Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze malkowej niebudowy


malka

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 26,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • malka

    7649

  • malgos2

    3273

  • Arnika

    1558

  • wu

    1350

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Emi - to zapewne jest dla młodego jakaś stresogenna sytuacja, ale nie tylko o stres tu chodzi, lecz o sprawiedliwe traktowanie.

Skoro pani na języku polskim może niedowidzącemu dziecku przygotować opracowania w rozmiarze czcionki xxl i dawać mu więcej czasu na napisanie zadania, dlaczego niedosłyszące dziecko, może byc zwolnione z zajęć "praktycznych" na muzyce,, a dzieciak z zaburzoną koordynacją i percepcją ruchową ma mieć te same ramki na wfie jak zdrowe dzieci ???

 

Odpowiadam u Ciebie, bo nie chce Niż Nitce watku zaśmiecać.

 

Ja się podpisuje pod tym obydwiema ręcami, ja miałam podobny przypadek z Mi ale chodziło o zachowanie. Mi miał takie trochę adhd (nie stwierdzone), nie umiał pohamowac swoich emocji na lekcji, to było po za jego zasięgiem i my to wiemy i psycholog to wiedziała, ale pani wychowawczyni postawiła Mi czwórke z zachowania , bo własnie kręcił sie podczas lekcji wylatywal z głupimi uwagami itd, więc ja mówie do niej, ze gdyby miała ucznia bez nogi i on by nie mógl do tablicy podejść, to tez postawiłaby mu czwórke z zachowania bo.....i dałam kilka innych przykładow.

Niestety Pani tego nie rozumiała, postawiła na swoim(skąd inąd bardzo miła kobieta, ale nie dawala sobie rady na lekcji z Mi, więc poszła po najmniejszej linii oporu :( )

 

Więc w tym wypadku nie widze podstaw, żeby nauczyciel traktował osiągnięcia Twojego synka na równi z innym dziećmi.

Trzeba do faceta iść postawic sprawe jasno na białym, a jak to nie poskutkuje do dyrekcji :)

Przecież to nie chłopca wina, ze jest tak, a nie inaczej :)

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, alescie sie rozpisaly :)

 

Malka z moim kregoslupem jest w miare ok :D tzn nie musze isc pod noz bo nie uciska mi nic na rdzen, mam jak najmniej siedziec, jezdzic na rowerze i plywac i codziennie rano i wieczorem cwiczenia na miesnie brzucha, pompki i przysiady :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadam u Ciebie, bo nie chce Niż Nitce watku zaśmiecać.

 

Ja się podpisuje pod tym obydwiema ręcami, ja miałam podobny przypadek z Mi ale chodziło o zachowanie. Mi miał takie trochę adhd (nie stwierdzone), nie umiał pohamowac swoich emocji na lekcji, to było po za jego zasięgiem i my to wiemy i psycholog to wiedziała, ale pani wychowawczyni postawiła Mi czwórke z zachowania , bo własnie kręcił sie podczas lekcji wylatywal z głupimi uwagami itd, więc ja mówie do niej, ze gdyby miała ucznia bez nogi i on by nie mógl do tablicy podejść, to tez postawiłaby mu czwórke z zachowania bo.....i dałam kilka innych przykładow.

Niestety Pani tego nie rozumiała, postawiła na swoim(skąd inąd bardzo miła kobieta, ale nie dawala sobie rady na lekcji z Mi, więc poszła po najmniejszej linii oporu :( )

 

Więc w tym wypadku nie widze podstaw, żeby nauczyciel traktował osiągnięcia Twojego synka na równi z innym dziećmi.

Trzeba do faceta iść postawic sprawe jasno na białym, a jak to nie poskutkuje do dyrekcji :)

Przecież to nie chłopca wina, ze jest tak, a nie inaczej :)

 

Pozdrawiam :)

 

Masz racje, zrobiłam u Nitki prywatny oHyde Park :oops:

 

I widzisz , ja tu na slowo nic nie załatwiam, na wszystko papier co by nikt mi potem ciemnoty nie wciskał,ze nie wiedział.

Poradnia, która prowadzi mojego syna zaproponowała nawet szkolenie dla nauczycielki, by wiedziała jak ogarnąć ten majdan - tym bardziej,ze młody ma towarzyszkę niedoli w klasie (mówię o adhd), a że pani otwarta jest, to co prawda na stacjonarne szkolenie nie pojechała (spora odległość szkoła-poradnia), ale w ciagłym kontakcie była i bardzo sumiennie stosowała zasady przekazane przez specjalistów.

 

Bo musisz na to przedstawić papiery, zęby pan miał dla innych podkładke, czemu może od jednych dzieci wymagać więcej a od innych mniej.

 

Kotku, przeciez wszystkie papiery są w szkole. Ja jak zapisywałam młodego to nie podrzucałam "kukułczego jaja", lecz przedstawiłam pani dyrektor jak sie sprawy maja i czy ta placówka jest w stanie to ogarnąć. Zapewniono mnie ze owszem - więc teraz domagam się realizacji tych zapewnień.

 

 

 

A co do zwolnienie z wf - mam je. Odbyłam długą i jak zwykle pouczającą rozmowę z pediatrą młodego, zaproponowała by nie powoływać sie na zaburzenia neurologiczne, skoro pan od przysiadów (lekarka mówi od fikołków ;)) tematu nie ogarnia, lecz na wadę serca u młodego. Taki tez kod napisała na zwolnieniu.

Ale osobista przysięgę złożyłam,że młode nie klapnie przed kompem, tylko porusza się ciutkę.

I z czapki, negocjacje z panem mam w życi, jak mawiają przyjaciele zza Brynicy :)

 

 

Martuś -strasznie się cieszę,że lepiej i póki co skalpel Ci nie grozi -jednak uważaj na siebie, nie forsuj się, lepiej 5 razy po 5 minut niz raz 25 min ćwiczeń.

Do siedzenia kup sobie piłkę (dobierz do wzrostu), albo poduchę sensoryczną , niewiele, a czyni cuda :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malcia 5 razy mi woda wystygła.... :rolleyes:

 

No i na serce dzieciak chory, to i nie niebezpieczny, bo jak neurologiczny to może i szurnięty.. tak ogarnie chłop od fikołków, i choroby serca są pozytywnie przyjmowane przez ograniczone społeczeństwo.. czytaj rodziców, a następnie ich pociechy, bo to z domu wynoszą... i przez co niektórych pedagogów...

 

No i z czapki :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co wody nie macie?????????

 

Po południu idę do młodego na zebranie...

Noo to dopiero będzie zgód do podpisania.. Na religię, że proszę o religię, o WDŻ.. , że się nie zgadzam, o badanie psychologa, że na tak, na zdjęcia, że mogą pstrykać z życia szkoły...

Masakra..

Zawsze siedzimy na pierwszym zebraniu kilka godzin.. Mąż jest załamany jak ja idę na zebranie i absolutnie mi nie wierzy, że aż tak długo może trwać pierwsze zebranie w szkole...

 

Chyba kawę sobie zrobię.. i będzie git... wówczas dam radę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pilke juz mam, bede siedziec na niej w domu a do pracy sobie kupie ta sensoryczna, to taka z wypustkami??

 

malka mam tez jezdzic na rowerze, chce kupic taki stacjonarny czy lepszy taki treningowy czy spiningowy???

 

 

no pompowana z wypustkami :)

Co do roweru, to chyba nie ma znaczenia, to jak bardzo pochylona mozesz byc, zakomunikują Ci Twoje plecy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co wody nie macie?????????

 

Po południu idę do młodego na zebranie...

Noo to dopiero będzie zgód do podpisania.. Na religię, że proszę o religię, o WDŻ.. , że się nie zgadzam, o badanie psychologa, że na tak, na zdjęcia, że mogą pstrykać z życia szkoły...

Masakra..

Zawsze siedzimy na pierwszym zebraniu kilka godzin.. Mąż jest załamany jak ja idę na zebranie i absolutnie mi nie wierzy, że aż tak długo może trwać pierwsze zebranie w szkole...

 

Chyba kawę sobie zrobię.. i będzie git... wówczas dam radę...

 

Ja mam we czwartek żebranie ;) bedzie ubezpieczenie, komitet, rada rodziców, na ksero, ble ble ble.....potem srylion zgór, na mleko, na owoce, na foty, na pomoc medyczną....... jak zaczniemy o 16 to o kole 20 winnim skończyc :bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam we czwartek żebranie ;) bedzie ubezpieczenie, komitet, rada rodziców, na ksero, ble ble ble.....potem srylion zgór, na mleko, na owoce, na foty, na pomoc medyczną....... jak zaczniemy o 16 to o kole 20 winnim skończyc :bash:

Ja zaraz sie wybieram na zebranie, ale do pszećkola..reszta sie zgadza......"bedzie ubezpieczenie, komitet, rada rodziców, na ksero, ble ble ble.....potem srylion zgór, na mleko, na owoce, na foty, na pomoc medyczną....... jak zaczniemy o 16 to o kole 20 winnim skończyc"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja sie zastanawiam do jakich to szkól chodzą Wasze dzieci:lol2:

 

w przedszkolu nigdy nie byłam na zadnym spotkaniu bo takich nie było :)

w podstawówce przeciętne spotkanie trwało godzinę, zbieralismy miesięcznie po 10 zł (ja się tym zajmowałam) i to mialo starczyc na wszelkie papiery , przyrzady itd, na kwiaty dla nauczycieli na teatr , kino i na prezent dla wychowawczyni na koniec roku.

Pani na pierwszej wywiadówce dawała kartki ze zobowiązaniami i deklaracjami, a dzieci przynosiły na drugi dzien :)

i dostawaliśmy plan co się będzie działo w półroczu:)

 

Wszystkie inne sprawy zakupów, wyjść do kina teatru, wyprawianie dnia chłopca, dnia kobiet, wigilii pani ustalala ze mna i ja wszystko kupowałam :)

 

Więc wywiadówka trwała często 45 min :)

 

Największe dyskusje toczyły sie w sprawie wyjazdów dzieci na wycieczkę (gdzie?) , ale szybko się zorientowalismy, że nasze dzieci wolą biwak od zwiedzania Pragi i sie z tym godzilismy:)

Była jeszcze sprawa angielskiego, ale tp tez nie zabierało nam duzo czasu, po prostu rodzice się bardzo spieszyli i w związku z tym nikt sie nie wychylał :lo2:

 

w gimnazjum, kazda wywiadówka była porażką, niektórzy w ogóle nie chodzili i chyba slusznie, ale nigdy nie trwała dłużej niz godzinę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...