daggulka 29.08.2008 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2008 a na pewno niczym w porównaniu z tym, co czują dzieci na takich rozmowach ...presja wyboru strony ...mama czy tato Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 29.08.2008 19:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2008 A ja zaczynam się dziwić autorce wątku - ja chyba nie mogłabym oddychać a co dopiero pisac posty... Coś mi się "mydlano" zrobiło z tym Stachurą .... I jakby obrazek przestaje mi się składać, bo takie dylematy to raczej 15 latka - "powiedzieć mamie czy nie"- to tak w kwestii "czy tatuś ma przy córeczce opowiedzieć jak kochanka robiła mu laskę". Sorry - odpadam.. Ja chyba nie mogę oddychać, a co dopiero pisać posty... P.S. ALE MNIE POBIJALIŚCIE, nie potrzebowałam wulgarnych cenzurek .....lecz ... Mniej wulgarnie: "jak tatuś uprawiam z kochanką seks oralny". Jak tego nie nazwiesz - nie jest to temat do rozmowy z córką Orety Nefer daj spokój z tym oralnym i robieniem laski to są wyłącznie intymne sprawy o których nie powinno sie mówić. Co to kogo obchodzi jakie masz skryte pragnienia (bez obrazy). Wcale nie musi dojśc do tego typu rozmów a już w szczególności w towarzystwie dzieci. Zamiast skupić się na pomocy koleżance dyskusja skupia się na tym czy to podpucha czy nie itp. A jakie to ma znaczenie czy to podpucha czy nie ??? Nawet jesli to podpucha to jeśli jest choćby 1% prawdopodobieństwa że koleżanka ma problem i potrzebuje pomocy to trzeba pomóc i koniec kropka. Oj, jakie delikatne stworzonka.. wiesz zdrada jest taka gładka i mało wulgarna. A ja nazywam rzeczy po imieniu Chcesz mi powiedzieć , że jak mąż zdradza żonę po 20 latach małżeństwa to z kochanką płyt słuchają ? Ok - ja jakoś nie wierzę. A jak wyobrażasz sobie rozmowę ze zdradzającym mężem po odnalezieniu przez żonę takich maili : -Kochanie, przeepraszam, ze Ci przeszkadzam, ale niechcący odnalazłam Twoją korespondencję z tą miłą blondynką z sąsiedniego miasta - Och, żono, doprawdy nie wiem jak to możliwe ? - To nic takiego Skarbie, po prostu współczuję CI , że musisz się tak eksploatować dzieląc obowiązki domowe i przyjemności z tą miła panią po gastronomicznym... - Ależ jakoś daję radę, niemniej dziękuję Ci za troskę i wsparcie. (tu córeczka rzuca się tatusiowi na szyję, żona się przytula i zgodnie piją herbatę kontemplując cudowny zachód słońca) KONIEC. Otóż tak nie będzie. Mój wulgaryzm jest NICZYM w porównaniu z tym co dzieje się na takich rozmowach Nefer przeginanie pały w jedną bądź drugą stronę nie jest dobre i niczemu nie służy. Na takich rozmowach dzieje się tyle na ile pozwala poziom kultury rozmawiających. Wcale nie musi być wulgaryzmów. Wystarczy jak cenestezja pokaże męzowi e-maile i spokojnie powie czy mógłbyś mi to wyjasnić ? I niech gada chłopina. Ona na spoko (o ile to mozliwe słucha) i to wszystko. Oczywiście bez córki. Potem jak wysłucha przemyśli sprawę i podejmie stosowną decyzję. Nie ma co kolezanki nastawiać w jedną badź w drugą stronę. Spokój spokój i jeszcze raz spokój, bez odwetów i uprzedzeń. Najważniejsze jest aby się nie nakrecać. Więc nie nakręcajmy koleżanki i nie piszmy kto co komu i jak robił bo może nic nie robił. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 29.08.2008 19:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2008 a na pewno niczym w porównaniu z tym, co czują dzieci na takich rozmowach ...presja wyboru strony ...mama czy tato Nie tragizuj nie strasz bo wcale nie jest tak jak napisałaś. Jestem właśnie takim dzieckiem co uczestniczyło w takiej akcji rozwodowej rodziców. Tak nawiasem mówiąc było to na kilka miesięcy przed moja maturą. Oczywiście kłótnie były i agresja ale bez prymitywnych wulgaryzmów i poniżania. To co napisała Nefer to żenada Każdy przypadek może być inny zależy to tylko od tego na ile dorośli są ludzie. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 29.08.2008 19:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2008 a na pewno niczym w porównaniu z tym, co czują dzieci na takich rozmowach ...presja wyboru strony ...mama czy tato Nie tragizuj nie strasz bo wcale nie jest tak jak napisałaś. Jestem właśnie takim dzieckiem co uczestniczyło w takiej akcji rozwodowej rodziców. I co? .... mile wspominasz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
acca5 29.08.2008 19:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2008 Droga Canestezjo, tak infantylna jak ty jest tylko moja teściowa .Była zresztą.Właśnie się rozwodzę, mam 2 małych dzieci, ja w e-mailach odkryłam co mój były mąż robił w wolnym czasie, ale powiem ci po roku rozwodu że to co ty robiśz własnemu dziecku to jest chore. dziecko to dziecko, pogadaj ze swoim mężem na ten temat a jej przedstaw sprawy później, potem jak wszystko przemyślisz , ona jest duża ale nie dorosła.Wszyscy z uporem powtarzają ci ,że nie rób tego -NIE wciągaj swojej nie dojrzałej i nie dorosłej córki- bo to ty jej fundujesz psychoanalityka na przyszłość. Masz ok. 40 tki a nie rozumiesz co się do ciebie mówi. Dziewczyno po co tu piszesz skoro masz gdzieś praktykę życiową i zawodową odpowiadających ci tu. Może oni mają rację? Zastanów się . Wszyscuy mówią NIE a ty Tak. Dalej nie kumasz, już mnie nerwy biorą.Moja mała córeczka pokazała mi dziś swój portfelik a w nim moje i taty foto wzruszyła mnie bardzo bo po tym co ona niestey widziała dalej nas kocha. Pozwól swojejcórce na to aby kochała swego tatę a jak ją wciągniesz w to BAGNO to zrobisz jej krzywdę.Tylko nie cytuj Stachury bo go nie cierpię dla mnie jest mdły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 29.08.2008 20:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2008 corka mojej kolezanki 2 tyg brala slub ....nie zaprosila, ba ...nawet nie zawiadomiła o tym fakcie własnego ojca ....dlaczego ? ano dlatego ,że uczestniczyła w rozwodzie rodziców ,była kartą przetargową ,powiernicą mamy i znienawidziła ojca na amen .....a to matka odeszła do innego Rodzice nie zdradzaja swoich dzieci - nie rób i TY krzywdy swojemu dziecku -wystarczy ,że ojciec ją zaskoczył i skrzywdził ,ale to jest jej ojciec i zostanie nim na zawsze ,nawet wtedy kiedy Wy bedziecie osobno .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 29.08.2008 20:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2008 a na pewno niczym w porównaniu z tym, co czują dzieci na takich rozmowach ...presja wyboru strony ...mama czy tato Nie tragizuj nie strasz bo wcale nie jest tak jak napisałaś. Jestem właśnie takim dzieckiem co uczestniczyło w takiej akcji rozwodowej rodziców. I co? .... mile wspominasz? Ojjj daggulka moja droga koleżanko forumowa, oczywiście że nie wspominam miło tego okresu a w zasadzie wcale go nie wspominam. Było minęło i tyle. Na początku oczywiście były negatywne emocje , ale z biegiem lat zapomina się jak to było i dlaczego. Na koniec po ok. dwudziestu paru latach pozostaje tylko refleksja że to wszystko było bardzo dziecinne dosłownie jak awantura dzieci w piaskownicy o kubełek i łopatkę. Wygrali bardzo niewiele a stracili mnóstwo. Z mojego punktu widzenia nie czuję aby mnie skrzywdzili. Oczywiście jest jakieś takie drętwe uczucie gdy osobno jedzie się do mamy i osobno do taty. Tata już od 2 lat nie żyje a mama już od ładnych kilku lat nie wypowiada się na jego temat. W czasie domowych dyskusji rozwodowych nigdy nie było mowy o żadnych szczegółach również w sądzie nikt nie opowiadał o intymnych sprawach. Oczywiście uważam że dzieci nie powinny w tym uczestniczy, no ale nie jest też tak że nie należy im się jakieś wyjaśnienie. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 29.08.2008 20:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2008 Ależ oczywiście , że należy się dziecku wyjaśnienie .... ja mojej córce wyjaśniałam do bólu ...ale to były rozmowy z nią i o niej ...a nie z nią o nas rozmowy typu "nie mogę być dłużej z Twoim tatem bo się nie potrafimy dogadać" " tak się czasem dzieje , ze ludzie się rozstają" "pamiętaj, że oboje bardzo Cię kochamy", "na pewno nie będzie jak dawniej, ale dołożę wszelkich starań żeby nie było beznadziejnie" to ja wyprowadziłam się na czas rozwodu do wynajętego mieszkania z córką.... własnie po to, żeby oszczędzić jej tej agresywnej niezdrowej atmosfery w domu....i na pewno wyszło jej to bardziej na dobre niż wysłuchiwanie wzajemnych oskarżeń i kłótni ...i nigdy, przenigdy nie powiedziałam na mojego męża złego słowa w jej obecności dzieci wiedzą dużo więcej niż nam się wydaje , martwią się.... i dlatego rozwodzący się rodzice powinni oszczędzić im jak najwięcej zmartwień ...rozmowa- tak i owszem ... ale z pozycji rodzica który jest dla dziecka jedynym wsparciem, a nie z pozycji przyjaciółki która szuka rozgrzeszenia i porady Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 29.08.2008 21:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2008 Nie tragizuj nie strasz bo wcale nie jest tak jak napisałaś. Jestem właśnie takim dzieckiem co uczestniczyło w takiej akcji rozwodowej rodziców. Tak nawiasem mówiąc było to na kilka miesięcy przed moja maturą. Oczywiście kłótnie były i agresja ale bez prymitywnych wulgaryzmów i poniżania. To co napisała Nefer to żenada Każdy przypadek może być inny zależy to tylko od tego na ile dorośli są ludzie. Pozdrawiam To nie żenada tylko życie. Pokaż mi kobietę, ktora "na spokojnie" po 20 latach małżeństwa przeprowadzi taka rozmowę. Ciekawe kto bardziej idzie w żenadę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mokka 29.08.2008 22:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2008 Na takich rozmowach dzieje się tyle na ile pozwala poziom kultury rozmawiających. Wcale nie musi być wulgaryzmów. Wystarczy jak cenestezja pokaże męzowi e-maile i spokojnie powie czy mógłbyś mi to wyjasnić ? I niech gada chłopina. Ona na spoko (o ile to mozliwe słucha) i to wszystko. Nawet zabawne , nie powiem, ale tu są jajcarze, no, no. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 30.08.2008 07:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2008 NeferŻenadą dla mnie jest dyskusja o intymnych szczegółach (i do tego w wulgarny sposób) pomiędzy małżonkami. Nie sadzę aby do takich rozmów doszło a już w obecnosci dzieci absolutnie. Twoją wypowiedź tak odebrałem że własnie takie dyskusje czekają koleżankę Cenestezję. Moim zdaniem nie. Tak jak napisałem bardzo wazny jest spokój bo tak naprawdę nie wiadomo co jest w tych e-mailach. To co o nich wiemy to jednostronna relacja cenestezji. Wiele razy dla jaj pisze się rózne głupoty. Niektórzy mają taki styl pisania który mógłby sugerować niewiadomo co, a to zwykłe zgrywy. Tego typu korespondencja czytana przez osobę nie będącą adresatem może być odebrana opacznie. W pierwszej kolejności to trzeba dokładnie wyjaśnić. Skojarzenia że się spotyka na boku. I co z tego. Kto powiedział że facet to ma mieć wyłącznie samych kumpli a babka tylko koleżanki ? Czy istnieją tylko dwie skrajności albo kochanka albo obca ? Że nie mówił o tym a czy zawsze mówił że spotyka się z kumplem takim czy innym ? Nie staram się niczego usprawiedliwić chcę tylko powiedzieć że druga strona musi powiedzieć swoje zdanie przed wydaniem "wyroku" aby nie doszło do poważnego kryzysu z powodu jakiejś głupoty albo jakiegoś niewielkiego przewinienia. Bez opanowania swoich emocji nie będzie możliwa prawidłowa ocena sytuacji. MokkaSpytam się ciebie a co ma zrobić aby usłyszeć wyjaśnienie męża ? Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 30.08.2008 07:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2008 no i nie da się ukryć, że jak se kobita trzyma i chłopu nie da, to on se i tak gdzieś znajdzie. ale niektóre kobity są niereformowalne. Nie obraź się, ale okropne to, co napisałeś. Ja może smarkacz jestem, i co tam moje dziewięc lat małżeństwa, ale zmysł obserwacyjny posiadam i jedno wiem na pewno - małęzństwo uda się tylko tym, którzy są świadomi, że za nie odpowiadają. Że żaden problem sam sie nie rozwiąże, i że żadna zdrada nie "przydarza" się ot tak, że za to co między nami jesteśmy wspólnie odpowiedzialni. A do Twojej powyższej maksymy mogę dodać jedno - jeden na dwudziestu może pomyśli, że jak mu baba, cytuję "nie daje", koniec cytatu, to może warto sobie RAZEM nad tym popracować, bo może ta durna baba jakiś powód ma. A nie od razu szukać czegoś na boku, a potem pitolić, że to tak samo wyszło, że nic nie jest czarno białe, że nigdy nie mów nigdy i że na tyle siebie znamy, na ile nas sprawdzono, i że ja biedny miś nie chciałem nic złego, tylko sie potknąłem, upadłem na obcą kobitkę, i się zaczęło trzęsienie ziemi. Ludzie, za swoje życie trzeba odpowiadać, ot co. PS. A w ogóle to się podpisuję pod Inwestorem w ogóle i w szczególe, podpucha, nie podpucha, klasę trzeba mieć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 30.08.2008 08:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2008 Kiedy emocje - takie emocje biorą górę ... klasa znika bardzo szybko ... nie życzę nikomu przekonać się o tym na własnej skórze . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 30.08.2008 09:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2008 Mnie chodzi o klasę wypowiadających się w tym wątku Pojechaliśta równo, nie ma co... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mokka 30.08.2008 09:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2008 Pojechaliśta równo, nie ma co... Ty chyba pojechania w życiu nie widzialś . Zadziwia mnie ten wątek, dla mnie tu nic wulgarnego nie ma no, ale ja nie noszę bibułki na co dzień, Stachury nie trawię to może i dlatego. Totalną chamówę słyszałam i z ust profesora i docenta, więc we wzrost kultury osobistej rosnącej z tytułami przed nazwiskiem też nie wierzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 30.08.2008 09:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2008 zaczęło się ważnie i smutno, prawdziwie, pod koniec same przykre duperele, nic nie znaczące. No coments Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 30.08.2008 09:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2008 Mnie chodzi o klasę wypowiadających się w tym wątku Pojechaliśta równo, nie ma co... chyba ma rację, kurcze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 30.08.2008 09:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2008 corka mojej kolezanki 2 tyg brala slub ....nie zaprosila, ba ...nawet nie zawiadomiła o tym fakcie własnego ojca ....dlaczego ? ano dlatego ,że uczestniczyła w rozwodzie rodziców ,była kartą przetargową ,powiernicą mamy i znienawidziła ojca na amen .....a to matka odeszła do innego Rodzice nie zdradzaja swoich dzieci - nie rób i TY krzywdy swojemu dziecku -wystarczy ,że ojciec ją zaskoczył i skrzywdził ,ale to jest jej ojciec i zostanie nim na zawsze ,nawet wtedy kiedy Wy bedziecie osobno .... dla mnie to jest normalna wypowiedź forumowa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mbz 30.08.2008 09:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2008 Pojechaliśta równo, nie ma co... Ty chyba pojechania w życiu nie widzialś . Zadziwia mnie ten wątek, dla mnie tu nic wulgarnego nie ma no, ale ja nie noszę bibułki na co dzień, Stachury nie trawię to może i dlatego. Totalną chamówę słyszałam i z ust profesora i docenta, więc we wzrost kultury osobistej rosnącej z tytułami przed nazwiskiem też nie wierzę. Pojechali, pojechali, mnie tez sie to nie podoba. I nie chodzi tu Mokka o zadna bibulke itp., ale przeciez na pewno spotkalas nieraz w zyciu takie osoby, ktore sa jakby oderwane od rzeczywistosci, jakby "niedzisiejsze", bujaja w oblokach, jakby zyly w jakims innym rownoleglym swiecie. Takim osobom trudno czasem funkcjonowac w swiecie urzedow, spraw do zalatwienia itp. i takie osoby niestety latwo oszukac w taki sposob, jak opisala to autorka watku, one po prostu dlugo nie dostrzegaja pewnych oczywistych spraw. A oczywistym jest, ze jak taki romans trwal juz iles czasu to wczesniej mozna bylo zauwazyc jakies tego oznaki. Nawet jesli watek jest podpucha, to podzielam zdanie Inwestora i Stokrotki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 30.08.2008 09:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2008 Naprawdę? Jej, a ja nigdy w życiu nie słyszałam brzydkich słów a już z ust docenta, no nie wierzę, to sienie dzieje naprawdę Nie twierdzę, że wątek jest wulgarny, bez przesady, ale szydera i cynizm - łatwo, oj łatwo przychodzi pod adresem kogoś obcego, prawda? PS. Stachury też nie trawię, natomiast stanowczo uważam, że odrobina bibułki jeszcze nikomu nie zaszkodziła PS2. Podpucha to może być, owszem, to się zdarza, ale nawet jeśli - reakcje forumowiczów na taka podpuchę są bardzo ciekawe, w sumie jakbym studiowała psychologię czy cos takiego, to bym się w takie coś pobawiła - to wiele mówi o reakcjach ludzkich, w szczególności o reakcjach zgranej grupy (jaką są w końcu starzy forumowi wyjadacze) na kogoś nowego. PS3. A nawet jeśli podpucha - to czy watek nie jest ciekawy? Zawsze się człowiek czegoś dowie, poglądami wymieni, już choćby z tego powodu ma to swoją wartość... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.