Komentarze do Dziennika Nasz Domek - tak po prostu

[wu]

no skąd mam wiedzieć jak nie piekłaś a poważnie to tak czasem jest że się nie piecze bo nie ma po co

 

jak u mamy wszyscy mieszkaliśmy to piekłam na okrągło bo szwagier łakomczuch straszny i ile było tyle zjadł a teraz głównie właśnie ciasta które albo znikają w locie albo mogą z 2-3 dni pobyć bez szkody dla smaku;) bo po kawałku i dosyć, ale wolę upiec i po rodzinie rozdać niż kupować

[TAR]

i bede nieskromna ale uwielbiam moj sernik, na swieta robie 2 blachy i wszystko schodzi bo rodzina tez lubi i "na wynos" chce:cool: a ja im dozuje raz do roku:lol2:

[wu]

dasz przepisa:lol: kocham namiętnie serniczki:lol2:

[pestka56]

Dzięki Wusia, bierę i będę próbować. Dam znać, czy nie poległam

 

TAR, sernik dobry zrobić to duża sztuka. Podziel się wiedzą

[wu]

zawsze wychodzi tylko dobrze wyrobić trzeba:lol: ja swoim planetarkiem wyrabiam 8 minutek i bajka jest:lol2: czekam na info z wypiekania;)

[TAR]

dasz przepisa:lol: kocham namiętnie serniczki:lol2:

 

Dzięki Wusia, bierę i będę próbować. Dam znać, czy nie poległam

 

TAR, sernik dobry zrobić to duża sztuka. Podziel się wiedzą

 

kiedys podawalam. ale ja na oko robie, caly sekret w olejku migdalowym, ktory robi specyficzny smak, efektu z innym smakiem po prostu nie bedzie a migdalowy idealnie na swieta sie wpisuje. no i polewa czekoladowa tez wlasnorecznie robiona. sernik z dodatkiem kaszy manny i budyniu

taki sernik kojarzy mi sie z dziecinstwem, taki robila moja babcia, mama i ja. nie lubimy sernikow cytrynowych czy pomaranczowych - sa takie .... sklepowe

[TAR]

nie moge sie ruszac z jednej stony boczek okupuje Wicio, drugi Kastorek i jednym kocem jestesmy przykryci. a Kastorek caly czas baki puszcza:bash:

[wu]

dawaj to na oko bo uduszę normalnie mam ślinotok:rotfl: mnie migdałowy olejek do wszystkiego pasuje zwłaszcza do maku i do bezików daję

 

koca nie ruszaj;)

[pestka56]

Napisałaś chyba specjalnie, żeby apetytu narobić

[TAR]

jesooooo wusia, sernk jak sernik, ucierasz zoltka z cukrem i z wanilinowym, potem dodajesz letnia kasie, wszystko ucierasz az do bialosci, potem twarog (president jest najlepszy), potem lyzke lub dwie kaszy manny, 1,5 łyzki budyniu waniliowego / smietankowego, na koniec olejek, rodzynki i juz na sama koncowke ubite na sztywno bialka z cukierem. caly sekret w odpowiednim "trzachaniu" po dodaniu bialek i dlugosci ucierania pierwszych skladnikow - tego ci nie opisze, bo to musisz miec reke. na blaszke wczesniej posmarowana kasia i obsypana kasza manna ukladam herbatniki, na to mase serowa i do piekarnika, nie pytaj mnie ile pieke w temp.180 -200 st. bo robie to na czuja ale minimum godzine na pewno. po upieczeniu zostawiam ciasto w polotwartym piekarniku zeby łagodnie sie ulozylo i jak juz jest zimne robie polewe:kasia, cukier, łyzka wody i duzo kakao. smazę ja tak długo az sie wybłyszczy i bedzie gestosci miodu

[wu]

a ile jajków i cukru:lol:

[TAR]

10 zółtek, kilo twarogu, szklanka cukru, 3/4 kostki kasi - tak mniej wiecej, bo u mnie to roznie zalezy ile mam twarogu kupionego

 

cukru to musisz dac ile lubisz ja chyba nawet sypie wiecej niz szklanke bo lubimy slodki a nie kwasny sernik

[TAR]

i ta masa serowa musi byc jak napowietrzona to wtedy na mur beton wyjdzie dobrze, to napowietrzenie musza zrobic bialka

[wu]

o i teraz mam jasność

[TAR]

ale bialek daj mniej 7-8 max

[pestka56]

Eh, kapiesz informacjami. Ja już sobie zapisałam

[wu]

spoko białka się zutylizuje w bezach:rotfl:

[TAR]

Eh, kapiesz informacjami. Ja już sobie zapisałam

 

nie kapie tylko se przypominam krok po kroku jak robie. marudy nie dosc ze im tajemnice mojej kuchni zdradzam to jeszcze jojcza.

[wu]

nie jojczę tylko uściślam:P

[TAR]

qrde Kasiutek mial przed chwila maly wypadek i chyba mezaty pojedzie z nim na pogotowie,bo maly kiepsko wyglada. T, montowal lozko i juz zalozyl rame ale bez szczebelek i materaca. a Kasti wskoczyl, nie zdazylam go zatrzymac i nadzial sie brzuchem na rame wsporcza od stelaza potem wykopyrtnal i trachnal glowa. i az go oszolomilo. musi zle sie czuc bo poprosil na rece i nie chce zejsc, wzielam biede, ulozylam na kolanach i przykrylam kocem. na pewno jest w szoku i ma brzuszek obolaly. T. juz dzwoni do lekarza, ze przyjedzie. niestety pies jest slepy a lozko kojarzy to wskoczyl.

czasem nie jestem w stanie ogarnac ich wszystkich:rolleyes: