśli córka idzie w prawo a ja w lewo, Kiara idzie za mną.

Przy moim boku przechodzi już w pobliżu obcych ludzi. To wielki sukces.

Wyznaczyła sobie teren graniczny w pobliżu naszego domku i jeśli ktoś obcy przekroczy granicę Kiara szczeka. Ostrzegawczo. Jeży sieść na grzbiecie. Groźnie. Super.

W końcu i tak ucieka do domku, ale coraz bardziej niechętnie. Przychodzi natychmiast jak ją zawołam. Bo słucha głównie mnie.

Nie boi się już mojego męża, podchodzi do niego i je mu z ręki. To kolejny wielki sukces.

Niedawno złapała kleszcza. I to mój małżonek go usuwał, bo ja się bałam zrobić jej krzywdę. Zniosła to dzielnie. Kleszcz został usunięty w całości.

Poluje na osy, to jej drugie hobby. Łapie je do pyska, zabija i wypluwa.

I na dodatek jest najpiękniejsza na świecie. No, czy ktoś zaprzeczy??? http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_lol.gif

 

http://images24.fotosik.pl/262/2149be64c1d9c79am.jpg

 

http://images30.fotosik.pl/262/a987af03a14ed776m.jpg

 

http://images29.fotosik.pl/262/2d0948618be3172em.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...