Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Co powinno znaleźć się w projekcie ogrodu?


Recommended Posts

Padło hasło, ze inwestorzy sa bez gustu, maja małe oczekiwania
Ja bym się z tym jak najbardziej zgodziła, są bez gustu jak w wielu innych kwestiach, nie ma u nas tradycji posiadania ogrodów, jest to stosunkowo młody rynek, kto wychowała sie w pięknym ogrodzie? Niestety nieliczni i to widać na każdym kroku niestety.
Dlatego projektanci powinni niesc kaganek oświaty. Pokazywac, wskazywac jak moze wygladac ogród. A nie tuje, trwanik i palisada, najlepiej lekkim łukiem. Na koniec sypniemy korą i siup, gotowe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 67
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja namawiam klientów na rośliny okrywowe, ale rzadko który chce wydatkowac na nie kasę :(

Bo i roslin okrywowych trzeba dużo posadzić, by od razu miec efekt - dlatego wielu inwestorom wystarcza agrowłóknina i kora.

 

właśnie - też to zauważyłam. Jak Klient widzi estymacje kosztów, to od razu mu mina rzednie :-?

a przecież rośliny okrywowe = mniej pracy w ogrodzie w przyszości. A więksozść wolała by mieć jednak ogrody "małoobsługowe" :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Padło hasło, ze inwestorzy sa bez gustu, maja małe oczekiwania
Ja bym się z tym jak najbardziej zgodziła, są bez gustu jak w wielu innych kwestiach, nie ma u nas tradycji posiadania ogrodów, jest to stosunkowo młody rynek, kto wychowała sie w pięknym ogrodzie? Niestety nieliczni i to widać na każdym kroku niestety.

 

A ja się wychowałam :-)

 

W pięknym, wiejskim ogródku mojej babci :-)

 

I wielu miłośników tui wychowało się w takich ogródkach, tylko jakaś taka głupia moda nastała, że nagle cynie, dalie, mieczyki i aksamitki to wiocha, a szpan to iglaki. Tradycja jest, to myśmy ją odrzucili, bo sie nam zachciało cały rok mieć za oknem White Christmas...;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pięknym, wiejskim ogródku mojej babci

No właśnie albo piękny wiejski babciny ogródeczek, gdzie jest tęcza barw i kształtów, albo iglaki i trawnik , tak jakby nic pomiędzy już nie istniało. Zarówno ogród wiejski na miejskich przedmieściach jak i tujowe szpalery mieszczą sie moim zdaniem mniej więcej w jednym przedziale , czyli braku łączności ogrodu z otoczeniem jaki z architekturą domu. Nie mamy wzorców pośrednich ,babcine ogródki mogą być inspiracją, ale każda inspiracja potrzebuje wielkiego wyczucia stylu i formy, a z tym jest znacznie gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko gdzież, ach gdzież te wiejskie ogródki ;-)

 

Spośród moich znajomych - rówieśników jestem jedyną osobą, która ma w ogródku jednoroczne kwiaty...

 

Zgadzam się, że bardzo ważne jest aby zharmonizować ogród z otoczeniem, środowiskiem, no i własnym charakterem także - dlatego ja osobiście, pomimo wielkiego podziwu dla ogrodów japońskich, w zyciu bym sie na to nie zdecydowała u siebie - nie pasuje to ani do otoczenia, ani do moich zapędów do spontanicznego kupowania roślinek i późniejszego zastanawiania się, gdzie je wcisnąć ;-)

 

Piszesz, że masz nieustającą burzę mózgów, że nie ogarniasz całości i robisz błędy - ja mam podobnie, albo i gorzej ;-) , co więcej, jestem pewna, że docelowo mój ogródek to nie będzie coś, czym możnaby się pochwalić na forum znawców, bo ja mam tak, że musze mieć feerię kolorów w każym zakątku, co niekoniecznie stylowo wygląda, ale tak ma być, tak lubię - a zresztą, zawsze można coś przesadzić, póki co miejsce jeszcze mam :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się wcale nie dziwię, że ludzie, którzy na ogrodach sie nie znają, pracuja do wieczora i weekend chca miec święty spokój przy grillu nie zamówią "babcinego" ogródka.

 

Taki ogródek to tylko dla osób mających dużo czasu i lubiacych grzebac w ziemi.

 

Sama przy swoim domu tez chyba bym się na takowy nie zdecydowała - zwłaszcza, że planuje nowoczesną bryłę, a nie dworek z bala :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Padło hasło, ze inwestorzy sa bez gustu, maja małe oczekiwania
Ja bym się z tym jak najbardziej zgodziła, są bez gustu jak w wielu innych kwestiach, nie ma u nas tradycji posiadania ogrodów, jest to stosunkowo młody rynek, kto wychowała sie w pięknym ogrodzie? Niestety nieliczni i to widać na każdym kroku niestety.

 

A ja się wychowałam :-)

 

W pięknym, wiejskim ogródku mojej babci :-)

 

I wielu miłośników tui wychowało się w takich ogródkach, tylko jakaś taka głupia moda nastała, że nagle cynie, dalie, mieczyki i aksamitki to wiocha, a szpan to iglaki.

 

No bo to, co miała babcia w ogródku, to jest przecież "wiocha" ;-) Teraz trzeba mieć "nowoczesnie" ;-)

A na poważnie - w lipcu robiłam - na wsi, w górach - rewitalizację starego, klasycznego wiejskiego ogrodu. Właściciele zlikwidowali część - zresztą zbyt gęsto posadzonych - iglaków na rzecz bylin, jednorocznych i ziół. Dawno nie mialam takiej radochy z pracy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się wcale nie dziwię, że ludzie, którzy na ogrodach sie nie znają, pracuja do wieczora i weekend chca miec święty spokój przy grillu nie zamówią "babcinego" ogródka.

:)

 

No temu to ja akurat też się nie dziwię, sama nadmiarem czasu nie dysponuję...ja nie o tem, ino o trendach na odrzucanie tego, co kolorowe, w imię rzekomo klasycznego gustu... Mój mąż też w dzieciństwie buszował w babcinych floksach, ale ile ja się go musiałam naprzekonywać, że jak to samo posadzę koło domu, to nie będzie odpust ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko gdzież, ach gdzież te wiejskie ogródki ;-)

 

Spośród moich znajomych - rówieśników jestem jedyną osobą, która ma w ogródku jednoroczne kwiaty...

 

Zgadzam się, że bardzo ważne jest aby zharmonizować ogród z otoczeniem, środowiskiem, no i własnym charakterem także -

 

Piszesz, że masz nieustającą burzę mózgów, że nie ogarniasz całości i robisz błędy - ja mam podobnie, albo i gorzej ;-) , co więcej, jestem pewna, że docelowo mój ogródek to nie będzie coś, czym możnaby się pochwalić na forum znawców, bo ja mam tak, że musze mieć feerię kolorów w każym zakątku, co niekoniecznie stylowo wygląda, ale tak ma być, tak lubię - a zresztą, zawsze można coś przesadzić, póki co miejsce jeszcze mam :-)

Ja cały czas przesadzam :wink: no i mam mnóstwo jednorocznych kwiatów. osttanio sadziłam dalie, gladiole. Mam częśc ogrodu z ostróżkami, malwami, w tak zwanym wiejskim klimacie. Mam cześc przy domu z rożami, taka bardziej oficjalną. Mam cieniste miejsce z hostami, ułudką, brunerami i barwinkiem. Nie wyobrazam sobie akurat swojego ogrodu tylko i wyłącznie w jednym stylu, bo dla mnie byłby po prostu nudny :wink: Skoro lubisz ferie barw, to najwazniejsze :p Ty masz się w nim dobrze czuć
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się wcale nie dziwię, że ludzie, którzy na ogrodach sie nie znają, pracuja do wieczora i weekend chca miec święty spokój przy grillu nie zamówią "babcinego" ogródka.

:)

 

No temu to ja akurat też się nie dziwię, sama nadmiarem czasu nie dysponuję...ja nie o tem, ino o trendach na odrzucanie tego, co kolorowe, w imię rzekomo klasycznego gustu... Mój mąż też w dzieciństwie buszował w babcinych floksach, ale ile ja się go musiałam naprzekonywać, że jak to samo posadzę koło domu, to nie będzie odpust ;-)

U mnie sie stukali w głowe jak sadziłam malwy i piwonie. Swoja droga w piwoniach jestem zakochana ostatnim czasemi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam cieniste miejsce z hostami, ułudką, brunerami i barwinkiem

 

Takie cóś własnie planuję wiosną urządzić :-)

Polecam, barwinek i pasychandra i ułudka załatwiaja sprawe chwastów. Ten kącik jest właściwie samoobsługowy. Podlewam go jedynie częsciej i czasami rzuce nawóż O i konwalie tam mam,mnóstwo konwali :p a na dole fiołki rozrzucone pod brzozą
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak projektowałam dla uzytkowniczki z tego forum, to złapała się za głowę - ile roślin weszło do jej małego ogródka. Ale tak juz jest, jak się chce mieć angielska rabatę rózano-bylinową. :)

A weszły i dzwonki, i malwy i barwinek i funkie i floksy, i piwonie i irysy itd. Wszystko w pastelach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na temat jak najbardziej. Czytam i kopiuję. Dzięki, kiedyś się przyda.

 

Sama próbuję własnych sił w projektowaniu swojego ogródka – bo to lubię i to mnie uspokaja. Choć gdybym miała obok siebie dobrego projektanta pewnie bym się z nim zaprzyjaźniła, ale czy on by ze mną wytrzymał? Jest już lepiej z moją wiedzą, ale dalej siedzę w lesie. A o dziwo mam już fanów, co mnie raczej krępuje niż cieszy. Nurtuje mnie jednak to, że nie zawsze kurczowo trzymam się swojego planu. Inaczej wygląda rozstaw roślin nabazgrany na kartce papieru, a inaczej już na mojej działce. Nijak moje rysunki mają się do rzeczywistości. Ciekawe czy to normalne (u takiej amatorki jak ja) ? :-? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta cienista rabatka to u mnie będzie wąski a długi pasek od strony północno - wschodniej - pomiędzy ogrodzeniem a domem, dlatego myślę posadzić te rosłinki tak żeby te dominujące - tawułki i języczki - powtarzały się regularnie, a te orliki i przywrotnik były wypełniaczem, myślę, że nie bedzie bałaganu?

 

Mnie też nurtuje to, że nie potrafię narysować czegoś, co przypomina rzeczywistość, więc chyba już nie będę próować. Jak tu zresztą coś zaplanować - prowadząc handel wymienny z rodziną i koleżankami z pracy, efekt mam taki, że w tej chwili mam kilka sadzonek duuuużej hortensji ogrodowej, i obiecaną kaline koralową, oraz jej odmianę płonną, tudzież dwumetrową rudbekię. No i weź to wszystko wsadź do ziemi ot tak ;-) i jeszcze żeby każde sie znalazło na odpowiednim stanowisku ;-)

 

Chyba niedługo opracuję nowy, nieznany dotąd styl projektowania ogrodów ;-) Będzie sie nazywał "Ad hoc" ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym podziękować wszystkim za odpowiedzi i rady.

 

Projektant, z którego usług chciałem skorzystać, chciał doliczyć do kosztów projektu część ogrodu przyległą do obszaru, który miał być przez niego zaprojektowany. Twierdził że "tak wszyscy robią" - ja uznałem, że to nie fair i zrezygnowałem.

Dobrze że sprawa "wyszła" w rozmowie telefonicznej, przed wykonaniem projektu.

Teraz mam nauczkę by dokładnie określić cenę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodze się z Tobą. Wielu słynnych projektantów nie kończyło szkół ogrodniczych, tylko kursy, bo z wyształcenia są np. architektami bądz po Akademii Sztuk Pieknych. Albo po prostu sami urzadzili swój ogród, potem znajomym i tak nabyli doświadczenie.

Aby być artystą nie trzeba kończyć szkoły :)

 

Elfir, proszę Cię.. czytaj wszystko, parę postów wyzej pisałam : albo talent albo odpowiednie wykształcenie. Nie mam czasu się rozpisywać przy takim "temacie rzeka" więc strałam się najkrócej ale chyba niezbyt jasno pisałam :roll:

 

Po to kazdy klient moze obejrzec sobie portfolio by wybrac takiego projektanta, którego styl i wizje mu odpowiadają.

Hm.. ja na takich nie trafiałam. Widocznie źle szukałam.

 

Nie bardzo rozumiem dlaczego prace projektanta łączysz z jakimis koszmarnymi kosztami. Ludzie! Na kuchnie wydajecie ponad 20 tys a te 3 000 (a zwykle o wiele mniej) na specjaliste od ogrodów żałujecie?

 

Dlatego, że ogrody które oglądałam u znajomych ( cena 20 tys-30tys) były koszmarne. Tzn: pasowało jedno do drugiego. Ale to były..thuje, tawuły, berberysy, trawnik, mata przysypana korą - oczywiście w tradycyjnym półkolu, parę większych świerków i jescze kilka innych roślin. Wszystko na korze po pokach ogrodu.

A ogrody, w których trzeba wykorzystać kamień i pergole to już znacznie większe kwoty.

 

Rozumiem, ze jeśli jesteś projektantką to będziesz bronić i reklamować tego typu usługi. Ale proszę Cię nie mów, że to niewiele kosztuje.

Ludzie aby wybudować dom biorą wielkie kredyty i kwota 50 tys jest dość często znacznym obciążeniem budżetu.

 

Jeśli bym miała 60 tys na ogród - to z pewnoscia bym wzięła projektanta, pomimo tego, że raczej wiem jak ma wyglądać mój ogród i nie potrzebuję kogoś kto będzie mi go projektował. Ale wzięlabym go ze względu na oszczędność czasu. Jednakże jeśli mam słuchać uwag typu: nie .. tego niech pani nie sadzi bo to duże rośnie a teraz są takie wiatry - to aż mnie skręca. Jeśli chcę np: daglezję i wiem jaka rośnie - to chcę!

 

Poza tym nie lubię dyskutować z projektantami w sprawie - projektować przez firmę czy samemu. To jest Wasz interes, więc zrozumiałe, że będziecie bronić swoich racji. Doskonale to rozumiem.

 

A w ogóle o jakich 3 tys - ty piszesz???????

Czy Ty naprawdę zaprojektujesz komuś ogród za 3 tys złotych plus rosłiny?????

Jełśi tak...to jestem ciekawa co znajdzie się w tym projekcie??? trawa???

Bo jeśli to cena samego projektu...to pisz od razu, bo ci co jeszcze nie brali projektanta gotowi są pomyśleć, że za 3 tys będą mieli wspaniały ogród.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...