Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

A "franek" zawędrował z 2 PLN do 4.20 PLN


Gość M@riusz_Radom

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 820
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Po drugie zawsze się można zabezpieczyć przed ryzykiem kursowym jeżeli ktoś ma pełno w majciochach.

 

takie rzeczy robi sie nie ze strachu tylko z rozsadku :-) Pozycje na Forex pozwalaja spac spokojnie :D

 

Z rozsądku to można wziąć kredyt PLN. Tylko, że .... wiadomo.

Póki co nikt nie zaproponował zabezpieczeń, które by nie kosztowały zbliżenie albo więcej niż różnica w kredytach PLN-CHF.

Podaj jakiś konkret, jak się zabezpieczyć proponujesz i ile to kosztuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A widzieliście co PKO BP robi ? - Ci to potrafią...

Sterują kursami sprzedazy i kupna jaka chcą .

Inne banki przynajmniej utrzymuja się w widełkach - spada, rośnie w tych samych proporcjach a w PKO BP średni rośnie u nich rosnie ale jak w ciągu dnia spada to i owszem kupna spada proprcjonalnie ale sprzedazy trzymaja wysoko. A dzisiaj to juz przechodza samych siebie :

RANO dla CHF

sprzedaz 2,4217

kupno 2,289

 

GODZ. 11

sprzedaz 2,4171 spadek o 0,0046 pln

kupno 2,2312 spadek o 0,58 pln !!!!!!!!!!!

spraed na CHF w PKO BPwynosi obecnie srednio jak obserwuje około 13 groszy.

 

Gdyby nie taki wzrost CHF przeniósłbym sie do Millenium ale teraz musiałbym dołozyć z 10 tys. bo w Millenium mam w umowie złotówki wyliczone wg kursu z czerwca.

Myślicie ze do końca roku frank jednak spadnie ??? :roll:

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom

Nie nastawiałbym się na znaczne spadki walut. Firma w której pracuje 60% swojej produkcji wysyła na export tak więc sztucznie wywołany efekt "mocarnego złocisza" nam bardzo dokuczał. Jest taka granica, gdzie spekulacje kończą się zwykle tym, że ludzie wychodzą na ulicę. Czemu ?

 

Wedle BCC 80% największych polskich pracodawców opiera się na exporcie. Silny złoczisz powodował to, że produkcja czegokolwiek dochodziła do krawędzi opłacalności. Niektórzy starali się co prawda bilansować export importem, ale to udawało się tylko nielicznym. Jak ktoś opierał się na krajowych podzespołach i nie korzystał z importu, to miał w portfelu coraz mniej i mniej. A nikt nie będzie prowadził biznesu tylko po to, żeby wyjść na swoje i dać ludziom pracę.

 

Niektóre, znane powszechnie firmy, stały już przed decyzją o masowych zwolnieniach i nie dało się już chyba dłużej pompować balonu o nazwie PLN bo to by groziło krachem na podobną skalę co w USA ;) A jakby nagle na rynku znalazło się ze 300 000 - 400 000 ludzi bez pracy to wrócilibyśmy do praktyk pt "na twoje miejsce mam 10 chętnych" a tego chyba nikt by już nie chciał przeżywać ponownie.

 

Według mnie minimalne kursy walut do PLN powinny być następujące :

 

1 USD = 2.80 PLN

 

1 EUR = 3.70 PLN

 

Franciszka nie uwzględniam, bo w tej walucie nie exportujemy. Ale pewnie też w okolicach 2.60 - 2.65 PLN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A widzieliście co PKO BP robi ? - Ci to potrafią...

Sterują kursami sprzedazy i kupna jaka chcą .

Inne banki przynajmniej utrzymuja się w widełkach - spada, rośnie w tych samych proporcjach a w PKO BP średni rośnie u nich rosnie ale jak w ciągu dnia spada to i owszem kupna spada proprcjonalnie ale sprzedazy trzymaja wysoko. A dzisiaj to juz przechodza samych siebie :

RANO dla CHF

sprzedaz 2,4217

kupno 2,289

 

.....

 

Pozdrawiam.

 

Przeciez w PKO BP mozna splacac kredyt w gotowce. Idziesz do kantoru, kupujesz CHF po 2,35 zanosisz do oddziału i spłacasz po kursie lepszym o pare %.

Wymagane jest tylko załozenie bezplatnego rachunku walutowego z ktorego bedzie splacane zadluzenie.

Przynajmniej ja tak mam i mysle ze nie jest to zadne odstepstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nastawiałbym się na znaczne spadki walut. Firma w której pracuje 60% swojej produkcji wysyła na export tak więc sztucznie wywołany efekt "mocarnego złocisza" nam bardzo dokuczał. Jest taka granica, gdzie spekulacje kończą się zwykle tym, że ludzie wychodzą na ulicę. Czemu ?

 

dla jednych mocna zlotowka jest lepsza dla innych gorsza ,nie da sie zadowolic wszystkich..teraz Ci drudzy beda marudzic..

ale wracajac do sedna co ci da ze za euro bedzie 3,80 czy nawet 10zl jezeli rynki zbytu Ci sie skurcza..juz w tej chwili zdarzaja sie zmiany zamowien (korekty w dol) przez zagranicznych odbiorcow..

recesja spowoduje ze nie bedzie gdzie sprzedawac..wiec i tak produkcje trzeba bedzie ograniczyc..itd itp

rafal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom

Skurczą się ?

 

Podam Tobie prosty przykład.

 

Zakład stolarski produkował sofę której koszta produkcji ze wszystkimi narzutami wynosiły 800 PLN. Przy 1EUR=4 PLN koszt produkcji wychodził 200 EUR. Przy średnich cenach niemieckich podobna sofa od lokalnego producenta kosztowała w hurcie 300 EUR tak więc nasz Kowalski sprzedawał swoje sofy hurtowo po 250 EUR i był zadowolony

 

Porem u nas się zrąbało i 1EUR = 3.50PLN. Pan Kowalski zaczął się pocić bo interes powoli stawał się mało dochodowy.

 

Przy 1EUR= 3.20PLN pan Kowalski zaprzestał exportu i zwolnił osoby pracujące przy wyrobie sof ...

 

Teraz się zastanawia czy wznowić produkcję przy tak niestabilnym PLN'ie. Bo jak inaczej wytłumaczyć spadek waluty o 20% w ciągu kilkunastu miesięcy ? U nas zrobiło się takie eldorado czy raczej Europa podupadła ?

 

Wiem, należało reagować jak nasza waluta niekontrolowanie rosła w siłę, teraz ciut za późno ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skurczą się ?

 

Podam Tobie prosty przykład.

 

Zakład stolarski produkował sofę której koszta produkcji ze wszystkimi narzutami wynosiły 800 PLN. Przy 1EUR=4 PLN koszt produkcji wychodził 200 EUR. Przy średnich cenach niemieckich podobna sofa od lokalnego producenta kosztowała w hurcie 300 EUR tak więc nasz Kowalski sprzedawał swoje sofy hurtowo po 250 EUR i był zadowolony

 

Porem u nas się zrąbało i 1EUR = 3.50PLN. Pan Kowalski zaczął się pocić bo interes powoli stawał się mało dochodowy.

 

Przy 1EUR= 3.20PLN pan Kowalski zaprzestał exportu i zwolnił osoby pracujące przy wyrobie sof ...

 

Teraz się zastanawia czy wznowić produkcję przy tak niestabilnym PLN'ie. Bo jak inaczej wytłumaczyć spadek waluty o 20% w ciągu kilkunastu miesięcy ? U nas zrobiło się takie eldorado czy raczej Europa podupadła ?

 

Wiem, należało reagować jak nasza waluta niekontrolowanie rosła w siłę, teraz ciut za późno ..

 

patrzac tylko i wlacznie na kursy i przeliczniki walut to tak ... ale wogole nie bierzesz pod uwage ze tych sof ten sam stolarz sprzeda x procent mniej w tym momencie bo po prostu nie bedzie mial na nie chetnych..to co sie teraz dzieje to nie tylko oslabianie walut ale kurczenie sie rynkow,problemy ze splata kredytow, mniejsza sila nabywcza i to nie tylko u nas..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co nikt nie zaproponował zabezpieczeń, które by nie kosztowały zbliżenie albo więcej niż różnica w kredytach PLN-CHF.

Podaj jakiś konkret, jak się zabezpieczyć proponujesz i ile to kosztuje.

 

Nie bardzo rozumiem, a kto mial niby zaproponowac? Jesli ktos wzial kredyt przy niskim kursie CHF, moze skorzystac z zajecia pozycji dlugiej na Forex. Ponosi koszt roznicy oprocentowania pomiedzy walutami (jesli pozycje przetrzymuje przez noc), obslugi rachunku, oraz duzego ryzyka korzystania z dzwigni finansowej. Dostepnosc takich transakcji nie jest taka prosta. Dwa biura oferuja je od dosc dawna, niedawno dolaczyla Bossa.

M@riusz_Radom, obecne zawirowania PLN i dramatyczne oslabienie sie zlotego nie wynika z zalozen fundamentalnych, a jedynie z paniki calego rynku, na ktory nalozyla sie wczoraj ta plota z Wegier.

Decyzja polityczna przystapienia Polski do strefy Euro zapadla, a wiec w slad za tym musi isc utrzymanie "mocnego" zlotego. Interesy eksporterow beda dla rzadu mniej istotne, niz wypelnienie startegicznych zalozen. Nie liczylabym wiec, ze zloty pozostanie na tak niskim poziomie przez dlugi czas ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po drugie zawsze się można zabezpieczyć przed ryzykiem kursowym jeżeli ktoś ma pełno w majciochach.

 

takie rzeczy robi sie nie ze strachu tylko z rozsadku :-) Pozycje na Forex pozwalaja spac spokojnie :D

 

Z rozsądku to można wziąć kredyt PLN. Tylko, że .... wiadomo.

Póki co nikt nie zaproponował zabezpieczeń, które by nie kosztowały zbliżenie albo więcej niż różnica w kredytach PLN-CHF.

Podaj jakiś konkret, jak się zabezpieczyć proponujesz i ile to kosztuje.

 

Kosztuje spread, ale międzybankowy, czyli w zasadzie nic. Przy czym musisz jeszcze wnieść depozyt zabezpieczający (najczęściej 1%) i ewentualnie go dopłacać jeżeli kurs będzie szedł na korzyść kredytu a nie zabezpieczenia. Na szczęście in general wychodzisz na 0 (to co stracisz/zyskasz na heddingu zyskasz/stracisz na kresycie), ale nie korzystasz też z "pozytywnych" dla Ciebie zmian kursu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem, a kto mial niby zaproponowac?

 

Doradcy, banki itp. instytucje finansowe zajmujące się zabezpieczaniem ryzyka kursowego. Rozglądałem się, pytałem, liczyłem. Policz rzetelnie wszystkie koszty. Czy jesteś w stanie zaproponować konfigurację, która będzie długoterminowo bezpieczna, a jednocześnie istotnie korzystniejsza od kredytu w PLN? Albo po prostu napisz jak zabezpieczasz swój kredyt, skoro piszesz, że to się robi z rozsądku. btw, oprócz forexu są jeszcze opcje na waluty.

Cofnijmy się w czasie do lipca-sierpnia - bierzemy kredyt, wypłata transzy po 2.00, ile będzie kosztować zabezp. takiego kursu na kilka lat?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raty kredytów we frankach rosną

piątek 10 października 2008 23:25

 

Czarny piątek dla złotówki

Nie tylko giełdy uległy panice. Rynek walutowy też nie wytrzymał napięcia: euro podrożało o 14 gr, dolar - o 13 gr. O tyle samo skoczyła cena franka szwajcarskiego. W piątek trzeba było zapłacić za niego 2,33 zł - pisze DZIENNIK. To złe wieści dla osób spłacających kredyty walutowe.

 

Co się stało? "Pogorszenie kondycji złotego to rykoszet z węgierskiego rynku" - tłumaczy Sławomir Sikora, prezes Citi Handlowego. Problemy na rynku walutowym pojawiły się po nieoficjalnych doniesieniach o kłopotach finansowych największego na Węgrzech banku OTP. "Część inwestorów wystraszyła się, że podobne trudności mogą mieć inne banki z naszego regionu, zaczęła więc wycofywać z niego kapitał, w tym również z Polski" - dodaje Marek Rogalski, analityk Domu Maklerskiego FIT.

 

Słaby złoty słono będzie kosztował osoby spłacające kredyty hipoteczne w obcych walutach. Prawie 60 proc. z nich wzięło pożyczki we frankach. "Kredyt w walutach obcych ma obecnie zdecydowanie mniej plusów" - mówi Emil Szweda, analityk Open Finance. W sierpniu rata 30-letniego kredytu we frankach o równowartości 300 tys. zł wynosiła 1522 zł; teraz sięgnie już 1877 zł (do podwyżki przyczynił się również wzrost oprocentowania szwajcarskich pożyczek - LIBOR skoczył z 2,8 proc. do 3,1. proc.).

 

Gdy jeszcze podczas wakacji przewaga raty 300-tysięcznego kredytu frankowego nad złotówkowym wynosiła 630 zł, teraz jest to już tylko 350 zł. "Wystarczy, że wartość franka wzrośnie do 2,68 zł i miesięczne spłaty zrównają się - mówi Szweda. Uważa, że nadchodzi czas pożyczania w rodzimej walucie. Tym bardziej że z dnia na dzień rosną marże banków dla kredytów we frankach i w euro."

 

Natomiast osoby, które już mają kredyty walutowe, powinny zachować zimną krew i przetrwać skoki notowań. "Po kilku tłustych latach, gdy na kursie franka niemal tylko się zyskiwało, teraz przyszło kilka chudszych miesięcy" - uspokaja Rogalski. Analityk odradza zmianę waluty kredytu. Choć nerwowość na rynku jeszcze jakiś czas się utrzyma, to zmiany kursów nie powinny być już tak drastyczne.

 

Żródło -http://www.dziennik.pl/gospodarka/article250086/Czarny_piatek_dla_zlotowki.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast osoby, które już mają kredyty walutowe, powinny zachować zimną krew i przetrwać skoki notowań. "Po kilku tłustych latach, gdy na kursie franka niemal tylko się zyskiwało, teraz przyszło kilka chudszych miesięcy" - uspokaja Rogalski. Analityk odradza zmianę waluty kredytu. Choć nerwowość na rynku jeszcze jakiś czas się utrzyma, to zmiany kursów nie powinny być już tak drastyczne. [/url]

 

I wez tu zachowaj zimna krew jak codziennie jestes pare tysiecy do tylu z kapitalem do splacenia a dzisiaj w PKO BP frank po 2,39 :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast osoby, które już mają kredyty walutowe, powinny zachować zimną krew i przetrwać skoki notowań. "Po kilku tłustych latach, gdy na kursie franka niemal tylko się zyskiwało, teraz przyszło kilka chudszych miesięcy" - uspokaja Rogalski. Analityk odradza zmianę waluty kredytu. Choć nerwowość na rynku jeszcze jakiś czas się utrzyma, to zmiany kursów nie powinny być już tak drastyczne. [/url]

 

I wez tu zachowaj zimna krew jak codziennie jestes pare tysiecy do tylu z kapitalem do splacenia a dzisiaj w PKO BP frank po 2,39 :-(

 

mi rata wzrosła z 995 na 1066 dużo trochę, ale i tak się nie martwię bo to kredyt na 30 lat więc raz więcej raz mniej będzie co poradzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast osoby, które już mają kredyty walutowe, powinny zachować zimną krew i przetrwać skoki notowań. "Po kilku tłustych latach, gdy na kursie franka niemal tylko się zyskiwało, teraz przyszło kilka chudszych miesięcy" - uspokaja Rogalski. Analityk odradza zmianę waluty kredytu. Choć nerwowość na rynku jeszcze jakiś czas się utrzyma, to zmiany kursów nie powinny być już tak drastyczne. [/url]

 

I wez tu zachowaj zimna krew jak codziennie jestes pare tysiecy do tylu z kapitalem do splacenia a dzisiaj w PKO BP frank po 2,39 :-(

 

mi rata wzrosła z 995 na 1066 dużo trochę, ale i tak się nie martwię bo to kredyt na 30 lat więc raz więcej raz mniej będzie co poradzić

 

Dokładnie nie macie się co martwić - dla mnie jest to gorsza sytuacja bo zrezygnowałem z kredytu a zabrakło mi 2 tyg. (decyzja zaraz po krachu). Milenium mnie wycackało i marże, prowizje kosmos.

I niestety trzeba zacisnąć pasa posprzedawać trochę ruchomości i nie...

:cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przybędzie zagrożonych kredytów mieszkaniowych

PAP 2008-10-17 (02:45)

 

Osłabienie złotego i nieufność panująca na rynku pieniężnym sprawiły, że w ostatnich tygodniach mocno wzrosły raty kredytów, głównie walutowych. Czy powtarzany przez ekonomistów argument, że kryzys finansowy nas nie dotknie, ponieważ spłacalność pożyczek w Polsce jest duża, wkrótce się zdezaktualizuje? - docieka gazeta. Polecamy:

 

"PB" przyznaje, że już pierwsze półrocze 2008 r. mogło lekko niepokoić. Nie poprawiła się spłacalność kredytów mieszkaniowych. Pojawiły się w dodatku problemy z kredytami złotówkowymi.

 

Gazeta prognozuje, że drugie półrocze br. - z powodu kryzysu na światowych rynkach finansowych - będzie jeszcze boleśniejsze dla większości naszych kredytobiorców. Frank przez dwa i pół miesiąca zdrożał o 20%, a oprocentowanie wyraźnie wzrosło.

 

Kredytobiorcy walutowi cierpią, a złotowi nadal nie mogą doczekać się wytchnienia, ponieważ stopy procentowe zostały bez zmian. I do końca roku zostaną.

 

źródło - http://banki.wp.pl/kat,53234,wid,10476472,raportwiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...