Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

W JAKIM WIEKU NASZE DZIECI OPUSZCZAJA DOM RODZINNY


ma

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 58
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Staraliśmy się brać to pod uwagę, ale temat jest trudny. Myślę, że przy więcej niż jednym, dwóch dzieciach nie da się zbudować dobrego domu i na chwilę obecną i na czas emerytury. No bo teraz potrzeby metrażowe mamy całkiem spore, ale najstarsze dziecko ma 10 lat i jeszcze jakiś czas nie wyfrunie z domu (tak mi się przynajmniej wydaje). Z drugiej strony jesteśmy zwolennikami usamodzielniania się, na pewno nie uznajemy wspólnego mieszkania z dorosłymi dziećmi za dobre. I co jak dorosną, sprzedać dom i wybudować mniejszy? Oddać dzieciom? W tym miejscu, gdzie budujemy, mieszkamy już parę dobrych lat i nie chcielibyśmy go opuszczać. Na razie mamy taki projekt, że w miarę bezproblemowo da się zrobić dwa samodzielne mieszkania: jedno na górze, drugie na dole. Można jeszcze przestać używać części domu, mieć pokoje gościnne dla dzieci i wnuków, tylko trzeba to utrzymać :evil: . Na razie staramy się nie martwić na zapas. :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tez mysle, ze jeszcze dlugo nie zmienie pokoju mojego syna w goscinny czy gimnastyczny, ale jak ktoregos dnia zacznie powoli zabierac z niego co bardziej osobiste rzeczy i ten pokoj faktycznie przestanie juz byc jego, to nie bede chyba robic z niego mauzoleum. To tylko teoria, bo sprawa jest tak swieza, ze jeszcze kiepsko do mnie dociera...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdanie mam podobne jak Kasiek nie da się zbudować dobrego domu na teraz i emetyturę zwłasza jak się ma dwoje dzieci ale też mamy w planie później nie używać części domu wyjdę raz na jakiś czas i umyję okna. Pokoje dzieci chciałabym jeśli oczywiście dzieci się wyprowadzą zostawić przez jakiś czas niezmienione po to żeby miały swój kąt jak przyjadą w odwiedziny do nas ze swoimi dziećmi. Nasz dom jest tak zaprojektowany że mogą w nim mieszkać nawet trzy rodziny (od biedy) i każde mieszkanie będzie miałą oddzielną łazienkę, kuchnie i wejście. . Ale nie ukrywam że wolałabym żeby tak się nie stało. Nie jestem zwolennikiem domów wielorodzinnych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

probuje sobie przypomniec, jak to wygladalo z mojej strony, gdy wyprowadzilam sie z domu. Moi Rodzice nie zachowali mojego pokoju jako mojego i nie pamietam, zebym miala o to do kogokolwiek pretensje. Mysle, ze wobec natloku wrazen, emocji i zdarzen tego okresu taki problem po prostu nie zaistnial. Pytanie tylko, czy to jest regula?

 

A w jakim momencie zyciowym/wieku opusciliscie dom?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale takie czasy, nie każdemu udaje sie dostatecznie wcześnie wstrzelić w samodzielność.

Myslisz, ze to rzeczywiscie sprawa czasow i to wlasnie teraz dzieciaki maja trudnosc w usamodzielnieniu sie? Moje doswiadczenia i obserwacje sa odwrotne: dawniej, chocby ze wzgledow mieszkaniowych, dzieci pozniej opuszczaly dom rodzinny, czesto juz z wlasnymi, podrosnietymi dziecmi. Teraz mieszkania mozna kupic/wynajac, bo sa dostepne, swiat stoi otworem i dzieciaki bez zadnych kompleksow startuja w samodzielnosc i przyszlosc. Prawdopodobnie to nie jest regula i wlasciwie mam taka nadzieje, bo bardzo bym nie chciala, zeby moje drugie dziecko wyfrunelo z gniazda rownie wczesnie, jak pierwsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja trójka już wyfrunęła. Najpierw średnie, potem najstarsze. Jako ostatni wyfrunął syn gdy miał 19 lat. Początkowo mieszkanie się powiększyło, ale szybko przerobiliśmy jeden pokoik na garderobę - wygoda wielka, drugi na gabinet żony - też wygodnie.

W jakim wieku wyfruwają dzieci? Zależy to od wielu spraw. Ja wyfrunąłem mając 23 lata, ale wylądowałem w mieszkaniu tesciów bo na wynajem czegokolwiek nie było kasy. Jedna pensja, studiujaca żona, małe dziecko.

Oczywiście istnieje ryzyko, że uwolnione dziecko zachłysnie się wolnością, ale czy my bylismy inni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myslisz, ze to rzeczywiscie sprawa czasow i to wlasnie teraz dzieciaki maja trudnosc w usamodzielnieniu sie?

Tak, bo ja po studiach OD RAZU poszłam do pracy, której miałam DO WYBORU za niezłe pieniądze. Od razu wynajęłam mieszkanie w dużym mieście i utrzymywałam się sama. Spróbuj dzisiaj za 800 brutto, bo tyle całkiem często oferuje się za pierwszą pracę i jeszcze pracodawca każe sobie rękę całować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to jest tak jak z "dzisiejszą młodzieżą". W każdych czasach jest zła. Teraz też niektórzy są szybko w stanie dostać pracę, z której można się utrzymać i usamodzielnić, inni nie bardzo. Pewnie, że kiedyś było inaczej, ale wydaje mi się, że po prostu inaczej. Może nam się wydawać, że łatwiej albo trudniej, ale patrzymy na to z własnej perspektywy. Poza tym jak rodziców nie stać, to zazwyczaj dzieci zaczynają sobie radzić bez ich pomocy finansowej. A jeśli taka pomoc jest dostępna, to z nią łatwiej i rzadko kto z niej rezygnuje. :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 lat temu tez tak myslalam. Nawet jeszcze 3 miesiace temu.

Moja corka (19) miala ciagoty do studiow zagranicznych, wybrana uczelnie i kierunek w Stanach, ale jak przyszlo co do czego, to stwierdzila, ze za daleko i juz drugi rok studiuje "w domu".

Za to jej mlodszy brat (17) dostal swietna propozycje studiow za granica i mimo mlodego wieku i doskonale zdanych egzaminow na warszawska uczelnie, pojechal w swiat. Burza (mozgow) trwala od czerwca do sierpnia.

Teraz pozostalo nam jedynie przystosowac sie do nowej sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawda.

Dzieci wychodza z domu, my sie starzejemy, trzeba sie zaopiekowac rodzicami...

Liczba osob i potrzeby zmieniaja sie co pare lat.

Mieszkanie czy dom, maly dom-duzy dom, parterowy-pietrowy, prysznic-wanna, ogrod-balkon, liczba pokojow, wielkosc zmywarki, liczba garazy. Nie sposob tego ogarnac :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z gościem.

Budujemy dom na potrzeby młodej rodziny z dziećmi. I nie wiem, czy bedą chcieli wyfrunąć, czy moze zostaną. A moze gdy one odejdą, to wezmę swoich rodziców, by sie nimi opiekować i odwdzięczyc za to że po-

prostu są? Dlatego jezeli chodzi o dom, to lepiej więcej miejsca niz za mało.

Zauważmy też, że wielu starszych ludzi trzeyma pokoik na wypadek, gdy córka lub syn przyjedzie, albo wnuki na wakacje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...