Komentarze do Dziennika Nasz Domek - tak po prostu

[wu]

Wioluś w środku to ta nie problem ale małż jeszcze na dworze sobie dłubie;) masz po lewej subskrybcje i tam masz wszystkich u których piszesz;)

[malgos2]

Małgoś ludzie a któż Cię z łóżka skopał o tej porze:lol2:

 

Latajacy Holender...

[wu]

każ mu po polsku teraz opowiedzieć o Szczebrzeszynie;)

[malgos2]

Taaaa, on ledwo mowi jak sie nazywa. Zasypiam...

[wu]

aaaaaa nie mów że dorabiasz jako logopeda;)

[malgos2]

No prawie.

[wu]

współczuję

[malgos2]

Dawno mi sie nie zdarzylo, zebym miala caly czas na koncu jezyka - jakim Ty jestes debilem czlowieku... I co ciekawe, poza dwoma ekstremalnymi przypadkami nigdy nie miewam takich jazd z Amerykanami, wylacznie z Europejczykami. A my tacy dumni z siebie, ze tacy madrzejsi jestesmy niz Amerykanie, oni to tylko McDonald i w ogole nie wiedza NAWET gdzie jest Polska (no coz, ja tez mialabym problem z dokladnym wskazaniem Kambodzy na mapie). A tu niestety, tysiacletnia tradycja, monarchia, kolonializm, a debilizm totalny...

[wu]

Małgoś no weź złość piękności szkodzi:lol2: jeszcze masz co stracić

[malgos2]

Ja sie nie zloszcze, ja tylko zgrzytam zebami. Dzisiaj to mnie rozwalil. Byl dialog do posluchania o kupowaniu owocow i warzyw na targu, mial zgadnac ile dziewczyna placi za wszystko. Bylo 42 zlote 70 groszy, a ten mi mowi, ze czterysta. Nie wytrzymalam i wypalilam mu, ze to bylyby niesamowicie drogie owoce. Jezyka mozna sie uczyc 100 lat, ale jak sie nie ma wystarczajaco duzo inteligencji, zeby sie domyslec polowy z dialogu to przenigdy nie bedzie sie czlowiek umial porozumiec, bo w zasadzie nigdy, nawet we wlasnym jezyku nie osiaga sie takiego stanu, zeby rozumiec absolutnie kazde slowo. Wrrrr....

[wu]

o i tu się z Tobą zgodzę ja tam może orłem z angielskiego nie byłam jeśli chodzi o samą gramatykę ale jakoś nigdy nie miałam problemu z zakumaniem co ktoś mówi zawsze jak nam anglica zadawała pracę domową to po angielski niemal połowa grupy spisywała ode mnie bo numerków nie kumali;) przyjechała do nas nauczycielka z Kanady no i dawaj opowiadać oczywiście o angielsku ale były jaja jak anglica kazała opowiedzieć o czym gość mówił

[malgos2]

No niestety... I tu nie chodzi o jakies nadzwyczajne zdolnosci jezykowe. Gdyby on mial zdolnosci jezykowe to nie musialabym z nim 2 przypadkow na krzyz walkowac pol roku, bleeee.

[wu]

znaczy dogadujesz się z nim jak ja z pewnym Niemcem gdzie oboje po angielsku mówiliśmy Kali jeść Kali pić

[malgos2]

No raczej sie wcale nie dogaduje, bo on sie zacina, ze nic nie rozumie i doopa.

[wu]

to może zamiast za jabłka każ mu zapłacić za panienkę w burdelu może łatwiej zakuma:lol2:

[malgos2]

Nie moge, bo mnie nagrywaja.

[wu]

i się dziwisz że gość ma problemy z językiem:lol2:

[malgos2]

No, pewnie jego szefowa tego slucha.

[wu]

ale pech:lol2:

[malka]

Monia nie Ume, lecz o mało skomplikowanej nazwie Red Plum Wine

 

 

 

I że tylko winko zainteresowało :lol2: