Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Nigdy nie miałem takich problemów.

 

Do działki letniskowej klienta muszę doprowadzić wodę przez pole rolnika (ok 200m). Rolnik się zgodził bez żadnych oporów (co potwierdził własnoręcznym podpisem), zainkasował zaliczkę w postaci skrzynki napojów 40% oraz 3.000 zł rekompensaty z gwarancją "dalszej współpracy" w tym zakresie. W międzyczasie gmina wydała WZ z wodociągiem po działce tego sympatycznego bądź co bądź człowieka (klasa ziemi - pozaklasowa), a biuro projektów przygotowało wszystkie projekty i uzgodnienia.

 

Na zieleniące się pole żyta wjechała koparka, pracownicy firmy wodociągowej rozwinęli już rurę PE 63mm i ....

 

.... I się zaczęło. Żona rolnika zakazała wykonywania prac na jej ziemi. Wykrzyczała, że podpis jej męża wyłudzono podstępem dając mu za ową przysługę pieniądze i procenty. Ona nie chce w ziemi żadnych rur. Zagroziła prokuratorem. Małżonka nie widać od kilku dni.

 

Ekipa zeszła z ich żyta.

Mam mieszane uczucia. Nie będę siłą prowadził robót, na które cokolwiek mam wszystkie pozwolenia ale budowę blokuje wrzeszcząca kobieta.

  • Odpowiedzi 52
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Gość M@riusz_Radom
Trzabyło wyskoczyć z 1000 PLN na nową kieckę i miałbyś babę z głowy. A na drugi raz to brać rolnika do notariusza i dopiero przekazywać kasiorkę

chłopie nie mów mi o babach , w swoich prywatnych doświadczeniach (usługi klientów) przeszedłem już wszystkie modele :lol:

 

zapytasz chłopa jak by chciał to mieć zrobione to masz pewne, że tak to na pewno nie ma być zrobione :lol:

 

niektórzy faceci to takie za przeproszeniem cioty ,które dają sobą pomiatać żoną,

jak na faceta przystało powinien być głową rodziny ,ale w 60% kobiety rządzą facetami :lol:

 

masz tego przykład , dogadałeś sie z chłopem a teraz żona zrobiła z niego dupka :lol:

 

jak kiedyś usłyszałem od jednego gościa

 

" baby to są h....je" :lol: :lol:

Kris, Twoja wizja świata jest kusząca, ale u nas nie Pakistan i żona ma takie samo prawo dysponować wspólnym majątkiem jak i mąż. Nie wydaje mi się żeby ta baba zrobiła z męża dupka, po prostu on już wcześniej dał du.py dysponując wspólnym majątkiem bez zgody żony.

Chyba byś nie chciał żeby Twoja żona obwieściła Ci któregoś dnia 'Kochanie, wybrałam pieniądze z naszego konta i zobacz jakie fajne autko sobie kupiłam. Pasuje mi do kolczyków'.

Trzabyło wyskoczyć z 1000 PLN na nową kieckę i miałbyś babę z głowy. A na drugi raz to brać rolnika do notariusza i dopiero przekazywać kasiorkę

 

Cholera.

 

Tę zgodę "załatwiał" niedoświadczony inwestor.

Zamiast wyskoczyć z kwiatkiem i komplementem do Pani gospodyni to ugadywał się z portkami. Jak widać bezskutecznie.

 

Jutro ja spróbuję załagodzić problem.

Dzisiaj wstępnie telefonicznie obiecałem kobiecie posadzić "swoje" ziemniaki na jej polu (na sianie "latosiego" zboża jest już podobno za późno). Jak się uda kobietę przekonać, wszelkie prace rolne (włącznie z uprawą "zniszczonej" ziemi i zasadzeniem kartofli ze swoich zasobów) ma wykonać za stosowną opłatą brat naszej "miłej" gospodyni.

Też rolnik ale z sąsiedniej gminy.

Ponieważ chłop poczuł dobry zarobek, to dzisiaj miał jechać przekonywać siostrę "do zgody".

 

Jutro napiszę jak się sprawy mają.

No i klops.

 

Ani zgody ani wodociągu.

 

Jest również problem z odzyskaniem pieniędzy, na zasadzie "nie oddam bo nie mam". I jeszcze "trzeba było pijakowi nie dawać".

 

Na szczęście to nie mój problem.

Gość ZW
Ja widze dwa wyjscia:

- zglosic wyludzenie peiniedzy w prokuraturze

- kopac na sile

 

pozdr.

 

Pytanie czy rolnik potwierdził przejęcie tych 3 tys. zł.

Jeśli tylko podpisał zgodę to kupa. Chyba że się przyzna

 

pozdrawiam

a w WZ są klauzule dot uzyskania zgody/służebności chłopa i chłopki?

czy Starostwo (chyba, a nie Gmina) ma ustalone takie służebności?

a po miedzy to ile więcej? moze to się bardziej opłaca?

lub zrobić ujęcie własne?

 

może chłopa z babą do lasu, przywiązać do drzewa, wiertarkę do kolan i zebrać oświadczenia dobrej woli, zapisy o dobrosąsiedzkich stosunkach?

Sprawa chyba prostrza niż drut!

 

Wziąsc i przekopać pole włożyć rurę , zawalić-amen

 

Baba do sądu nie pójdzie bo jak mówi nie ma pieniędzy!

 

Kwit jest, podpis jest! światkowie są!

 

i jest jeszcze sposób na babe - ale nie stety to już nie na forum!

 

 

Robić, robić , robić!

Niestety na siłe nic nie zakopiesz. Pozwolenie na budowę zostało wydane z naruszeniem prawa a więc zostanie uchylone. Ktoś kto podpisał sie pod oświadczeniem o posiadaniu terenu beknie przed prokuratorem za poświadczenie nieprawdy i niewiadomo jeszcze za co w zależności od wyobraźni prokuratora. Pieniędzy nie odzyskasz zapewne bo raz ,że ich już nie ma a dwa to chłop zgodę wyraził i jej nie wycofał a więc co chcieć od niego. A że nie zapytano baby toi nie jego problem.

 

Baba widocznie jest bystra i widzi ,że teraz to nie masz wyjścia jak tylko zaspokoić jej oczekiwania za wyrażenie tej zgody. Jakaś cena w końcu ją zadowoli i jabym zapłacił bo może cię to kosztować o wiele więcej.

Pieniędzy nie odzyskasz zapewne bo raz ,że ich już nie ma a dwa to chłop zgodę wyraził i jej nie wycofał a więc co chcieć od niego. A że nie zapytano baby toi nie jego problem.

 

I tu leży problem.

 

To pole jest współwłasnością rolnika i rolniczki.

Inwestor uzyskując zgodę od rolnikał uznał, że wszystko jest OK. A tym czasem współwłaścicielka nie wyraziła zgody i nic im nie można zrobić.

Pozostaje sądowe dochodzenie służebności gruntu.

Gość M@riusz_Radom
Wyciąg z rejestru gruntów to podstawowy dokument przy wszelakiego rodzaju uzgodnieniach i projektach, szczególnie dla energetyki i gazowni. Z wodociągami pewnie jest identycznie. Tam musiało być napisane, że grunt stanowi współwłasność małżeńską. Także coś mi tu nie gra albo jakiś urzędnik dał ciała i tego nie wychwycił.
Pytanie, czy ziemia faktycznie jest współwłasnością - bo wcale tak być nie musi.
Pytanie, czy ziemia faktycznie jest współwłasnością - bo wcale tak być nie musi.

 

Niestety, w tym przypadku właśnie tak jest. Ziemia jest ich współwłasnością.

Pytanie, czy ziemia faktycznie jest współwłasnością - bo wcale tak być nie musi.

 

Niestety, w tym przypadku właśnie tak jest. Ziemia jest ich współwłasnością.

 

twoj bląd

 

postawil rolnikowi konkretnie , kupil od niego hektary , zapomnial o zonie wspolwlascicielu , sprawy w sądzie , stracil wszystko

Kto szybko płaci, dwa razy płaci.

Parka może działać w porozumieniu, jeszcze doszedł do tego jej brat..... Ogromny błąd!

Chodzisz za tym za mocno zk 140t.

Jesteś czterościeżkowy, zmień ścieżkę..

Wyhamuj, poczekaj na gospodarza, wejdź mu na ambicję...

Kto szybko płaci, dwa razy płaci.

Wyhamuj, poczekaj na gospodarza, wejdź mu na ambicję...

 

Na szczęście to problem człowieka, który zlecił mi wybudowanie letniska.

 

Z tego co widzę, rolnik rzeczywiście był przez kogoś uświadomiony jak można dwa razy skasować za jedną przysługę.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...