civic9 23.10.2008 18:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2008 Jeżeli wybiorę jednak PLN, to będzie to raczej Pekao (mam tam konta i dzięki temu dogadam dobre parametry, a jest nr 2 wg Comperii). Oni opierają się na stopie bazowej banku zależnej od WIBOR 3M. Przeczytałem już umowę kilka razy i sposób liczenia tej stopy, jest podany. Nie może być samowolki. Biorą średni WIBOR z 3 miesięcy i jeżeli wynik zmienił się o 0.25pp, to zmienia się stopa bazowa. Jest to więc taki "spokojniejszy" WIBOR, bo uśredniony i przy lekkiej zmienie, nie zmienia się oprocentowanie kredytu. daj spokój, nie znam banku, w którym kredyty hipoteczne nie byłyby oparte o wibor (złotówkowe) albo libor (walutowe). może taki istnieje, ale mimo wszystko to egzotyka, a nie standardowa praktyka. pekao nie jest tutaj wyjątkiem. masz chyba stare dane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pluszku 23.10.2008 19:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2008 oplaca ci sie splacac w frankach? my w milenium tez tak mozemy ale jak porownalem kursy kantorowe do bankowych to jakies rewelacji nie bylo pozdr Pomijajac sytuacje nienormalną - tak jak dzis, to przez 1/2 roku spłacałem w gotowce. Różnica miedzy kursem bankowym a kantowowym wynosiła okolo 5-6 groszy. Przy racie 300 CHF daje to 15-18 zl. Dla jednego 15 zl to kwota dla ktorej nie warto sie w to "bawic", dla mnie poświecenie 20-30 minut by kupic CHF w kantorze i wplacic do kasy w banku aby miec na butelke dobrego wina jest dobrym rozwiazaniem. Cała kalkulacja bierze w łep gdy kursy szaleja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 23.10.2008 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2008 ale nie kupisz dobrego wina za 15 pln :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pluszku 23.10.2008 19:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2008 ale nie kupisz dobrego wina za 15 pln :) Dla kogos kto buduje dom za 1 mln PLN dobre wina zaczynaja sie od 35 zl. Dla kogos kto buduje dom za 400.000 PLN dobre wina zaczynaja sie od 15 zl. Prosta proporcja A w Hiszpanii swietne szampany maja po 1,30 euro. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 23.10.2008 19:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2008 daj spokój, nie znam banku, w którym kredyty hipoteczne nie byłyby oparte o wibor (złotówkowe) albo libor (walutowe). może taki istnieje, ale mimo wszystko to egzotyka, a nie standardowa praktyka. pekao nie jest tutaj wyjątkiem. masz chyba stare dane. Ale ja nie mówię, że jest wyjątkiem, tylko że się mogą zdarzyć banki, która mają teoretycznie WIBOR czy LIBOR, ale okaże się, że jest tak zdefuniowana, że bank może zrobić co chce. Popatrz w umowę - tam nie jest napisane przecież, że odsetki liczone są zgodnie z wartością WIBOR/LIBOR + marża 1%. Wysokość musi zostać doprecyzowana. Jeżeli jest to średnia czy wartość na dany dzień - to OK. Jeżeli inne kombinacje, to trzeba przeanalizować czemu. Być może nie ma już banku, który zostawił sobie tutaj jakąś furtkę, ale kiedyś zdecydowanie były. Głowę daję, że każdy bank ma swoich kombinatorów, którzy siedzą i myślą, gdzie zmylić klienta, lub przynajmniej zabezpieczyć się. Nie znaczy to, że skorzystają z zostawionej pułapki w normalnych czasach. Umowy jednak spisuje się na "złe dni", a wtedy nagle haczyk może okazać się gwoździem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 23.10.2008 19:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2008 ale nie kupisz dobrego wina za 15 pln :) A dlaczeguż to nie? Są wyjątki. Dorwałem kiedyś jakąś odmianę kadarki, które była tańsza niż te 15 zł i była świetna. Teraz już nie mogę jej odszukać. Rioja'y za 15zł się nie kupi, ale ostatnio za 16zł kupiłem bardzo dobre tinto, mimo że wiadomo jak u nas "doją". Te same alkohole lekko na zachód są o 1/3 tańsze. No ale to offtopic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
civic9 23.10.2008 19:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2008 Ale ja nie mówię, że jest wyjątkiem, tylko że się mogą zdarzyć banki, która mają teoretycznie WIBOR czy LIBOR, ale okaże się, że jest tak zdefuniowana, że bank może zrobić co chce. Popatrz w umowę - tam nie jest napisane przecież, że odsetki liczone są zgodnie z wartością WIBOR/LIBOR + marża 1%. Wysokość musi zostać doprecyzowana. Jeżeli jest to średnia czy wartość na dany dzień - to OK. Jeżeli inne kombinacje, to trzeba przeanalizować czemu. Być może nie ma już banku, który zostawił sobie tutaj jakąś furtkę, ale kiedyś zdecydowanie były. Głowę daję, że każdy bank ma swoich kombinatorów, którzy siedzą i myślą, gdzie zmylić klienta, lub przynajmniej zabezpieczyć się. Nie znaczy to, że skorzystają z zostawionej pułapki w normalnych czasach. Umowy jednak spisuje się na "złe dni", a wtedy nagle haczyk może okazać się gwoździem. Przesadzasz. Teorie spiskowe wymyślasz Nie piszę tego z perspektywy kogoś kto wziął swój pierwszy kredyt w życiu i się cieszy jak dziecko, że dali. Mam co najmniej naście lat doświadczeń z kredytami, w tym bardzo nieprzyjemne, ale nigdy nie czułem się oszukany przez bank sztuczkami w umowie. Oczywiście, że w umowie jest jasno napisane, że LIBOR + X% marży, jaki LIBOR, na jaki dzień, jest też oczywiście zdefiniowane co to ten LIBOR jest (stopa procentowa, podawana przez kogo i kiedy). Gdzie, jakie widziałeś te kombinacje i kiedy. Zakładam, że nie mówimy o latach kiedy rynek kredytów hipotecznych w Polsce się dopiero tworzył. Ostatnim bankiem, który się tym posiłkował był chyba multi/mbank, ale to też już trochę temu było. Może coś gdzieś znajdziesz - ale to naprawdę egzotyka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 23.10.2008 19:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2008 ale nie kupisz dobrego wina za 15 pln :) Dla kogos kto buduje dom za 1 mln PLN dobre wina zaczynaja sie od 35 zl. Dla kogos kto buduje dom za 400.000 PLN dobre wina zaczynaja sie od 15 zl. Prosta proporcja A w Hiszpanii swietne szampany maja po 1,30 euro. Ja tam buduję od lutego ( i nie za 1m) ale moje ulubione trochę droższe jest :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
civic9 23.10.2008 19:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2008 a te CHFy to przyjmują w byle oddziale? ktoś tu chyba pisał, że w millennium musi być kasa przyjmująca CHFy, a takich zwykle brak.a przelewy walutowe... więcej kosztują niż jakiekolwiek korzyści. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 23.10.2008 19:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2008 ale nie kupisz dobrego wina za 15 pln :) Dla kogos kto buduje dom za 1 mln PLN dobre wina zaczynaja sie od 35 zl. Dla kogos kto buduje dom za 400.000 PLN dobre wina zaczynaja sie od 15 zl. Prosta proporcja A w Hiszpanii swietne szampany maja po 1,30 euro. W sprawie win nawet sie nie wypowiem, bo znam sie tylko na Martini Bianco Nie mniej ta bieganina po kantora, nawet mnie zadziwiles Taki Forex na ulicy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 23.10.2008 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2008 W sprawie win nawet sie nie wypowiem, bo znam sie tylko na Martini Bianco Poznaj się na Martini d'Oro jeszcze U mnie d'Oro najwyżej stoi z tej serii, potem długo, długo nic, potem Martini Extra Dry, potem długo, długo nic Niestety w Polsce jest niedostępne, ale jadąc na Zachód, kosztuje coś koło 5 ojro. Co do biegania po kantorach... Za 15zł... No jeżeli bym był akurat przy kantorze, to bym się bawił. Jeżeli mam stracić na dojazd 20 minut i 20 na "operację", to niech już bank sobie sam sam wszystko załatwia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pluszku 23.10.2008 19:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2008 Ja tam buduję od lutego ( i nie za 1m) ale moje ulubione trochę droższe jest :) Albo mnie sie osoby pomyliły, albo to w Twoim dzienniku byl kosztorys na > 800.000 zl. Uwzgledniajac bład +/- 20% wychodzi 1 mln PLN. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 23.10.2008 19:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2008 Poznaj się na Martini d'Oro jeszcze U mnie d'Oro najwyżej stoi z tej serii, potem długo, długo nic, potem Martini Extra Dry, potem długo, długo nic Niestety w Polsce jest niedostępne, ale jadąc na Zachód, kosztuje coś koło 5 ojro. Co do biegania po kantorach... Za 15zł... No jeżeli bym był akurat przy kantorze, to bym się bawił. Jeżeli mam stracić na dojazd 20 minut i 20 na "operację", to niech już bank sobie sam sam wszystko załatwia. W sprawie Martini niestety jestem konserwatywna. Tylko nieprzyzwoicie slodkie Zupelnie inaczej niz z instrumentami rynkowymi. hmmm ... Tu lubie smakowac Ale co do tej bieganini, to jestesmy zgodni. Biegac, owszem mozna ... na biezni albo w parku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 23.10.2008 20:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2008 Ja tam buduję od lutego ( i nie za 1m) ale moje ulubione trochę droższe jest :) Albo mnie sie osoby pomyliły, albo to w Twoim dzienniku byl kosztorys na > 800.000 zl. Uwzgledniajac bład +/- 20% wychodzi 1 mln PLN. Kosztorys na 700k obejmuje już błąd Ponadto chba nie można sie spodziewać, że dom na dwie rodziny (7 osób + pies i kot) można postawić za 400k w W-wie :) Więc może nie porównujmuy ...ale rzeczywiscie - wina za 15 to nie mój konik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sys 23.10.2008 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2008 Patrzymy na rynek i tyle. Przed chwilą pytałem brokera o funty - na chwilę obecną można je kupić po 5.0530 PLN ... ale też szybko idzie do góry ... ...znaczy, że sytuacja zaczyna się klarować , jak skoczy do 6 zł rodacy zostaną w UK lub Irlandii, bo się opłaca, dalej zaczną pompować rynek funciakami co uratuję gospodarkę ...przeczytalem uważnie posty i myślę, że część musi uważać żeby im starczyło na ratę , zbyt optymistycznie podeszli do kursu przekonywani przez doradctwo że franek już nie podskoczy...teraz rozkładają ręce, bo coż mogą na krach... ...mój znajomy wziął kredyt na dom jakiś 1,5 miesiące temu we frankach... nie odbiera telefonu ..a może ktoś mi tak jasno jak prostemu chłopu wytłumaczyć co się takiego stało, że tak te wszystkie waluty szaleją?... ale prosto proszę ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 23.10.2008 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2008 ..a może ktoś mi tak jasno jak prostemu chłopu wytłumaczyć co się takiego stało, że tak te wszystkie waluty szaleją?... ale prosto proszę ... Nie ma prosto. No ale upraszczając powodów jest kilka (stąd taka reakcja): 1. Nie wystarczyła komedia pod nazwą "Czy leci z nami Prezydent" i trzeba było coś zrobić ciekawszego - np. ogólnoświatowy kryzys. 2. Upadło Impreium Bizantyjskie, Cesarstwo Rzymskie, a teraz upadają Stany Zjednoczone Ameryki. 3. "Cygan zawinił - kowala powiesili". Albo odwrotnie. USA zadłużyło się za dużo, więc... inni za to płacą. 1. A teraz na poważnie - wielu spekulantów na zachodzie poniosło straty i teraz na gwałt ściągają to co im zostało (np. z polskiej giełdy i funduszy). Wzmożone to zostało przez wcześniejszą zbyt mocną pozycję złotówki. Ta zaś wynikała ze spekulacji: wysokie stopy i teoretyczny trend umacniały złotego. Zamiast u siebie za 3%, wolano polskie obligacje za 5%, a do tego zakładano, że złotówka się umocni i będzie dodatkowe powiedzmy 10%. Jak zaczęła się burza, to zaczęto zachowawczo ściągać kasę do swoich krajów, co przekraczało typowe rozliczenia w drugą stronę i popyt z podażą znalazły równowagę znacznie wyżej. 2. Owczy pęd - wmawiano ludziom, że frank to jest bezpieczna waluta. Oczywiście, tylko zapomniano dodać, że dla Szwajcarów. 3. Atmosferę katastrofy w Polsce wzmagała osoba, która nie znając się na niczym - zajmuje stanowisko we wszystkich kwestiach. No a wiadomo, jak w tej rodzinie jest z bankami Wreszcie moja spiskowa teoria dziejów: narkotyki to sprawa żmudna i coraz mniej bezpieczna. Czyż nie lepiej pobujać giełdą i bankami? Mafia znalazła nowe źródło dochodów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 23.10.2008 22:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2008 Atmosferę katastrofy w Polsce wzmagała osoba, która nie znając się na niczym - zajmuje stanowisko we wszystkich kwestiach. No a wiadomo, jak w tej rodzinie jest z bankami Spojrz na to z innej strony Dla wielu to wizjoner ... mieszka u matki, wiec krach kredytowy mu nie straszny, a brak rachunku bankowego to lepsze zabezpieczenie anizeli jakiekolwiek gwaranacje BFG Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 23.10.2008 23:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2008 Spojrz na to z innej strony Dla wielu to wizjoner ... mieszka u matki, wiec krach kredytowy mu nie straszny, a brak rachunku bankowego to lepsze zabezpieczenie anizeli jakiekolwiek gwaranacje BFG Jasne. Czy wiesz ilu innych wizjonerów jest w Polsce? Ponoć ze 2 mln. Rozmawia trzech pijaków, jak to kiepsko im się w życiu wiedzie i ile kasy stracili: P1: Kiedyś byłem wielkim maklerem inwestycyjnym w Nowym Jorku. Zarabiałem 100 tys. dolarów miesięcznie. 10 lat temu zainwestowałem całą kasę w akcje i kontrakty terminowe. Już miałem sią znaleźć na liście 100 najbogatszych ludzi na świecie, ale przyszedł kryzys. Wszystko straciłem, a ponieważ dom miałem na kredyt, to zlicytowano mi go, zabrano wszystko, a i tak jeszcze mam kupę do spłacenia. P2: Dziesięc lat temu dostałem w spadku milion złotych. Zainwestowałem w akcje. Nie musiałem pracować bo dywidenda mi wystarczała. Firmy zbankrutowały. Na szczęście wydano mi ich akcje. Mam teraz darmowy papier toaletowy. P3: No panowie - widzę, że z naszej trójki mam najlepszą głowę do interesów. Dziesięc lat temu za cały zasiłek, kupowałem piwo. Kosztowało wtedy 1zł. Dzisiaj oddałem butelki i dostałem za nie po 50gr. Straciłem więc tylko połowę!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pluszku 24.10.2008 05:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2008 ..a może ktoś mi tak jasno jak prostemu chłopu wytłumaczyć co się takiego stało, że tak te wszystkie waluty szaleją?... ale prosto proszę ... 1. A teraz na poważnie - wielu spekulantów na zachodzie poniosło straty i teraz na gwałt ściągają to co im zostało (np. z polskiej giełdy i funduszy). Wzmożone to zostało przez wcześniejszą zbyt mocną pozycję złotówki. Ta zaś wynikała ze spekulacji: wysokie stopy i teoretyczny trend umacniały złotego. Zamiast u siebie za 3%, wolano polskie obligacje za 5%, a do tego zakładano, że złotówka się umocni i będzie dodatkowe powiedzmy 10%. Jak zaczęła się burza, to zaczęto zachowawczo ściągać kasę do swoich krajów, co przekraczało typowe rozliczenia w drugą stronę i popyt z podażą znalazły równowagę znacznie wyżej. 2. Owczy pęd - wmawiano ludziom, że frank to jest bezpieczna waluta. Oczywiście, tylko zapomniano dodać, że dla Szwajcarów. 3. Atmosferę katastrofy w Polsce wzmagała osoba, która nie znając się na niczym - zajmuje stanowisko we wszystkich kwestiach. No a wiadomo, jak w tej rodzinie jest z bankami Ale ostro napisane A moze to po prostu kapitał z USA wraca do USA bo ceny akcji na tamtejszej giełdzie na tyle spadły, ze stały sie atrakcyjne dla wielu osob. Po co trzymac polskie obligacje na 5% gdy kursy amerykanskich akcji pospadały o 30-90%. W przeciwienstwie do Polaków ktorzy snują kasandryczne wizje amerykanie widza szanse na pewny zarobek i to bez ryzyka. W upadek takich firm jak HP, GM, Oracle czy CocaCola wierza tylko polscy inwestorzy wypisujacy tłumnie komentarze na Onecie czy Interii. A potem powtorka z rozrywki. Jak juz akcji w USA zdrożeja to wtedy "pieniadze" zaczna szukac zarobku w innym miejscu np. w Polsce. Wtedy i w Polsce wzrosna kursy akcji i waluta nam sie umocni. A moze to tylko moje pobożne życzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 24.10.2008 06:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2008 A moze to po prostu kapitał z USA wraca do USA bo ceny akcji na tamtejszej giełdzie na tyle spadły, ze stały sie atrakcyjne dla wielu osob. Po co trzymac polskie obligacje na 5% gdy kursy amerykanskich akcji pospadały o 30-90%. W przeciwienstwie do Polaków ktorzy snują kasandryczne wizje amerykanie widza szanse na pewny zarobek i to bez ryzyka. W upadek takich firm jak HP, GM, Oracle czy CocaCola wierza tylko polscy inwestorzy wypisujacy tłumnie komentarze na Onecie czy Interii. A potem powtorka z rozrywki. Jak juz akcji w USA zdrożeja to wtedy "pieniadze" zaczna szukac zarobku w innym miejscu np. w Polsce. Wtedy i w Polsce wzrosna kursy akcji i waluta nam sie umocni. A moze to tylko moje pobożne życzenia Historia zna wiele przypadków upadku firm w USA. Właśnie Cerberus myśli o sprzedaży Chryslera. Co więcej - w opcji jest sprzedaż częściami - np. Jeepa Francuzom. W 2003 roku jak wyszła na jaw kreatywna księgowość skończył się Arthur Andersen - jedna z 3 największych firm konsultingowych. Upadł wówczas Enron - potęga obrotu energią. Miałem pracować dla firmy, która stała na czele 500 najszybciej rozwijających się firm - Calpine. Stawiali i operowali mnóstwem elektrowni. Ekipę która uruchamiała ze mnę Lost Pine II między Austin a Houston, oceniam znacznie wyżej niż firmy w Michigan, gdzie długo pracowałem. Calpine miało plany inwestycyjne na 16mld $!!! Jeszcze w 2003 roku ich kurs zadołował z 65$ na kilkanaście, a obecnie nie ma już Calpine na giełdzie i pewnie w ogóle nie ma. Jakieś 5 lat temu czytałem artykuły rozważające, kiedy Chiny przestaną kredytować USA. Co wówczas się stanie zwłaszcza z budowlanką. Jak widać miało to podstawy. Dla mnie USA jest nie tylko zlepkiem kulturowym, ale także gospodarczym. Są świetne firmy, jest totalna kaszana, są ludzie zapier... i są związki zawodowe, oraz mniejszości i większości mieniące się mniejszościami (np. Waszyngtonie czy w Detroit), które zapewniają, że ten kraj nie może być takim, za jaki uchodzi. Podobnie ze standardem - ludzie wcale tam nie zarabiają aż takich kokosów jak się w Polsce sądzi. To że mają chaty i samochody, wynikało tylko z dostępności kredytów. Ja nie wieszczę kryzysu gorszego niż w latach 1928-1933, ale era bezgranicznego zaufania w USA i $ - mija. Kapitał wraca do USA, bo w dużej mierze... tylko ten im został. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.