Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

DO NAUCZYCIELI I NIE TYLKO


Kasiaa29

Recommended Posts

cóż, od poczatku. Jakie sa czynniki powodzeń i niepowodzeń szkolnych?? Kto wie?? Rąsia do góry??? (nauczyciele zwolnieni z odp)

 

kuffa no, wiedziałem wszystko ale Pani mi zabroniła odpowiadać... a tak może mama zapisałaby mnie do Mensy

nie da rady :-?

Jesteś marny, leniwy i do tego źle wykształcony :p :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 639
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

mTom, dandi, Kaska bardzo serdecznie dziekuje za wyreczenie mnie w odpowiedzi dla Paty - znowu wyszlo, ze jestem leniwa do obrzydliwosci, marna, negatywnie wyselekcjonowana do zawodu, ze o wyksztalceniu nie wspomne :) :). Mam nadzieje (tez marna, bo z mitami narodowymi walczyc trudno), ze w koncu - dzieki Waszym wyjasnieniom -przecietny i nieprzecietny zjadacz chleba zrozumie, ze pracujemy tyle, ile nakazuja nam przepisy (40 godz,/tydzien), a czesto i wiecej :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmmm, ja tu widze pewną lukę. Bo jak klasa pisze klasówkę, która zajmuje godzinę to nauczyciel wtedy nie pracuje tylko łazi po klasie i się gapi czegoś dlatego po pierwsze postuluję o odliczanie godzin przeznaczonych na sprawdziany ( w tym także kartkówki) od pensum nauczycielskiego oraz o wydłużenie wieku emerytalnego dla nauczycieli odpowiednio: kobiety 75, mężczyźni 80.

 

dziękuję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmmm, ja tu widze pewną lukę. Bo jak klasa pisze klasówkę, która zajmuje godzinę to nauczyciel wtedy nie pracuje tylko łazi po klasie i się gapi czegoś dlatego po pierwsze postuluję o odliczanie godzin przeznaczonych na sprawdziany ( w tym także kartkówki) od pensum nauczycielskiego oraz o wydłużenie wieku emerytalnego dla nauczycieli odpowiednio: kobiety 75, mężczyźni 80.

 

dziękuję

Poszłabym krok dalej :roll:

No bo co zrobić z maturami pisemnymi??? :roll:

Tam się gapi 2, 3 godziny :roll: :-?

Również dziękuję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz ja proszę o wytłumaczenie: co to znaczy, że jestem negatywnie wyselekcjonowana do zawodu???????? :roll:

I czy to się leczy?????????? :roll:

Czekam na odpowiedź, dziękuję.

 

Oj, Kasiu - to znaczy, zes innego pomyslu na zycie nie miala, na "lepsze" studia bys sie nie dostala, bos miernota przeciez, wiec padlo, ze nauczycielka bedziesz - wolne, emerytura, luzik etc. Widze ze nie odrobilas lekcji z lektury "wewatka" . Znaczy sie- leniwa :roll: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz ja proszę o wytłumaczenie: co to znaczy, że jestem negatywnie wyselekcjonowana do zawodu???????? :roll:

I czy to się leczy?????????? :roll:

Czekam na odpowiedź, dziękuję.

 

Oj, Kasiu - to znaczy, zes innego pomyslu na zycie nie miala, na "lepsze" studia bys sie nie dostala, bos miernota przeciez, wiec padlo, ze nauczycielka bedziesz - wolne, emerytura, luzik etc. Widze ze nie odrobilas lekcji z lektury "wewatka" . Znaczy sie- leniwa :roll: :lol: :lol:

aaaaaaaaaa, to o to chodzi :roll: Kurde, a mnie sie wydawało, że dobre studia skończyłam :-? :cry: :cry:

Leniwam jak jasna cholera, nie przeczę :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mTom, dandi, Kaska bardzo serdecznie dziekuje za wyreczenie mnie w odpowiedzi dla Paty - znowu wyszlo, ze jestem leniwa do obrzydliwosci, marna, negatywnie wyselekcjonowana do zawodu, ze o wyksztalceniu nie wspomne :) :). Mam nadzieje (tez marna, bo z mitami narodowymi walczyc trudno), ze w koncu - dzieki Waszym wyjasnieniom -przecietny i nieprzecietny zjadacz chleba zrozumie, ze pracujemy tyle, ile nakazuja nam przepisy (40 godz,/tydzien), a czesto i wiecej :)

Bo kto nie był nauczycielem, ten sobie nie zdaje sprawy jaki jest to ciężki i niewdzięczny zawód. Z zewnątrz może to wygląda fajnie: 18 godzin, kupa wolnego i do tego jeszcze władza nad uczniem i rodzicem. :wink:

Zaręczam, że tak nie jest.

Każdemu kto będzie generalizował na ten temat, zawsze będę odpowiadał tak samo: idź popracuj, zobaczymy jak będziesz śpiewał.

Amen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmmm, ja tu widze pewną lukę. Bo jak klasa pisze klasówkę, która zajmuje godzinę to nauczyciel wtedy nie pracuje tylko łazi po klasie i się gapi czegoś dlatego po pierwsze postuluję o odliczanie godzin przeznaczonych na sprawdziany ( w tym także kartkówki) od pensum nauczycielskiego oraz o wydłużenie wieku emerytalnego dla nauczycieli odpowiednio: kobiety 75, mężczyźni 80.

 

dziękuję

 

Popieram i proponuję, żeby eksperyment rozpocząć od nauczycieli wuefu.

Oni to w ogóle przez większośc pensum gwiżdżą sobie :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja takiego jednego nauczyciela wf-u znam, który tylko rzuca chłopakom piłkę...i wszyscy zadowoleni :o

Ten nauczyciel głośno przyznaje, że biorąc pod uwagę wysiłek jaki wkłada w swoją pracę, to on dużo zarabia. Jest to kawaler - stac go na taki luz :wink:

Moja znajoma przekwalifikowała się. Zostala nauczycielką właśnie nie z powołania (niestety) ale dla niewielkiej ilości godzin pracy (miała jedno małe dziecko w domu a drugie w planach). Pracuje w świetlicy i dodatkowo prowadzi lekcje przystosowania do życia w rodzinie. Nie rozczarowała się co do czasu, jaki poświęca na pracę - chwali sobie. Sama mówi, że w szkole trzymają ją wakacje, krótki dzień pracy i dużo wolnych dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałeś że cię "wkurwiają" tacy jak ja byc może bo piszę prawdę a to boli.

 

Co Ty sobie w ogóle wyobrażasz? Po Twoim pierwszym poście miałem wrażenie, że mam doczynienia z rozgoryczonym rodzicem który trafił na mało kompetentny zespół, myślałem że rozmawiam z ojcem który ma głęboki żal do KONKRETNEJ szkoły dlatego, że jego dziecko nie jest tam szczęśliwe a On mimo wielu prób nawiązania dialogu nie potrafi znaleźć nici porozumienia pomiędzy placówka edukacyjną swego dziecka a sobą, żoną domem jako jednostką ale to nieprawda.

 

Tak się składa że w ramach szukania porozumienia i dialogu byłem członkiem rady rodziców i widziałem jak się postępuje z uczniami. Przykład - z życia wzięty (miejsce akcji miasto stołeczne) Uczennica nie chodzi do szkoły całymi tygodniami, ma trudności z opanowaniem materiału a jest w 3 kl. gimnazjum (jest miesiąc maj lub czerwiec dokładnie nie pamietam) więc co ? Trzeba jakoś zwabić uczennicę do szkoły. Rodzice nie odpowiadają na kontakt, listy, telefony itd. Więc pani dyrektor prosi koleżankę aby udała się osobiście do tej uczennicy i poprosiła o przyjście do szkoły. I tak się stało. W ustalonym dniu uczennica przyszła do szkoły. Pytanie tylko po co ją zaproszono ? Odpowiedź : przeprowadzono egzaminy komisyjne i dziewczynka dostała świadectwo ukończenia gimnazjum. I po sprawie kłopot z głowy.

 

Jesteś pretensjonalnym, zarozumiałym i roszczeniowym rodzicem oceniającym na podstawie jakiejś tam bilogiczki czy chemiczki całość profesji nauczycielskiej i jakość pracy WSZYSTKICH nauczycieli. A tak to ja się nie bawię. Jeżeli nie jesteś w stanie spojrzeć na sprawę jednostkowo, jeżeli wrzucasz do jednego wora wszystkich nauczycieli to nie ma co Ci tłumaczyć rzeczy tak prostych o jakich piszą tu AnSi czy Kaśka.

 

Proponuję abyś czytał z większą uwagą to co zostało napisane i tak to rozumiał. Jeśli napisałem że jest to mój prywatny osąd z moich obserwacji więc napisanie przez Ciebie że oceniam "WSZYSTKICH" nauczycieli jest zwykłą manipulacją. Patrzę na sprawy tak jak życie je pokazuje i nie mam czasu ani ochoty bawić się w ideologię i teoretyzowanie. Niby na jakiej podstawie mam mam mieć inny osąd sprawy ? Taki który by się Tobie podobał. Może na podstawie zachowania nauczycielki (wychowawczyni) która uczyła moja córkę w liceum i przychodziła na lekcje pod wpływem "wirusa filipińskiego" ?

Kol. Lumpek (to tak z sympatii) jak masz coś do powiedzenia to wal śmiało nie krępuj się.

Pozdrawiam

P.S.

Mam nadzieję że załapałeś sens mojej wypowiedzi.

 

Bój Ty się Inwestorze Boga. Lump jest kobietą... z teatru, opery i filharmonii rodem

 

Znowu zartujesz, albo nie czytasz ze zrozumieniem, wlasnie te czynnosci, ktore wymieniasz to nasza praca w ramach 40 godzin tygodniowo. Nie moge odmowic udzialu w radzie, zebraniu rodzicow, probnej maturze, SIO, ISO, konferencji, dyskotece, targach, kiermaszach, wycieczkach, bo to wlasnie moja praca i za to mi placa

 

Widzę jedynie to, że to Ty nie starasz się zauważyć tego co ja napisałem a jest tak że w innych zawodach czynności tego typu jak samokształcenie, przygotowywanie się do narad, spotkań, negocjacji itd. itd. odbywa się poza wymiarem pracy 40h/tydzień. Czyli mówiąc prostymi słowy ludzie pracują w robocie 40h/tydzień i do tego jeszcze w domu po godzinach (ponad te 40h/tydzień) robią wszystkie te dodatkowe rzeczy za darmo w prywatnym czasie . Przypomnę że nauczycielom za to płacą i nie muszą tego robić w prywatnym czasie. Mało tego za wiele szkoleń zawodowych trzeba płacić z własnych prywatnych pieniędzy a szkolenia są zwykle w weekendy bo w tygodniu sie pracuje.

Więc z mojego prywatnego punktu widzenia sprawy wyglądają tak z jednej strony : "wysoka" jakość kształcenia którą odczułem na własnych dzieciach do tego kontynuacja i eskalacja roszczeń, a z drugiej porównanie do innych zawodów gdzie ludzie mają większe obciążenie pracą i odpowiedzialnością za to co robią. Powinniśmy chyba jeszcze omówić zagadnienie odpowiedzialności zawodowej w przypadku zawodu nauczyciela. W wielu zawodach jest tak że za błędy w pracy grozi odpowiedzialnośc zawodowa-dyscyplinarna (pozbawienie prawa wykonywania zawodu), często karna i jeszcze cywilna. Nie wiem jak wygląda to w zawodzie nauczyciela ? Po prostu nie spotkałem się z przypadkiem aby nauczyciel za cokolwiek odpowiadał.

 

Pracując w szkole miałem dodatkowo dyżury pedagogiczne na wypadek gdyby ktoś sobie życzył cos skonsultować po lekcji (obowiązkowe wynikające ze statutu), kółko prowadzone bezpłatnie dla dzieci mega zdolnych (w ramach stażu pedagogicznego), kółko dla dzieci słabych prowadzone bezpłatnie (w ramach stażu pedagogicznego), podczas każdej wywiadówki (bez względu na to czy miałem klasę czy nie) bylismy całym zespołem obecni gdyby jakiś rodzic sobie zażyczył pogadać. Dodatkowo jako wychowawca odwiedzałem domy wychowanków ale to juz quazi-obowiązkowo. Ile to daje w sumie godzin za to niebotycznie wysokie pensum... hmmm...?

 

Chwała ci za to !!! i życzę aby tak było jak najdłużej.

 

A pociecha moja do głupich nie należy bo obecnie jest członkiem MENSY

 

oooooooooooooo, gratuluję. Ile czasu zajęło Ci przekonanie pociechy że będąc w Mensie realizuje tak naprawdę swoje odwieczne marzenie brylowania wśród intelektualnej elyty, broń Boże nie ambicje rodziców????

Może byś precyzyjniej wyłuszczył co miałeś na myśli pisząc powyższe słowa wyczuwam tylko lekką nutę ironii ? Napisałem o tym fakcie jedynie po to aby pokazać że nie mają znaczenia chęci i zdolności ucznia - PANI NIKT ZA TO NIE PŁACI więc pani ma to w ......

Taka jest smutna konkluzja którą zresztą wyłuszczyła pani (oczywiście w ramach korepetycji było by to jak najbardziej możliwe a wręcz wskazane).

Zresztą z przypadkami udzielania korepetycji przez nauczycieli swoim własnym uczniom spotkałem się wiele razy. Tak było kiedyś i tak jest do tej pory choćby w klasie mojej młodszej córki.

 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się nad tym czy gdyby nauczyciele zarabiali tyle ile chcą i np.lekarze też to czy byliby milsi i łagodniejsi i zawsze zadowoleni ???

np czy 5 tys.netto pozwoli zawsze z takim samym zadowoleniem wchodzic do klasy pełnej nabuzowanych nastolatków ,albo wypacykowanych modelek??

no tak sie pytam na marginesie całej dyskusji :roll: :roll:

 

 

może być i 10 tys jakby komu 5 sie nie podobało :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i rozpływacie się w samouwielbieniu nad sobą. Jacy pracowici i wspaniali jesteście. A jacy intelygentni.... I odpowiedzieć potraficie i wyliczyć się z 40 godzin... Super.

Tylko szkoda. że od strony ucznia wygląda to jakoś mniej radośnie.

Zebrania są, szkoda, że z rodziców nikt na nie nie przychodzi. Ale po co mam chodzić, jeżeli jedno, co pani potrafiła powiedzieć na temat mojego dziecka, to że nie sprawia kłopotów? Stopnie ma w dzienniczku.

Kółka są. Np teatralne. Przez cały ubiegły rok przygotowywali jedno przedstawienie a na koniec pani zapomniała je zgłosić do programu i się nie odbyło. Rok radości mojego dziecka i czekania i pani zapomniała... Inne kółka (matematyczne czy polonistyczne) to były o prostu lekcje wyrównawcze.

Zmieniliśmy w szkole po przeprowadzce. Po 2 miesiącach okazało się., że pani od plastyki zdołała zrazić do przedmiotu moją zakochaną w pracach plastycznych córkę. Nie jestem uprzedzona, staram się być obiektywna. Nadwrażliwy to jest mój mąż, nauczyciel z zawodu, który poszedł wyjaśniać sprawę. Wrócił i nic nawet nie chciał mówić. Beznadziejna sprawa.

 

To ja pytam - to może lepiej, żeby tych obowiązków nie było. dać sobie spokój z fikcją, za lekcje wyrównawcze zapłacić i tyle.

 

O szkoleniu lepiej już nie piszcie. Wiele zawodów ma je wpisane w statut, w wielu jest to obowiązek i wymóg. Podobnie jak konferencje, delegacje wcale nie płatne dodatkowo, udział w kursach. za które pracodawca wcale nie musi płacić itd. Człowiek kombinuje, bierze urlop, inwestuje prywatną kasę, bo chce coś wiedzieć. chce być konkurencyjny, chce być dobry, uważa. że za mało wie... Podobnie, jak przychodzenie do pracy w sobotę, bo są warsztaty, bo "idzie" doświadczenie. Czasem da się odebrać wolny dzień, czasem nie. częściej nie, bo samego urlopu zaległego mam z miesiąc a rekordzista u nas z pół roku. Godząc się na określony zawód godzimy się na jego konsekwencje. Owszem, możemy chcieć, żeby pracodawca opłacał nam dodatkowe obowiązki ale zwykle pracodawca na to w poważaniu. I może dlatego tak denerwują wasze PRZYWILEJE - macie zagwarantowany czas na to, co ja muszę robić kosztem czasu wolnego.

 

A tak poza tym to mam wrażenie, że rozmawiamy o różnych sprawach. Z jednej strony szare podstawówki, siermiężne gimnazja, i nauczyciele, którzy z mozołem i wręcz wyczuwalną niechęcią realizują program a czasem i to nie, a z drugiej strony wasze posty o szkoleniu, pasji, chęci uczenia się i innych. Jakiś inny świat, mam wrażenie. Może to elitarne licea???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się nad tym czy gdyby nauczyciele zarabiali tyle ile chcą i np.lekarze też to czy byliby milsi i łagodniejsi i zawsze zadowoleni ???

np czy 5 tys.netto pozwoli zawsze z takim samym zadowoleniem wchodzic do klasy pełnej nabuzowanych nastolatków ,albo wypacykowanych modelek??

no tak sie pytam na marginesie całej dyskusji :roll: :roll:

 

 

może być i 10 tys jakby komu 5 sie nie podobało :wink:

 

nie

są lekarze, którym i 20 nie pomoże, są lekarze, którzy są pomocni i zaangażowani a zarabiają na rękę 1800 zł (po doktoracie i "dwójce"). Znam takich i takich.

 

Większe zarobki to może tylko szansa na jedną pracę zamiast trzech (40 godz tyg zamiast 120 :wink: ). Człowiek wyspany robi mniej błędów.....

Nauczyciele raczej mogą się wyspać, nie pracują po nocach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie

są lekarze, którym i 20 nie pomoże, są lekarze, którzy są pomocni i zaangażowani a zarabiają na rękę 1800 zł (po doktoracie i "dwójce"). Znam takich i takich.

 

Większe zarobki to może tylko szansa na jedną pracę zamiast trzech (40 godz tyg zamiast 120 :wink: ). Człowiek wyspany robi mniej błędów.....

Nauczyciele raczej mogą się wyspać, nie pracują po nocach...

ojojojoj, szkoda, ze nei widzisz, że są tacy i tacy nauczyciele :-?

Współczuję męzowi :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się nad tym czy gdyby nauczyciele zarabiali tyle ile chcą i np.lekarze też to czy byliby milsi i łagodniejsi i zawsze zadowoleni ???

np czy 5 tys.netto pozwoli zawsze z takim samym zadowoleniem wchodzic do klasy pełnej nabuzowanych nastolatków ,albo wypacykowanych modelek??

no tak sie pytam na marginesie całej dyskusji :roll: :roll:

 

 

może być i 10 tys jakby komu 5 sie nie podobało :wink:

 

Idiotyzmem jest okreslanie z gory ile kto ma zarabiac.

Dlaczego dobry specjalista ma miec pensje taka sama jak marny?

Marny nauczyciel , lekarz itd zarabia marnie albo zegna sie z zawodem , a dobry zarabia odpowiednio do swoich kwalifikacji i zaangazowania.

Tak mi sie marzy.

Obiboki , lenie , mieroty i zwiazkowcy na to nie pozwalaja.

A to czy ktos jest "mily , lagodny i zadowolony" tak naprawde nie zalezy od wysokosci zarobkow.

 

Na zlosilwe posty nie odpowiadam.

 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istna wieza Babel :) Pozostawiajac wszystkich zapracowanych, niewyspanych, sfrustrowanych, zawiedzionych, pozytywnie zmotywowanych, doksztalcajacych sie i nie, w wolnym czasie i w godzinach pracy- w ich jedynie slusznym przekonaniu o moim lenistwie, miernocie, niedouczeniu i czym tam jeszcze chcecie - zycze, aby przypadlo Wam - za te herezje, ktore na temat zawodu nauczyciela wypisujecie - kiedys cudze dzieci uczyc -tak od gimnazjum zaczynajac :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...