wu 18.03.2013 20:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2013 no właśnie rodzice raczej mało do powiedzenia mają w przypadku menu zwłaszcza tych nieco starszych dzieci:( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 18.03.2013 21:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2013 Rodzice to zwykle jeżdżą samochodem.. to ci którzy nie mają czasu i kupili by kanapkę, a że jeżdżą samochodem nie podjadą..... natomiast ci co stoją na przystanku mają kanapkę ze sobą, bo nie mają kasy na zakup takich..Do jedzenia dla młodzieży dodałabym jeszcze kebaby... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 18.03.2013 21:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2013 Takie ciasto domowe, albo i zapiekanki! Zapiekanki świeże, pyszne, na pewno by kupowali! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 18.03.2013 21:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2013 Nitusia życie boli:( Gdy mnie ząb bolał, to wyrwałam .... Uwielbiam zakalce!!!! Sama w życiu nie popełniłam żadnego słodkiego wypieku, za to mogę zrobić gulasz, pomidorową i upiec pieczeń!W lesie mieszkam, ale ani gumofilców nie mam, ani kłusowników nie ganiam. Sianka też do paśników nie kładę, bo w pobliżu żadnych paśników nie ma ... P.S. Wusia, gdy już otworzysz te kanapkodajnie to jakieś filie porób, przynajmniej taką blisko mnie!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 18.03.2013 21:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2013 Ja chodzę na piechotę i dzieciom kanapki robię. Widzę jednak rodziców, którzy po drodze do szkoły zatrzymują się przy sklepie i kupują drożdżówki. Może woleliby dać dzieciom kasę na kanapkę w szkole? Albo kupić abonament kanapkowy? Bo w sklepiku szkolnym to takie nieprawdopodobnie dżówno sprzedają, że szok po prostu! Jadalny papier, oranżada w spray'u i cukierki pudrowe w kształcie śmieci zapakowane w plastikowy kubeł na śmieci to największe smakołyki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 19.03.2013 06:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2013 I tym powinien się zająć ustawodawca, a nie dupami homoseksualistów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 19.03.2013 08:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2013 I tym powinien się zająć ustawodawca, a nie dupami homoseksualistów. Amen!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
markoto 19.03.2013 08:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2013 Dokładnie, kurka nie ma żadnych przepisów odnośnie żywienia w szkołach ja córkę wypisałam bo dawali takie dziadostwo, że masakra. Np kluski na parze polane sosem czekoladowym albo zupa i batonik, wszystko robione z półproduktów, żeby było szybciej przez co drożej tragedia, a w sklepikach sam syf, nawet wody nie ma tylko soki i napoje, nie ma owoców nawet drożdżówek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 19.03.2013 21:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2013 Ustawodawca ma to w dupie. Inna sprawa, że jeżeli rodzice dzieci nie nauczą, to nie pomoże szlaban w sklepikach, bo starsi sami wracają ze szkoły i sami kupują syf w sklepach, bo taniej niż w sklepiku szkolnym. Najmłodszych demoralizują sklepiki szkolne, to fakt, ale dziecko zaimpregnowane w domu niełatwo zdemoralizować. Dużo mogą rodzice, ale musieliby zadziałać ławą, a to se ne uda, bo łatwiej dać dziecku parę złotych na czipsy niż zrobić kanapkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
markoto 20.03.2013 08:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2013 Moje dziecko nie dostaje kasy do szkoły bo wszystko ma i kanapki i wodę w domu staramy się wpajać co jesć a co nie a mimo to ma nadwagę , dlatego zrezygnowałam ze stołówki bo jedzenie na prawdę marne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 20.03.2013 10:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2013 Mało które dziecko daje się skutecznie zaimpregnować, większość chce jeść to samo i tak samo jak rówieśnicy, a rówieśnicy w swej większości nie są impregnowani... Też nie dawałam kasy do szkoły, tylko chipsy były i słodkie napoje gazowane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 20.03.2013 18:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2013 Moje też dostają kanapki, owoce i... coś słodkiego do śniadaniówki, a kasy do szkoły nie biorą. Weronika i Magda przeżyły każda w swoim czasie chęć zabrania pieniędzy do szkoły i kupienia sobie czegoś tak, jak koleżanki. Wolałam pozwolić, niż zabraniać tworząc wymarzony zakazany owoc. Wzięły swoje pieniądze i kupiły sobie coś. Oczywiście wcześniej impregnowałam, ale one chciały poczęstować koleżanki, tak jak same były czasem częstowane. No to nabyły jakieś cukierki czy coś, poczęstowały, zaznały przyjemności posiadania kasy w kieszeni, wybierania, decydowania, kupowania... Na szczęście nie zafascynowało ich to i po razie czy dwóch rezygnowały z kolejnych zakupów w sklepiku szkolnym.Co do tego czegoś słodkiego, to mam mieszane uczucia. Słodycze nie są dzięki temu owocem zakazanym, nie kuszą tak bardzo. Dziewczyny nie mają problemów z wagą, więc małe "coś słodkiego" raz dziennie im nie zaszkodzi, tym bardziej, że to spalą zaraz. I pochwalę się, że pilnują ustalonej kolejności jedzenia - kanapka, owoc, słodycz. Jeżeli z jakiegoś powodu nie zdążą zjeść wszystkiego, to do domu wraca słodycz. Nie było tak, żeby on zniknął, a wróciła kanapka albo owoc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
markoto 21.03.2013 07:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2013 madrze tylko u mnie amelia przed szkola zjada sniadanie, potem po 3 godzinach kanapke a potem wlasciwie juz czas na obiad po tych 3 godzinach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 21.03.2013 15:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2013 Wusia - gdzieś znowu przepadła??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 21.03.2013 19:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2013 No moje też jedzą śniadanie w domu (niezmiennie od lat mlekołaki), potem drugie w szkole i obiad w domu. Po obiedzie na deser owoce (zresztą zawsze są na wierzchu i można je brać w każdej chwili), bardzo rzadko coś słodkiego, jeżeli jest coś na wierzchu albo Andrzej swoją ulubioną superciemną czekoladę wyjmie i częstuje, wieczorem kolacja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 22.03.2013 10:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 Moja różnie jada, ale gdy brała pieniądze do szkoły (jeszcze w podstawówce) to rzadko coś kupowała. Teraz w szkole sklepiku nie ma, za czasami wpada na stację CPN na czekoladę lub hot-doga, na szczęście rzadko! Wusia, over!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 22.03.2013 14:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 ????????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 22.03.2013 20:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 jestem jestem moje Wy duszki-zamartwiuszki ale jakoś tak generalnie wegetuję nie żyję i tak czytam wszystko co piszecie ale mnie nic do głowy nie przychodzi do pisania, święta podobno za tydzień, ja tego w ogóle nie odczuwam i zamiast jakowejś radości to raczej pewnego rodzaju nerwy mam bo muszę siedzieć i wymyślać co też będę robić na obiad albo co, wszystko przemyśleć żeby zakupić to co niezbędne bo przecież sklepy zamknięte a mnie się zwyczajnie nie chce myśleć naprzód, planować, chcę sobie w spokoju wegetować z dnia na dzień, zmęczona jestem:( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 22.03.2013 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 Wusia, gdyby mi się nie chciało świąt robić, to bym nie robiła. Tak po prostu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 22.03.2013 20:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2013 no mi się wlasnie nie chce robic to i nie robie, jedynie w drugi dzień duszonki odpalimy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.