Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Dziennika Nasz Domek - tak po prostu


wu

Recommended Posts

Tyyyy u mnie jakby powiedzieć same jajka jedzą, albo żółty ser..... padlinę kupuję, leży, psuje się i wyrzucam, kupuję psuje się i wyrzucam... i już teraz rzadko kupuję...

Jamles... smażonka robi ino mój chop.... czasem z tustym, czasem sznitlok .... zazwyczaj w sobotę albo w niedzielę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 28,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • wu

    9190

  • Arnika

    1550

  • TAR

    1532

  • braza

    1448

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Mój stary turbolot to chyba szczelny nie był... skrobać go musiałam i od zewnątrz, i od wewnątrz.. oszraniała się szyba od wewnątrz nawet podczas jazdy, więc kupiłam specyfik do psikania i odmroziło powiedzmy kółko i mogłam dalej jechać... :)

Więc jakby co to ja Brazę rozumie...

Braza, dowiedz się koniecznie od Arniki co to za specyfik. W krytycznych momentach będziesz mogła zrobić "kółko" w newralgicznym miejscu zaszranej Brazylki, żeby dalej jechać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty się TAR nie śmiej... mój stary turbolot zamarzał i z zewnątrz i wewnątrz... o ile z zewnątrz odskrobać to nic... o tyle wewnątrz raz, że szyba półokrągła to jeszcze niewygodnie, ręka w górze... No masakra...

I jak jeździłam i dmuchawa zimnym wiała to zamiast odmrażać, to zamarzało podczas jazdy... Szyby w -20* poodkręcane... kosmos...

Mężowaty stwierdzał, że mi nie potrzebne ogrzewanie, bo ja niedaleko w sumie jeżdżę... Aż poszła chłodnica i... musiał od egzotarium do nas do domu dojechać... to jest jakieś 15km... może mniej i to tylko drogą szybkiego ruchu.

Przyjechali z Emilem wówczas zamarznięci, ręce zgrabiałe, nosy sine, ... :wave:

Wówczas jakoś w tym dniu zapadła decyzja zmiany na nowszy turbolot. Natychmiast :wiggle:

I tak ja mam nowszego turbolota, co nie zmienia faktu, że wolałam poprzedni model... był szybszy, zwinniejszy, nie wpadał w poślizgi dziwne, w zaspy wjeżdżał i wyjeżdżał... Tylko trzeba było go naprawiać, a to było nieopłacalne... No chyba, żeby klimę miał, a nie miał, więc trzeba było kupić nowszy model...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Braza, dowiedz się koniecznie od Arniki co to za specyfik. W krytycznych momentach będziesz mogła zrobić "kółko" w newralgicznym miejscu zaszranej Brazylki, żeby dalej jechać.

http://www.cosgan.de/images/midi/froehlich/d050.gif http://www.cosgan.de/images/midi/froehlich/d050.gif http://www.cosgan.de/images/midi/froehlich/d050.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O którym jeździdełku piszesz? Bo Brazylka też czeka na lokum w Uroczysku.

 

...ale jej nie trzeba chyba zewnętrznej strony rano skrobać?:o

 

Zazwyczaj trzeba, tylko że nie ze szronu.

 

No szronem to faktycznie tego nazwać nie można, nawet w przypływie boskiego natchnienia .... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O którym jeździdełku piszesz? Bo Brazylka też czeka na lokum w Uroczysku.

 

...ale jej nie trzeba chyba zewnętrznej strony rano skrobać?:o

 

Zazwyczaj trzeba, tylko że nie ze szronu.

 

Racja, szronem to tego nazwać nie można nawet w przypływie najlepszego humoru i natchnienia ....;)

Braza, dowiedz się koniecznie od Arniki co to za specyfik. W krytycznych momentach będziesz mogła zrobić "kółko" w newralgicznym miejscu zaszranej Brazylki, żeby dalej jechać.

 

Sam zrobisz takie "kółko" zobaczymy co Brazylka na to ... na wszelki wypadek jednak zabezpiecz tyły i potrenuj szybkie odskakiwanie ...:p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DPS-ia żyję ale jakoś tak ledwo:rolleyes: kręgosłup ta mściwa cholera mi dokucza, łapy cierpną bardziej niż zwykle a ostatnio prowadzę dosyć wyjazdowe życie wczoraj na ten przykład jakieś 40 km od domku moja lewa ręka oznajmiła mi że ma mnie w głębokim poważaniu i ona to sobie może co najwyżej kierunkowskaz włączać a kółkiem niech się zajmie prawa :( jakoś dojechałam do domu no ale lekko nie było:rolleyes:

 

na pocieszkę kupiłam sobie wczoraj hiacyntka ( Synuś ochrzcił go mianem lata ;) ) i żonkilki ( te nazwał wiosną ;) ) i patrzę jak mi rosną:) a i że wiosna się zbliża;) to posiałam szczypiorek w doniczce ( dodam że czosnkowy ) i wsadziłam 3 pietruchy na natkę;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A potem zarzuciłaś lewą rękę na plecy, posprzątałaś, ugotowałaś obiad z trzech dań z kompotem, upiekłaś ciasto, wyprałaś, wyprasowałaś, pobawiłaś się z synkiem, zrobiłaś panom kolację, posprzątałaś po kolacji i siadłaś do komputera.

 

Witanko! Dawno Cię nie widziałam!

I też Cię kocham!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...