Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Dziennika Nasz Domek - tak po prostu


wu

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 28,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • wu

    9190

  • Arnika

    1550

  • TAR

    1532

  • braza

    1448

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja bym chyba nie powiedziała dziecku...

Dzieci są na swój sposób silne.

Jeśli im się to umiejętnie przekaże, to popłaczą, ale założę się, że znacznie szybciej niż ty poproszą o nowego kotka.

Tak jak napisałem wcześniej - takie życie - nie znasz dnia ani godziny...

Ale ja już teraz wiem, że jak mi moja sunia odejdzie, to przyjdzie następna na jej miejsce.

I wiem, że tak jak ta - nie będzie super rasowa i z hodowli, tylko zwykła ulicznica - jak już ma się całe swoje życie ze mną męczyć, to przynajmniej za cenę zamiany zimna i głodu na pełną michę i dywanik :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wusia, ja mialam 8 lat jak stracilam psiunie, byla z nami zaledwie 2 tygodnie i trzy dni pozniej mama zalatwila mi nastepna suczke, ktora mialam 12 lat... Gdyby nie to, nie wiem, czy bym byla w stanie to przezyc. :cry: Im dluzej sie czeka tym trudniej.... P. po smierci kota dlugo sie nie mogl zdecydowac na nastepnego, bo to byloby jak zdrada, a teraz mi dziekuje, ze sie zdecydowalam na Jonaszka. :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arnika okłamać nie dam rady jedyne co mi zostaje to wytłumaczyć tak delikatnie jak się da i przypomnieć że ma jeszcze kotka na działce bo jak znam życie to ktoś prędzsej czy później niechcący chlapnie przy Piotrusiu że kotek zdechł i mi dziecko nie daruje

Wusia, nie kłam, nie ma potrzeby. To własnie dzieci uczą się przemijania w ten sposób i to właśnie one najszybciej potrafią przystosować się do tego stanu rzeczy.

A na nowego kotka i ja Cię namawiam jak najszybciej - zajmie trochę Wasze myśli, nie pozwoli rozpamiętywać i pielęgnować bólu, tylko zmusi do ponownego kochania i opiekowania się. Wierz mi, że mam rację, za naszą Misią 2 lata temu bardzo płakałam, tęsknię za nią do tej pory... :(

Nasza kotunia wyszła któregoś wieczora z domu i już nigdy nie wróciła. :(

Ale mamy Nefer i jej brata, Miska. Jak mi smutno, to biorę któreś na kolana, przytulam, ono mi mruczy - i jest lepiej. Takie życie.

Weź kotka, weź...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja moim dziewczynom jeszcze nie powiedziałam. Wiem, że powinnam, ale jakoś nie mam serca. Sama łażę jak struta, chociaż to nie był mój kot... Co te futra robią z nami!

Nie powiedziałam im kiedyś o śmierci Kiczorki. Do dzisiaj nie wiedzą, co się z nią stało. Kiedyś pewnie się sypnę... O śmierci świnek morskich mówiłam. Żałowały, popłakały, ale zniosły to lepiej, niż się spodziewałam. Mam wrażenie, że dobrze im zrobiło urządzenie pogrzebu, zbieranie i układanie później kwiatków na grobach świnek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobry wieczór

napisałam się i mi wszystko zjadło coś rozum forum odebrało :evil: muszę jeszcze raz pisać :evil:

 

dzisiaj na pociechę pojawił się pan który nie mógł dotrzeć do nas od dwóch tygodni ale wreszcie dotarł

 

ja z małżem pojechałam do Ikei i po prezent na Piotrusia urodzinki i kupiliśmy Mu krzesełko i stoliczek wiem to wredne odwracać uwagę dziecka od zwierzaka rzeczami materialnymi ale ....

wracając do domu już z Piotrusiem w samochodzie Piotruś pyta gdzie jest kotek czy już w domu czeka bo sobie wykombinował że jak pojechaliśmy to po kotka no to co miałam zrobić powiedziałam prawdę ze kotek był zbyt chory i nie dało sie go wyleczyć i już nie będzie kotka

i widzę w lusterku wstecznym jak łezki napływają do oczek buźka w podkówkę się robi i bródka drżeć zaczyna i Piotruś zagniewanym głosem ale takim ze łzami że On już nie będzie patrzeć w stronę kotka wiec szybko mówię że przecież jest jeszcze kotek na działce którym musimy sie opiekować że wprawdzie w domku kotka nie bedzie ale będziemy jeździć do kotka na działkę słyszę z tyłu ciszę

wysiedliśmy z samochodu i pytam czy bedziemy jeździć do kotka na działkę i czy tak może być po chwili pada tak może być

 

a potem składali z tatą krzesełeczko i stoliczek i na razie temat kotka zamknięty ale ja wiem że wróci jeszcze nie raz

 

a ja mnie dalej ciężko :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...