Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Dziennika Nasz Domek - tak po prostu


wu

Recommended Posts

gadaj dalej az mu sie znudzi :) a ty pewnie jak on nie robi to robisz za niego to chlop sie nigdy nie nauczy :) jakby mial prac i zle by odwieszal to by chodzil w takim pogniecionym moze by sie wreszcie nauczyl

 

 

kurka ja tak gadam a tez powinnam sporzadzic taka liste obowiazkow dla dzieci :)

Edytowane przez markoto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 28,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • wu

    9190

  • Arnika

    1550

  • TAR

    1532

  • braza

    1448

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

gadaj dalej az mu sie znudzi :) a ty pewnie jak on nie robi to robisz za niego to chlop sie nigdy nie nauczy :)

 

dokladnie, moja mama tak robila z moim braciszkiem, wypisz wymaluj to samo. dopoki nie pochorowala sie i ja z siostra jej nie podbuntowalysmy. dzis mlody jest innym czlowiekiem, znalazl prace, jest odpowiedzialny, jesc sobie zrobi, gacie upierze. a jesli pokoju nie posprzata to w chlewie siedzi. a i to w tej chwili rzadko, bo wstyd mu przed narzeczona, ze fleja :D

nie ma drygu do prac domowych meskich no ale trudno nie mozna miec wszystkiego, nie mial kto go nauczyc ani nie mial wczesniej dobrego wzorca i autorytetu w postaci ojca. teraz jest to moj T. ale troche pozno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój uważa że jak porobi przy wykończeniu domu to już wystarczy a z prac domowych to śmieci wynieść, czasem odkurzyć i od czasu do czasu jakieś cięższe prace których się muszę długo domagać i robi to z miną wyzyskiwanego męczennika ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W "Dlaczego mezczyzni kochaja zolzy" jest napisane, ze jesli gosc oczekuje, ze wypierzesz jego koszule to wrzuc tam swoje czerwone majtki - wiecej juz Cie o to nie poprosi. :lol2:

 

A powaznie to taki zwiazek, w ktorym jedno sie nie troszczy o drugiego albo raczej jedno sie troszczy a drugie ma w d... to nie jest zwiazek. Wuska, pomysl, do czego Ci ten chlop jest potrzebny w takim razie skoro Ty sama wszystko mozesz zrobic. Zebys roboty miala wiecej? Pewne rzeczy z boku wygladaja duzo jasniej i prosciej, dziewczyny maja racje i nigdy nie jest za pozno na zmiany nawet, jesli one maja oznaczac zmiane drastyczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W "Dlaczego mezczyzni kochaja zolzy" jest napisane, ze jesli gosc oczekuje, ze wypierzesz jego koszule to wrzuc tam swoje czerwone majtki - wiecej juz Cie o to nie poprosi. :lol2:

 

A powaznie to taki zwiazek, w ktorym jedno sie nie troszczy o drugiego albo raczej jedno sie troszczy a drugie ma w d... to nie jest zwiazek. Wuska, pomysl, do czego Ci ten chlop jest potrzebny w takim razie Do prac wykończeniowych....skoro Ty sama wszystko mozesz zrobic. Zebys roboty miala wiecej? Pewne rzeczy z boku wygladaja duzo jasniej i prosciej, dziewczyny maja racje i nigdy nie jest za pozno na zmiany nawet, jesli one maja oznaczac zmiane drastyczna.

 

mój uważa że jak porobi przy wykończeniu domu to już wystarczy a z prac domowych to śmieci wynieść, czasem odkurzyć i od czasu do czasu jakieś cięższe prace których się muszę długo domagać i robi to z miną wyzyskiwanego męczennika ;)

 

Hmmmm... to niech zarobi na fachmanów i zapłaci im, a sam zapracuje na rodzinę.. w końcu chyba spodnie nosi, skoro go tego mama nauczyła, że kobieta w domu zasuwa, to facet pracuje....

 

Mój ma swoją pracę, nawet nie jedną...

Ja w domu siedzę... ale... jak kasy nie mam na tyle, żeby wynająć kogoś do pomocy to musi zakasać rękawy...

Z drugiej strony trudno, żeby prał, jeśli przychodzi wieczorem i nie ma już normalnie siły...

Ale jak coś.. to musi zrobić/pomóc/załatwić/zawieźć/kupić itd... Różnie to wychodzi... znaczy obowiązki domowe...

Tylko tyle, że ja siedzę w domu, a on nie.. A Ty utrzymujesz rodzinę, i jeszcze masz wszystkie obowiązki i syna.. teściowa pracowała czy była w domu??

Jeśli w domu.. to niech facet idzie do pracy, zarobi na wszystko, a Ty będziesz wiedziała gdzie i jaka herbatę kupić, ile mleka , jaki chleb..

Przypuszczam, że Piotruś w kwestii zakupowej jest bardziej rozgarnięty... Znaczy, że z Tobą bywa na zakupach, maż NIE...

Ja swojego jak biorę na zakupy to nie po to żeby tylko siatki przeniósł z wózka do samochodu, ale, żeby wiedział gdzie co kupuję...

 

WUsia nie o to mnie i dziewczynom chodzi, żeby Twojego wysłać na zakupy, i żeby nagle coś robił.. ale , żeby jak zaszła taka potrzeba zatroszczył się normalnie o rodzinę...

Żeby zatroszczył i obsłużył Ciebie i syna..

A nie TY pociachana stoisz przy garach..., wychodzisz z siebie , że nie kupił takiej herbaty czy mleka za dużo... , że nie ma kto Ci przynieść czy podać obiadu, herbaty czy kawy do łóżka...

 

 

Odnośnie synów.. robiłam za nich wszystko.. wydawało mi się, że jak sama zrobię to będzie najlepiej na świecie i tak pewnie i jest, albo oni robili a ja po nich.. potem bunt...

Dzisiaj do ich pokoi nie wchodzę.. starszak może mieć strefę rażenia kurzem i kotami, a mnie to ryra... niech on w gnoju mieszka... sprząta sobie sam...

Czasami jak weźmie odkurzacz i wiadro z wodą to jest u niego błysk.. czasami poodkurza i jeden i drugi chałupę...

Do młodego nie wchodzę, drzemy się jak coś, z mężem, że ma sprzątać.. i nie wychodzi mu to dobrze.. pokazywanie nic nie dawało, bo czekał, aż przy nim zrobię za niego. On sam musi... Ma bajzel.. a mnie to ryra... zamykam pokój i koniec... Nauczy się... znaczy jak pokazuję palcem to robi.. z bólem, ale robi... Noo i długo to mu schodzi.. ojjjj długo....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wuska jesli faktycznie w tym czasie on robi cos wokol domu to ok, ale jesli sie obija to nie odpuszczaj :)

 

 

 

Marta tak.. ale teraz Wusi jest potrzebna obsługa.. a nie Ona ma ich obsługiwać....

 

 

Jak byłam w ciąży z Emilem(zagrożona) lekarka kazała mi leżeć.., ale robiłam wszystko.., no prawie... , mój charakter nie pozwolił mi na leżenie... przez okna świata już nie widziałam domyłam po urodzeniu młodego... ale powiedziałam jej, że gdybym jeszcze raz była w zagrożonej ciąży to ma mnie zostawić w szpitalu...

Facet sobie poradzi, z głodu nie umrze, instytucja babci jest, pizzerie też i bułki i ser w sklepie też...

 

Wychodzi na to, ze powinnaś pogadać z lekarzem i miał Ciebie na te choćby kilka dni zostawić w szpitalu.. wówczas i chłop byłby bardziej przejęty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prace wykonczeniowe to on robi rowniez DLA SIEBIE! Oraz po to, zeby innym facetom za nie nie placic. I nie sadze, zeby je robil po zabiegu chirurgicznym. Tu nie chodzi o to, zeby z faceta robic praczke, ale albo bedzie bral odpowiedzialnosc za zycie rodziny w rownym stopniu, albo po prostu nie jest do tego zdolny. Sorry, ze bede brutalna, ale jak niezdolny, to Ty zawsze mozesz sobie innego goscia do tych prac wykonczeniowych znalezc...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tosmy pogonily Wuske :(

 

Wusienko to wszytsko dla Twojego dobra

 

A to ze kupic nie ta herbate, ze kupi za duzo mleka, odpusc, kupil to niech bedzie teraz bedziecie pic malinowa a jak nie kupil chleba to niech piecze

tu przepis prosty jak precel wystarczy wymieszac

Składniki na 2 bochenki:

  • 1 kg mąki krupczatki( mozna zastapic pszenna )
  • 6 łyżek siemienia lnianego
  • 6 łyżek łuskanego słonecznika
  • 1 szklanka otrąb pszennych lub żytnich
  • 3 łyżki sezamu
  • 2 łyżki pestek dyni
  • 1,5 łyżki soli
  • 2 łyżki cukru
  • 2,5 dag świeżych drożdży (1/4 kostki 100g)
  • 1 litr wody

Mąkę, ziarna, sól, cukier i pokruszone drożdże wymieszać dokładnie. Zalać ciepłą wodą i wyrobić ciasto (ciasto będzie bardzo luźne, ale takie ma być). Odstawić do wyrośnięcia na 20 minut.

Wyrobić ponownie, ja po prostu mocno rozmieszałam (dalej ciasto będzie luźne) i przełożyć do natłuszczonych foremek keksowych (wymiary "dolne" mojej keksówki to 9 x 28 cm). Odstawić do wyrośnięcia (czas rośnięcia trzeba wyczuć, z pewnością nie musi podwoić objętości - rośnie bardzo krótko i wystarczy jak trochę podrośnie, inaczej może się nie udać; u mnie rósł około 20 minut).

Piec około 1 godziny (piekłam 50 minut) w temperaturze 230ºC.

 

na 1 keksowke to 1/2 porcji, miej wszytskie skladniki i mozna piec w razie "w" calosc z wypiekiem zajmuje 1h-1.5h , mozna dac do wyrastania do piekarnika nagrzanego do 50stopni i wylaczonego , jak juz wyrosnie wlaczyc pierkanik na 230stopni nie wyjmujac foremki piecze sie wtedy krocej

Edytowane przez markoto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ona sie znowu schowa na tygodnie.

 

wusia tu nie chodzi o to by ci cale zycie wywalac do gory nogami ale zeby twoj maz w ciezkich i waznych chwilach twojego zycia ci zwyczajnie po ludzku pomogl. nie chodzi o to by na szmacie codziennie jechal ale czasem gdy widzi jak ty na niej jezdzisz to powiedzial, kochanie nie rob tego , ja to zrobie i ci pomoge. pomyslalas o tym co by sie stalo gdybys ty rzeczywiscie mocno zaniemogla, co sie stanie z waszym synem jak maz niegramotny taki? musisz powalczyc jak nie dla siebie to dla syna:hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ona sie znowu schowa na tygodnie.

 

wusia tu nie chodzi o to by ci cale zycie wywalac do gory nogami ale zeby twoj maz w ciezkich i waznych chwilach twojego zycia ci zwyczajnie po ludzku pomogl. nie chodzi o to by na szmacie codziennie jechal ale czasem gdy widzi jak ty na niej jezdzisz to powiedzial, kochanie nie rob tego , ja to zrobie i ci pomoge. pomyslalas o tym co by sie stalo gdybys ty rzeczywiscie mocno zaniemogla, co sie stanie z waszym synem jak maz niegramotny taki? musisz powalczyc jak nie dla siebie to dla syna:hug:

 

TAR-cia prędzej piekło zamarznie jak ja coś takiego usłyszę o męża, uczciwie powiem że prędzej od dziecka mamusiu usiądź sobie masz pufę i odpocznij bo cały dzień pracowałaś:(

 

a jakbym całkiem zaniemogła to mogłabym liczyć na swoją rodzinę, mamę, siostrę nawet na szwagra ale nie na niereformowalnego męża

 

DPS-ia z tym robieniem sobie krzywdy to nie do końca, krzywda by była jakbym miała jakieś złudzenia, a nie mam ale póki co życie musi się kulać jak do tej pory:rolleyes:

 

Martusia mój chłop kilka lat w piekarni pracował ale nie ma opcji żeby coś upiekł, nie było chleba to nie jadł i tyle, dziecko miało płatki;)

 

ale żeby nie było tak smutno to mam małego stworka, który mnie wychwali za wszystkich, doceni i zadba:) dzisiaj zrobiłam na obiad gulasz, wstawiłam i mówię że mam nadzieję że dobry będzie, co dzieć na to mamusiu na pewno pyszny będzie przecież ty zawsze pyszny gotujesz;) a następnie spałaszował swoją porcję w 5 minutek mrucząc radośnie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajnego masz dziecia, a twoj maz powinien przeczytac to co dzis nastukalysmy moze by do palki wzial. niechby taki na mnie trafil.:evil: reka noga mozg na scianie, oczy na widelcu :mad:

 

ty powinnas do mnie na jakies nauki przyjsc lub starego oddac do mnie na wychowanie:lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiola aaaaaaaaaa taki zakaz to ja bym go śmiechem zabiła:rotfl: a awanturę:jawdrop: Ty wyobrażasz sobie mojego męża robiącego awanturę:rotfl:

 

wszystko w swoim czasie moje drogie:)

 

TAR-cia a tak dzieć to jest to co mi w życiu najlepiej wyszło:lol: mam nadzieję że kiedyś jakaś obca baba Go doceni bo nie to nogów w doopie mieć nie będzie:lol2:

 

no Ty Małgoś z fochem dobrze kombinujesz;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...