Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 160
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • 2 weeks później...

Ubolewam, że zdarzenie to ma miejsce, na stronach internetowych muratordom.pl takie działanie jest zabronione, patrz regulamin forum p.2.4 b

Skoro jednak pozwolono na jego treść jestem zmuszony, aby odpowiedzieć, choć autor posta

podaje publicznie moje dane osobowe, a sam nie ma odwagi podpisać się pod wypowiedzią na mój temat. Treść natomiast jest naganna i zgodnie z naszym polskim prawem ( szczegóły przepisów http://forumprawne.org/prawo-karne/100189-znieslawienie-na-forum-jak-sobie-z-tym-poradzic.html) nie powinna mieć miejsca, a już w żądnym wypadku na stronach tak znanej witryny internetowej.

Skoro fakt zaistniał to chcę wyjaśnić zdarzenie, aby koledzy po fachu uzbroili się w formuły prawne przed takimi zleceniodawcami i ich sposobami na otrzymywanie darmowych opracowań. Jeden z takich sposobów to właśnie takie posty. O innym można domyśleć się, czytając pomiędzy wierszami moją odpowiedź.

Sytuacje opiszę w skrócie.

- Zawarta została umowa o dzieło, na wykonanie adaptacji projektu architektoniczno- budowlanego zakupionego przez inwestora, na trenie jego działki w celu zatwierdzenia opracowania które jest jednym z podstaw otrzymania przez inwestora pozwolenia na budowę. Do umowy dołączony jest załącznik, w którym wyszczególnione są wszystkie projekty stanowiące przedmiot umowy.

- Umowa została wykonana w terminie umownym. Inwestor otrzymał zatwierdzoną przez Urząd dokumentacje w terminie - pomimo żądania dodatkowych opracowań wyszczególnionych w postanowieniu wydanym w imieniu Starosty przez pracownika Urzędu, inwestor nie poniósł żadnych dodatkowych kosztów. Koszty poniosłem tylko ja.

 

Uważałem, że dotrzymanie terminu umownego wykonania dokumentacji było rozwiązaniem właściwszym, od dochodzenia zgodności zarzutów wyszczególnionych w postanowieniu o uzupełnienie dokumentacji z obowiązującymi przepisami prawa budowlanego. Projektowanie to ciągłe wybory, co jest właściwsze, korzystniejsze dla inwestora, czy to w załatwianiu spraw formalnych czy w czasie realizacji inwestycji. W tym przypadku uważałem, że wykonanie wszelkich żądań wyszczególnionych przez pracownika urzędu, przyspieszy sprawę. Uważam, że nad zasadnością tych żądań można długo dyskutować.

Proszę o ocenę czytelników. Podam tylko dwa przykłady, aby nie być nudnym w dłuższej i zawiłej argumentacji przepisów prawa budowlanego.

 

Nie ma przepisu, aby w tabelkach na rysunkach umieszczać imię i nazwisko inwestora.( Dz.U. z 10.07.2003 paragraf 4.1 )

Urząd zażądał, dokonałem zmian we wszystkich tabelkach na każdym rysunku w czterech egzemplarzach opracowań. Poniosłem dodatkowe koszty.

 

Nie ma wymagań formalnych, aby do kompletu opracowań złożonych do zatwierdzenia, załączone były projekty instalacji wewnątrz budynku (.Dz.U. z 10.07.2003 paragraf 12.1.5 )

Urząd wydając Postanowienie j.w. żądał oświadczeń projektantów branżowych o przynależności do izb zawodowych i adaptacji projektów gotowych instalacyjnych zakupionych przez inwestora. Zostały one wykonane i konsekwencją tego były dodatkowe koszty poniesione za wykonanie opracowań za które musiałem zapłacić.

 

Umowy z gestorami sieci na wykonanie przyłączy do budynku zostały podpisane i uczestniczyłem z inwestorem przy zwieraniu tych umów. Stanowiły one załącznik do dokumentacji składanej w Urzędzie.

 

Chcę zaakcentować, że osoba wydająca postanowienie o uzupełnienie dokumentacji posiada taki samym jak mój status zawodowy i wie zapewne, co to jest solidarność zawodowa. Z postanowienia wynika, że tak nie jest. W jakiś dziwny sposób zostaliśmy zawodowo podzieleni na wy i my. A może jakieś inne ważniejsze sprawy zasłoniły te nadrzędne.

 

Uważam, że wszystkie sporne kwestie można wyjaśnić rozmawiając. Jednak inwestor konsekwentnie postępując wybrał drogę konfrontacji i roszczeń, a za dodatkowe opracowania nie zamierzał płacić. Do osiągnięcia swojego celu, pozyskał odpowiednio przychylne mu osoby. Odrzucał możliwość jakichkolwiek rozmów. Jest takie powiedzenie: „Jak się nie chce to gorzej niż nie można”. Nadmienić chcę, że linkę do posta, otrzymałem od niego pocztą meilową natychmiast po zamieszczeniu na forum. Zapewne wybrał ten sposób rozmów, gdy przekonał się, że ubliżaniem i wyzwiskami, nic już nie osiągnie. Wykonałem dla niego także dodatkowe opracowania, już po zatwierdzeniu dokumentacji, zgodnie z umową ustną, ale wykonacie projektów przyłączy instalacyjnych to dodatkowe koszty, które musiałbym ponieść pod zlecając te opracowania projektantom branżowym, a nie były one uwzględnione w warunkach umownych i nie były wyszczególnione w zestawieniu opracowań w załączniku do umowy, w którym wyraźnie wyszczególnione jest, jakie projekty mają być wykonane.

Wystarczy tylko wykonać prosty rachunek w dodawaniu kosztów wykonania dokumentacji które podał inwestor.

Ponieważ jeśli inwestor zapłacił 3tyś za instalacje i mnie zapłacił 3tyś, a wymaga ode mnie abym po za adaptacją wykonał mu instalacje to sprawa jest oczywista.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy dobrze rozumiem?

1. Projekty instalacji nie były objęte umową. Jedynie adaptacja projektu budowlanego?

 

czy

 

2. Projekty instalacji były objęte umowa wraz z adaptacją projektu budowlanego, ale bez projektów przyłączy tych instalacji do sieci?

 

Hmmm... bo w tej drugiej sytuacji, gdybym się umówiła na projekt instalacji wewnętrznych, miałabym na myśli na projekt z przyłączeniami. Inaczej dla mnie to byłoby bez sensu, bo co by to była za adaptacja?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Starostwa nie mam żadnych zastrzeżeń. Wykazali się ogromną wyrozumiałością. Prowadzili "architekta" za rączkę - a na końcu stwierdzili - "no jakoś zmęczył ten projekt..."

Występowałem tam o pozwolenie na budowę, które koniec z końcem dostałem.

Projekt miał dodatkowo obejmować wszystkie instalacje. Za nie niestety musiałem płacić osobno...

 

Jakim cudem projekt gotowy nie miał instalacji wenwętrznych? Od kiedy dokonuje sie adaptacji instalacji wewnętrznych ? Wogóle 3/4 tych punktów zarzucoanych przez urzad to jakas totalna bzdura. Ale jak romumiem ty jestesz nich zadowolony? Dlaczego ? :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowiek uczy się na własnych błędach, właśnie czas na naukę

 

Nie słyszałam, żeby projekt domu składać bez instalacji. Ale może mało słyszałam? Dla mojego architekta było to oczywiste, tak samo, jak fakt uwzględnienia tego w umowie. Na pierwszej wizycie ustaliliśmy, że elektryka ma swojego a wod-kan muszę sobie znaleźć. I zapłacić oczywiście. Zostałam też poinformowana, że elektryk będzie płatny osobno i ile. inwestor tego wiedzieć nie musi i zwykle nie wie.

W moim projekcie jest tabelka i nazwisko przy każdym rysunku. Są też miejsca parkingowe w ramach adaptacji działki.

Cena za SAMĄ adaptację domu bez działki i bez projektów wydaje się wygórowana, ale jeżeli się tyle woła, to trzeba uprzedzić o kosztach dodatkowych, tak jest uczciwie.

 

Jednym słowem podziwiam pewność siebie przy tak olbrzymim braku wiedzy i doświadczenia. tytuł inzyniera to nie wszystko, trzeba jeszcze znać życie.

 

Jajmar - zwykle są projekty instalacji wewnatrz, ale niestety trzeba je też adaptować (czyli uzyskać pieczątkę branżowca) a w adaptację działki wchodzi wyrysowanie mediów na działce i uzgodnienie ich przebiegu w ZUD. Może zrobić to inwestor indywidualnie, ale trzeba go poinformować, że będize musiał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jajmar - zwykle są projekty instalacji wewnatrz, ale niestety trzeba je też adaptować (czyli uzyskać pieczątkę branżowca)

:o

 

Przyznam sie że sie nie spotkłem. Co tam mozna adaptować ? Coo innego to kwestie przyłaczy i mapy. Ale też nie spotkłem sie aby wszyscy na mapie sie podpisywali. Nie wiem, po raz kolejny wychodzi co urzad to inna przepsisy.

 

Adptacji podlegaja funamenty i dach niejako z automatu. A co adaptowac w instalcji wodnej ? No... jestem zaskoczony tym co czytam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jajmar - zwykle są projekty instalacji wewnatrz, ale niestety trzeba je też adaptować (czyli uzyskać pieczątkę branżowca)

:o

 

Przyznam sie że sie nie spotkłem. Co tam mozna adaptować ? Coo innego to kwestie przyłaczy i mapy. Ale też nie spotkłem sie aby wszyscy na mapie sie podpisywali. Nie wiem, po raz kolejny wychodzi co urzad to inna przepsisy.

 

Adptacji podlegaja funamenty i dach niejako z automatu. A co adaptowac w instalcji wodnej ? No... jestem zaskoczony tym co czytam.

nic

ale trzeba przystawić pieczątkę, która kosztuje :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jajmar - zwykle są projekty instalacji wewnatrz, ale niestety trzeba je też adaptować (czyli uzyskać pieczątkę branżowca)

:o

 

Przyznam sie że sie nie spotkłem. Co tam mozna adaptować ? ...

 

w przypadku gdy autor planu adaptacji likwiduje jakąś ścianke działową po której biegna przewody elektryczne, zlokalizowany jakiś wyłacznik - to dla formalności urzednik moze zarządac pieczątki branzysty elektryka

w przypadku gdy projektant dorysowuje jakaś np. "wyspa" w kuchni w której wmontowany jest zlewozmywak, urzednik - formalista mógłby sie domagac bumagi branzysty

 

ale kiedy adaptacja polega na likwidacji okna czy zwęzeniu drzwi - wymagania "adaptacji" czegoś czego sie nie robiło równiez wydaja mi sie dziwne

 

to chyba taka urzednicza nadgorliwość typu - "nie trzeba ale i nie zaszkodzi ... jak mu każę dostarczyć, młody będzie czuł mores kto tu rządzi ..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzoza- u nas żądają pieczątek wszystkich branżystów i tyle

co prawda przy okazji robią zwykle adaprację działki, czyli przebieg mediów, więc w sumie ma to sens.

Architekci zwykle to wiedzą...

 

Out, przecież autor pisał, że architekt zrobił to wsyztsko i pozwolenie otzrymał. Problem był chyba w tym, że ani architekt ani inwestor nie byli zorientowani w zakresie koniecznych prac. Inwestorowi wydawało sie, że dostanie kompletą adaptację za 3000 (co byłoby bardzo tanie :wink: ) a musiał sporo dopłacić, architektowi wydawało się, że złapał jelenia, który za adaptację podstawową zapłaci 3000 (co byłoby doć dużo). W sumie dla mnie zawinił architekt, bo inwestor buduje pierwszy dom i nie musi się orientować, co jeszcze i gdzie musi przypilnować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcę zaakcentować, że osoba wydająca postanowienie o uzupełnienie dokumentacji posiada taki samym jak mój status zawodowy i wie zapewne, co to jest solidarność zawodowa. Z postanowienia wynika, że tak nie jest. W jakiś dziwny sposób zostaliśmy zawodowo podzieleni na wy i my. A może jakieś inne ważniejsze sprawy zasłoniły te nadrzędne.

dobre, choć do końca nie jestem pewien o co autorowi tego zapisu chodzi

 

no i pan kopulasty zrobił wszystko to czego nie musiał i zażądał kasy, zamiast wysmażyć wyjaśnienie, które kosztuje tyle co poświęcenie temu z 0,5h co pewnie daje kwotę ok 75PLN

gdzie tu logika?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wina winą, skoro naprawiona to po co wywlekać i 'rujnować" faceta. ciekawe co w życiu zawodowym robią państwo agaipawel5. i ciekawe czy im się nie zdarzyło nigdy pomylić, czegoś nie dorobić.

nie ma takiej opcji

każdy na forum jest chodzącą doskonałością

dlatego mi tu jest coraz ciężej :-?

 

swoją drogą, jeżeli architekt wali babole, które dyskwalifikują PT kurnika w oczach urzędu, to porażka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...