Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 28,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • wu

    9190

  • Arnika

    1550

  • TAR

    1532

  • braza

    1448

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Też poczekam na to pękanie - bardzo i mnie by się trochę czasu przydało.

Zwłaszcza do świąt, kurde.

W nosie mam święta... zrobię co mi się zechce... szaleć nie zamierzam, chociaż jak zwykle u nas... ja coś uczynię, mamunia też i se posiedzim w spokoju przy kominku i tatuniowych naleweczkach :cool:

A u mamuni jakby było to by robiła na pułk wojska.. w dodatku zamiast odpoczywać to byłaby spięta i zmęczona...TAKIM ŚWIĘTOM MÓWIĘ STANOWCZE nieeeee.:bash:

A u nas jednak pierogów musowo tysiąc będzie. No nie da się inaczej... Chociaż teraz, kiedy brachol w Holandii, to można by mniej zrobić... Dziecka będą protestować, bo one lubią potem się rekordami chwalić, ale ja chyba po prostu mniej farszu zrobię i tak je podejdę. 800 wystarczy!

Nas w tym roku raptem czworo na świąteczne dni, więc nie ma co za bardzo szaleć.

Po trochę, aby starczyło na Wigilię i świąteczne dni, żeby nie gotować w święta, niczego.

NIGDY nie robimy żadnych obiadów i takich tam w święta.

Nie po to stoimy nad garami przed świętami tyle godzin, żeby nawet w święta nie móc od nich odpocząć! :yes:

my opychamy się w Wigilię Kolacją w pierwsze święto jeść się specjalnie nie chce no i na ogół w gości jechać musimy to się nie gotuje dopiero w drugi dzień coś tam na ciepło:)
W tym roku nasze święta będą wreszcie wspólne, bo Szanowny przybywa! Ale gotowac nie wiadomo czego i ile to nie mam zamiaru. Uszka mam juz zamówione jak co roku, pierogi pewnie Szanowny będzie robił, barszczyk to ja musowo zrobię, bo lubię! A reszta ... iiieeetaaamm, byle spokój był i drewno do kominka!!!!!
Co roku obiecuję sobie, że trochę spasujemy, ale nie wychodzi nam to jakoś. Za to dwa dni świąt to już szał lenistwa! Nie tylko, że nie gotujemy żadnego obiadu, to nawet obiadu jako takiego nie ma. Każdy wstaje, kiedy chce, kiedy chce i co chce je na śniadanie. Potem to już się podjada pierogi smażone i insze dobroci. W porze obiadu (różnej dla każdego, w zależności od tego, o której wstał i zjadł śniadanie) kto chce, ten sobie coś odgrzewa. Po południu sięga się po jakieś ciasto i kawusię i tak schodzi do wieczora. Jakoś nigdy, poza samą kolacją wigilijną, nie mieliśmy zwyczaju uroczystego zasiadania do stołów. Nie lubię, nie potrzebuję, męczy mnie to. Tak, wiem, magia wspólnych posiłków, ognisko domowe... Na mnie nie działa.
mnie męczy pierwszy dzień świąt bo na ogół u teściowej spędzamy i tylko przy stole każą siedzieć i jeść:sick: i jeść i jeść noooooooooo ile można:( za to w drugi dzień świąt to jakiś rosołek postawię na piecu coby sam się ugotował a każdy podjada w międzyczasie co chce i ile może:) z szykowaniem nie szaleję bo nie ma komu zjeść, wigilia wspólna z moją mamą, siostrą i czasem bratem, to jakieś ciasto upiekę, ciut sałatki, troszkę śledzi z rodzynkami i śliwką dla mnie i dla męża w śmietanie i aż za dużo tego;)
Żadna siła by mnie nie wygoniła z domu w pierwszy dzień świąt! Totalne lenistwo!!! Gry planszowe, gadanie, jedzenie, telewizja (jeżeli coś jest), książka rzadziej, bo siedzimy razem wszyscy. Nawet na spacer nie wyjdę.
a po mnie od wczoraj chodzi tiramisu, mam straszna ochote, jutro mezaty rano jedzie na basen to ma w drodze powrotnej porcyjke mi kupic, ale chyba sie sama naucze robic ponoc to latwizna
A ja mam ochotę na sałatę. Jutro chyba do Biedronki po gotową mieszankę wyskoczymy, do tego jakaś feta, pomidorki koktajlowe i winegret..

Aguś no ja średnio mam wybór nie mam serca powiedzieć małżowi że no on w święta do matki nie pojedzie bo ja wolałabym w domu zostać, a ostatnio rzadko tam jeździmy

 

TAR-cia normalnie proste jak drut a domowe najlepsze;) za mną dzisiaj tak kisielek łaził:bash: normalnie taki robiony w kubeczku wzięłam bo innego nie było:bash:

Agdus taka salate to dzis mialam :D jako dodatek do piersi w sosie smietanowo- pieprzowym (zielonopieprzowym):cool:

 

koncza mi sie pomysly na obiad, nie cierpie gotowac na indukcji, jutro leczo odwale, bedzie na dwa dni z bani temat obiadowy ;)

Leczo dzisiaj jadłam. Miałam zamrożone. Reszta jadła carbonarę.

 

Wusia, rozumiem, że siła wyższa. My, na szczęście, podzieliliśmy święta. Wigilia u nas, Wielkanoc u teściowej. Kiedyś jeździliśmy co drugi rok, ale brakowało mi świątecznej atmosfery w Wigilię. A teraz jest dobrze.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...