rozdarty 04.09.2008 06:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2008 Na co mi przyszło.... Pod przybranym nickiem maluję posta na psychologu Mam pytanie do was wszystkich legitymujących się dłuższym stażem małżeńskim. Czy po tych latachh spędzonych razem wasz związek to nadal burza i szał hormonów czy może raczej jesteście ze sobą z przyzwyczajenia? Moj związek po kilkunastu wspólnych latach osiągnałe pewnien "constans" - jesteśmy razem, jest nam ze sobą dobrze. Szanujemy się, uznawani jeteśmy przez wielu znajomych za wzorowe małżeństwo. Układ wręcz idealny. Przeszliśmy razem wiele złego i dobrego i praktycznie zawsze i w każdej sytuacji możemy na siebie liczyć. Ale.... Ostatnio zebrało nam się na rozmowę na temat naszego związku. Stwierdzilismy że brak w nim już tej "iskry". Nie znaczy to oczywiście że zamierzamy podejmować jakieś radykalne kroki - po prostu interesuje mnie wasze zdanie na ten temat. Czy wielkie uczucie z czasem wygasa i jest zastępowane przyzwyczajeniem i przywiązaniem do drugiej osoby? Czy może faktycznie coś gdzieś z czasem straciliśmy....? Jak to jest u was? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 04.09.2008 06:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2008 Masz ochotę na sernik ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 04.09.2008 06:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2008 Selimm...prawie oplułam monitor... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 04.09.2008 07:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2008 Stwierdzilismy że brak w nim już tej "iskry". Nie znaczy to oczywiście że zamierzamy podejmować jakieś radykalne kroki - po prostu interesuje mnie wasze zdanie na ten temat. Czy wielkie uczucie z czasem wygasa i jest zastępowane przyzwyczajeniem i przywiązaniem do drugiej osoby? Czy może faktycznie coś gdzieś z czasem straciliśmy....? Jak to jest u was? To czysta biologia jest! Na początku hormony szaleją, potem ich ubywa. I tyle! Sprowadziłam dyskusję do parteru (Bywają ludzie uzależnieni od tych hormonów, którzy rzucają się w nowe związki, kiedy w poprzednich kończy się faza ostrego zakochania.) Nie nazwałabym tego "wygasaniem uczucia". To po prostu kolejna faza. Tu pokazuje się prawdziwa miłość, kiedy niewspomagani burzą hormonów szczęścia, które działają jak narkotyk (sic!), wciąż jesteśmy razem, wciąż się kochamy, chcemy przebywać ze sobą, wciąż sprawia nam to przyjemność. "Przyzwyczajenie"? Kiepsko. "Przywiązanie"? Tak, na pewno. Ale nie "przywiązanie" do wspólnego mieszkania, dzieci, wspólnego majątku, tylko do osoby. A od czasu do czasu i tak zapala się na chwilę ta iskierka z pierwszych miesięcy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jkrzyz 04.09.2008 07:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2008 Dla mnie to norma.Podobno można pielęgnować uczucia, dbać o związek itp..Jednak nigdy nie widziałem tego w praktyce.Romatyczne dusze mogą poczuć się zawiedzione... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 04.09.2008 08:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2008 Z własnego doświadczenia, to raczej tak, że związek ewoluuje. Zmieniają sie również nasze potrzeby. Gdy pojawiają się dzieci , gdy zaczynamy "robić kariery", gdy dzieci dorastają - tak naprawde na każdym etapie obie strony potrzebują czego innego. Cała filozofia, by zauważać te zmiany, chcieć je widzieć, by umieć się do nich dostosować. Ok. 10 roku małżeństwa byłam bliska drastycznych kroków. A jak sie okazało musieliśmy pogadać. Ponieważ mój mąż jest totalnym introwertykiem nie obyło się bez odrobiny alkoholu. Raz załapałam schizę, że mój mąż na pewno sobie kogoś znajdzie, bo jestem stara, brzydka i nieatrakcyjna. On nie miał pojęcia o moim pomyśle - pewnie nie wpadłby sam na to. Natomiast ja nakręciłam się tak, że w zasadzie zastanawiałam się czy spakować sie dziś czy jutro. On nie wiedział - ja nie mówiła. W końcu jednak wywaliłam z siebie wszytko ci mi leżało na sercu - i okazało się , że popadłam w jakąś paranoję. Ale z drugiej strony - nie wzięłam takich wymysłów z powietrza. I tu dochodzimy do sedna - do tego dbania o związek, a właściwie o druga w nim osobę. Musimy znać jej potrzebuy, wiedzieć o jej lękach, rozumieć jej wątpliwości. Inaczej nic nie zdziałamy . Jednak chyba w tym wszystkim najbardziej istotne jest zaufanie. A sex ? Po 18 latach małżeństwa - życzę każdemu Ale tu znów obie strony muszą chcieć. Niestety - zawsze wkrada się rutyna - także i tu. A więc - kombinujmy, próbujmy, otwierajmy sie na nowe... I teraz wyobraź sobie , że zebrało sie wszystko na raz : rutyna w seksie, brak wiedzy o potrzebach drugiej strony, rozżalenie, bo tych potrzeb się nie spełniło. Mieszanka wybuchowa. Po 10 latach związku wydaje nam się, że wszystko już było. A to dopiero początek - jesteście jeszcze młodzi Kiedy ostatnio byliście potańczyć ? A kiedy na wycieczce w Paryżu ( bez dzieci o ile są). A kiedy na romantycznej kolacji ? A kiedy po prostu wpadłeś do cukierni po eklerkę dla żony - tylko po to , tylko dla niej , nie "bo goście przychodzą"? To nie kwestia pieniędzy - zamiast Paryża może być Puck Bo ważne by od siebie nie upaść za daleko.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 04.09.2008 10:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2008 Nie ja założyłam ten wątek, ale ciekawe... ciekawe... Mam staż 15 i 9 (15 po cywilnym, 9 po kościelnym). I zastanwiam się, jak ostatnio mąż werbalizuje moje myśli, czy to dobrze, czy źle, czy raczej niebezpiecznie? Na pewno nie wszystko już było. Albo może ja jakaś niemrawa do tej pory byłam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 04.09.2008 19:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2008 Na co mi przyszło.... Pod przybranym nickiem maluję posta na psychologu Mam pytanie do was wszystkich legitymujących się dłuższym stażem małżeńskim. Czy po tych latachh spędzonych razem wasz związek to nadal burza i szał hormonów czy może raczej jesteście ze sobą z przyzwyczajenia? Moj związek po kilkunastu wspólnych latach osiągnałe pewnien "constans" - jesteśmy razem, jest nam ze sobą dobrze. Szanujemy się, uznawani jeteśmy przez wielu znajomych za wzorowe małżeństwo. Układ wręcz idealny. Przeszliśmy razem wiele złego i dobrego i praktycznie zawsze i w każdej sytuacji możemy na siebie liczyć. Ale.... Ostatnio zebrało nam się na rozmowę na temat naszego związku. Stwierdzilismy że brak w nim już tej "iskry". Nie znaczy to oczywiście że zamierzamy podejmować jakieś radykalne kroki - po prostu interesuje mnie wasze zdanie na ten temat. Czy wielkie uczucie z czasem wygasa i jest zastępowane przyzwyczajeniem i przywiązaniem do drugiej osoby? Czy może faktycznie coś gdzieś z czasem straciliśmy....? Jak to jest u was? rozdarty Wydaje mi się że to źle postawione pytanie nadal burza i szał hormonów czy może raczej jesteście ze sobą z przyzwyczajenia? Związek rozwija się w wielu płaszczyznach. Jedną z wielu to jak to zostało nazwane są "hormony". Ale moim zdaniem to nie jest podstawowy powód że ludzie chcą być ze sobą. Tak naprawdę to nie wiem o co pytasz. Czy pytasz o to jak wyglada sprawa pożądania w małżeństwach bo u ciebie jest z tym coraz marniej i to cię niepokoi ? czy też chodzi ci o coś zupełnie innego np. co ludzi trzyma razem po tylu latach ? Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 04.09.2008 20:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2008 Myślę,że stan zakochania to takie różowe okulary i bycie ciągle pod napięciem ale nie można być całe życie'' na haju''.Kiedy okulary spadają i dalej chcemy być z kimś i nie kochamy za coś tylko mimo wszystko to wtedy jest constans.Taka przewidywalna codzienność bez większych porażek-oby- ale też bez większych fajerwerków.Znamy się dobrze nawzajem,umiemy przewidzeć swoje reakcje ,często wiemy co myśli druga strona-brak zaskoczeń ,brak niespodzianek.Powiało nudą-prawda? Ale kiedy zdarza się coś co nam ten spokój zaburza jak duże problemy z dziećmi,kłopoty finansowe czy zdrada partnera i adrenalina buzuje, to się okazuje że to co było zwyczajne jest po prostu cenne. I na koniec ;stan zakochania jest cudowny ale naturalną koleją rzeczy przechodzi i zaczyna się coś głębszego a jeśli ktoś się uzależni od tej euforii i jest ciagle zakochany od nowa co chwilę w kimś innym to może tylko Ci pozazdrościć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 04.09.2008 22:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2008 Tak sobie czytam i sie zastanawiam - czy to różnica czy staż jest małżeński czy ogólnie związku? Małżeński mamy krótki bo za kilka dni dopiero 3-cia rocznica, ale za to w przyszłym roku w maju stuknie nam 10 lat odkąd jesteśmy razem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 04.09.2008 22:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2008 Chyba nie ma różnicy - bo to czy masz papier czy nie raczej nie wpływa...Ale nie wiem, bo ja mam papier, więc nie mam punktu odniesienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 05.09.2008 05:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2008 Ja myślę że od czasu do czasu trzeba zrobić coś szalonego - np. wylecieć na Rodos na jesieni (żeby ludzi nie było) i wziąć drugi ślub - tam jest miejscowość (nie pamiętam nazwy, gdzieś w okolicach Malonas chyba), która ostatnio stała się modnym miejscem na śluby A potem wynająć skuterek i skuterkiem w góry na romantyczny spacer (albo nocleg w białej wiosce Lachania z bardzo odległym widokiem na morze ... albo w hoteliku na plaży porośniętej wiekowym tamaryszkiem ... z nocną kąpielą w Morzu śródziemnym (egejskiego nie polecam na nocne kąpiele w takich okolicznościach przyrody to każdy związek nabierze ognia ... Tylko trzeba coś zrobić ze szkodnikami (potomstwem znaczy) no i różnymi innymi garbami (praca, biznes etc.) na ten tydzień. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 05.09.2008 05:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2008 Tak sobie czytam i sie zastanawiam - czy to różnica czy staż jest małżeński czy ogólnie związku? Małżeński mamy krótki bo za kilka dni dopiero 3-cia rocznica, ale za to w przyszłym roku w maju stuknie nam 10 lat odkąd jesteśmy razem - czym się różni narzeczeństwo od małżeństwa? - stosunkowo niczym tak więc większej różnicy nie ma, pod warunkiem, że w tym związku nie tylko "chodzimy" ale zyjemy, mieszkamy i w ogóle zachowujemy się tak jak małżeństwa. wtedy różowe okulary spadają równie szybko jak w małżeństwie. I pozostaje szacunek dla partnera (albo nie ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 05.09.2008 06:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2008 U mnie minęło już 11 lat a my coraz lepiej się dogadujemy. Na co dzień oczywiście proza życia dziecko, dom, praca, budowa, iskra też jest, ale przecież nie na okrągło. Najfajniejsze jest uczucie jak niespodziewanie w ciągu dnia natkniemy się gdzieś na siebie, taka błogość "jak dobrze cię widzieć". Podpiszę się też pod tym: Na pewno nie wszystko już było. Albo może ja jakaś niemrawa do tej pory byłam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 05.09.2008 09:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2008 mnie to dalej buzują hormony i co tam w temacie,ale zazwyczaj wtedy gdy idę... latem...ulicą...w centrum...widzę te młode, odsłonięte ciałka...śliniąc się...łeb mi lata dookoła głowy... yyypo czym to ma być?a takrzeczywiście, dużo przyzwyczajenia, ale chyba cały czas coś tam się tli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 05.09.2008 09:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2008 ja tam nie wiem ...mam replay ... każdy po 7 lat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lidka i Janusz 05.09.2008 12:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2008 Nie dawno pisałam, że ta budowa nas wykańcza. Teraz jestesmy po urlopie. Taka wyprawa rodzinna. Nie tylko swietnie spędziliśmy wakacje, ale na nowo sie odnaleźliśmy. Polecam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sierzant36 05.09.2008 18:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2008 16-rocznica ślubu lada dzień nie chciałabym nic zmieniać, bo jest mi po prostu dobrze. I jeszcze jedno-z cała pewnością Kofi,Sylwia 1667- nie wszystko już było święte słowa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 05.09.2008 20:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2008 Nam stuknie w tym roku 19. Różnie bywało, ale cieszę się, ze jesteśmy razem. Każdy układ ewoluuje, zmieniają się warunki, w których żyjemy, zmienia się hierarhia celów i wartości, pod wpływem róznych doświadczeń życiowych zmieniamy się my sami (choć nie zawsze o tym wiemy!). Z wiekiem maleje wydolność organizmu w róznych sferach, dopada nas zmęczenie i na niektóre sprawy czasem nie starcza sił Dlatego czasem dobrze jest oderwać się od szarej rzeczywistości i zrobić coś szalonego. Trzeba mówić o swoich odczuciach i potrzebach, ale tak, aby nie ranić tej drugiej połówki. Tak jak pisała Nefer, domysły mogą narobić wiele szkody, dlatego ważna jest wzajemna szczera komunikacja. Każdy związek przechodzi różne etapy i wspaniale jeśli dojdzie do prawdziwej przyjaźni, do poczucia, że w każdej sytuacji mogę liczyć na swoją kochaną połowę Tego Wam wszystkim z całego serca życzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
asia.malczewska 14.09.2008 15:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2008 a u mnie w tym roku 10 lat i .... coś jest chyba nie tak. Wkurza mnie brak zaangażowania, do tego dochodzą jakieś kłopoty innego rodzaju. Sorry, że tak oględnie, ale jakoś nie bardzo chce mi się rozwodzić nad tematem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.