Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze malkowej niebudowy


malka

Recommended Posts

Wiesz, zycie Nam sie tak ulozylo, ze tylko zmotywowało mnie do intensywnego działania. Polubiłam to doktoryzowanie sie, uczenie sie nowych rzeczy. Na budowie czuje ze zyje, łapie energie, bo wiem ze to nasze wspolne miejsce i cos robimy razem dla Nas. Mam ogromna motywacje ku temu. Bardzo zle bym sie czula ze swiadomoscia, ze Misiek sam zapiernicza podczas gdy ja pije kawe w papciach i ciepełku. Jedyna rzecza, ktora mi doskwiera jest czas ktory kradne dziecku. Oczywiscie, ze przychodzi zmeczenie, padaja niecenzuralne słowa, ale to tez jest potrzebne, zeby złapac dystans do tego co robimy, odsapnąć - ale jest to narzie chwilowe. Tylko, ze ja mam lekkie ADHD:D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 26,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • malka

    7649

  • malgos2

    3273

  • Arnika

    1558

  • wu

    1350

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja nie olewam, mnie neta zjadło.....

ale wypluło i jestem....

 

Aleście się kochani moi rozgadali, ale to dobrze, bo mnie ten temat dręczy już od dłuższego czasu.

Większość z Was wie jak wygladały nasze perypetie budowlane, było więcej upadków niż wzlotów, wielokrotnie miałam juz ochotę tym walnąć ,podłożyć bombę, lub potraktować chałupę koktajlem Mołotowa.

Gdy łapałam koszmarnego doła, to mój ślubny przekonywał mnie,że przejdziemy przez to i będziemy mieć ładny , nasz własny dom....a potem następował kolejny kataklizm.

Straciliśmy ogromne pieniądze, ale co gorsze, straciliśmy zaufanie do ludzi , wiarę w sprawiedliwość i serce do tego domu.

W pewnym momencie zaczęliśmy poważnie rozważać sprzedaż, niestety z hipoteką nie jest to takie proste, a pieniądze z kredytu juz dawno pochłonęła budowa (niewtajemniczonym powiem, że my planowaliśmy tylko adaptacje poddasza i na to byliśmy przygotowani finansowo - wyszło inaczej - budowa i to dwa razy), tak więc zostaliśmy z niewykończonym domem,niebagatelnym kredytem, kilkoma sprawami w sądzie, rodziną powtarzająca wciąż "a nie mówiłem" i koszmarnym dołem.

Dla osób znających się na budowlance, pewnie to wszystko nie było by wielką przeszkodą, dla nas jest.

Ale co to ma do rzeczy w poruszonych przez Was temacie, ano ma...

Kupiliśmy gotowy dom, bo żadne z nas nie chciało "bawić się " w budowę, wyszło inaczej...

Mój mąż jest fantastycznym człowiekiem z całą masą przeróżnych zalet, ale praca fizyczna, taka budowlana, "go boli", potrafi kopać jeden dołek przez pół dnia, przez kolejne pół chodzić z odkurzaczem do liści po placu budowy, a mnie się ciśnienie podnosi... Mam świadomość, że gdybyśmy oboje ostro się wzięli do pracy to niebawem moglibyśmy zamieszkać w domu, ale muszę oddać sprawiedliwość, to nie ja, lecz on pracuję zawodowo często po 16 godzin dziennie, to nie ja mam presje utrzymania rodziny, to nie ja mam na głowie firmę , pracowników, urzędy i banki. To nie ja mam jeden dzień w tygodniu wolny....

Pewnie,że czasem mnie ponosi i muszę wywrzeszczeć, że się opieprza, że ten cholerny dom jest tylko na mojej głowie, a on ma go w dopie.

Czasem zły same ciekną po policzkach, gdy kupa gruzu,którego trzeba się pozbyć , mimo wielu godzin pracy w ogóle nie maleje,gdy ogromną praca położone płytki wcale nie są tak równiuteńkie jakby się tego oczekiwało, gdy po raz kolejny przewraca się drewno po stokroć układane w drewutni, gdy się robi, robi, wylewa pot...a końca nie widać....

Ale czy chciałabym się zamienić.....nie , na pewno nie....

Więc, to nie jest tak,że ja marzę o tej robocie, o tych wszystkich "niekobiecych" pracach, po prostu nic się nie chce samo zrobić...

Nie taki był plan, ale wyszło jak wyszło i dość już mam użalania się nad sobą, demonizowania, "złego ",który nas dopadł.

I z całym szacunkiem, ale klepanie po plecach i wychwalanie "dzielności", choć bardzo miłe, jest raczej niezasłużone, bo po pierwsze, gdyby ktoś kiedyś nie spieprzył mi budowy, dziś miałabym kasę by zapłacić innym za tą robotę i uwierzcie, palcem bym nie ruszyła,a po drugie, nie buduję ochronki dla sierot, czy schroniska dla bezdomnych, lecz dom dla siebie, a to chyba żadne bohaterstwo.

 

Aaaaaa i ja tez wolę Castoramę niż Zarę (choć jeszcze nie odkryłam czy dlatego,że obecnie nie mam wyboru ; ) )

i mam kurewsko czerwone paznokcie :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też musiałam się doktoryzować no bo musiałam ale też nie płaczę z tego powodu bo mam teraz ubaw jak niektórzy panowie z wyższością zaczynają do mnie jak do blondynki tłumaczyć jak coś tam się na budowie robi i zonk bo wiem więcej jak oni:lol: ale trzeba też pomyśleć o sobie i nawet w trakcie budowy walnąć sobie kurewsko czerwone paznokcie i nawet jeden dzień mieć ale mieć frajdę, to tak samo jak z dietą jak ciągle sobie wszystkiego odmawiasz do jedzenia zaczynasz mieć obsesję na punkcie słodyczy;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Je też wiem, że Tobie nie potrzebne odchudzanie... A jak Ty byś wyglądała o 10kg mniej... jak kościotrup, z oczami podkrążonymi, zapadnięte policzki....

Beeee nie ładnie...

 

A Casto to bardzo fajny sklep... byłam dzisiaj...

I wychodzi na to, ze ja jedynie robię zakupy w Casto, Biedronce, Lidlu i rzadko w Auchan...

Ale i tak Casto bije wszystkie sklepy na głowę.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matko, właśnie sobie uswiadomiłam, ze ja mimo wszystko jestem leniwcem i chyba rzeczywiscie nie ma we mnie nic co zmusiłoby mnie do roboty wokół domu już...Faktycznie mam go dość i nie chce mu wiecej poświecac czasu...a w nosie mam ;)

ps. castoramy już nie lubię, poza tym LM jest tańsze ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...