Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Heh, jacy to ludzie bywaja...

 

1. kupuje taki działkę znacznie poniżej cen rynkowych i oczekuje, ze wszystko z nia w porządku. Ciesz się ze to tylko smrodek a nie np. utajniona hipoteka czy kilkunastu, nie wykazanych przy sprzedazy współwłaścicieli.

 

2. wprowadza się na wieś i ma pretensje, ze na wsi chowa się zwierzęta, a zwierzeta smierdza.

 

Jak chcesz drzec koty z cala wsia to proszę bardzo, zacznij z linijka odmierzac wszelkie przepisowe odleglosci, ale juz z gory uprzedam, ze nie ma zadnych norm srodowiskowych dotyczacych natezenia zapachów.

Mozna sie ciagac po sadach, mozna nasylac kontrole, ale nie licz, ze twoja budowa przebiegnie bezproblemowo.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/103843-chlewnia-w-s%C4%85siedztwie/page/3/#findComment-2532003
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 54
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

...

Liczyłem na to,że może ktoś rozwiązywał podobny problem.Chlewnia nie jest duża, nie mniej jednak uciązliwa dla całem małej miejscowości. Fakt że to jest wioska nie stanowi usprawiedliwienia dla niechlujnego prowadzenia chlewni i niewłaściwego przechowywania obornika i gnojowicy.

 

Problem w tym, że każde przechowywanie obornika jest właściwe. Nie zależnie od tego czy go sobie trzyma w środku czy na zewnątrz.

Ale jeżeli gość bierze jakieś dopłaty (nie mówię tu o dopłatach do ziemi) to musi zrobić specjalną płytę do składowania obornika (płyta jest otwarta także zapach otocznie się nie zmienia) i dwa szamba: jedno na gnojówkę i jedno na wodę ze środkami myjącymi. Jeżeli ten Twój sąsiad nie ma zamiaru brać żadnych dopłat to może sobie trzymać ten obornik na zewnątrz na ziemi. Ale z gnojówką już nie jest tak prosto. Możesz zorientować się w tym temacie. Może coś wskórasz jeżeli gość nie ma szamba, a produkuje sporo tej gnojówki i np. po opadach spływa do Ciebie... Z drugiej strony to wątpię, żeby ten rolnik nie miał szamba – w końcu gnojówka to jest cenny nawóz.

Ja widzę takie rozwiązanie - orientujesz się w temacie tych płyt gnojowych(kiedyś było dofinansowanie na 100% inwestycji) i rozmawiasz o tym z sąsiadem. Nie wiem tego z autopsji ;) ale chyba gnojówka intensywniej śmierdzi niż obornik. Jeżeli ten rolnik zrobi coś z gnojówką, to może będzie mniej śmierdziało ;)

 

Ale walnąłem wywód :)

 

Teraz taka historia jednego z naszych ośrodków narciarskich na Sądecczyźnie zasłyszana od tubylca. Na środku tego ośrodka(trasa po lewej i trasa po prawej) stoi sobie mały domek wraz z małą obórką. Z tyłu tej obórki biegnie sobie wyciąg narciarski (około 3m). Jeżdżę tam od czterech lat i zawsze z tyłu tej obórki jest kupka obornika. Mi to osobiście nie przeszkadza, a nawet dodaje swojskiego uroku ;). Ale kiedyś z ciekawości zapytałem się jednego z tubylców czy oni nie mogą się dogadać. A ten tubylec na to, że nie za bardzo, bo coś tam... Właściciel tego małego gospodarstwa nic nie robi nie zgodnego z prawem, więc właściciel ośrodka nic mu nie może zrobić. Pozostaje chyba tylko jakoś się dogadać, ale z tym chyba sobie też nie radzi…

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/103843-chlewnia-w-s%C4%85siedztwie/page/3/#findComment-2532053
Udostępnij na innych stronach

Heh, jacy to ludzie bywaja...

 

1. kupuje taki działkę znacznie poniżej cen rynkowych i oczekuje, ze wszystko z nia w porządku. Ciesz się ze to tylko smrodek a nie np. utajniona hipoteka czy kilkunastu, nie wykazanych przy sprzedazy współwłaścicieli.

 

2. wprowadza się na wieś i ma pretensje, ze na wsi chowa się zwierzęta, a zwierzeta smierdza.

 

Jak chcesz drzec koty z cala wsia to proszę bardzo, zacznij z linijka odmierzac wszelkie przepisowe odleglosci, ale juz z gory uprzedam, ze nie ma zadnych norm srodowiskowych dotyczacych natezenia zapachów.

Mozna sie ciagac po sadach, mozna nasylac kontrole, ale nie licz, ze twoja budowa przebiegnie bezproblemowo.

 

Normalnie gościu powaliłeś mnie na ziemie swoim wywodem. Niesamowicie błyskotliwy jesteś i do tego znawca tematu.

Piszę zę jest tam chlewnia a nie gospodarz z dwoma świnkami. Chlewnia w starych po pegeerowskich budynkach,bez szyb w oknach i bez wentylacji pionowej. Nie chce drzeć kotów z całą wsią, tylko chce żebyktoś kto prowadzi uciążliwą działalność robił to zgodnie z przepisami i możliwie jak najmniej zatruwał ludziom życie. Pozatym nie czytasz dokładnie, ja nie prowadze tam budowy tylko kupiłem domek na działce do zamieszkania.

Pomyśl następnym razem jak coś napiszesz

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/103843-chlewnia-w-s%C4%85siedztwie/page/3/#findComment-2533027
Udostępnij na innych stronach

Sasey, masz koleżankę w nieszczęściu, też z lubelskiego. A komentarze podobne jak tutaj na forum :)

A chłopu możesz naskoczyć. W zabudowie zagrodowej nie ustala się wymagań w zakresie odległości dla budynków inwentarskich. Do wyjątków należą jedynie odległości od osi studni oraz odległości zabudowy od granicy z sąsiednimi działkami (4 metry). Zbiornik gnojowicy (otwarty) to 30m, bo zamknięty to już tylko 15m. Itd, itd.

To czy świnki będą miały wietrzone poziomo czy też pionowo, czy mają kablówkę i czy słuchają muzyki ma jedynie znaczenie przy sprzedaży mięsa na rynki UE - patrz dyrektywy unijne.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/103843-chlewnia-w-s%C4%85siedztwie/page/3/#findComment-2533041
Udostępnij na innych stronach

Piszę zę jest tam chlewnia a nie gospodarz z dwoma świnkami. Chlewnia w starych po pegeerowskich budynkach,bez szyb w oknach i bez wentylacji pionowej. Nie chce drzeć kotów z całą wsią, tylko chce żebyktoś kto prowadzi uciążliwą działalność robił to zgodnie z przepisami i możliwie jak najmniej zatruwał ludziom życie. Pozatym nie czytasz dokładnie, ja nie prowadze tam budowy tylko kupiłem domek na działce do zamieszkania.

Pomyśl następnym razem jak coś napiszesz

 

Jak kupujesz najnowszego mercedesa za 15 tyś to też nie możesz miec pretensji, że okazuje się kradziony.

Chlewnie istnieją na wsiach, niezaleznie czy jest to 3 czy 300 świń. Gdzieś je hodowac przecież trzeba. Świnia, jak to świnia - smierdzi. Dlatego ceny nieruchomości w pobliżu chlewni sa niskie. Facet nie zaprzestanie hodowli, tylko dlatego, ze miastowemu przeszkadza zapach.

 

Pośrednik obrotu nieruchomościami jest to licencjonowany zawód, wymagający studiów podyplomowych. Ty kupiłeś nieruchomośc samodzielnie i najwyrazniej zabrakło ci wiedzy, którą każdemu pośrednikowi wpaja się od pierwszego dnia zajęć: niska cena = niepełnowartościowa nieruchomość.

 

Obrażanie innych forumowiczów, tylko dlatego, że wytknęli ci ten prosty fakt jest oznakiem braku kultury.

EOT.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/103843-chlewnia-w-s%C4%85siedztwie/page/3/#findComment-2533213
Udostępnij na innych stronach

Rady typu "widziały gały co brały" i tym podobne, prosze zachować dla siebie.

Gdyby tacy"fachowcy" od wyciągania rad z d..y mieli możliwość zakupu domu w cenie poniżej 700zł/m2 na działce 9ar, to zapewne też kupili by taki.

Liczyłem na to,że może ktoś rozwiązywał podobny problem.Chlewnia nie jest duża, nie mniej jednak uciązliwa dla całem małej miejscowości. Fakt że to jest wioska nie stanowi usprawiedliwienia dla niechlujnego prowadzenia chlewni i niewłaściwego przechowywania obornika i gnojowicy.

 

W cenie działki były http://www.tksport.pl/product-pol-171-Zatyczka-do-nosa-clips-AquaSpeed.html i już wiesz czemu tak tanio.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/103843-chlewnia-w-s%C4%85siedztwie/page/3/#findComment-2533344
Udostępnij na innych stronach

Córka (wtedy 13 lat) co prawda chodziła i głośno, ostentacyjnie koło płotów oświadczała: "Krówki się myje, a nie wietrzy !" - ale bez odzewu. :wink: :lol: Kupiłam działkę gdzie indziej, śmierdzi tylko okresowo jak nawożą pobliskie pola i da się wytrzymać.

 

miejscowi pewnie mieli wielki ubaw z córki

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/103843-chlewnia-w-s%C4%85siedztwie/page/3/#findComment-2533607
Udostępnij na innych stronach

spróbuj nad płotem ułożyć wysoki murek z pociętych drewienek na opał, przez jakiś czas schnięcia w ciągu lata smród powinien być mniej dotkliwy, w zbawienną rolę roślinności nie liczyłbym, no może często zmieniany tulipan przed nosem 24h na dobę
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/103843-chlewnia-w-s%C4%85siedztwie/page/3/#findComment-2533642
Udostępnij na innych stronach

Witam. Kupiłem niedawno domek w małej miejscowości.Wszystko było by super,gdyby nie pewien szkopuł a mianowicie w sąsiedztwie mam chlewnie z której strasznie śmierdzi, szczególnie gdy właścicel otworzy wszystkie wrota.

Mam w związku z tym pytanie, czy można coś z tym zrobić?

pozdrawiam

 

można zamknąć swoje wrota, gdy sąsiad swoje otworzy....

 

Ty serio pytasz???

Nie kupuje się domków w sąsiedztwie chlewni, takie domki się sprzedaje :wink:

Szybciutko sprzedaj domek, a sąsiada radzę zostawić w spokoju.

Peace :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/103843-chlewnia-w-s%C4%85siedztwie/page/3/#findComment-2533690
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years później...

Mam podobną sytuację obecnie siedzę w domu "kisząc się" bo niemogę otworzyć okna. Nie można porónywać "wiejskiego zapachu" do zapachu wydobywającego się z dzisiejszej chlewni gdzie świnie są chodowane na antybiotykach i odżywkach sztucznych nie tak jak dawniej. Nie postawiłem się przy chlewni to chlewnie postawiono obok mnie na górce jak tylko powieje wiater czuć jak cholera do tego jest to chlewnia na 100+ (ok 500 tak podejrzewam czy nawet wiecej) i gość notorycznie wylewa ścieki na swoje pole przez co śmierdzi w całym lesie na obszarze wielu kilometrów. Zdechłe świnie wywozi na gnoju w nocy i zostawia po lasach (czesto chodze po lesie w weekend'y a zapach padliny jest bardzo charakterystyczny).

 

Niech nikt nie gada głupot że ktoś zazdrośći albo to jest złośliwość polaków mam prawo do życia w godnych warunkach a chlew jaki mi funduje sąsiad jest daleko od tego. Nie gadajcie też głupot że nieda się inaczej widziałem chlewnie w ojca rodzinnych stronach, które miały podobną ilość i były wśród zabudowań i nie śmierdziały (pytałem ludzi). Jak się w dzisiejszych czasach ma rodzinke w gminie, lub jedzie się na łąpówkach to można a nawet trzeba się dorabiać koszetem innych. Sąsiad też biedny nie jest i interes kwitnie. Nikt nie stawia chlewni w odludnych miejscach bo i po co musiałby komu za pilnowanie płacić i dojeżdzać daleko.

 

Czy ktokolwiek widział wogole kontrolerów mówiących z obcym akcentem po polsku lub z tłumaczem? NIE MA TAKICH, wiec nie gadajcie o łapówkarzach którzy zarabiają kupe kasy a do papierów idzie i tak co innego.

 

Sokołów dolny, Gmina Sobków

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/103843-chlewnia-w-s%C4%85siedztwie/page/3/#findComment-4200530
Udostępnij na innych stronach

b6ka,

 

na wsi ma prawo stać chlewnia. jedyne co Ciebie może ratować - to strefa ochrony wód - tam nie wolno prowadzić hodowli zwierząt. ale nie sądzę by ktoś chlewnie na 100-500 tuczników jako samowolkę budowlaną stawiał.

 

ścieki na pole - ma prawo. gnojowicą nawozi się pola. pocieszę Cie, że bardziej śmierdzą niektóre mączki kostne. gnojowica to ekologiczny nawóz.

 

padlina - tu rzeczywiście facet łamie prawo. to poważne wykroczenie wywalanie padliny w lesie i można za to ostro beknąć. ale to sam musisz zakablować i dowiedzieć się jakich to dowodów potrzeba.

 

BTW : gratuluje węchu - masz go niczym pies myśliwski, skoro potrafisz wyczuć nosem, że ktoś podaje świniom antybiotyki...i jeszcze ten zapach drażni.

z tym sztucznym odżywianiem - to też nie tak, na 500 sztuk kartofli czy pokrzyw nie będzie gotował, tylko kupuje pewnie jakąś paszę. podobnie jak ty suchą karmę dla psa - obie nie są sztuczne, bo zrobione z naturalnych składników, tylko już przygotowane i zbilansowane, odpowiednio dobrane do celu hodowli.

 

Ty gdybyś był rolnikiem, też byś nie stawiał chlewni daleko od ludzkich siedzib. ile koszty skoczą - od ludzi, których by trzeba dowozić (a ile potencjalnych pracowników tracisz, bo ludzie będą mieli za daleko), co z energetyką podłączeniem do sieci - ile tu może dodatkowo kosztować i inne takie czynniki. nie mówiąc o kosztach transportu.

 

a co zrobisz jak otworzą u was biogazownię ?

 

szczerze doradzę : będziesz musiał się albo przyzwyczaić, albo wyprowadzić do miasta. na wsi zawsze coś ma prawo śmierdzieć, koguty piać o świcie, psy szczekać, dziki podchodzić pod płoty, kurz lecieć z pola podczas żniw - tak już jest na wsi.

z drugiej strony w mieście, kłopot z parkowaniem, hałas samochodów i sąsiadów, mikroskopijne działki - ludzi nigdy nie zadowolisz...

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/103843-chlewnia-w-s%C4%85siedztwie/page/3/#findComment-4202641
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...

Zasadniczo proponuję zaproponować sąsiadowi wybudowanie biogazowni, dzięki której zostanie zminimalizowany odór wydobywający się z chlewni. Widziałem takie instalacje w Niemczech i tam nic nie śmierdziało. W Polsce widziałem jedną firmę która ma ciekawe projekty i rozwiązania dla tego typu inwestycji. Firma nazywa się Bio Alians, łatwo można ich znaleźć w internecie.

Z tego co wiem w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa właśnie ruszył konkurs z którego można pozyskać spore środki na inwestycję w biogazownie o mocy do 100 kW. (zdaje się można pozyskać 50% finansowania).

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/103843-chlewnia-w-s%C4%85siedztwie/page/3/#findComment-4866033
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...