mieczotronix 28.10.2003 09:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2003 To zdjęcie z wczorajszej wizji lokalnej. Przedstawiciel producenta pokrycia prezentuje krzywiznę więźby (albo łat - jak twierdzi producent Więźby) http://www.penet.pl/~mieczu/budowa/TN_DSC04315.JPG Pytanie - czy podczas nabijania łat, nie należy przypadkiem wyrównywać nierówności takich, jakie widać na tym zdjęciu? Cały czas mam wrażenie, że zrzucanie winy na krzywą więźbę to próba uniknięcia odpowiedzialności. Tym bardziej, że problem krzywej więźby nie istniał do chwili zgłoszenia moich uwag co do jakości pokrycia garażu (patrz zdjęcia powyżej "bliskie spotkania trzeciego stopnia"). Producent pokrycia wykrył rzeczywiście dużą (5 cm) odchyłkę od płaszczyzny tego narożnika rozciągając linkę po przekątnej połaci dachu. To jest wada zgoda. Ale po pierwsze nie zgłoszono tego przed położeniem łat. A po drugie jaki to ma związek z falami na pokryciu garażu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mieczotronix 28.10.2003 09:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2003 I jeszcze jedna rzecz:na stornach max-dekarz (rautaruukki)http://www.maxi-dekarz.com.pl/uusitalo/asennus/ruoteet.php napisali"Stosując łaty drewniane należy tak dobrać tarcicę zarówno na łaty, jak i kontrłaty, aby w efekcie uzyskać prawidłową wentylację dachu. Najczęściej stosuje się kontrłaty o wymiarach 50x20 mm i łaty 32 x 100 mm. " Łaty stalowe pod blachę maxi classic wszystkie mają szerokość 100 mm, różnią się tylko wysokością. U mnie dali łaty 35 x 50 mm Oni chyba wiedzieli, że będą mieli jakiś problem z tymi łatami. Jak składałem zamówienie, to sprzedawca rautaruukki mnie pytał, czy nie chcę sobie łat sam kupić, bo on i tak bierze z tartaku i dolicza sobie marżę. Zdziwiłem się wtedy, że mi o tym mówi. (nie chce tej marży czy co?). Ja powiedziałem, żeby on mi dostarczył i zamontował te łaty, bo wtedy będę miał wszystko z jednego źródła i nie będzie tłumaczeń, że łaty są nie takie jak trzeba, bo ja się na tym nie znam i nie wiem co mi wcisną.A tu proszę kaszana jakaś Nie mam niestety żadnych katalogów rautaruukki, w których miałbym napisane czarno na białym co ile cm i o jakich wymiarach łaty daje się pod tą blachę. Poprosiłem rautaruukki o przysłanie mi instrukcji montażu tej blachy, na razie czekam na nią. Ale podsumowując: rozstaw łat 35 cm (od osi do osi) zamiast 25 cm i szerokość łat 50 mm zamiast 100 mm, do tego niesprawdzenie wymiaru krzyżowego, nierównanie odchyłek podczas przybijania łat i kontrłat i wszystko zaczyna mi się składać do kupy. Rany! ileż mnie ten dach nerwów kosztuje! Zamiast pracować, muszę się denerwować, ło ło - je je je Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tom soyer 28.10.2003 12:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2003 (...) ja sprawdzilbym dwie rzeczy: - rabek, bo to on powinien nadawac blasze sztywnosci - laty, moze ich szerokosc jest za mala do tego rodzaju blachy (...) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tom soyer 28.10.2003 12:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2003 mieczu!nie popusc im, masz to wygrane ...trzymam kciukipzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mark0 28.10.2003 12:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2003 Niech moc będzie z Tobą! (pasuje do Mieczotrionixa) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mieczotronix 28.10.2003 12:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2003 szerokość łat będzie trudno ustalić, bo w jednym miejscu (w katalogu) piszą 50 mm, a na cytowanych powyżej stronach 100 mm A tak w ogóle, to sytuacja zaczyna się robić groteskowa. Facet od blachy zaczyna nieco opacznie interpretować rzeczywistość. Ostatni list od niego mnie już nawet nie załamał, ale rozweselił. Zresztą więźbiarze też przywalili nieźle. Zaproponowali wzmocnienie okapu przez przybicie wielkiej dechy (poniżej podbitki) - coś na kształt takiej klasycznej podpórki jaką na obrazach Salvadora Dali podpierane są różne postacie. Decha kosztuje 400 zł, a jej przybicie 600 zł. Uehehehe. Poniosło ich, bo powiedziałem że możemy rozważyć wzmocnienie więźby za dodatkową opłątą. Ale nie o podpórkę mi chodziło. Pozatym sam pomysł (czyli po prostu podpóra - tam gdzie się ugięło) jest tak błyskotliwy, że Pomysłowy Dobromir nie potrzebowałby swojej skaczącej piłeczki, żeby na to wpaść. W sprawie łat, Rautarucznik przysłał mi takie odpowiedzi:"W przypadku calkowitego wyeliminowania 'bledów wiezby' zageszczenie lat nie bedzie wymagane (wymiar 25 jest zalecanym przez producenta a nie wymaganym, przyjetym 'ze wspólczynnikiem bezpieczenstwa' " tylko że w instrukcji, którą od nich dostałem w tym samym mailu jest napisane, że 25 cm to maksymalny rozstaw. he he he i jeszcze - w sprawie co zrobić, żeby je zagęścić - ja twierdziłem że przebicie łat na nowe miejsce wiąże się z koniecznością wymiany folii - bo zostaną dziurki w starych miejscach. A o to odpowiedź godna Konfucjusza:"aczkolwiek przebicie lat wedlug mnie równiez jest mozliwe- otworypo gwozdziach zostana w miejscu gdzie ewentualne skropliny nie wystepuja (krokiew- kontrlata)" bu ha ha ha ha W sprawie blachy na dachu na garażu odpowiedź brzmi tak:"Pokrycie dachu wykonane jest zgodnie ze sztuka budowlana, tak znaczne falowanie blachy spowodowane sa zle wykonana wiezba i moga byc usuniete dopiero po jej naprawieniu." kurde! czy my rozmawiamy o tym samym?http://www.penet.pl/~mieczu/budowa/TN_DSC04298.JPG wysłałem mu faks, żeby się pod tym podpisał i przysłał mi faksem, a nie e-mailem, bo rozumiem że to oficjalne stanowisko firmy, którą reprezentuje Sytuacja prawie jak z dramatu Szekspira. Generalnie przestawiam się na kontakt faksowy - z potwierdzeniem faksów do dyrektora firmy w formie listu poleconego. Szkoda mi tylko tego kolesia, bo strasznie brnie... i sam się podkłada... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_ZBYCH_ 28.10.2003 18:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2003 Normalnie mnie nosi, jak czytam kolejne posty w tej sprawie http://www.zbychdom.republika.pl/icon/icon2.gif Przyjdzie taki jeden z drugim i doprowadzi człowieka do nerwicy i bezsenności Niezależnie od tego, co piszą w katalogu, jak te patałachy widziały, że więźba jest krzywa, to trzeba było to zgłosić inwestorowi i zaprzestać wykonywania krycia dachu, do czasu naprawy więźby! Sprzedawca Rautaruukki pytał, czy nie chcesz sam kupić łat, bo wtedy mieli by wymówkę, że kupiłeś za miękkie, za krzywe, za wąskie lub za cienkie Widzę, że jednak po dobroci nie rozwiążesz tej sprawy http://www.zbychdom.republika.pl/icon/icon2.gif Szukaj już rzeczoznawcy . Jego ekspertyza trochę kosztuje, ale może z takim argumentem w ręku przedstawiciel Rautaruukki zmieni zdanie . Ja bym zrobił ekspertyzę i kosztami obciążył Rautaruukki! Zapytaj ich wprost, czy przyznają się do błędu i naprawią go, czy nie możesz liczyć na ugodę i idziesz do sądu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mieczotronix 28.10.2003 18:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2003 Normalnie mnie nosi, jak czytam kolejne posty w tej sprawie http://www.zbychdom.republika.pl/icon/icon2.gif Zapytaj ich wprost, czy przyznają się do błędu i naprawią go, czy nie możesz liczyć na ugodę i idziesz do sądu. to zamierzam zrobić. Z tym Sales Repem, z którym rozmawiałem do tej pory, to raczej nie mam o czym rozmawiać. On cały czas broni swojego tyłka... i myśli, że mu się udało. Wypisuje takie straszne głupoty, że żal ... ściska. On nawet sam mi wpisał w protokole, że wnioskuje o wstrzymanie prac, bo więźba jest krzywa, do czasu poprawienia więźby. Czekam, aż wróci w piątek z podróży jego szef - ten, z którym mam podpisaną umowę i idę do niego na rozmowę. Muszę go zapytać czy poprawią wszystko, tak jak chcę i zrobią mi prosty dach, czy idą na konfrontację. Ja dzisiaj cały czas siedzę i się śmieję, bo nie mogę uwierzyć, że coś takiego mogło się wydarzyć. - Zamawiam blachę z firmowym montażem - Zaczynają montować, a na moją uwagę że jest brzydko i im nie zapłacę przerywają prace w połowie informując mnie, że więźba jest krzywa. I co ja mam z tym zrobić niby? Ręcami im przytrzymać? To przecież jakiś kabaret! Na dodatek okazuje się, że źle położyli łaty i prawdopodobnie wcale ich nie równali. Jest też dosyć prawdopodobne, że krzywiznę więźby wytworzyli sami gdy wisieli na niej (bez rusztowań) i przybijali łaty - po przybiciu łat - wiadomo, więźba się usztywniła i pozostała przygięta. Czy tak postępuje szanująca się firma i w dodatku z ISO - powinno być im ŁYSO. he he Mam nadzieję, że szef tej firmy jest bardziej rozgarnięty i wie, co to wszystko znaczy. A moim zdaniem nie znaczy to ni mnie ni więcej niż to, że wykonawca odstąpił od realizacji umowy i w dodatku nie z mojej winy! Moja biedna mama (inspektor nadzoru) zaczyna się bać, czy teraz, jak im każemy wszystko robić od nowa, i gdy cała wina spadnie, zasłużenie, na flejowatą firmę pod-wydział czy coś tam od montażu, to będą się mścić i spieprzą nam dach celowo. Trochę w to nie chce mi się wierzyć, bo dali 3 lata gwarancji na montaż, więc sami by to musieli poprawiać. Ale w sumie teraz to mnie już chyba nic nie zdziwi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_ZBYCH_ 28.10.2003 19:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2003 Jeśli obawiasz się, że spartolą dach uprzedź ich teraz (każdego z osobna i wielkimi literami, żeby dotarło), że dach będzie odbierał rzeczoznawca! Może ze strachu będą się starać . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Joasia 28.10.2003 23:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2003 Mieczotronixie,Jeśli zdecydujesz się na rzeczoznawcę, to koniecznie biegłego sądowego [/b]w ramach zabezpieczenia dowodu. Inaczej sąd, jeśli dojdzie do sprawy, będzioe musiał i tak powołać biegłego sądowego - za którego trzeba będzie drugi raz zaliczkowo zapłacić. A tak to masz opinię, i jej koszty fachmani będą musieli Ci zwrócić, no i masz przesądzoną wygraną w sądzie.Jeśli zdecydujesz się na rzeczoznawcę i będziesz chciał szczegóły co do procedury zabezpieczenia dowodu - to pisz na priva albo emalią.Trzymaj się.Joasia.P.S. Porady Zbycha są z prawniczego punktu widzenia bardzo OK. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mieczotronix 29.10.2003 09:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2003 Och bardzo dziękuję wam za pomoc i porady. Dzięki nim się jeszcze jakoś trzymam i wierzę w swoje racje. Mam nadzieję że sprawę uda się jeszcze załatwić polubownie, w końcu to duża firma i do tej pory rozmawiałem tylko z szeregowym pracownikiem. Jedyny pożytek z tej całej afery jest taki, że z nerwów straciłem apetyt więc może przynajmniej zrzucę kilo lub dwa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mark0 29.10.2003 14:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2003 Jedyny pożytek z tej całej afery jest taki, że z nerwów straciłem apetyt więc może przynajmniej zrzucę kilo lub dwa. Nikomu nie życzę takiej diety. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mieczotronix 29.10.2003 16:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2003 pomocy! pomocy!zaatakowali poniżej pasa!dziś dostałem pierwszy faks "na podstawie zawartej umowy nr (tu tumer mojej umowy) proszę o spowodowanie przygotowania frontu robót w sposób umożliwiający prawidłowe wykonanie robót umówionych przez Rautarukki Polska. W zawartej umowie Zamawiający zobowiązał się do terminowego przekazania prawidłowo przygotowanego frontu robót. W trakcie prac ujawnily się ewidentne wady wykonanej więźby dachowej (odnotowane w Dzienniku Budowy). Pragnę przypomnieź, że Rautaruukki Polska zgodnie z umową nr....jest uprawniona do:- obciążenia Zamawiającego karą umowną 0,1 % wartości przedmiotu umowy za każdy dzień opóźnienia (przestoju) w realizacji robót, będący skutkiem braku frontu robót- w ostateczności odstąpienia od umowy z winy Zamawiającego i obciążenia go poniesionymi kosztami.W związku z powyższym ponownie proszę o umożliwienie Rautaruukki Polska prawidłowego wykonania umowy montażu". Czyli to ja dostałem na maksa wpier...ol. Pięknie! w umowie, ktorą z nimi zawarłem jest tak:"strony ustalają, że rozpoczęcie prac nastąpi po protokolarnym przekazaniu frontu robót."- nie zrobiliśmy czegoś takiego - ale na razie na to się nie powołują - nie wiem czy to działa na moją korzyść, czy niekorzyść i dalej:Zamawiający zapłąci Wykonawcy kary umowne:(...)b) 0,1% wartości umowy az każdy dzień opóźnienia (przestoju) w realizacji robót będący skutkiem braku frontu robót. na to się powołują. Czyli 30 zł dziennie. Su...insyny. Chyba mogą pod to dowolną rzecz podciągnąć! Jednocześnie - co mnie zupełnie zadziwiło wysłali list do wykonawcy więźby dachowej, w którym piszą:"jesteśmy gotowi niezwłocznie zdemontować wykonane pokrycie w celu umożliwienia wzmocnienia więźby, jedynie pod warunkiem zobowiązania się przez .... (nazwa firmy) do pokrycia dodatkowych kosztów związanych z w.w. pracami (koszt materiałów nienandających się do ponownego zamontowania oraz koszt robocizny)." Co ja mam zrobić? Zagryzą mnie zaraz. Wykonawca więźby się nie zgodzi - robota stanie i ja mam im niby płacić kary umowne? chyba tu kogoś popier....oliło ? co tu się wyprawia? idę się upić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Grzegorz63 29.10.2003 16:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2003 mieczu, zamiast się upić idź do prawnika. Sprawa pewnie i tak wyląduje w sądzie. Pojedynczy człowiek (osoba fizyczna) ma małe szanse, aby wygrać ze sforą prawników napuszczonych przez firmę, lub instytucję. Ten atak skierowany na Ciebie, był zapewne skonsultowany z "ich" Radcą Prawnym. Bardzo Ci współczuję tej sytuacji, ale niestety jedyna okazja, abyś się przekonał jakie masz argumenty w ręku to wizyta u dobrego prawnika. Czasami wystarczy, żeby w Twoim imieniu taki prawnik wysmarował odpowiednie pisemko (najważniejsza w nim bywa sama pieczątka), aby im "zmiękła rura".Życzę powodzenia i trzymam kciuki! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tom soyer 29.10.2003 16:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2003 mieczu poczekaj pojde z toba albo: - czy gdzies podpisales jakas date rozpoczecia/przygotowania/ udostepnienia...? - z czyjej winy jest przestoj? - firma ktora "kladzie podloge nie moze jej polozyc jesli widzi zamiast wylewki piasek" tzn to ze ktos polozyl blache widzac partactwo poprzednika jest sam sobie winien - tych kosztow na pewno mozesz sie wyprzec - poza tym zadna wiezba chyba nie jest az tak zle zrobiona aby przed polozeniem blachy nie moznabylo jej poprawic tzn: ciesla-partacz nie dostanie za robocizne a ta kase dostanie dekarz (u ciebie chyba wykonawca z RR) za poprawe wiezby do stanu nadajacego sie do .. .Jesli dekarz nie potrafi poprawic wiezby (u ciebie prawidlowo nabic laty- tylko tyle) to swiadczy o jego niskim ( ) profesjonalizmie - czy zaczales rozmawiac z kims w krawacie czy caly czas bijesz sie z "gwozdzikami"? - no i prawnik w rodzinie tu tez by sie przydal jeszcze chcesz isc na wodke czy najpier cos (raczej kogos) zjesc? idz ich zjesc a pozniej sie napijemy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
paj 29.10.2003 17:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2003 mieczunie pozostaje nic tylko udanie sie do prawnika, zmieknie im rura ...a poza tym moze Murator by cos pomogl????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarpol 29.10.2003 20:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2003 Juz kilka dni temu podpowiadalem aby kierownik budowy zatrudniony przez Ciebie w protokole odbioru robot zapisal nie przyjecie dachu i wstrzymanie dalszych robot do czasu poprawienia robot dotychczasowych ten dokument mial trafic do 2 wykonawcow z poleceniem poprawienia roboty. Gdybys dokonal tego co podpowiadalem ci dwaj panowie nie rozmawiali by z toba a prowadzili by wymiane faksowa pomiedzy swoimi firmami ustalajac czyja to wina.Ale po kolei:- jesli lacenie jest zle to czy firma blacharska przyjela protokularnie robote czy tylko weszli na dach i zaczeli klasc blache.-jesli przyjeli dach protokolem to moga miec pretensje tylko do siebie- jesli takiego protokolu nie przyjeli i nie podpisali to ulozenie blachy jest ich ryzykiem.-jesli wykonano blache zle jak widac na zdieciach to maja to poprawic bez pisania zbednych faksow- od tego jest dziennik budowy w posiadaniu kierownika budowy i on tam powinien to wszystko zapisac ale zapis ma polegac na poleceniu poprawienia stanu blachy.- dla inwestora jest to sprawa obojetna jak sie pogodza wykonawcy!-przed polozeniem blachy powinni dokonac pomiarow jest to ich obowiazkiem.-jesli kierownik budowy nie wie co z tym zrobic to niech zrezygnuje z dalszego toku prowadzenia zawodu nadzorcy w budownictwie.- przeciez to sa tak proste sprawy dla kierownika budowy i na dodatek podstawowe.NATOMIAST jesli miales kierownika budowy jako przedstawiciela wykonawcy to sprawa sie troche komplikuje i czeka cie sad ale pierwszy rzeczoznawca budowlany przyzna ci racje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukins 29.10.2003 20:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2003 pomocy! pomocy! zaatakowali poniżej pasa! dziś dostałem pierwszy faks "na podstawie zawartej umowy nr (tu tumer mojej umowy) proszę o spowodowanie przygotowania frontu robót w sposób umożliwiający prawidłowe wykonanie robót umówionych przez Rautarukki Polska. W zawartej umowie Zamawiający zobowiązał się do terminowego przekazania prawidłowo przygotowanego frontu robót. W trakcie prac ujawnily się ewidentne wady wykonanej więźby dachowej (odnotowane w Dzienniku Budowy). Pragnę przypomnieź, że Rautaruukki Polska zgodnie z umową nr....jest uprawniona do: - obciążenia Zamawiającego karą umowną 0,1 % wartości przedmiotu umowy za każdy dzień opóźnienia (przestoju) w realizacji robót, będący skutkiem braku frontu robót - w ostateczności odstąpienia od umowy z winy Zamawiającego i obciążenia go poniesionymi kosztami. W związku z powyższym ponownie proszę o umożliwienie Rautaruukki Polska prawidłowego wykonania umowy montażu". Tu bym zaatakował tak: " W związku z pismem nr... z dnia... informuję, że przekazano front robót dnia (tu data rozpoczęcia prac). Od dnia przekazania prawidłowo przekazanego frontu robót do dnia otrzymania pisma nie wnoszono zastrzeżeń co do jego jakości. Pragnę nadmienić, że to moja prywatna ocena położonego materiału spowodowała brak dalszych strat spowodowanych fatalnym montażem przez Państwa pracowników. W związku ze wstrzymaniem prac spowodowanch błędami montażystów Rautaruuki Polska proszę o demontaż źle zmontowanej blachy i montaż jej na nowo, tym razem bez błędóww terminie 7 dni od daty otrzymania niniejszego pisma. W przypadku opóźnienia w naprawieniu przez Państwa błędów sprawę skieruję na drogę sądową, żądając oprócz prawidłowo wykonanej usługi odszkodowania za Państwa niedbalstwo." Możesz modyfikować, ale z doświadczenia podpowiem - NIE PISZ PÓŁ SŁOWA WIĘCEJ NIŻ MUSISZ W DANYM MOMENCIE. Być może zmienią linię obrony (co już uwidocznili zwalając całą winę na Ciebie), potem pewne słowa które napiszesz mogą świadczyć przeciwko Tobie. Niestety. Ja to przerabiałem. w umowie, ktorą z nimi zawarłem jest tak: "strony ustalają, że rozpoczęcie prac nastąpi po protokolarnym przekazaniu frontu robót." - nie zrobiliśmy czegoś takiego - ale na razie na to się nie powołują - nie wiem czy to działa na moją korzyść, czy niekorzyść No chłopie, jak nie odebrali protokolarnie to masz dwa wyjścia: - albo zostawiasz w piśmie (tym wyżej) akapit, że przekazałeś front robót (i ani mru-mru o protokole) - to znaczy, że nie mieli zastrzeżeń - albo totalny bezczel, ale na to chyba się nie zdecydujesz, a ja też bym nie radził: nie było protokołu? To znaczy, że uprawiali samowolkę, i bez twojej zgody zaczeli montować dach. To by były jaja jak by to w sądzie przeszło, ale trzeba mieć stalowe nerwy i doskonałego prawnika. Zresztą, już zdaje się było kilka faksów w tej sprawie, tak więc sąd by pewnie na to nie poszedł. i dalej: Zamawiający zapłąci Wykonawcy kary umowne: (...) b) 0,1% wartości umowy az każdy dzień opóźnienia (przestoju) w realizacji robót będący skutkiem braku frontu robót. A co z karami w drugą stronę? Są takie umowy, które zabezpieczają tylko jedną stronę, i takie punkty umowy nazwywa się annuitatywne, prawnik będzie wiedział o co chodzi. Najśmieszniejsze jest to, że taką umowę zgodnie z polskim prawem można podważyć - od niedawna. Ja sam się dziwie - jak ktoś podpisuje umowę to chyba ją czyta? Ale ustawodawca wymyślił - słusznie zresztą w polskich warunkach, że firmy strasznie naciągaja osoby fizyczne. Pogadaj z prawnikiem, może dopisz im, że w związku z punktami annuitatywnymi umowy (boże, chya tak właśnie się to nazywa) - masz zamiar ją podważyć. Oni z grubej rury - ty z rurociągu jamalskiego. Czyli 30 zł dziennie. Su...insyny. Chyba mogą pod to dowolną rzecz podciągnąć! No jasne! Przecież to sąd ustala co jest twoją winą a co nie. Jeszcze tego by brakowało, żeby kolesie sami ustalali gdzie zawaliłeś. Jednocześnie - co mnie zupełnie zadziwiło wysłali list do wykonawcy więźby dachowej, w którym piszą: "jesteśmy gotowi niezwłocznie zdemontować wykonane pokrycie w celu umożliwienia wzmocnienia więźby, jedynie pod warunkiem zobowiązania się przez .... (nazwa firmy) do pokrycia dodatkowych kosztów związanych z w.w. pracami (koszt materiałów nienandających się do ponownego zamontowania oraz koszt robocizny)." No i tu się odkryli na maksa - mają stracha, i to poważnego. Nie martw się - to ich debilne posunięcie sprawiło, że świat wrócił na swoje miejsce. Kto przy zdrowych zmysłach i wiary we własną rację próbuje dogadywać się z osobą trzecią? Przecież dla nich stroną w sprawie jesteś Ty i tylko Ty. Miałeś przygotować front robót - jeśli nie przygotowałeś, to pismo z informachją o tym poleconym do Ciebie i koniec pieśni. Twój problem. A tu? Straszek, czują w powietrzu problemiki, oj czują... Co ja mam zrobić? Zagryzą mnie zaraz. Wykonawca więźby się nie zgodzi - robota stanie i ja mam im niby płacić kary umowne? No pewnie, że się nie zgodzi, bo swoje zrobił, i jemu też osoba trzecia nie bedzie dyktowała czy to spieprzył czy nie. Nawet tego nie ruszaj. chyba tu kogoś popier....oliło ? Ewidentnie. co tu się wyprawia? idę się upić Prawnik, prawnik i gruba rura. I zero stresu, bo popełnisz błędy. A kosztami się nie martw - jęsli dojdzie do sprawy sądowej, zwracają koszta (jak wygrasz, a nie wątpię). Gdybyś najął prawnika, a pójdziesz na ugodę, żadaj zwrotu kosztów. Powinni na to iść, ewentualna przegrana w sądzie to o wiele większe koszty, i doskonali o tym wiedzą. Nie martw się, nie jesteś dla nich pierwszy. Bądź twardy - to niezmiernie ważne. A napisałem tyle i opuszki zdarłem, bo naprawdę Ci współczuję i nie wymądrzam się, ale uważam, że naprawdę masz szanse. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mieczotronix 29.10.2003 21:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2003 jarpolTo nie jest takie proste jak piszesz. Nie przyjąć dachu to można na koniec prac - podczas odbioru- a u mnie do odbioru jeszcze daleko - oni dopiero położyli blachę na 1/3 połaci (tj. na samym garażu). Do odbioru nieprędko dojdzie - bo przecież przerwali krycie dachu zwalając winę na wieźbiaków. Firma blacharska nie przejeła protokularnie frontu robót. Po prostu zaczęli kłaść. Też uważam, że w takim układzie zrobili to na swoje ryzyko i też uważam, że ich obowiązkiem są pomiary przed położeniem blachy. U mnie na budowie rządzi mój inspektor nadzoru w osobie mojej mamy (oficjalnie zarejestrowany itepe). Kierownik budowy (ten od murów) leży w sanatorium. Więźbę stawiała 2-ga firma. A blachę kładzie 3-cia. Oczywiście ta 2-ga i 3-cia mają swoich kierowników i swoje ekipy montażowe ze swoimi kierownikami i tak dalej. Generalnie, to muszę poczekać aż wróci z wojaży dyrektor od blachy, z którym mam podpisaną umowę i z nim będę rozmawiał. Moja biedna, zszargana nerwami mama, powiedziała mi że te pogróżki, które dzisiaj dostałem to jest makulatura, bo pisał je koleś nie będący stroną umowy - sprzedawca. Nie napisał, że robi to z upoważnienia osoby figurującej w umowie - czyli tego dyrektora, więc co napisał nie ma żadnego znaczenia. Poczekam na dyrektora i zobaczę jak on podejdzie do sprawy, bo koleś który mi blachę sprzedał najnormalniej w świecie broni teraz swojego tyłka. Niestety próbuje go bronić moim kosztem, zamiast swojej durnej ekipy montażowej. I tak będą musieli wszystko zdejmować, bo przybili łaty co 35 cm, zamiast co 25 cm - jak jest napisane tłustym drukiem w ich własnej firmowej instrukcji montażu, którą od nich dostałem! Ten koleś się przed tym broni, strasznie nieudolnie, bo dostanie po premii i nie wiem po czym jeszcze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mieczotronix 29.10.2003 21:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2003 Panie i Panowie! Dziękuję za tak gremialne wsparcie. Trzymacie mnie przy życiu! Wasze posty odstresowują mnie. Wraca apetyt... i ogólnie chęć do życia. Dziękuję za wszystkie porady. Skrupulatnie je czytam i segreguję w głowie. Myślę, że do sądu to jeszcze daleko. Choć papiery warto już przygotowywać teraz. Ja jestem "w gorącej wodzie company", a w takich sporach chyba trzeba troszkę cierpliwości. Poczekam więc na powrót szefa i zacznę gadać na poważnie, ale z nim. Sales Rep - który pisze te faksy - konfabuluje strasznie. Muszę tylko się przekonać, czy szef będzie postępował racjonalnie. Mam jeszcze parę asów w rękawie - niedopatrzeń formalnych z ich strony. Na razie nie zdradzę, bo wróg czuwa! Ciekawostką jest to, że nie dostałem do tej pory od nich umowy z podpisem szefa. Sales Rep przyjechał do mnie z 3-ma egemplarzami umowy. Na jednym sam się podpisał "tymczasowo". A na dwóch pozostałych podpisałem się ja - zabrał je i po podpisaniu przez szefa miał odesłać. Kazałem mu dostarczyć mi umowę podpisaną przez szefa, albo dowód nadania. Nie dostarczył. Mówi, że umowa gdzieś zaginęła i może mi przysłać faksem kopię tej, którą ma szef. Generalnie ja mam umowę zawartą między mną, a szefem - podpisaną przez Sales Repa - który raczej nie figuruje we wpisie do rejestru handlowego, jako osoba uprawniona do zawierania umów.Zastanawiam się, czy to da się jakoś wykorzystać na moją korzyść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.