Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

W JAKIM WIEKU NASZE DZIECI OPUSZCZAJA DOM RODZINNY


ma

Recommended Posts

jeśli ktoś wyfrunie z domu, to pewnie jego kąt zostanie zaanektowany.

uwazam, ze to zdrowe. Kiedys potem moze byc w domu "pokoj goscinny", uzytkowany okazjonalnie przez wyfruniete dzieci.

Robienie z mieszkania mauzoleum jest bez sensu, podobnie z budowaniem pokojow po to, zeby byly. Nie lubie pustki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 58
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

jeśli ktoś wyfrunie z domu, to pewnie jego kąt zostanie zaanektowany.

uwazam, ze to zdrowe. Kiedys potem moze byc w domu "pokoj goscinny", uzytkowany okazjonalnie przez wyfruniete dzieci.

Robienie z mieszkania mauzoleum jest bez sensu, podobnie z budowaniem pokojow po to, zeby byly. Nie lubie pustki.

Zgadzam się, cała trójka już wyfrunęła z domu, a ich pokoje zmieniły przeznaczenie i wygląd. Nie znaczy to oczywiście, że jeśli któreś z dzieci chce nocować to nie ma gdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety nie mam domu. :cry: :cry: Mieszkam w bloku, ale o domu marzymy z mężem. Mąż nie widzi potrzeby "budowania" większego domu. Ja natomiast uważam, że dom z użytkowym poddaszem będzie akurat, gdyby pojawiły sie nasze dzieci lub kiedyś w przyszłości wnuki. Ale to są marzenia. Dzieci na razie są z nami. Ja "wyszłam" z domu w wieku 20 lat i od razu poszłam na swoje. Ale zarówno mąż jak i ja pracowalismy. Syn szuka pracy.......od niepamiętam kiedy. Na jedną pracę jest za stary, na inną za młody, do jednej ma za wysokie wykształcenie, do innej za niskie. PARANOJA. Nie są to "moje" czasy i bardzo źle się w nich czuję. :cry: :cry: Nie wiem czy koniec postu nie nadaje się do psychologa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zawsze sie mowilo "ta dzisiejsza mlodziez" i "dawniej to bylo inaczej" ;) wszyscy to widza i wszyscy sie z tego smieja, a potem... powtarzaja :) Z tego wniosek, ze ani do psychologa, ani do psychiatry ci sie nie nalezy.

Na pewno sytuacja, w ktorej sie znalazlas nie jest latwa i prosta, takze dla twojego syna i w ogole dla calej rodziny, ale nie trac nadziei, ze sie to wszystko dobrze rozwiaze, staraj sie cieszyc tym, co masz, a do specjalisty wyslij moze syna - prawdopodobnie brakuje mu inicjatywy albo pewnosci siebie - pozostawanie "w zawieszeniu" nikomu nie wychodzi na zdrowie. Serio.

Pozdrowienia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Zleci...........

 

Mnie się też tak wydawało i tak jakoś nagle starsza ma 10 lat.

 

I szybciutko szukaliśmy domu, aby mogła jeszcze trochę z nami w nim pomieszkać.

Argumentem, żeby zamienic nasze za małe po pojawieniu się młodzszej córki mieszkanko, na gotowy dom, było m. in. właśnie to, że budowa trwa. I zamieszkało by w nowym domu nie dziecko, tylko nastolatka.

A potem to już tylko chwilka i ..........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Syn szuka pracy.......od niepamiętam kiedy. Na jedną pracę jest za stary, na inną za młody, do jednej ma za wysokie wykształcenie, do innej za niskie. PARANOJA. Nie są to "moje" czasy i bardzo źle się w nich czuję. :cry: :cry: Nie wiem czy koniec postu nie nadaje się do psychologa.

 

Saro, chyba naprawdę zarówno Tobie, jak i synowi może pomóc dobry psycholog. Ale naprawdę dobry, choć nie koniecznie z pierwszych stron gazet czy TV.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months później...

Wyszłam za mąż w wieku 21 lat i rok mieszkaliśmy z rodzicami. potem na swoje. Nasze dzieci mają 20 (córka) i 17 (syn) lat. Budujemy dom z myslą, że dzieci nie będą z nami mieszkać. Podobnie jak Luśka, parter jest nasz (z sypialnią i gabinetem) a poddasze dzieci (2 pokoje + łazienka). Mam tylko obawy, co będzie jesli będą kłopoty z pracą dzieci? teraz wszystko jest możliwe.

Jesli dzieci wyjadą, poddasze będzie nie używane, chyba, że zaanektuję je na jakieś pokoje gościnne lub garderoby. Na pewno nie będzie to mauzoleum z pamiatkami. Jeżdżąc do mamy wcale nie oczekiwałam, że będzie mój pokój ciągle na mnie czekał. Ważne, że u niej byłam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Wyjechałam z domu majac 15 lat, do sredniej szkoły z internatem. Potem studia i akademik, dyplom, ślub i do domu rodzinnego juz nie wróciłam na stałe. Ale zawsze tam wracałam choć na chwile i bardzo teskniłam.

9 lat temu szkołę na wsi w której byli nauczycielami moi rodzice i w której mieszkalismy, rozebrano. Pobudowano nową, ale juz bez mieszkań dla nauczycieli. Rodzice kupili mieszkanie na moim osiedlu, mam ich blisko siebie. Ale bardzo tesknię za domem rodzinnym i miejscem , w którym się urodziłam. Tęsknię za swoim pokojem. Choć wiem, ze najwazniejsze jest to, ze wciąz mam rodziców :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze wszystkich obserwacji na temat "co będzie, jak będzie" wynika jasno i przejrzyście, że nowy dom musi być po prostu przystankiem do dorosłości.

Ostatnimi czasy, kiedy przeglądam projekty, nie skupiam się na niczym innym, jak na niezawisłej samodzielnej klatce schodowej, która w przyszłości być może spełni funkcję strefy podziału na "stare-młode" :D

 

Moi znajomi budujący "i dla dzieci" po niedługim czasie z przerażeniem komentują wyloty z gniazda słowami "a myśmy im dom zbudowali..tyle pracy włożyli.."

Zawsze , jak pytam, czy brali pod uwagę, że może po prostu życie zweryfikuje ich plany patrzą na mnie ździebko dziwnie..

 

Mój młody ma 17 , młoda 12.. za rok, dwa...trudno określić gdzie i co będą robić.

Moim zadaniem jest stworzyć taki dom, by przyfruwały z końca świata.

 

A na stare lata przenosiny na Mazury.

(wnuki muszą mieć gdzie spędzać rozpustne wakacje..)

 

ps. Świat jest tak mały , że nie jest wykluczone sąsiedztwo przez płot np. z Tomkiem... :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Ja troszkę z innej strony...

Pobraliśmy się z meżem niecały rok temu, jeszcze przed ślubem zaczęliśmy budowę naszego domu, wprowadzamy się w lipcu tego roku.

 

Projekt wybieraliśmy zwracając uwagę na to, aby był to dom dla nas. Żeby był domem rodzinnym dla naszych dzieci, których nie wiemy ile będzie- jedno, dwoje? Wybudowaliśmy dom, w którym chcemy spędzić nasze życie, jeśli żadne zawirowania nigdzie nas nie przerzucą. Nie jest to dom wielopokoleniowy tylko jednorodzinny. Dzieci kiedyś albo z niego wyfruną albo go po nas przejmą :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może ja o sobie. :oops: Mam dwoje dzieci 25 lat i 18 lat. Starsze córka kończy psychologię i brak jakichkolwiek perpektyw na pracę. Syn ma jeszcze studia przed sobą. Mieszkamy w segmencie o powierzchni zgodnej z naszymi potrzebami. Teraz jest super :D , ale jak dzieci wyfruną? Będzie o wiele za duży i te schody, coraz bardziej mi doskwierają :( . Umyśliliśmy z mężem zbudować domek, ale tylko dla nas. No właśnie jaki ....dla nas. Chyba taki jak Luśka umyśliła. Parter dla nas, a na gorze będą czekały dwa pokoje dla naszych dzieci i wnuków. I mam dylemat, czy nie przesadzamy z tymi pokojami dla dzieci. Przecież dom znowu będzie miał schody, których coraz bardziej nienawidzę :evil: Chciałabym taki ze 120 m2. Na początku umy.liłam sobie parterowy z trzema sypialniami niedużymi. Jedna dla nas, druga - gabinet a trzecia gościnna. Po prostu głupieję. Jak zaprojektować dom, żeby był nie za duży, ale jednocześnie by nasze dzieci przyjeżdżając do nas miały jakiś kąt .

A tak w ogóle syn też chce wyjechać za granicę po maturze studiować w USA, mamy tam całą rodzinę. Heh! Chcielibyśmy za rok rozpocząć budowę. Oj coś mi się smutno zrobiło :wink: Tak bez dzieci.......... :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz ja dorzuce z innej beczki ;)

 

Ja już bym chciał wyfrunąć z domu. Mieszkanie na 48 m2 ze starszym bratem w jednym pokoju już mnie irytuje, zwłaszcza, że on raczej palcem nie kiwnie aby zrobić coś w tym kierunku. Ciasnota jak nic i wieczne kłótnie, jakoś nigdy chyba nie dojdziemy do porozumienia.

Chciałabym bardzo wyfrunąć, ale jak na razie musze poczekać aż skończe ja oraz mój chłopak studia, on znajdzie lepszejszą pracę i wszystko sie jakoś ułoży. To nie jest takie łatwe, jak czasem się każdemu zdaję. Moja mam jak mi opowiadał jak szła na swoje, to nie miała obaw, że nie podoła bo np, ją zwolnią, albo będzie krucho z kasą. A ja przede wszystkim się boję tej pracy i tego co będzie jak kiedyś zabraknie pieniędzy.

 

Chociaż mam nadzieje, że kiedyś sytuacja się zmieni i mój chłopak nie będzie wyjeżdżać za granice by zarobić godziwy grosz.

 

W większości przypadków, to kasa i sytuacja w kraju hamuje usamodzielnienie się młodych ludzi...i to jest przykre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A na stare lata przenosiny na Mazury.

(wnuki muszą mieć gdzie spędzać rozpustne wakacje..)

 

ps. Świat jest tak mały , że nie jest wykluczone sąsiedztwo przez płot np. z Tomkiem... :D :D :D

 

 

Wreszcie bedę miał sąsiadów! i to miłych! Witaj Ziabo na Mazurach. Żab ci u nas dostatek, ale Ziaby nie ma ani jednej :D Witaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

też będzie parter dla nas - góra 2 sypialnie + łazienka - wejście na górę z sieni czyli może kiedyś być niezależnym mieszkankiem ....

Syn 21 lat-wyjechał na studia, cora 18 lat za rok matura- pewnie też wyjedzie-marzy o Londynie, więc domek budujemy tak naprawdę dla siebie.

Moi serdeczni znajomi zbudowali dom dla siebie i dzieci ( parę lat temu), a że mieli dużą posesję i kasę zbudowali drugi dom dla dzieci ( już dorosłe)

i co ?......Syn wyjechal za granicę i tam sie urządza ,drugi też patrzy jak by stąd prysnąć.... a staruszkom zostanie utrzymywać dwa duuże domy ....

Nie można dzieci na siłę uszczęśliwiać , dzisiaj tam się urządzają gdzie jest praca .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...