Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ile kosztowały wasze kuchnie...


helism

Recommended Posts

A w fabrykach to kto meble produkuje, jak nie stolarze?

Zgodzę się z tym, ze stolarz stolarzowi nierówny. Miałam do czynienia z dokładnie z dwoma i pierwszy to partacz bez wyobraźni, sam nie umiał nic wymyśleć, ani nawet nie umiał dobrze czytać projektu, drugi (obecny) to moim zdaniem prawdziwy fachowiec, który nie tylko opanował sztukę do perfekcji, ale też umie doradzić, zaproponować najlepsze rozwiazania i jest na bieżąco ze wszystkimi nowinkami. Pracuje w niewielkiej firmie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 933
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

2112wojtek, bardzo dobre skwitowanie, zgadzam się

 

 

 

ale należy wziąć pod uwagę, że studio płaci czynsz za lokal, zusy pracowników, światło , telefon, art. biurowe, komputer, faks czy drukarka i jego koszty muszą byc większe niż stolarza, wiec i jego marża jest wieksza, to chyba normalne, stolarz ma mniejsze koszty

 

kurde:)mi pozostało się tylko zgodzić-koszta prowadzenia firmy nawet jednoosobowej są spore-więc na rynku ktoś kto pracuje legalnie w większości przypadków bedzie droższy.Rachunki,podatki,swój zus nie mówiąc o zatrudnieniu.:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem pewna tej tezy w przypadku SieMatic czy Poggenpohl

To Cię upewnię.

Sie Matic, Poggenpohl, Wellman, Tielsa, Gruco i wszystkie inne tak własnie pracują.

Zwłaszcza te wypasione marki tak robią. Nie wszystkie mają w Polsce swoich przedstawicieli czyt. małe firmy, które montują ich wyroby i mają firmowe studia bądż prawo do użycia marki.

 

Wymienione przez Ciebie mają np. montownie i salony w Czechach oraz na Słowacji ( to tylko te najbliższe, chociaż u nas można dogadać się z Wellmanem, który to załatwi a ma swoje punkty w Polsce).

Włoskie Scaviolini ma nawet u nas część drobnej produkcji.

 

Tak czytam Was i powiem, że wszyscy macie rację i jej też nie macie jednocześnie.

Meble kuchenne to specyficzny rodzaj mebli i nawet najbardziej zaawansowana firma nie robi wszystkiego a więc technologia, która jest dostępna ogólnie nie ma tu większego znaczenia - dostęp do niej ma niemal każdy.

Liczą się: wiedza, umiejętności, doświadczenie i park maszynowy. Żadna firma kuchenna , nie produkuje płyty, nie składa już sama fornirów, często nawet nie lakieruje sama i nie wytwarza frontów. Okucia takoż, no... może wyjątkiem jest tu Sie Matic ze swoim własnym niedostępnym w handlu osprzętem.

 

:lol2:Coś z ekonomi ( nie tylko kuchennej) - niższe koszty produkcji można osiągnąć na kilka sposobów, że zacytuję klasyka.

Można skrócić czas pracy, mniej płacić robotnikowi,zastosować tańsze materiały.

Zgodnie z zasadami dziadka Marksa, wciąż się to praktykuje.:yes:

Stolarz potania produkt też na te kilka sposobów.

Płyta 12 czy 16 kosztuje mniej niż standardowa 18, za metr kw. płyty laminowanej można zapłacić 20zł ale i można 200zł, front na wysoki połysk w folii kosztuje np. kilkadziesiąt złotych ale lakierowany i to obustronnie także 400pln., zamiast kołkować szafki i się cackać godzinę, można je skręcać konfirmatami w 10 minut, lakier ICA kosztuje mniej niż M3 ale więcej niż inny produkt rozlewany pompką do beczki itd, itp.

Pozostałe koszty, zusy, biura i inne już nieznacznie tylko wpływają na całość. Wielki nadrabia ilością oraz marką, mały i tak- płacze i płaci swoje.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2112wojtek, bardzo dobre skwitowanie, zgadzam się

 

 

 

ale należy wziąć pod uwagę, że studio płaci czynsz za lokal, zusy pracowników, światło , telefon, art. biurowe, komputer, faks czy drukarka i jego koszty muszą byc większe niż stolarza, wiec i jego marża jest wieksza, to chyba normalne, stolarz ma mniejsze koszty

 

Z tego wywodu wynika, że stolarze pracują tylko we własnych garażach, zatrudniają na czarno pracowników, ich darmowe maszyny pracują na dynamo, , z klientami porozumiewają się rozpalając ogniska i dając znaki dymne, a projekty mebli robią na ścianach u klienta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego wywodu wynika, że stolarze pracują tylko we własnych garażach, zatrudniają na czarno pracowników, ich darmowe maszyny pracują na dynamo, , z klientami porozumiewają się rozpalając ogniska i dając znaki dymne, a projekty mebli robią na ścianach u klienta.

 

cały czas twierdze,ze nie można generalizować:)

w kazdym zawodzie,dziedzinie zwłaszcza jesli chodzi zawody rzemieślnicze są ludzie pracujący na czarno i są ludzie mający założone firmy i tu dam przykład...

 

mój mąż robi wykończeniówke-płaci Zus 830 jakoś tak,podatek co m-c około 400-500 zł.

A jelsi chodzi doroto własnie o zatrudnianiu pracowników na czarno....

mój mąż pracował zanim poszedł na swoje u faceta-który nie zatrudniał nikogo na stałe!pracowali bez zadnych zusów i nie dawał im do ręki wiecej.W tej branży zwałaszcza tak jest!jedynie mój Jarek załozył swoją firmę i jakoś się dogadali tamtemu zalezało zeby współpracować własnie z Jarkiem.

W tamtym m-cu miał wypadek prawie obcieło mu palce-miał zszywane powkłądane druty-nie chodził do pracy przez tydzień-później z tą ręką chodził bo wiedział ze jak nie bedzie pracował to nikt mu nic za darmo nie da!więc poszedł a tamtem po paru dniach mówi mu ,że prawdopodobnie jak miał rękę zdrową to się opier****ł,bo jesli z jedną ręką umie tyle metrów płytek połozyć to wyszło szydło z worka.A przy rozliczeniu podzielił ubezpieczenie na tyle dni ile był i dał mu połowę....dodam,że wystawiał Jarkowi rachunki zeby próg podatkowy był niższy-kamień z serca nam spadł-bo teraz jest na swoim własnie drugi dzien jestesmy pełni optymizmu bo wiemy ze jest dobry i da rade bo własnie w tych zawodach liczy się jakość.

Nie piszę tu aby reklamować-tylko napisać jak własnie wygląda sytuacja zwąłaszcza w tej branzy bo ją troszke poznałam-ludzie kojarza zwłaszcza budowlanców z pijakami.

Wic w kazdym zawodzie jest tak i siak:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym sposobem rozwinęliśmy wątek, stwierdzając "oczywistą rzeczywistość" a wniosek z tego taki, że każdy zrobi sobie kuchnie, tam gdzie mu będzie wygodnie i na co go stać, nie zmienia to dla mnie faktu, że drogie kuchnie (chodzi o meble) nie są warte tych pieniędzy i tyle.

I żeby zrobić sobie kuchnie w miarę za rozsądne pieniędze przy tych wszystkich kosztach, trzeba szukać wykonawców i sprawdzać co gdzie i za ile.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

że drogie kuchnie (chodzi o meble) nie są warte tych pieniędzy i tyle.

 

jeśli masz kuchnię zrobią przez stolarza to nie możesz tak mówić, moja kuchnia była droga ale jest warta tych pięniedzy, nie można tak generalizować, poza tym nie mówmy czy coś jest drogie czy nie, tylko na ile kogo stać, bo dla innych 50 tyś to kosmos za kuchnię a inni wydadzą nawet 100 tyś, i prawda jest tak że nikt by nie pogardził drogą kuchnią , jednak kupuje taką na jaką go stać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reni1980 to jest tylko moje zdanie na temat mebli i tyle. Przeczytaj cały mój post.

 

I uważam temat odnośnie z czego są meble są zrobione za zamknięty, nie ma co go dalej rozwijać, bo zamiast podawać ile kosztowały nasze kuchnie brniemy w całkiem innym kierunku niż wskazuje wątek ...

Edytowane przez Synthia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

I uważam temat odnośnie z czego są meble są zrobione za zamknięty, nie ma co go dalej rozwijać, bo zamiast podawać ile kosztowały nasze kuchnie brniemy w całkiem innym kierunku niż wskazuje wątek ...

 

:D

Czemu aż tak stanowczo? Czy to jest temat tylko dla chwalipiętów ? W takim razie to temat bezsensowny.

 

Spora część zaglądających tutaj jest własnie przed wyborem i zakupem mebli kuchennych i chce się prawdopodobnie zorientować skąd biorą się te ceny i za ile mogą zrealizować swoje marzenia.

Średniej wielkości kuchnia może kosztować np ok 6tys zł ale nie ma też górnej granicy cenowej i zrozumienie za co się płaci jest chyba dosyć mocnym argumentem żeby podyskutować, zwłaszcza , że dla większości Muratorowiczów kwota na kuchnię jest już i tak w jakiś tam sposób określona ( różnie - zasobnością portfela, tzw.rozsądkiem itp)

Analogia z zakupem samochodu nadal jest tu aktualna.

 

Pomijając nieuczciwych czy nierzetelnych producentów trzeba powiedzieć , że końcowy efekt wizualny jest niemal do osiągnięcia zarówno za 10 tys jak i za 50tys. Diabeł tkwi w szczegółach a te wychodzą w praniu.

 

Czy drogie meble nie są warte swojej ceny? Tu bym polemizował. Przejedź się Matizem i Mercedesem. Być może niektórym jest bez znaczenia, wszak jedno i drugie się przemieszcza, jednak całkiem spora grupa kupuje tego drugiego, bo...

tu odpowiedz sobie sama dlaczego.

Wybieramy taki luksus na jaki nas stać, na jaki mamy ambicję i zapotrzebowanie, przecież żeby się przemieszczać wystarczy Syrenka a nawet wóz zaprzężony w osiołka ale cenę każdego generuje materiał i sposób w jaki zostały wykonane.:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesadzacie twierdząc, że jakość nie idzie w parze z ceną - gdyby tak było, nikt z nas by nie przepłacał, studia kuchenne już dawno by padły, każdy w domu miałby sprzęt AGD no name, itp. Nie jest tak, że płacimy więcej, bo chcemy się "wylansować" czy pochwalić - przynajmniej ja takich osób nie znam osobiście. Zazwyczaj jak ktoś ma coś naprawdę wysokiej klasy, nie lubi mówić o cenie - można to zaobserwować również tutaj, na forum. W Polsce nadal nie wypada mówić, że na coś nas stać - reakcje również można zaobserwować na forum ;)

 

Niestety zdarza się, że sprzęt, za który słono zapłaciliśmy szybko się psuje (jak nasz panel prysznicowy - był już dwa razy wymieniany w ramach gwarancji, a mamy go od grudnia - Hansgrohe Pharo Skyline - tak ku przestrodze), niemniej jednak jestem przekonana, że sprzęt, który kosztował przysłowiowe "grosze" psuje się jeszcze szybciej i na pewno nie jest na lata - w starym mieszkaniu miałam wszystko z niższej półki i cieszę się, że po pięciu latach się stamtąd wyprowadziłam, bo w innym wypadku czekałby mnie kapitalny remont - zresztą lodówka, piekarnik i okap były już wielokrotnie, bez skutku naprawiane. nazwa12, dwa lata to za mało, żeby z całą pewnością twierdzić, że sprzęt jest niezawodny.

 

Jeśli chodzi o to, że meble nudzą się po dwóch latach - to również zależy od mebli. Moje w starym mieszkaniu znudziły mi się jeszcze szybciej, ale nie kosztowały majątku i od samego początku to nie było "to". Dla przykładu mój starszy brat urządzał mieszkanie przede mną, a że z racji wieku i wykonywanego zawodu było go stać na więcej, jego kuchnia podoba mi się do teraz.

 

Jeżeli chodzi o mnie, wolę zapłacić raz a dobrze, bo ilekroć oszczędzałam, płaciłam dwa razy, przez co oszczędzanie okazywało się złudne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi panelami prysznicowymi jest coś nie tak też nam się zepsul ,a użytkujemy go trzeci rok.Kapie z niego,wlaśnie go zdemontowaliśmy,i pewnie tak o naprawić się go nie da.A daliśmy za niego wyjątkowo dużo to dlaczego już z niego kapie.To następny przyklad że co drogie to nie koniecznie dobre.Jak się ma coś zepsuć to i tak się zepsuje i nic tego nie zmieni,żadna firma ani marka:D I co teraz mam zrobić,nie lubię kąpać się w wannie,wolę pod prysznicem hi hi:sick:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mercedes czy matiz? - to i to jeździ!

Moja pierwsza kuchnia (meble z Ikei Faktum) z najtańszymi frontami + zlewem + baterią + transportem kosztowała 2400 zł (4 mb) - kupiona 8 lat temu i cały czas z powodzeniem działa (ładnie też wygląda - połaczenie wanilli z delikatnym niebieskim i a'la sosnowym blatem i uchwytami)

Moja druga kuchnia (meble od stolarza) - lakier wysoki połyk, szklane fronty przy szafkach przysufitowych, osprzęt bluma (m.in 12 gazowych podnośników), szafki z trzecią linią zabudowy (aż po sufit), dół na szufladach, 1 x niskie cargo, z ozdobnym wysokim barkiem i szklaną szafką z ledami na kieliszki pod nim + półka na książki kucharskie + szafa gospodarcza (też pod sufit) - Całość mebli za 12 mb - 8500 zł. Gazówka na czarnym szkle 78 cm + piekarnik - wysokie modele Siemensa do zabudowy - 2200 na promocji. Okap 90 cm teleskopowy - 850 zł, bateria kuchenna (taka wysuwana na połąku) - 350 zł, czarny konglomeratowy zlew (podróba teki z castoramy spisuje się świetnie) - 700 zł lampy do oświelenia (tylko sufitowa, bo reszte stolarz dodał do kuchni) - 390 zł, kafle z kosztownym dekorem szklanym - 430 zł Farby 200 zł, Gniazdka (7 wejść) 170 zł. Też tą kuchnie uważam za bardzo ładną - nie ustępującą kuchniom z uznanych Studiów - ma piękne detale i jest wytrzymała.

 

Moja kolejna kuchnia będzie drewniana - więc i koszt będzie większy - ale tak samo będzie mi się w niej gotować jak w tej z aktualnego czy poprzedniego mieszkania :)

Edytowane przez akswał
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mercedes czy matiz? - to i to jeździ!

:D

Jasne , że jeździ.

Nie nazwałbym jednak Ikea renomowanym studiem a już tym bardziej mercedesem.:lol2:

To raczej stolarz nieźle się spisał a i cenowo wcale Ikea nie przebił, za podobne meble trzeba by zapłacić tam jednak dużo więcej.

 

Nie zawsze lepszy w użytkowaniu materiał jest droższy od tego wypasionego.

Przykładem niech będą np laminaty. Są tanie i wytrzymałe.

Lakierowany front chociaż drogi użytkuje się trudno, drewniany blat sprawuje się gorzej niż dobry laminat chociaż ten zawsze będzie najtańszy na blaty i fronty itd. Pomijam masówkowe MDF-y.

Wygląd też kosztuje,czasem dużo, chociaż nie musi być wygodny i trwały w użytkowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:yes: To miło , że się zgadzamy. Ale tak z przekory tylko zapytam. Jak to się dzieje ,że w kwestii mody i ubioru miłe panie już takie praktyczne wcale nie są ?

" Chcesz być modna, musisz cierpieć kochana " :D

No jasne - np. jeansy też można kupić zwykłe, za 50zł i markowe za 350. Inna sprawa, że te markowe w hurcie kosztują 7 euro, a cena, jaką płacimy w sklepie to marża. Więc jakość jakością, ale często tę samą jakość możemy mieć jednak w nieco nizszej cenie. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jasne - np. jeansy też można kupić zwykłe, za 50zł i markowe za 350. Inna sprawa, że te markowe w hurcie kosztują 7 euro, a cena, jaką płacimy w sklepie to marża. Więc jakość jakością, ale często tę samą jakość możemy mieć jednak w nieco nizszej cenie. ;)

 

hmmm markowe rzeczy trzeba tez potrafic kupowac :-) Wprawne oko i chociaz minimum wiedzy pozwalaja rozpoznac czy uzyte materialy i proces technologiczny wart jest ceny, ktora placimy czy tez oferowany produkt ubrany jest w cene zawierajaca jedynie marze, rozbuchany apetyt na zysk posrednikow i marniutki produkt :-)

No ale do tego nalezy sie troche wysilic ... a jak widac z niektorych postow "wysilac sie nie warto" :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...