Gość justyna_m 05.03.2010 20:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 dzięki Justyś ja wiem że kiedyś będzie bolało mniej ja do dziś jak oglądam stare zdjęcia to potrafię zapłakać ... boli dalej ale inaczej. ściskam mocno!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 05.03.2010 20:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 dzięki Kochani ja wiem może ktoś pomyśleć powaliło babę ale kocham zwierzaki nic nie poradzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rasia 05.03.2010 20:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 Wusiu... strasznie mi przykro... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 05.03.2010 20:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 Rasia Ty też masz strasznie ciężko przytulam Cię mocno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 05.03.2010 20:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 Wusiu... strasznie mi przykro... i mnie też trzymaj się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Yeti 05.03.2010 20:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 Ja bym chyba nie powiedziała dziecku... Dzieci są na swój sposób silne. Jeśli im się to umiejętnie przekaże, to popłaczą, ale założę się, że znacznie szybciej niż ty poproszą o nowego kotka. Tak jak napisałem wcześniej - takie życie - nie znasz dnia ani godziny... Ale ja już teraz wiem, że jak mi moja sunia odejdzie, to przyjdzie następna na jej miejsce. I wiem, że tak jak ta - nie będzie super rasowa i z hodowli, tylko zwykła ulicznica - jak już ma się całe swoje życie ze mną męczyć, to przynajmniej za cenę zamiany zimna i głodu na pełną michę i dywanik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 05.03.2010 20:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 ewentualnie o zwierzaku pomyślę jak się przeprowadzę nie wcześniej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anjamen 05.03.2010 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 mnie tez sie wydaje ze najlepiej szybciutko nowego kotka wziac do domciu Wusiaku trzymaj sie jakos Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 05.03.2010 20:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 Ania jeszcze mi koty na działce bokiem wyjsć mogą jak się powiększy ich stadko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 05.03.2010 22:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 Wusia, ja mialam 8 lat jak stracilam psiunie, byla z nami zaledwie 2 tygodnie i trzy dni pozniej mama zalatwila mi nastepna suczke, ktora mialam 12 lat... Gdyby nie to, nie wiem, czy bym byla w stanie to przezyc. Im dluzej sie czeka tym trudniej.... P. po smierci kota dlugo sie nie mogl zdecydowac na nastepnego, bo to byloby jak zdrada, a teraz mi dziekuje, ze sie zdecydowalam na Jonaszka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 06.03.2010 03:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2010 To ja się witam z rana i dzień dobry mówię :P Ale jest mróz.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monia i marek 06.03.2010 06:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2010 ale za to ze słoneczkiem Dzień dobry Ewuniu, mam nadzieję, że troszkę Ci lepiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anjamen 06.03.2010 08:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2010 sloneczko zostawiam, choc mrozno jest - 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 06.03.2010 10:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2010 Arnika okłamać nie dam rady jedyne co mi zostaje to wytłumaczyć tak delikatnie jak się da i przypomnieć że ma jeszcze kotka na działce bo jak znam życie to ktoś prędzsej czy później niechcący chlapnie przy Piotrusiu że kotek zdechł i mi dziecko nie daruje Wusia, nie kłam, nie ma potrzeby. To własnie dzieci uczą się przemijania w ten sposób i to właśnie one najszybciej potrafią przystosować się do tego stanu rzeczy. A na nowego kotka i ja Cię namawiam jak najszybciej - zajmie trochę Wasze myśli, nie pozwoli rozpamiętywać i pielęgnować bólu, tylko zmusi do ponownego kochania i opiekowania się. Wierz mi, że mam rację, za naszą Misią 2 lata temu bardzo płakałam, tęsknię za nią do tej pory... Nasza kotunia wyszła któregoś wieczora z domu i już nigdy nie wróciła. Ale mamy Nefer i jej brata, Miska. Jak mi smutno, to biorę któreś na kolana, przytulam, ono mi mruczy - i jest lepiej. Takie życie. Weź kotka, weź... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 06.03.2010 14:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2010 Hej, jak tam dzisiaj? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 06.03.2010 18:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2010 Ja moim dziewczynom jeszcze nie powiedziałam. Wiem, że powinnam, ale jakoś nie mam serca. Sama łażę jak struta, chociaż to nie był mój kot... Co te futra robią z nami!Nie powiedziałam im kiedyś o śmierci Kiczorki. Do dzisiaj nie wiedzą, co się z nią stało. Kiedyś pewnie się sypnę... O śmierci świnek morskich mówiłam. Żałowały, popłakały, ale zniosły to lepiej, niż się spodziewałam. Mam wrażenie, że dobrze im zrobiło urządzenie pogrzebu, zbieranie i układanie później kwiatków na grobach świnek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 06.03.2010 19:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2010 dobry wieczór napisałam się i mi wszystko zjadło coś rozum forum odebrało muszę jeszcze raz pisać dzisiaj na pociechę pojawił się pan który nie mógł dotrzeć do nas od dwóch tygodni ale wreszcie dotarł ja z małżem pojechałam do Ikei i po prezent na Piotrusia urodzinki i kupiliśmy Mu krzesełko i stoliczek wiem to wredne odwracać uwagę dziecka od zwierzaka rzeczami materialnymi ale .... wracając do domu już z Piotrusiem w samochodzie Piotruś pyta gdzie jest kotek czy już w domu czeka bo sobie wykombinował że jak pojechaliśmy to po kotka no to co miałam zrobić powiedziałam prawdę ze kotek był zbyt chory i nie dało sie go wyleczyć i już nie będzie kotka i widzę w lusterku wstecznym jak łezki napływają do oczek buźka w podkówkę się robi i bródka drżeć zaczyna i Piotruś zagniewanym głosem ale takim ze łzami że On już nie będzie patrzeć w stronę kotka wiec szybko mówię że przecież jest jeszcze kotek na działce którym musimy sie opiekować że wprawdzie w domku kotka nie bedzie ale będziemy jeździć do kotka na działkę słyszę z tyłu ciszę wysiedliśmy z samochodu i pytam czy bedziemy jeździć do kotka na działkę i czy tak może być po chwili pada tak może być a potem składali z tatą krzesełeczko i stoliczek i na razie temat kotka zamknięty ale ja wiem że wróci jeszcze nie raz a ja mnie dalej ciężko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 06.03.2010 20:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2010 Wusia, kurcze no... Trzymaj sie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 06.03.2010 20:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2010 Małgoś no staram się ale tak jakoś pusto bez kociej zabawki bez kuwety i miseczek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nelli Sza 06.03.2010 21:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2010 http://www.cosgan.de/images/smilie/liebe/a055.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.