Chomiczek39 02.12.2008 15:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2008 Witam mam naprawdę duży problem z jedną sąsiadka i jest to sprawa która ciągnie się juz dobre 4 lata. Zaczęło się gdy tylko zamieszkałam z moim mężem w bloku. Mąż mieszkał tu już wcześniej z bratem potem brat się wyprowadził i wprowadziłam się ja. Od samego początku miała na mnie chrapkę, zaczęło się od bezpodstawnych wyzwisk,plucia czy to na klatce czy w miejscu publicznym-na ulicy... Naprawdę nie wiem w czym jej przeszkadza moja osoba,ale zaczęło się to przeradzać w coraz gorsze zachowania z jej strony. Od 6 rano puka czymś trardym w podłoge,gdyż ma mieszkanie nad nami. Gdy tylko jej i mój Mąż wychodzą do pracy wali mi w drzwi,obrzuca je jajkami,pluje na nie,wychodzi na balkon i wali miotłą w dach nad moim balkonem... Jest tych rzeczy całe mnóstwo. Nie denerwowałoby mnie to może tak bardzo gdyby nie to że mam 2-letnie dziecko,które jest już przez to wredne babsko tak wystraszone iż najmniejszy chałas je doprowadza do płaczu i furii. Od samego początku,gdy tylko dziecko się pojawiło,wychodziła za mną z domu, zaglądała mi do wózka i wyzywałą tą bezbronną istotke przy ludziach na ulicy. Dziś dziecko ma już prawie 2 latka,ale ta baba potrafi siedzieć cały dzień pod drzwiami,słuchając aż tylko wyjdę z domu i zaraz za mną wyjść krzycząc,plująć na mnie i na moje dziecko,popychać mnie na schodach,gdzie przy tym schodzę jeszcze z wózkiem. Normalnie mam już tego dość. Za każdym razem gdy wzywamy policje to oni przyjeżdżają,spisują protokół i mówią żeby starać się jej nie wchodzić w paradę, bo oni nic nie mogą zrobić w tej sprawie,tłumacząc się tym iż owa pani posiada tzw "Żółte Papiery". Krew mnie zalewa kiedy to słyszę, bo jak się naprawde (nie daj Boże) coś stanie to będzie za późno żeby jej coś zrobić. Mieliśmy jej kiedyś założoną sprawę w sądzie za wcześniejsze wybryki,za co została wówczas ukarana karą pienieżną,ale to itak nic nie pomogło,bo szaleje dalej. Ostatnio nawet kiedy przychodzi do mnie bratowa i zostawia wózek na dole jest on uszkodzony poturbowany i wystawiany na dwór przez tą moją sąsiadkę i policja oczywiście nic z tym nie może osobiście zrobić tylko każe Nam biegać po sądach i prosić o odszkodowanie. Smiechu warte jest to że ta nasza policja nie potrafi sobie poradzić z takimi ludźmi,a my codziennie ze strachem wychodzimy z domu,po cichu żeby Nas nie usłyszała przypadkiem. Proszę jeśli jest ktoś kto wiedziałby czy da się z tym coś zrobić to niech mi doradzi,bo naprawdę boję sie o swoje dziecko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fennel 02.12.2008 19:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2008 Jesli sasiadki nie da sie doprowadzic do porzadku (nawet policja rozklada rece), to chyba zastanowilabym sie nad przeprowadzka w inne miejsce. Szkoda zdrowia, szkoda dziecka, w tym momencie nie widze innej drogi jak samemu sie wyprowadzic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chomiczek39 03.12.2008 08:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 Gdyby to było takie proste już dawno byśmy się wyprowadzili,ale niestety nie stać nas na wynajem czegoś innego a już na pewno tańszego.... A poza tym nie dam się w taki sposób zastraszać,żebym to ja musiała uciekać..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fennel 03.12.2008 10:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 Gdyby to było takie proste już dawno byśmy się wyprowadzili,ale niestety nie stać nas na wynajem czegoś innego a już na pewno tańszego.... A poza tym nie dam się w taki sposób zastraszać,żebym to ja musiała uciekać..... No coz te 4 lata powinno dac juz do myslenia, ze jednak sasiadka sie pierwsza nie wyprowadzi, ani nie da sobie spokoju, kazdy jest bezradny wobec niej, narzeka, rozklada rece. Chcesz miec spokoj, to sie wyprowadz, to jest chyba jedyne wyjscie z tej sytuacji. Myslenie "nie dam sie w taki sposob zastraszyc, zebym to ja musiala uciekac" nic nie pomoze, a wrecz nadal tylko bedzie szkodzic....szkodzic Tobie i Twojemu dziecku, a sasiadce dawac pole do popisu. Widac nie jest jeszcze chyba tak zle. Nie wierze, ze to jedyne mieszkanie, ktore jest tanie i nie ma nic innego do wynajecia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wenderko 03.12.2008 13:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 Jeżeli piszesz, że biosz sie o siebie i swoje dziecko to chyba najwyższy czas poszukać innego mieszkania. Sama piszesz, że jak już coś się stanie to będzie za późno żeby cokolwiek z tą kobietą zrobić. My mieliśmy taką niby torchę szurniętą sąsiadkę pod nami. Trochę głośna, krzykliwa ale generalnie nikt nie uważał jej za zagrożenie. A pewnego dnia odkręciła gaz i powiedziała, że wywali cały blok w powietrze (a mieszkała na parterze). Na szczęście ktoś z sąsiadów wyczuł co się dzieje i do tragedii nie doszło. I co? Wzięli ją do wariatkowa, a po jakimś czasie wypuścili. Tylko że nas już tam nie było. Szkoda życia na walkę z takimi ludźmi, tylko sobie nerwy zszarpiesz, a na nią praktycznie nie ma haka (chyba że zrobi coś rzeczywiście złego, ale wtedy już może być za późno). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 03.12.2008 14:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2008 Albo bym sie wyprowadziła z tego mieszkania albo wziełabym do domu wielkiego psa, który po jakimś szkoleniu towarzyszyłby mi wszędzie, dosłownie wszędzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elka62 05.12.2008 08:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2008 A co na to mąż sąsiadki? Albo inni członkowie jej rodziny? Skoro ma żółte papiery to może wymaga stałej opieki? Czy ktoś widział dokument stwierdzający jej chorobę? Co dokładnie jest na nim napisane? Jeżeli faktycznie kobieta jest chora psychicznie / i ma na to papier a nie tylko słowo męża czy policjanta/ to powinna mieć opiekę.Opiekę prawną i lekarską. I wtedy pretensje, oskarżenia należy kierować do opiekuna, który za nią odpowiada. W ostateczności przeprowadzka nie jest złym pomysłem. I nie jest odpuszczaniem tylko przejawem zdrowego rozsądku i odpowiedzialności za rodzinę. Za dziecko. Opisana przez Ciebie sytuacja pasuje raczej do działu psychologicznego. Rodzi też wiele pytań Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ex404 22.12.2008 19:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2008 Masz prawo do nietykalności osobistej. Myślę że paralizator, broń gazowa, bądź też dyskretne odpłacanie pięknym za nadobne (zastawianie drzwi itd.) załatwiło by sprawę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
siggialka 25.12.2008 16:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Grudnia 2008 ze ja tez nie mam takich sasiadow. Przykro mi z Twojego powodu ale jezeli chodziłoby o mnie to zniszczyłbym babsko jej własną bronią. W koncu podcieła by sobie zyły w wannie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 25.12.2008 17:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Grudnia 2008 NIe każdy kto ma "Żólte Papiery" jest groźny - tak jak nie każdy, tko ma takie papiery jesy chory ( o nieee ) Duży, ostry pies to dobre rozwiązanie. Ja co prawda nei bardzo rozumiem jk można znosić takie zachowanie - stukanie czy gadanie można olać. Ale do wózka mojego dziecka taka pani nawet by nie podeszła. Zawsze można w chwili desperacji wymierzyć jej karę W końcu po tylu zgłoszeniach - policja uwierzy w każdą historię opisującą obronę konieczną ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monah 28.12.2008 23:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2008 kobieto, i wy to 4 lata znosicie? i ty drżysz o swoje dziecko i nic nie robisz, zamiast zapewnić mu bezpieczne miejsce, gdzie będzie mogło spokojnie spędzać dzieciństwo? ja myślę, że po prostu nie chcecie zmienić mieszkania i za wszelką cenę chcecie tam zostać. szukaliście chociaż czegoś innego?ja bym za naruszenie nietykalności i straszenie mi dziecka babę zdzieliła kilka razy, potraktowała gazem łzawiącym albo - jak ktoś bardzo rozsądnie podpowiada - paralizatorem, a na dodatek - jak ktoś jeszcze rozsądniej podpowiada - kupiła wielkiego psa, i podejrzewam, że trochę by ją to uspokoiło. a jeżeli jest rzeczywiście szurnięta, to ktoś słusznie zauważył, że powinna być ubezwłasnowolniona i odpowiada za nią mąż czy opiekun prawny. a to już inna historia. próbowaliście zgłosić się z tym do jakiegoś prawnika?swoją drogą to straszne, że policja nie ma sposobu na takich ludzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pazurek 05.01.2009 15:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2009 Dziewczyno temat jest prosty. Wyślij męża na górę niech wyprostuje kobietę. Nie daj sobie wchodzić na głowę. Wystarczy proste wytrzaskanie po pysku i problem z głowy. Wierz mi, że ludzie nabierajądystansu po "liściu na otrzeźwienie" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czmirek 05.01.2009 17:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2009 Dziewczyno temat jest prosty. Wyślij męża na górę niech wyprostuje kobietę. Nie daj sobie wchodzić na głowę. Wystarczy proste wytrzaskanie po pysku i problem z głowy. Wierz mi, że ludzie nabierajądystansu po "liściu na otrzeźwienie" pazurka osobiscie nie znam ale juz go lubie i stawiam piwo. popieram jego ( jej ) pomysl prosty sam w sobie, ale jaki skuteczny w koncowym rozrachunku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pazurek 05.01.2009 18:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2009 Nie ma się co ceregielić z debilami.Jeżeli ktoś pozwala sobie na zbyt wiele w stosunku do Ciebie, to na pewno bedzie zaskoczony agresywnym kontratakiem.Kiedyś niehamowana wariatka może zrobić krzywdę Tobie, lub dziecku. To, że kobieta ma żółte papiery nie musi wcale oznaczać, że będzie robić co chce. Gdybym mieszkał trochę bliżej, chętnie pomógłbym Ci rozwiązać problem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
miHoo79 18.01.2009 14:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2009 Na policje nie licz tylko potrafia o podwyzki krzyczec i mandaty za przekroczenie predkosci biednym dawac bo dobrych fur nie zatrzymuja bo kto wie moze przyszly pracodawca jak po 15 latach nic nie robienia pojda na emeryturke...Masz brata?? kuzyna??? postawnych (nie postawionych) kolegow ??? to metoda jest malo humanitarna i niezgodna z prawem ale zazwyczaj skutkuje.. WPIER...L to sie nazywa.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marfa 27.01.2009 15:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2009 Nie no - porażka Ale nie zawsze można się tak po prostu wyprowadzić więc chyba rzeczywiście trzeba znaleźć inne rozwiązanie !!! Może pies to jednak jest jakaś opcja - będziesz się czuła bezpieczniej i może upierdliwa sąsiadka się nieco przestraszy !!! POWODZENIA !!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
batko lenin 30.01.2009 20:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2009 Zdecydowanie dać w ryj i nie czekać bezczynnie, aż zrobi komuś krzywdę. Dodatkowo dobra, mocna, "piętrowa" wiązanka. Oto moja rada. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maxwit 31.01.2009 10:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2009 ja mam pomysł jak sie kiedyś mocno gdzieś uderzysz albo nie daj Boże twoja córka to zrób obdukcje i powiedz że to siąsiadka Cię pobiła. Albo pożądny wpier...... żeby dostała od nieznanej jej osobie i cała jej rodzinka też i będzie spokój jak jej połamią ręce i nogi to da Ci spokuj. Wiem bo miałem kiedyś podobną sytułacje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewuniamiii 11.02.2009 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2009 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chomiczek39 01.04.2009 11:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2009 Miło że są wśród Was osoby które mnie rozumieją. Jeżeli chodzi o tzw. "Liścia na otrzeźwienie" to niestety nie pomaga, mój brat raz jej przyłożył, że aż jego ręka się jej na twarzy odcisnęła,ale to ją jeszcze rozjuszyło. jego omija szerokim łukiem jak go widzi, ale ja dalej muszę się z nia użerać. Mój mąż niestety też nic nie zrobi,bo całymi dniami nie ma go w domu, a jak wraca to już jest spokojna, a mąż który z nią mieszka nie jest nic lepszy i też ma do mnie jakieś sapy. Na policje co prawda liczyc nie mogę, ale prawda jest taka, że jak ja jej coś poważniejszego zrobie to mi sie oberwie od stróżów prawa a nie jej. I bądź tu mądry... Wyprowadzka niestety póki co też nie jest możliwa bo naprawde na nic innego Nas nie stać,a tańszego już tym bardziej nie znajdziemy. Psa nie ma sensu brać bo kto się będzie nim zajmował, a poza tym mój mąż nie lubi zwierząt za bardzo... Same minusy normalnie,jestem bezradna, ale jakoś sobie radzę,muszę. Pokrzycze na nią,ale najbardziej szkoda dziecka które boi się wyjść z domu i ciągle mówi "Mama uważaj,bo tam głupia baba jest". Chciałabym sie któregoś dnia obudzić i wiedzieć że jej już nie ma,że ktoś ją gdzieś wywiózł i wujść spokojnie z domu. Dziękuję za Wasze rady i pomysły, piszcie jak jeszcze coś Wam przyjdzie do głowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.