Elfir 27.11.2013 20:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2013 (edytowane) piu - ludzie kupują podróbki nie dlatego, że nie ma tych mebli na rynku, tylko dlatego, że są drogie. Pokazane przez ciebie modele nie są w cenie zbliżonej do podróbek Ghostów czy krzeseł Eamesów. Krzesło famegu (to z kółkiem) widziałam na żywo - wygląda o wiele gorzej niż na zdjęciach i nie jest wygodny. Oparcie kończy się tuż nad nerkami, a na zdjeciach wygląda na normalną wysokośc do łopatek. Edytowane 27 Listopada 2013 przez Elfir Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zielony ogród 27.11.2013 21:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Listopada 2013 EZS, poruszyłaś bardzo ważną kwestię. Minimalizm ma w założeniu pomóc pielęgnować więzi rodzinne i przyjaźnie, ponieważ ma się więcej na to czasu nie tracąc go na pogoń za rzeczami materialnymi. Ale jest w tym pewien haczyk. Sama mam wrażenie czytając blogi młodych minimalistów, że zapędzili się w kozi róg. Jeśli czyimś celem jest posiadanie tylu rzeczy, żeby można je było wszystkie zmieścić w plecaku i heja już mnie nie ma, łatwo może pozbyć się zobowiązań wobec innych, których pozbyć się nie powinno. Taki minimalizm jest egoistyczny. Ja również czuję się w obowiązku (i chcę) zająć się rodzicami, bo choć mam brata, na niego nie mogą liczyć. Moi rodzice mają dom, którego nie będą chcieli się raczej pozbyć (Reni, wiem co znaczy mieszkać w domu, bo w nim parę ładnych lat spędziłam). Ja więc pewnie swoich marzeń nie zrealizuję. Ale dam większą wolność swojej córce. Jeśli będzie czuła potrzebę realizowania się w innym miejscu, nas będzie mogła zabrać ze sobą. A może będzie chciała tu zostać i też nici z moich marzeń? Pewien znajomy Ormianin powiedział mi kiedyś, że szczęśliwi są ludzie, którzy nie mają rodziny. Wtedy, kilkanaście lat temu, mnie to oburzyło. Teraz doskonale wiem, co miał na myśli. Nie, że chciałabym być sama ale relacje z ludźmi są czasami dla mnie zbyt trudne, nawet z najbliższymi. Ula, wiem czym mówisz. nie ma nic gorszego niż wielka chałupa, w której w końcu zostaje para (lub co gorzej już nie para) starszych ludzi, a dorosłe dziecko musi z nimi mieszkać wbrew swoim pragnienom, bo domu sprzedaćrodzice nie chcą albo szkoda, "starych drzew się nie przesadza" itp,. bo rodzice nie mają sił ani pieniędzy aby to szczęśliwe gniazdo rodzinne utrzymać. nie piszę tego z perspektywy takiego dziecka, tylko rodzica. nie chcę mieszkać z córką i jej mężemi i dziećmi. nie chcę, aby dom jako rzecz narzucał styl i miejsce życia komukolwiek z mojej rodziny. dlatego też uważam, że dom to kula u nogi, oby jak najlżejsza. zamiast mnóstwa rzeczy wolę mieć pieniądze na koncie, bo to daje większą wolność. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reni1980 28.11.2013 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2013 Dokładnie tak jest. Właśnie wczoraj zadzwoniła moja koleżanka i płacząc poinformowała mnie, że wreszcie sprzedała dom wystawiony 5 lat temu za 1 mln 100 tys. w cudnym miejscu pod Warszawą. Poszedł za... 670 tys. zł. hmm ale nie wiemy jaki standard domu, często ludzie wołają ceny z kosmosu, może nigdy nie był wart więcej niż te 670 tyś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reni1980 28.11.2013 12:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2013 bo domu sprzedaćrodzice nie chcą albo szkoda, "starych drzew się nie przesadza" takie myślenie jest głupie, znam takie przypadki, ale mam wrażenie , ze moje pokolenie juz tak nie mysli, jest bardziej elastyczne, mój dom jest typowo na jedną rodzinę max 4 osoby, albo go sprzedam albo jedno z dzieci go dostanie a ja na starość na 2 pokoje ale nad morzem:rolleyes::rolleyes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amglad1 28.11.2013 13:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2013 takie myślenie jest głupie, znam takie przypadki, ale mam wrażenie , ze moje pokolenie juz tak nie mysli, jest bardziej elastyczne, mój dom jest typowo na jedną rodzinę max 4 osoby, albo go sprzedam albo jedno z dzieci go dostanie a ja na starość na 2 pokoje ale nad morzem:rolleyes::rolleyes: Reni, zapraszam do mnie - zacznij szukać fajnej działki już teraz, bo potem to na pewno problem bedzie.... no chyba, że wolisz cieplejsze morze.. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reni1980 28.11.2013 13:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2013 zacznij szukać fajnej działki już teraz, bo potem to na pewno problem bedzie.. rozglądam się i ceny nawet przyzwoite oczywiście na zadupiu ale ja tak wolę, w grę wchodzi jeszcze mieszkanie ale dom byłby fajny bo wnuki całe wakacje u dziadków nad morzem:rolleyes::rolleyes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piu 28.11.2013 14:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2013 piu - ludzie kupują podróbki nie dlatego, że nie ma tych mebli na rynku, tylko dlatego, że są drogie. Pokazane przez ciebie modele nie są w cenie zbliżonej do podróbek Ghostów czy krzeseł Eamesów. Krzesło famegu (to z kółkiem) widziałam na żywo - wygląda o wiele gorzej niż na zdjęciach i nie jest wygodny. Oparcie kończy się tuż nad nerkami, a na zdjeciach wygląda na normalną wysokośc do łopatek. są drogie, jak wszytko, co nie jest masową produkcją, to normalne Jest przecież jeszcze IKEA ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 28.11.2013 14:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2013 (edytowane) i meble inspirowane też są. Ludzie wybierają inspirowane meble z powodu ceny. A Vitra jest masową produkcją - tylko drogą.Modele projektowane pod szyldem spółdzielni "Ład" też były masową produkcją i w dodatku tanią, bo na inne Polaków nie bylo stac. Nie rozumiem sztucznego podbijania ceny wznowionego modelu, tylko dlatego, że we wnętrzach panuje moda na lata 50-60 te Ikea ma fajne, nowoczesne wzornictwo i przy tym niedrogie. Jednak, ponieważ brak jej powaznej konkurencji, trochę oklepane. szkoda, że nasi wytwórcy mebli nie potrafią skorzstać z sukcesu IKEA. Robią tanie meble, ale brzydkie, o przestarzałym wzornictwie. Edytowane 28 Listopada 2013 przez Elfir Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piu 28.11.2013 14:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2013 rozglądam się i ceny nawet przyzwoite oczywiście na zadupiu ale ja tak wolę, w grę wchodzi jeszcze mieszkanie ale dom byłby fajny bo wnuki całe wakacje u dziadków nad morzem:rolleyes::rolleyes: W dziwnym kierunku idzie ta dyskusja, jak na wątek o salonach Ale do tego się odniosę - mieszkanie na zadupiu na stare lata to fatalny pomysł. Wtedy pojawiają się choroby i lepiej mieć jak najlepszy dostęp do specjalistów. Widziałam jak to wygląda u mojego śp. wujka. Wybudowali się w cudnym miejscu w górach. Odkąd zaczął poważnie chorować (tydzień temu zmarł) jeździli na wszystkie badania do Krakowa i była to dodatkowa udręka dla nich i dla rodziny, która pomagała w tych wyjazdach. Ciocia sama w tych górach też nie zostanie, z dala od dzieci, pomocy, jak zasypie śniegiem, to ani do sklepu się nie dostanie, a co dopiero do lekarza... Czeka ją kolejna przeprowadzka, powrót do Krakowa... Nic fajnego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piu 28.11.2013 14:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2013 Elfir Ikea ma fajne, nowoczesne wzornictwo i przy tym niedrogie. Jednak, ponieważ brak jej powaznej konkurencji, trochę oklepane. szkoda, że nasi wytwórcy mebli nie potrafią skorzstać z sukcesu IKEA. Robią tanie meble, ale brzydkie, o przestarzałym wzornistwie nie wiem, co bardziej oklepane, IKEA czy podrabiane eamesy Patrząc na ten forumowy wątek, to chyba jednak to drugie ! Jak to napisała wcześniej Zielony Ogródek - "lepiej mieć oryginalne IKEA niż podrabianego ghosta" i ja się z tym w pełni zgadzam. Ale już pisałam tu o tym wcześniej, więc z mojej strony temat mebli inspirowanych zamykam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reni1980 28.11.2013 15:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2013 W dziwnym kierunku idzie ta dyskusja, jak na wątek o salonach Ale do tego się odniosę - mieszkanie na zadupiu na stare lata to fatalny pomysł. Wtedy pojawiają się choroby i lepiej mieć jak najlepszy dostęp do specjalistów. Widziałam jak to wygląda u mojego śp. wujka. Wybudowali się w cudnym miejscu w górach. Odkąd zaczął poważnie chorować (tydzień temu zmarł) jeździli na wszystkie badania do Krakowa i była to dodatkowa udręka dla nich i dla rodziny, która pomagała w tych wyjazdach. Ciocia sama w tych górach też nie zostanie, z dala od dzieci, pomocy, jak zasypie śniegiem, to ani do sklepu się nie dostanie, a co dopiero do lekarza... Czeka ją kolejna przeprowadzka, powrót do Krakowa... Nic fajnego jezusie piu luźna rozmowa a ty tu takie przykłady, w sensie zadupia nad morzem mam na myśli małą wioskę, gdzie bez problemu można dojechać autem, a nie zbocza góry , którą śnieg zasypie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fajna kobieta 28.11.2013 15:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2013 Ula, wiem czym mówisz. nie ma nic gorszego niż wielka chałupa, w której w końcu zostaje para (lub co gorzej już nie para) starszych ludzi, a dorosłe dziecko musi z nimi mieszkać wbrew swoim pragnienom, bo domu sprzedaćrodzice nie chcą albo szkoda, "starych drzew się nie przesadza" itp,. bo rodzice nie mają sił ani pieniędzy aby to szczęśliwe gniazdo rodzinne utrzymać. nie piszę tego z perspektywy takiego dziecka, tylko rodzica. nie chcę mieszkać z córką i jej mężemi i dziećmi. nie chcę, aby dom jako rzecz narzucał styl i miejsce życia komukolwiek z mojej rodziny. dlatego też uważam, że dom to kula u nogi, oby jak najlżejsza. zamiast mnóstwa rzeczy wolę mieć pieniądze na koncie, bo to daje większą wolność. Dokładnie taka sytuacja jest z moimi tesciami..Po prawie 20 latach budowania sie( tak tak dobrze czytacie) wprowadzili sie jakieś 5 lat temu do swojego domu.Chalupa ponad 200 metrów i mieszkają w niej sami.Budowali z myślą ze któryś z trzech synów zamieszka z nimi kiedy założy swoją rodzine.Niestety( albo stety) każdy z nich wolalmieszkac sam w ciasnym moze ale własnym i bez rodziców mieszkaniu.Nie stać ich teraz na utrzymanie tej chałupy teściowa nocki bierze żeby zarobić na opłaty.Ogrzewanie praktycznie non stop wyłączone kupili sobie kozę i siedzą teraz przy niej wieczorami w kuchni i sie odgrzewają.Tesciu jeździ do lasu i kradnie drzewo żeby coś do pieca wrzucić.Dali ogłoszenie o sprzedaży za 800 tys zgłosiło sie kilka osób ale maxymalna cenę chcieli dać 450 tys!!!Dom z mega mała działka w kiepskiej dzielnicy No i o architekturze nawet nie wspomnę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania_zet 28.11.2013 20:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2013 (edytowane) Elfir nie wiem, co bardziej oklepane, IKEA czy podrabiane eamesy Patrząc na ten forumowy wątek, to chyba jednak to drugie ! Jak to napisała wcześniej Zielony Ogródek - "lepiej mieć oryginalne IKEA niż podrabianego ghosta" i ja się z tym w pełni zgadzam. Ale już pisałam tu o tym wcześniej, więc z mojej strony temat mebli inspirowanych zamykam Mylisz się. W moim otoczeniu nikt nie ma tych krzeseł, wszyscy po raz pierwszy widzieli je u mnie -moja rodzina, koleżanki ze starej pracy i koledzy z nowej, czyli z dwóch różnych miejscowości. Te krzesła są oklepane, ale tu, na forum. Natomiast gro ludzi kupuje w ikea, bo cena i jakość są przyzwoite. Wole kupić populrną i oklepaną szafę z ikea, niż bedziewie z salonu za rogiem. I ustalmy jedno - nie wszystkich stać na meble z renomowanych salonów. Ja jestem mega zadowolona z moich podróbek, bo za taką cenę nic ładniejszego nie kupię, a na oryginały musiałabym oszczędzać kosztem dziecka (zajęcia dodatkowe, wycieczki) i zdrowia (dobrej jakości żywność). Każdy ma swoje priorytety jak również zna swoje możliwości finansowe. Myślę,że niewiele rodzin 3,4 osobowym z dochodem 3-4 tyś (takich znam najwięcej) z usmiechem na twarzy wyda na kzresła 5 tys tylko dla własnej satysfakcji. Ludzie z którymi mam kontakt kombinuje jak odłozyc cokolwiek na konto Edytowane 28 Listopada 2013 przez ania_zet Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 28.11.2013 20:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2013 oryginalne Eamesy kosztują ok 1300-1500 zl, a nie 5 tyś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 28.11.2013 22:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2013 No tak, ale to jedno. Trochę trudno usadzić całą rodzinę na jednym krześle, bo na więcej mnie nie stać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piu 28.11.2013 23:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Listopada 2013 oryginalne Eamesy kosztują ok 1300-1500 zl, a nie 5 tyś tyle samo co nowe krzesło Mariana Sigmunda - limitowana edycja http://www.designcollection.pl/zakupy/krzesla/sig_1 Pioruńsko drogo, ale kto wie, czy takie krzesło po latach nie zyska na wartości. Stary, oryginalny Sigmund na aukcji z ceną wywoławczą 1500 zł : http://designattack.pl/wp-content/uploads/2011/10/17.jpg http://designattack.pl/aukcja-designu-da-rempex/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ania i Bartek 29.11.2013 06:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2013 (edytowane) oryginalne Eamesy kosztują ok 1300-1500 zl, a nie 5 tyś szczerze - w tej chwili nie wyobrażam sobie kupować krzeseł za 1300zł za sztukę, mimo, że ogromnie mi się podobają! pracuję w firmie produkującej meble tapicerowane dla średniej i wyższej półki na rynek UK , dla najbardziej znanych marek, i wiem, ile faktycznie kosztują, tzn. są warte meble, a ile musi za nie zapłacić klient w sklepie wiadomo, że w przypadku wersji limitowanych lub mebli nie sieciowych koszty marki, projektu, itp. są dużo wyższe, ale i tak nie wydałabym tylu pieniędzy na komplet krzeseł...i kolejne ALE - to jest moja subiektywna opinia z drugiej strony - jeśli byłoby mnie na nie stać bez wysiłku - od razu wybudowałabym nowy dom, żeby mogły się w nim lepiej prezentować, bo obecny zupełnie do nich nie pasuje... i zgadzam się z anią_zet odnośnie tego, czy coś jest oklepane, czy rozpoznawalne - zależy od punktu widzenia:) Edytowane 29 Listopada 2013 przez Ania i Bartek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kinka 29.11.2013 06:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2013 Może ktoś wklei swój salon bo już nie da się czytać tej dyskusji o krzesłach http://www.freesmileys.org/smileys/smiley-basic/smile.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reni1980 29.11.2013 09:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2013 Dokładnie taka sytuacja jest z moimi tesciami..Po prawie 20 latach budowania sie( tak tak dobrze czytacie) wprowadzili sie jakieś 5 lat temu do swojego domu.Chalupa ponad 200 metrów i mieszkają w niej sami.Budowali z myślą ze któryś z trzech synów zamieszka z nimi kiedy założy swoją rodzine.Niestety( albo stety) każdy z nich wolalmieszkac sam w ciasnym moze ale własnym i bez rodziców mieszkaniu.Nie stać ich teraz na utrzymanie tej chałupy teściowa nocki bierze żeby zarobić na opłaty.Ogrzewanie praktycznie non stop wyłączone kupili sobie kozę i siedzą teraz przy niej wieczorami w kuchni i sie odgrzewają.Tesciu jeździ do lasu i kradnie drzewo żeby coś do pieca wrzucić.Dali ogłoszenie o sprzedaży za 800 tys zgłosiło sie kilka osób ale maxymalna cenę chcieli dać 450 tys!!!Dom z mega mała działka w kiepskiej dzielnicy No i o architekturze nawet nie wspomnę. pewno, że takich sytuacji jest mnóstwo ale winą tego jest przede wszystkim tak długi okres budowy, dlatego lepiej wziąść kredyt i budować się tak jak ja 1,5 roku z myślą aby moje dzieci zdążyły w domu ze mną pomieszkać bo jak dorosną to drzwi otwarte Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kinka 29.11.2013 09:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2013 Reni masz rację w 100%,ale nie każdego stać na kredyt albo nie ma tyle odwagi żeby go wziąć,dlatego niektórzy decydują się na budowę małymi kroczkami z myślą że uda im się wybudować w ciągu 5 lat a potem to się tak wydłuża.........http://www.freesmileys.org/smileys/smiley-basic/ohmy.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.