pierwek 16.02.2009 14:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2009 Jakoś sobie nie wyobrażam dolara za 5,7zł chociaż bardzo bym chciał bo 30% moich dochodów jest w dolarach a 10% w euro. tak jak już napisał crashproof to że sobie czegoś nie wyobrażasz nie ma najmniejszego znaczenia... $ może siędalej umacniać wbrew Twoim wyobrażeniom ... naprawdę... natomiast jak zarabiasz w $ i mógłbyś spłacać w $ bez przewalutowania to zmienia postać rzeczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
crashproof 16.02.2009 14:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2009 Hehe wiem, że dolar za 5,7zł jest możliwy bo na rynku wszystko może się zdarzyć, ale wtedy to nie wyobrażam sobie pracy dla firm płacących w złotówkach, chyba że zarobki x3 Ale tak już było, nie dawniej, jak 25 lat temu. I jakoś świat się nie skończył. Nie chciałbym się okazać w tym aspekcie prorokiem, bardzo bym nie chciał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bartus01 16.02.2009 21:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2009 Czy nie uważacie że najtrafniejszy ruch dla frankowców to jednak przewalutowanie na PLN i pogodzenie sie ze strata wobec perspektywy dalszego wzrostu kursu i jego przyszłej plus minus jedynie 15% owej korekty .Docelowe przewalutowanie z urzędu wszystkich kredytów na Euro może okazac się przy wysokim kursie Euro manewrem pozwalającym odrobic straty pierwszego przewalutowania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szczukot 16.02.2009 21:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2009 Brałem po 2.37 więc jeszcze spokojnie śpię... Jak sie czyta poczatek tego watku to rece opadaja A tak swoja droga ja teraz mam zamiar dostac we frankach - jak sei uda nie bedzie chyba juz tak zle jak pol roku temu Fantom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pierwek 16.02.2009 22:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lutego 2009 Czy nie uważacie że najtrafniejszy ruch dla frankowców to jednak przewalutowanie na PLN i pogodzenie sie ze strata wobec perspektywy dalszego wzrostu kursu i jego przyszłej plus minus jedynie 15% owej korekty . Docelowe przewalutowanie z urzędu wszystkich kredytów na Euro może okazac się przy wysokim kursie Euro manewrem pozwalającym odrobic straty pierwszego przewalutowania. Nie wchodząc w szczegóły, bo było o tym w poprzednich postach - obecnie przewalutowanie z CHF na PLN to wykopnięcie sobie stołeczka spod stóp mając stryczek na szyi (strata nieruchomości). Nikt tego raczej nie zrobi no chyba, że bank go zmusi. Co do wejścia do strefy euro... kredyty CHF nie będą wtedy przewalutowywane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamaju 17.02.2009 07:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2009 Co do wejścia do strefy euro... kredyty CHF nie będą wtedy przewalutowywane. A jak będą wtedy przeliczane na EUR? Jeśli np. mam kredyt w wysokości 100k CHF, na dzień dzisiejszy jego wartość w złotówkach to ponad 320k PLN. Która z tych wartości zostanie przeliczona na euro? 100k CHF czy 320k PLN? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pierwek 17.02.2009 07:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2009 tego nie wie chyba nikt... poza tym na pewno wejdziemy do strefy euro? polityków w tej kwestii nie słuchaj bo kłamią... może nawet w końcu wejdziemy ale za ile lat? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
crashproof 17.02.2009 09:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2009 A jak będą wtedy przeliczane na EUR? Jeśli np. mam kredyt w wysokości 100k CHF, na dzień dzisiejszy jego wartość w złotówkach to ponad 320k PLN. Która z tych wartości zostanie przeliczona na euro? 100k CHF czy 320k PLN? 100k CHF. Pożyczałeś 100k CHF, a nie ileś-tam PLN. Na waszym miejscu nie napalałbym się za bardzo na wejście do strefy euro, bo strefa euro trzeszczy w szwach. Wygląda na to, że Austria wyparuje przez ekspozycję na Europę Środkową, a Włochy, Hiszpania i Portugalia w szybkim tempie zbliżają się do twardej ściany... nie mówiąc o Irlandii... a w Niemczech narasta brak akceptacji do ciągnięcia tego balastu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
civic9 17.02.2009 16:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2009 100k CHF. Pożyczałeś 100k CHF, a nie ileś-tam PLN. Jak tu została zwrócona uwaga wcześniej, większość (wszyscy?) pożyczali jednak PLN, tylko umowy zawierają algorytmy przeliczania zadłużenia i rat w funkcji ceny jakiejś konkretnej waluty. To niby prawie to samo, ale... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pluszku 17.02.2009 16:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2009 wyglada na to, ze szybko swojego kredytu nie spłaceale chyba Tusk nie wygra nastepnych wyborow prezydenckich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bartus01 17.02.2009 19:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2009 No właśnie czy Polska wejdzie i kiedy do strefy Euro... Pierwek - chodziło mi o przewalutowanie z urzedu kredytów w PLN na Euro a nie z CHF na Euro. Jesli Euro byłoby w momencie przewalutowania mocne to w wyniku takiego manewru nowy kredyt w Euro byłby mniejszy - mniej Euro do spłaty a zarobki w Euro i spokój.Ale to jak pisałem wymagałoby najpierw przwalutowania frankowców z CHf na PLN co jak piszecie jest do bani. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
crashproof 18.02.2009 08:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2009 Jesli Euro byłoby w momencie przewalutowania mocne to w wyniku takiego manewru nowy kredyt w Euro byłby mniejszy - mniej Euro do spłaty a zarobki w Euro i spokój. Mocny euro to też niższe zarobki w euro po przeliczeniu, nie tylko niższy kredyt. Przy EURPLN=5 może być tak: zarobki 1000 EUR, kredyt 50000 EUR. Przy EURPLN=2,5: zarobki 2000 EUR, kredyt 100000 EUR. Widzisz jakąś różnicę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pluszku 18.02.2009 08:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2009 Z prasy:(...)W ten kontekst ciekawie wpisuje się ostatnia plotka z polskiego rynku walutowego. Ponoć kilka londyńskich banków przy pomocy polskich pośredników kupuje czerwcowe opcje PUT na kurs EUR/PLN z kursem wykonania 3,90 zł. Nominały tych instrumentów są niebagatelne i opiewają na 100-150 mln euro w każdej transakcji. Oznaczałoby to, że podmioty te chcą sobie zabezpieczyć zyski z posiadanych opcji CALL wystawionych im latem przez polskich eksporterów. Jeśli pogłoski te okazałyby się prawdziwe, to znaczy, że bardzo duzi uczestnicy rynku obawiają się spadku kursu EUR/PLN poniżej 3,90 i to jeszcze w pierwszej połowie roku. Co to może oznaczać dla całego rynku? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 18.02.2009 11:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2009 Nastąpiła kolejna aktualizacja tytułu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stasiek_ps 18.02.2009 13:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2009 Dla tych co wierzą w szybkie odwrócenie trendu (koleś pisuje na tym forum od jakiś od ładnych paru lat i ma duży współczynnik trafienia prognoz): http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=17007&w=91532497&a=91532665 Wiem, że brzmię jak płaczka i Kassandra. I Bóg mi świadkiem, chciałbym, byście za pół roku mogli na mnie za to, co tu napiszę napluć i powiedzieć "Gloom&Doom prophet" i pośmiać się ze mnie, prosząc bym więcej już nie pisał i nie straszył. Szczerze mówiąc wolę przełknąć wstyd za zbyt czarną prognozę, niż móc za jakiś czas powiedzieć "a nie mówiłem?" Jednak jak to sobie na spokojnie przemyślałem, co widze na obrazkach i co wiem o podaży/popycie na waluty to wychodzi mi, że na wykresach rysujemy hiperbolę, która w tej chwili powoli przechodzi ze stanu ruchu w miarę normalnego ku przyspieszeniu. To jeszcze nie ten moment, ale to już bliżej jak dalej. Przebiliśmy poteżny opór, jakim był szczyt z 2004 na CHF/PLN w stylu, mówiącym "chcę wkrótce przyspieszyć" i co czytam? Że nasza kochana ludność tubylcza... biegnie do kantorów sprzedawać posiadane waluty, bo uznała, że już dość zarobiła na ich posiadaniu!!! To pokazuje nastroje. Pomimo pokazu wybitnej słabości PLN-a ludność próbuje łapać górki i zakładać się z trendem, ze ten się już skończył!!! Masy nie wierzą, że może być dużo drożej i są w powszechnym przekonaniu, ze jesteśmy blisko szczytu, zupełnie inaczej niż w październiku '08, gdy taki chwilowy szczyt właśnie robiliśmy, a w kantorach szedł szturm na kupno walut.... Swego czasu sądziłem, ze na walutach rysujemy rozszerzający się trójkąt i taki wariant przyjmowałem za główny od października '08. Jednak przyglądając się temu uważniej, widze bardziej rozwijający się 5-falowy impuls elliottowski niż 3 falowy zygzak, typowy dla elementu trójkąta. Jeśli tak jest, to jesteśmy obecnie zaledwie pod koniec fali III (dokładniej, kończylibyśmy podfalę 3 w III), a przed nami jeszcze duuużo w górę - cała fala V, która przy takim rynku będzie falą paniczną.... I moje czarne do niedawna 3,96 na CHF/PLN przy tym spojrzeniu przestaje być takie czarne (to zaledwie 2618% ruchu lipiec - październik '08, odlożone w górę od październikowego szczytu na 2,73). W takiej sytuacji całkiem możliwe staje się np. ...5,21 PLN za 1CHF (4236% odlożonych w ww. sposób) lub wiele innych mniej lub bardziej ciekawych zależności falowych, ktorych i tak obecnie nie ma większego sensu rozwijać i podawać. Gołym okiem widać, że jesteśmy w wyciskaniu gigantycznej krótkiej pozycji, jaką Polacy zajęli na CHF w latach ubiegłych (60% kredytów wg Daily Telegraph udzielono w Polsce w CHF! to ok. 200 mld PLN wg Pulsu Biznesu!!!) , w warunkach małej i nadal spadającej płynności Forexu. Mieliśmy dopływ walut z inwestycji bezpośrednich i portfelowych - globalny credit crunch go znacząco oslabił. Mieliśmy dopływ walut z eksportu - na razie nie widać jego wzrostu w stosunku do ubiegłych miesięcy, a gwiazdą polskiego eksportu jest...motoryzacja z szeroko znanymi problemami na świecie, więc rosnąca zyskowność eksportu może tak prędko nie zadziałać. Mieliśmy dopływ walut od rodaków za granicą, nawet to źródło osłabło (wyjazdy Polaków z Irlandii, powroty itp.) No i mieliśmy duże ilości CHF, pożyczane przez banki od Helwetów i sprzedawane zaraz za PLN-a na forex'ie, czego obecnie nie ma prawie wcale. To po stronie podaży. Po stronie popytu: - mamy banki, ktore muszą spłacać pożyczone CHF Helwetom (licząc po 2,5 PLN średnio za 1 CHF udzielonego kredytu to z 200 mld PLN mamy ok.80 mld CHF kredytu zaciągniętego przez Polaków; LIBOR na 3,5% plus 1% marży daje to ok. 300 mln CHF/miesiąc na same tylko odsetki, a przecież kredyty na LIBOR nie są dłuższe jak 6-m-cy i trzeba je oddać w całości w tym czasie. Część uda się pewnie bankom zrolować, ale jaką?) - mamy Rząd, ktory musi pożyczyć 114 mld USD w tym roku (czyli średnio 9,5 mld/miesiąc!!!), głownie na wykup zapadających obligacji (część uda się pewnie zrolować, ale jak dużą?) - mamy firmy, które wpuściły się w opcje barierowe i muszą oddawać wielokrotność swych zarobków w walutach(ile? ok. 5,5 mld złotych wg oficjalnych danych czy jak chcą inni wielokrotnie więcej?). - mamy też normalny obrót handlowy (import, ale ten akurat słabnie) - mamy zagranicznych spekulantów, zajmujacych krótką na PLN (co da w dzisiejszych warunkach taki % zysku rocznie?) - mamy jakiś tam wywóz walut do banków - matek, ratujących płynność własną (ile?) pozostałe pozycje możemy zaniedbać. Niech mnie kule biją, jeśli to nie jest popyt rzędu 8 - 12 mld USD miesięcznie, w zależności od tego, co można zrolować!!! I to wszystko w sytuacji, gdy spada podaż walut. A jeszcze nie włączył się na poważnie spekulacyjny popyt od firm/ludności, ratującej się przed słabnięciem PLNa! Bardzo chcę się pomylić! Niech zadziała moj trójkąt (ok. 3,50 za CHF byłby szczyt), niech to co, co widze teraz jako 5 falowy impuls okaże się ostatecznie tylko 3 falowym zygzakiem! Bo jeśli nie, to pozostanie nam tylko ratunkowe uderzenie w górę na stopie procentowej w wykonaniu RPP, ściągające na siłę waluty do Polski, które podniesie rentowność polskich papierów dłużnych tak ze 300 - 500 punktów bazowych powyżej oprocentowania obecnych 52 tyg. bonów skarbowych (obecnie 5,18%) + stawka CDS na polski dług (obecnie jakieś 1,5%)czyli na dziś gdzieś do okolic 10-12%. Co to znacza, każdy się pewnie domyśla.... (...) Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pluszku 18.02.2009 14:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2009 Kazde pokolenie w Polsce musi zostac okradzione przez rzad/panstwo/niewidzialna reke rynku. Tak było z pokoleniem naszych babc/dziadkow. Denominacja w 1950 roku była oszukanca. Dziadkowie prowadzili wtedy zakład produkujacy szczotki, całym ich szczesciem było, ze czesc kapitału mieli "zamrożone" w surowcu - przeżyli, ale spora czesc społeczenstwa straciła wtedy 2/3 oszczednosci. Póżniej nasi rodzice odkładali na ksiażeczki mieszkaniowe/ samochodowe, polisy posagowe - znowu spora czesc społeczenstwa dużo straciła. Teraz przyszedł czas na kolejne pokolenie. W latach 2006-2008 udzielono 800.000 kredytow mieszkaniowych, z czego 500.000 w walutach. Zakładajac typowa rodzine jako 3 osoby, znowu 1,5 mln Polakow zostało (z ich punktu widzenia) oszukanych - tym razem przez "niewidzialna reke rynku". Przypomnijmy o tym naszym dzieciom gdzie koło 2035 roku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
crashproof 18.02.2009 14:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2009 Kazde pokolenie w Polsce musi zostac okradzione przez rzad/panstwo/niewidzialna reke rynku. Co do pierwszych dwóch złodziei - zgoda. Ale nie, jeśli chodzi o niewidzialną rękę. Czy jak przegrywasz w kasynie to też mówisz, że krupier cię okradł? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
crashproof 18.02.2009 14:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2009 Gołym okiem widać, że jesteśmy w wyciskaniu gigantycznej krótkiej pozycji, jaką Polacy zajęli na CHF w latach ubiegłych (60% kredytów wg Daily Telegraph udzielono w Polsce w CHF! to ok. 200 mld PLN wg Pulsu Biznesu!!!) , w warunkach małej i nadal spadającej płynności Forexu. O, to, to. To samo mówię od paru miesięcy. Nie są tu winni parszywi kapitaliści, zachodnie banki, Pawlak, Tusk, ani Kaczyńcy. Główni winni (w sensie ci, którzy się przyczynili do jego powstania) tego squeeze'u to po prostu... kredytobiorcy. Co do poziomów szutnik'a, to nie sądzę, żeby zostały zrealizowane, bo przy CHFie grubo powyżej 4 bankierzy szwajcarscy (zresztą, nie tylko oni) będą przyjeżdżać do nas z teczkami gotówki i kupować osiedla pod wynajem... chociaż może się mylę i nie widzę jeszcze jakiegoś elemetnu tej układanki. Może nigdy nie odzyskają swoich pieniędzy, które utopili na Ukrainie, w Rosji, Bułgarii... Może po prostu wszyscy razem się zapadniemy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stasiek_ps 18.02.2009 14:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2009 Kazde pokolenie w Polsce musi zostac okradzione przez rzad/panstwo/niewidzialna reke rynku. Co do pierwszych dwóch złodziei - zgoda. Ale nie, jeśli chodzi o niewidzialną rękę. Czy jak przegrywasz w kasynie to też mówisz, że krupier cię okradł? System finansowy i polityka kredytowa to nie jest żadna niewidzialna ręka rynku. To jest system sterowany przez emitenta pieniądza a polityka kredytowa jest ustalana przez prawo i KNF. Można było zabronić zadłużania w walucie (lub mocno ograniczyć) i można było przez lepszą politykę stóp procentowych zachęcać do brania kredytu w PLN. Ceny nieruchomości pewnie byłyby ze 2 razy niższe teraz. To jest kompletnie sterowalne. W Niemczech np. dość trudno dostać kredyt hipoteczny i jakoś nie słyszałem tam o bańkach nieruchomościowych. Prawda jest taka że udzielanie kredytów walucie i wysokie stopy procentowe były rządowi na rękę bo umacniały złotówkę co przekładało się na niższe koszty obłsugi długi. No i było też zgodne z polityką unii europejskiej zgodnie z którą mieliśmy wejść do strefy euro na poziomie 2,8 -3pln. Nie oszukujmy się na poziomi 4,5 i 5 pln nikt się nie zgodzi bo wtedy wszystkie fabryki by do nas przeniesli. Także to że ludzie są na maksa zadłużeni w CHF to wina dużej części polityki NBP, KNF i rządu a w małej częśći ludzi. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
crashproof 18.02.2009 14:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2009 Także to że ludzie są na maksa zadłużeni w CHF to wina dużej części polityki NBP, KNF i rządu a w małej częśći ludzi. "Ja tylko wykonywałem rozkazy" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.