Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Córka bije niańkę.


Szarbia

Recommended Posts

W Wolominie to nawet wypada wczesnie zaczac kogos bijac.

co racja to racja :wink:

 

Szarbia razi mnie zwrot: niańka[/i], dlaczego nie użyjesz niania skoro taka delikatna :-?

a może tak o niej mówisz przy dzieciach....i wiesz walnąć niańkę[/i], to co innego, a nianię to już insza inszość, kwestia szacunku....

...do przemyslenia...

 

1. Mieszkalem takze w:

 

Krakowie,

Warszawie,

Sindelfingen (kolo Stuttgartu)

Boeblingen,

Monachium,

Hamburgu,

Kamienczycach,

 

:-?

 

2. U mnie nianka pozostaje nianką. Co innego guwernantka.

Jesli mi na ten przyklad przyjdzie kopac doly za pieniadze to nazwe sie robolem.

 

 

 

 

 

 

Wracajac do tematu.

 

Zdaje sie, ze zona znalazla sposob. Wytlumaczyla corce, ze sa na swiecie aniolki i diabelki :lol: . Jak corka zaczyna brykac za bardzzo to zona pyta sie jej czy ja diabelek nie kusi. Corka oczywiscie przekornie mowi, ze nie :wink:

 

Zauwazylem tez (w koncu?), ze jest tak jak pisala Wiolasz - dziecko nie potrafi nazwac swoich emocji. Czasem starsza zaczyna strasznie plakac bez powodu i teraz biore ja na rece. Wyplakuje sie na ramieniu przez pol minuty a potem jest o.k.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 77
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

 

zielonooka

 

Ja wiem, ze wychowanie bezstresowe jest "trendy"..

 

Hm. Prawde mowiac - "znajac cie" juz troszeczke z tego forum sadzilam ze jestes jedna z (nielicznych!) osob ktore nie utożsamiają brak bicia z wychowaniem bezstresowym od razu. Widocznie sie pomylilam, trudno :)

ps. chcialam zauwazyc ze (wyjatkowo:)) nie negowalam bicia tak ogolnie, tylko smiac mi sie chce ze kara na BICIE jest BICIE.

Według mnie to nie jest nielogiczne jeśli:

1. nastapi zaraz po tym gdy mała kogoś uderzy

2. towarzyszyć temu będzie komentarz np. Gdy kogos bijesz jego to boli tak jak ciebie teraz, więc nigdy więcej tego nie rób.

Na pewno w takiej sytuacji tłumaczenie spokojnym głosem, że tak nie wolno nie skutkuje. Akcji musi towarzyszyć reakcja, choćby chwilowe odizolowanie jak ktoś wcześniej wspominał. Bardzo możliwe, że mała jest zazdrosna i pewnie trzeba jej poświęcić więcej uwagi, ale musi się też nauczyć panować nad swoimi emocjami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

No ale taki byl chyba sens tego klapsa jako kary ?

Uderzyla kogos a ty ja karzesz. (nie wnikam czy karzesz za inne przewinienia tez klapsem - tu na taki problem autorki watku ze dziecko bije dajesz rade- wlej jej w tylek)

Nie widzisz braku logiki ze za uderzenie kogos - tez bijesz?

Za co dziecko dostalo kare? Za bicie

Jak zostało ukarane? Klapsem ...

Monthy Python normalnie :lol:

 

nie, nie widzę braku logiki, powtarzam, inne prawa ma rodzic,

a inne dziecko,

trzyletnie dziecko ma ograniczoną wyobraźnię, empatia tu nie wystąpi :-?

Rany!

Inne prawa - ale do czego? Do rozdawania "razów"? Halszk.ka, zlituj się.

Rodzic i dziecko to dwa identyczne istnienia i przeżycie kilku lat więcej nie daje gwarancji ani mądrości, ani praw do rozdawania klapsów w odwecie za klapsy.

 

Zgadzam się z zielonooką całkowicie.

I myślę, że trzyletnie dziecko mogłoby śmiało dzielić się swoją wyobraźnią z innymi. O wiedzę i empatię naszych dzieci, my - rodzice zadbajmy sami.

 

Szarbia - niania się stawia, ponieważ została prawdopodobnie urażona jej duma. Bo niańki też mogą być dumne.

Została doprowadzona do psychologa, chociaż padały tu sugestie, że to może dziecko ma problem, może Wy - rodzice, może niania.

Czy Wy też byliście u psychologa? Pytam poważnie, bez sarkazmu.

Jeżeli złość u trzylatka jest problemem, to przyczyn należy szukać w domu. Dziecko do ok. 7 roku życia odzwierciedla emocje i uczucia osoby najbliższej, czyli matki. Jest mnóstwo literatury na ten temat. Istnieją też fachowcy, którym wystarcza sił i zapału do rzetelnej pracy.

Zachęcam chociaż do lektury - przecież rośnie Wam następna pociecha :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rodzic to rodzic- jest za swoje dziecko odpowiedzialny , ma być autorytetem , ma wzbudzać respekt i szacunek , dziecko ma być posłuszne rodzicowi ... rola rodzica jest taka, aby to wszystko w/w wyegzekwować :roll: - przede wszystkim po to, żeby kiedy będzie nastolatkiem nie chodzić 2 razy w tygodniu do dzielnicowego albo kuratora w odiwedzinki :roll:

 

rozwalają mnie stwierdzenia typu "bo ja i moja córka jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami" .... od przyjaźni są koleżanki na podwórku .... ja z moimi córkami też się super dogaduję ... ale jestem przede wszystkim rodzicem który jasno ustala zasady i granice i który jest za swoje dziecko odpowiedzialny - bo dziecko wychowuje się przede wszystkim dla społeczeństwa .... i trzeba je wychować tak, aby dla społeczeństwa uciążliwe nie było i żeby sobie w życiu poradziło :roll:

 

oglądaliście "balladę o Januszku" ? tia, wychowanie bezstresowe się kłania :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elka, znaczy sie, ze rodzic nie powinien oczekiwac zadnego szacunku od dziecka? Dziecko wszystko rozumie i wie lepiej?

Nie napisałam nic, co mogłoby sugerować takie wnioski. Rodzice szanują dziecko - dziecko szanuje rodziców.

Jeśli ja mam kłopot, to chcę pogadać z kimś zaufanym i może poprosić o radę, a może tylko się pożalić. W rozmowie często rozwiązania przychodzą same. Dusząc w sobie problemy rozwalamy się psychicznie i wtedy z tej złości albo wrzeszczymy, albo coś fizycznie niszczymy, albo zaczynamy chorować fizycznie.

 

Dzieci mają tak samo. Tylko trudno im nazwać przyczynę swojego zachowania. I to nasza - rodzicielska rola, żeby tak pokierować rozmową, aby odkryć powody niepożądanego zachowania. Cierpliwie. Czasami etapami. Zawsze spokojnie.

 

Dzieci potrzebują naszej opieki, wiedzy, mądrości. Potrzebują widzieć w nas autorytety /im starsze dziecko tym bardziej/. Pisała już o tym daggulka.

 

Szarbia - kilka lat temu jedno z moich dzieci miało poważne problemy. Wizyty u psychologa, psychiatry, pedagoga szkolnego były porażką i festiwalem niekompetencji. Pomógł nam ksiądz i lekarz homeopata.

Ale głównej przyczyny szukałam od początku w sobie. To ja miałam problem emocjonalny, a dziecko tylko uzewnętrzniało, że coś nie gra. Całe moje myślenie i szukanie pomocy szło w tym kierunku. To ja musiałam odnaleźć w sobie zgodę na zmiany.

Wizyta u psychologa to nie ceregiele, lecz przejaw dojrzałości i chęci zrozumienia własnego dziecka. Ale można też poczytać, porozmawiać z innymi rodzicami i rozmawiać z dzieckiem. Już zawsze. Niekoniecznie dogłębnie o złym zachowaniu. To samo wyjdzie.

 

Chwile spędzone z dzieckiem - razem i z każdym osobno procentują do końca życia.

Wystarczy codziennie przed zaśnięciem kilka minut pogaduszek, bajeczka itp.

Oczywiście z wiekiem wspólnych chwil przybywa i zmienia się ich jakość.

 

Usłyszałam kiedyś mądrą radę: przestań traktować swoje dzieci tylko jako obowiązek. Zacznij je traktować jak długo oczekiwanych, ulubionych gości.

A dla takich gości mamy zawsze cierpliwość i uśmiech. Mamy gotowość do pomocy, zadbania o ich samopoczucie. Gdy poproszą znajdujemy w sobie dość sił, aby oprowadzić ich po kolejnym centrum handlowym lub wieży widokowej.

Oczywiście jeśli nie goszczą zbyt długo :)

Dzieci mamy już na zawsze. Moje mają 15 i 20 lat a ja wciąż uczę się być rodzicem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elka 62 napisał:

 

niania się stawia, ponieważ została prawdopodobnie urażona jej duma. Bo

niańki też mogą być dumne.

 

Zabrzmiało to tak jakby niańki były jakimś gatunkiem podludzi a uczucia wyższe były zarezerwowane dla zatrudniających je pań :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

galka - nie było moją intencją obrażanie ani opiekunki, ani Szarbii, ani jego żony.Źle mnie zrozumiałaś. Oburzyło mnie zdanie:

Niedawno żona zaprowadzila nianke do psychologa. Psycholog powiedzial, ze skoro na poczatku sobie pozwolila wchodzic na glowe to teraz ma.

To znaczy, że tylko opiekunka ma problem? I trzeba było ją "zaprowadzić"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że w/wym. zdanie było skrótem myślowym.

Bo ja bym się bała zatrudniać - i to do dwójki dzieci - nianię, którą trzeba "prowadzać", już pomijam, dokąd.

Bo ta starsza dziewczynka to zdaje się silna osobowość i jak podpatrzy, że nianię można "zaprowadzić", to niewątpliwie zrobi z tego użytek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Pani psycholog gratulujemy. Nie ma to jak zostać pogrążonym przez zawodowca. Mamy diagnozę wykluczającą szanse na jakąkolwiek poprawę sytuacji. Niezwykle światłe. (No chyba, że zniekształcenie w przekazie).

 

2. Rodziców zapytam - co stanęło na przeszkodzie by psycholog (oby lepszy!) zajął się jednak córką?

 

3. Szarbia - jeśli mówisz, że nie masz "czasu na takie ceregiele" - to chyba mamy odpowiedź, gdzie tkwi źródło problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem jest w tym, ze nianka jest delikatna i sobie nie radzi :( . Z kolei moja starsza corka (3 lata) nie jest jakims demonem - po prostu lubi czasem sobie pobrykac :roll: . Nianka nieraz mowi, ze odejdzie i wtedy mielibysmy problem :( . Po przenosinach do domu ona mogla by pracowac u nas dalej - nie trzeba bylo by wdrazac nastepnej osoby no i mlodsza corka ja uwielbia - z wzajemnoscia. Co tu mozna poradzić ? :roll:

biedna niania :(

pewnie jest bardzo zdesperowana w sprawie pracy i tak kurczowo daje sobą manipulować, jak chociażby z "zaprowadzeniem się do psychologa" :(

bardzo jej współczuję

a dla rodziców na psychologa już chyba za późno ....

ludzie zacznijcie u siebie szukać powodów zachowania swojej córki i to eliminować a nie dręczyć nianię!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli niańka sobie nie radzi, to znaczy że nie jest fachowcem w swoim zawodzie .... czyli równie dobrze moglibyście dać dziecko w opiekę hydraulikowi czy stewardessie :roll:

druga sprawa- jeśli jest tak, że ta niańka to jest jakaś znajoma znajomej waszej cioci i bierze mniej za wykonywaną pracę niż niania profesjonalistka i liczy się kasa i zmieniać jej nie chcecie - to macie problem :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

daggulka, kiedyś też myślałam, że wszystkie dzieci są po prostu dzieci - ale nawet doświadczony pedagog czasem trafi na dziecko trudne z jakiegoś powodu, albo po prostu lepiej współpracujące z kimś innym. Oczywiście, racja, nianie winny być od tego, by lepiej sobie z dziećmi radziły niż rodzice (którzy prawie zawsze są amatorami), ale wiele rzeczy powinno być a rzeczywistość nie zawsze o tym wie.

 

Czego by nie mówić to mała ma problem i polowanie na czarownice jej nic nie pomoże. Naprawdę nie chodzi o szukanie winnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...