Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Dziennika Nasz Domek - tak po prostu


wu

Recommended Posts

Moze i osłabi organizm ale skoro łatwo pomylić czy wirus czy jak tam pisałaś zakażenie bakteryjne oskrzeli to wybieram antybiotyk bo a nóż jednak doszło do pomyłki a antybiotyk zadziała .Nie znam sie na leczeniu ale mam straszny uraz jak slysze ze nie potrzeba antybiotyku bo osłabi organizm dlatego ze tak własnie twierdziła lekarka która badaąl brata a potem było juz tylko za pózno .Dobrze że w końcu coś łykasz a z wielkościa tabletek nie zazdroszcze bo ja to już przy średnich mam odruch .............brrrrr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 28,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • wu

    9190

  • Arnika

    1550

  • TAR

    1532

  • braza

    1448

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

W dobrej przychodni w trakcie wizyty idzie się do zabiegowego i w ciągu 10 min jest wynik z krwi - czy to wirus czy nie. A antyboityki mogą zrobić więcej złego niż dobrego jak są nieodpowiedni stosowane (np. bez antybiogramu) . O ile dorosłego nie powali to przy dziecku nie lubię takich doświadczeń. Ale Wusi jest duża dziewczynka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kakusek, ale naprawdę źle dobrany antybiotyk nie pomoże, a osłabi i to poważnie. Nie ma nic gorszego niż antybiotyki podawane "na wszelki wypadek". Kiedy tutejszy pediatra powiedział, że "na wszelki wypadek" zapisze antybiotyk, to ostatni raz widział moje dzieci. Antybiotyku oczywiście nie podałam.

Wiadomo, ze czasem trzeba i inaczej się nie da, ale bez sensu się truć, kiedy to nie może pomóc bardziej niż placebo. Dlatego zawsze szukam lekarzy, którzy nie szafują zbytnio tymi lekami. W tym roku pierwszy raz od niepamiętnych czasów musiałam zażywać jakieś takie paskudztwo, że coś okropnego. Skutków ubocznych miało od cholery i ciut, no ale tym razem nie miałam siły dyskutować z lekarzami. Teraz jednak się zastanawiam, czy by się bez niego nie obyło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam i oczy z przerażenia otwieram :o znaczy ,że sa jeszcze lekarze,którzy podają antybiotyk, bez antybiogramu :o

no rozumiem, jakiś o szerokim spektrum na cito , albo u dziecka,ale u osoby dorosłej w chorobie, która trwa od wielu dni..... no brak mi słów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kakusku na szczęście mam wprawę mogę całą garść na raz łyknąć;)

 

Nefcia moja aż taka dobra nie jest nie mają na miejscu laboratorium ale dowalił mi doktorek i osłaniające mój biedny wrzodowaty żołądeczek i bakterie dobre może jakoś to zniosę:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malcia Agduś w sumie to na cito antybiotyk bo w środę jeszcze ciągle to było tylko wirusowe a zanim bym doczekała antybiogramu w mojej wsie to już bym mogła zapalenie płuc mieć:( a tak antybiotyk na bazie penicyliny u mnie powinien załatwić sprawę:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja też na cito dostałam, a że ledwie na nogach stałam (i to niezbyt długo byłam w stanie), to nie dyskutowałam. Ale teraz się zastanawiam, czy to zapalenie płuc nie było wirusowe. No ale po ptokach - zeżarłam świństwo, przeżyłam skutki uboczne, więc nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś, no w Polsce,ale kurde moje młode teraz własnie dostało antybiotyk (chyba 4 raz w swym ośmioletnim życiu) i podczas wypisywania recepty pediatra z oczami kota ze Shreka,mówiła,ze przeprasza, ale naprawdę nie ma innego wyjścia.A paskudnie sie złożyło bo i mnie to g dopadło, po nicniemijaniu przez 2 tyg udałam się do lekarza i na dzień dobry skierowanie na antybiogram dostałam.Powiem tylko, że to inny lekarz,inna przychodnia, baaa nawet inne miasto.

To albo ja mam szczęście do myślących lekarzy, albo jest nadzieja,ze zwyczaj leczenia antybiotykiem wszystkiego odchodzi do lamusa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malcia Agduś w sumie to na cito antybiotyk bo w środę jeszcze ciągle to było tylko wirusowe a zanim bym doczekała antybiogramu w mojej wsie to już bym mogła zapalenie płuc mieć:( a tak antybiotyk na bazie penicyliny u mnie powinien załatwić sprawę:)

 

u mnie by też załatwił - na amen :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nefer obawiam się że w naszej "wiejskiej" przychodni nie praktykuje się takich "metod" Zreszta musze przyznac że ja pierwszy raz słysze o czymś takim o czym wspomniała malka czyli o antybiogramie :oops:

Agduś osłabi poważnie czyli co? Bo ja jednak nadal bedę twierdzić że lepiej zażyc antybiotyk jak pisałaś "na wszelki wypadek" aby choroba dalej się nie posuneła (rozwineła) niż zostawić to paskudztwo samemu sobie aby zaatakowalo oskrzela ,płuca itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walenie antybiotyku w przypadku wirusa to niszczenie organizmu. Nie może walczyć, bo jest osłabiony. Zamiast go wzmocnić do walki antybiotyk powoduje pogłebienie się osłabienia - czyli przedłużenie choroby, "zejście na oskrzela/krtań/tchawicę/płuca*" (*odpowiednie skreślić) i bujanie się tygodniami.

Antybiotyk nie walczy z wirusami. On pozwala im się lepiej rozwinąć.

 

Antybiogram to podstawa. A z drugiej strony - ile razy jako mamy wymusiłyśmy wymaz u naszych dzieci ? Rzadko. Bo wierzymy lekarzom.

 

To znaczy jak kto ...Gdybym wierzyła moim rejonowym lekarzom moje dzieci raczej by już nie żyły. W końcu jesli na wszystko przepisywany był Biseptol i Rutinoscorbin...

Jeśli panie nie odróżniały wytartych kolan przy raczkowaniu od skazy białkowej, a malinowy język im nic nie mówił przy diagnozie szkarlatyny (jak zwykle wolały Biseptol), a przy prześwietleniu tak trochę się pomyliło i dawka była podwójna... to nie miała wyjścia tylko się nauczyć. A to było 19 lat temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malka, moje czternastoletnie dziecię miało antybiotyk dwa razy w życiu, z czego raz niepotrzebnie, a drugi raz gdy w badaniu krwi wyszły paciorkowce. Średnie (niedługo 10 lat) nigdy, najmłodsze raz, w ciemno, ale przez doświadczonego lekarza, o którym wiem, że nie daje, jeżeli nie musi.

Zawsze szukam lekarza, któremu mogę zaufać, że nie da, jeżeli nie będzie to konieczne.

Wiem jednak, że wielu ludzi po prostu wymusza na lekarzach recepty na antybiotyki "na wszelki wypadek". Jeżeli lekarz jest mądry i nie daje, to... zmieniają lekarza. Ba, wciąż jest mnóstwo takich, którzy poczują się odrobinę lepiej i odstawiają go po dwóch dniach! Moja koleżanka dowiedziała się na przykład mocno po czasie, że jej synek przebywający pod opieką jej mamy, w razie jakiejkolwiek infekcji był przez babcię raczony antybiotykami bez wizyty u lekarza ("a wiesz, zostały mi po tym przeziębieniu, nie wzięłam do końca, bo mi przeszło, to mu dałam"). I tak przez 6 lat bez wiedzy matki dzieciak brał przez dwa - trzy dni różne świństwa przy każdym katarku! A ona się dziwiła, czemu mały ma taką niską odporność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kakusku Nefcia ma rację - antybiotyk czyści organizm zarówno z wrogów jak i z przyjaciół - na wirusa nie zadziała ale za to wybije całe "wojsko" naturalnych obrońców organizmu i w tym momencie wystarczy byle kichnięcie żeby zapalenia płuc dostać

na wirusa to leżeć, grzać się, miodek, malinka, lipa, grzaniec i trzeba uważnie obserwować czy gorączka nie skoczy albo się nie pojawi i wtedy dopiero antybiotyk

doczytałam że większość zapalenia oskrzeli wywołują wirusy w tym bardzo często wirus grypy, od której wszystko się u mnie zaczęło, krótka gorączka i już tylko kaszel ale taki całkiem suchy bez odkrztuszania i lekarz powiedział że jakby się pojawiła gorączka, zaczęło mi być bardziej duszno, albo zaczęłabym odkrztuszać taką zielonkawą czyli ropną wydzielinę natychmiast do pierwszego lekarza którego będę mieć pod ręką - rodzinny, szpital wszystko jedno i antybiotyk trzeba będzie podać

i to ja rozumiem jak dla mnie prawidłowe leczenie - to że się nie uchowałam no to taki mój pech więc się skończyło na antybiotyku

 

z Piotrusiem chodzę do dwóch różnych pediatrów i każdy z nich mówi to samo antybiotyk to ostateczność no chyba że od razu widać ze trzeba dać tak jak Piotruś miał 2 czy 3 razy zapalenie oskrzeli ale ewidentnie bakteryjne bo gorączka non stop 40 stopni prawie była to biodacyna w zastrzykach pierwszy zastrzyk dziecku gorączka spadła drugi niemal zdrowy:)

 

poza tym podawanie Kakusku antybiotyku czy trzeba czy nie w sensie na wszelki wypadek powoduje po pierwsze że organizm się przyzwyczaja do wspomagania i sam nie walczy przy zarażeniu tylko czeka na leki a po drugie powstają szczepy bakterii odpornych na antybiotyki i już nie ma czym leczyć bo żaden antybiotyk nie działa:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No podobno ale chyba nie w kilka godzin dochodzi do MASYWNEGO? Po prześwietleniu lekarz pokazywał ze cale płuca były w zaciekach wiec pewnie juz wczesniej mial oskrzela itd Ja tam uwazam ze powinien dostać antybiotyk przynajmniej byłby czas na dalsze kurowanie .Niestety dostał "lekarstwo" po którym nie był w stanie ocenić jak tak naprawde sie czuje .łagodziło objawy nie zwalczając choroby (przynajmniej ja to tak odbieram )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...