Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

bansz

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No właśnie ja tego nie rozumiem.Najpierw wstawiają zdjęcia co jak wiadomo wiąże sie z poddaniem ocenie a gdy ta jest niepochlebna zdejmują i tyle je widzieli.:(Szkoda...Ludzie jednak liczą tylko na ochy i achy nad własnymi dokonaniami a krytyka jest nie do zaakceptowania.Z tym ze czasem bywa konstruktywna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajna kobietka - masz racje - krytyka jest konstruktywna i każdy ma prawo mieć inne zdanie odnośnie danego wnętrza :yes:

Co do naszego salonu spostrzeżenia były diametralnie różne :) Ale po raz kolejny podkreślam, że te forum i między innymi ten wątek bardzo pomogły mi w określeniu jak chcę żeby nasze wnętrza wyglądały i co mi się na tyle podoba żebym mogła to zaakceptować przez długi czas.

W dodatku oglądanie rzeczywistych realizacji również pozwoliło mi określić jakiej wielkości salon uważam za wystarczający i jaki układ będzie dla mnie funkcjonalny - mówię o tym jako osoba która nigdy w domu nie mieszkała - mój duży pokój miał 16m2, w dodatku mało naszych bliskich mieszka gdzieś indziej niż w mieszkaniu.

W

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam prośbę, czy ktoś wie gdzie można kupić krzesła o nazwie k-1190-2? Są bardzo podobne do Eames, ale mają chromowane nóżki i skóropodobne siedzisko. Były w AgataMeble, ale niestety nie mają ich już na stanie magazynowym a ja się w nich zakochałam..... Przeszukałam juz chyba wszystkie str necie ale pomyślałam ,że wy wszystko wiecie :)

e681d7e82f5ac3635427ae6125e7fb57.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj dziewczyny, tymi podróbkami Eamesów, które co chwilę pojawiają się na forum skutecznie mi je obrzydziłyście :mad:. Teraz już ich nie chcę ... Wiem ile kosztują oryginały ale nie lepiej byłoby kupić sobie jedno krzesło i postawić gdzieś, gdzie będzie ciekawym akcentem albo połączyć z innymi krzesłami w różnym stylu? Wydałybyście podobną kasę co za komplet podróbek a satysfakcja z oryginalnego klasyka byłaby chyba większa. O tym, że podrabianie mebli to zwykła kradzież chyba nie muszę wspominać. A może muszę ?:confused:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj dziewczyny, tymi podróbkami Eamesów, które co chwilę pojawiają się na forum skutecznie mi je obrzydziłyście :mad:. Teraz już ich nie chcę ... Wiem ile kosztują oryginały ale nie lepiej byłoby kupić sobie jedno krzesło i postawić gdzieś, gdzie będzie ciekawym akcentem albo połączyć z innymi krzesłami w różnym stylu? Wydałybyście podobną kasę co za komplet podróbek a satysfakcja z oryginalnego klasyka byłaby chyba większa. O tym, że podrabianie mebli to zwykła kradzież chyba nie muszę wspominać. A może muszę ?:confused:

 

Ale wyrok za paserstwo za to chyba nie grozi co? :-P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ula

 

poruszałam już ten problem kilkanaście stron wcześniej.. Ale cóż, podrabianych mebli jest tutaj na forum coraz więcej. Mnie się już nie chce tego komentować, ani też komentować wnętrz z podróbkami.

 

Sformułowanie „meble inspirowane” to klasyczny przykład manipulacji. Gdy zmiany w projekcie są symboliczne lub nie ma ich wcale, a skopiowaniu uległa niemal cała forma oryginalnego mebla, dochodzi do plagiatu.

 

 

Sklepy z podróbkami ikon designu wykorzystują niewiedzę lub przyzwolenie klientów i żerują na renomie projektantów i marek. Walce z nimi powinno sprzyjać prawo, a odpowiednie organy zdecydowanie częściej reagować.

 

Próby potwierdzenia legalności działań sklepów oferujących „meble inspirowane” pojawiają się w sformułowaniu:

 

„Prezentowany produkt jest reprodukcją. Czerpie jedynie inspirację z innego wzoru, różni się wymiarami, materiałem, z którego jest wykonany oraz kształtem. Zgodnie z art. 2 ust. 4 Ustawy z dnia 04.02.1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. z 2000r, nr 80, poz.904) – za opracowanie nie uważa się utworu, który powstał w wyniku inspiracji cudzym utworem. Nie bierzemy odpowiedzialności za odsprzedawanie, oferowanie czy pokazywanie produktu z naszej oferty jako oryginalnych dzieł.”

 

Oświadczenie o takiej, lub bardzo podobnej, treści można znaleźć na stronie internetowej niemal każdej firmy handlującej podróbkami. Samo pojawienie się zapisu, drobnym drukiem, gdzieś na samym dole, o niczym jednak nie świadczy, a wielu osób w ogóle nie przekonuje.

 

Ile jest na rynku sklepów z „meblami inspirowanymi” trudno stwierdzić. Precyzyjne określenie ich liczby komplikuje fakt, że niektórzy dystrybutorzy zagranicznych marek na stronach internetowych swoich firm zamieszczają linki prowadzące do podstron, na których pojawiają się kopie klasyków designu. Dziwić może jedynie fakt, że firma, która dystrybuuje meble znanych włoskich czy skandynawskich marek zajmuje się też handlem „meblami inspirowanymi”.

 

Nie służy to przecież budowaniu pozytywnego wizerunku, a wynika najprawdopodobniej wyłącznie z chęci osiągnięcia zysków. Czy zagraniczne marki mają świadomość podwójnego oblicza ich partnerów? Wydaje się, że w większości przypadków nie zdają sobie z tego sprawy. A szkoda, bo to mógłby być najszybszy i najskuteczniejszy sposób na pożegnanie z „inspiracjami”.

 

Oszustwo niedoskonałe

Nie bez powodu mówi się, że okazja czyni złodzieja. W tym konkretnym przypadku, łatwość, sposobność naruszenia zasad konkurencji a nieraz także przepisów prawa, sprzyja działaniom na granicy prawa i bezprawia, zwłaszcza gdy w ślad za nimi idzie możliwość zarobienia sporych pieniędzy. Nic więc dziwnego, że sklepy oferujące „meble inspirowane” mnożą się na potęgę.

Zjawisko zaczyna przybierać na tyle poważne rozmiary, że w przyszłości może zagrażać (o ile już się tak nie dzieje) uczciwym, legalnym, nieraz wyłącznym dystrybutorom znanych światowych marek.

 

Jak informuje Łukasz Niedziela, adwokat z Kancelarii Adwokackich United Professionals, wywiadzie, który publikujemy w bieżącym wydaniu „BIZNES meble.pl”, prawo autorskie chroni wyłącznie przedmioty oryginalne, charakteryzujące się indywidualnością i nieprzeciętnym designem.

 

„W przypadku mebli są to często wręcz dzieła sztuki użytkowej” – przyznaje Łukasz Niedziela. – „Precyzyjne zdefiniowanie pojęć takich, jak „oryginalność”, czy „dzieło sztuki”, a co za tym idzie określenie przedmiotu ochrony, jest bardzo trudne. Siłą rzeczy mamy tu do czynienia z pojęciami nieostrymi i wybitnie ocennymi. Granica pomiędzy meblem „typowym”, a „oryginalnym” jest bardzo cienka. Tak powstaje płaszczyzna do sporów prawnych na temat tego, co jest, a co nie jest chronione.

 

Dla przykładu, nie można umówić się z projektantem, że meble jego autorstwa będą sprzedawane pod innym nazwiskiem. Nie jest też możliwe wprowadzenie ich do obrotu bez podania rzeczywistego nazwiska projektanta, bo byłoby to naruszenie jego prawa do oznaczania utworu swym nazwiskiem. W tym przypadku strony mogą jednak postanowić w umowie, że dzieło będzie sprzedawane anonimowo, np. wyłącznie pod nazwą producenta. Niedopuszczalne jest także wprowadzenie przez producenta zmian w projekcie bez konsultacji z autorem, o ile autor w umowie nie zezwolił na to producentowi. O tych wszystkich kwestiach warto pamiętać zamawiając lub kupując gotowy projekt.”

 

Granice inspiracji

„Używanie określenia „mebel inspirowany projektem”, przez producentów ewidentnych kopii najbardziej znanych mebli, jest celowym zabiegiem lingwistycznym, mającym wprowadzić w błąd klienta” – uważa Juliusz Reichelt, współwłaściciel Ipnotic Partners.

 

Przytacza on słownikowe znaczenie słowa: „Inspiracja to: 1. 2. ]]. Po czym pyta: [[Jak to się ma do znaczenia słowa „kopiowanie” lub „podrabianie” a mówiąc wprost i precyzyjnie: „kradzież”?

 

Oferowanie tzw. „mebli inspirowanych”, to nic innego jak promowanie kradzieży projektu i praw autorskich. Firmy sprzedające sygnowane oryginały, budowały niejednokrotnie latami pozycję tych mebli, które nazywamy dziś klasykami designu. Poniosły ogromne koszty, płacą tantiemy z tytułu umowy o własności praw autorskich. Ich produkcja odbywa się w taki sposób, by zagwarantować odpowiednią jakość, z zachowaniem wszystkich ważnych dla oryginału szczegółów. Cena oryginału to nie prosta kalkulacja kosztów produkcji, to wypadkowa wielu czynników. Nie jest więc problemem podrobienie oryginału w Chinach i sprzedanie podróbki za 1/3 ceny, z dobrym zyskiem.” Z takimi argumentami trudno się nie zgodzić.

 

Więcej w najnowszym wydaniu miesięcznika „BIZNES meble.pl”.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piu

Ciekawe jak to jest rozwiązane prawnie

„W przypadku mebli są to często wręcz dzieła sztuki użytkowej”

 

Czy jak malarz namaluje dzieło i kopista je skopiuje podpisując je, że to kopia, to czy to kradzież czy nie?

Kopie malarstwa funkcjonują w normalnym obiegu i nikt się nie burzy. Może dlatego, że w sprawie dzieł inspirowanych burzą się nie twórcy dzieł tylko firmy, koncerny pełne prawników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie nie Elfir, chodziło mi o to, że niektóre meble są chronione nie tylko prawem autorskim, ale także prawem własności przemysłowej (ochrona wzorów mebli wynikająca z rejestracji wzorów użytkowych i przemysłowych).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...