Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 320
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja mam dopiero tynki i kabelki są poprowadzone...

Ale są 3 czujki przewidziane... i kable są wyprowadzone....

Są to salon - bo jest kominek, kuchnia i kotłownia.

Myślę, że tyle wystarczy.

Tak jak zapowiadałam, tak też robię :wink:

amalfi czemu wybrałeś czujki czadu a nie czujki dymu? A moze to czujka czadu i dymu jednak?

 

Wybrałam czujnik czadu, bo dym to my sami czujemy :-?

Chodzi o to, że mam podstawy podejrzewać, że sąsiad, aby załatwić wszystko jak zwykle tanim kosztem, wstawiając piec na węgiel do swojej piwnicy, wykorzystał nasz przewód wentylacyjny jako komin :-? Po prostu się do niego przebił. Ale nie moge wejść do jego piwnicy i tego sprawdzić, bo nie mam takiego prawa. No i nie znam sie. Jak pali jakieś śmierdzące śmieci, to czuć u nas w domu własnie w okolicach tego filara, w którym jest ten przewód, bo wiadomo, ze komin buduje się z innych materiałów. To tylko jedna z wersji wytłumaczenia, dlaczego jak on pali, u nas śmierdzi. Najgorsze jest to, że ja za ten dom dałam kupe kasy, a on go dostał za darmo, więc nie dba o nic, bo łatwo przyszło......itp. Jak już pisałam, jest uczynnym człowiekiem i można na niego liczyć, ale czasem przegina. Nie chcę się też z sąsiadami kłocić, bo nie wyobrażam sobie życia przez ścianę z kimś, z kim sie żyje jak pies z kotem. Ale moja cierpliwość się kończy. Ostatnio wreszcie coś tam w tym nibykominie wyczyścił i nie śmierdzi, ale niepokój i tak został. Szczególnie po pożarze w ubiegłą zimę.

Szkoda, ze nie jest to czujka czadu i dymu (są 2w1). Czujka wykryje obecność dymu zanim Wy go poczujecie. Czasem takie wyczucie na węch bywa za późne. Szczególnie dziś, gdy mamy super szczelne okna i drzwi w domu.
Szkoda, ze nie jest to czujka czadu i dymu (są 2w1). Czujka wykryje obecność dymu zanim Wy go poczujecie. Czasem takie wyczucie na węch bywa za późne. Szczególnie dziś, gdy mamy super szczelne okna i drzwi w domu.

 

Ja nie mam superszczelnych, szczególnie drzwi i nawet mnie to cieszy.

 

Pomyślałam, że jeśli ten czujnik coś wyczuje, to wezwę straż pożarną i może problem się rozwiąże. No właśnie, kogo mam wzywać? Straż, czy kominiarza?

Jak jest dym to straż...

A jak nic się nie dzieje i nie ma zagrożenia to na ludzki rozum kominiarza.....

Ja tak bym zrobiła...

 

Co Ty na to Mayland?

Jak jest dym to straż...

A jak nic się nie dzieje i nie ma zagrożenia to na ludzki rozum kominiarza.....

Ja tak bym zrobiła...

 

Co Ty na to Mayland?

 

No a jak czad wyczuje? Właśnie w okolicach tego filara? Bo mój piec gazowy jest w piwnicy, a kominka nie używam. Piec jest co pół roku czyszczony i sprawdzany.

Ja zadzwoniłabym do straży. Czad to gaz którego nie czuć i nie widać. Skoro piszczy mi w domu czujka czadu to po co mi kominiarz? Nie ma co narażać kominiarza..... Przy duzym stężeniu czadu wystarczy kilka oddechów i trup. Poza tym konminiarz nie jest upoważnony do niesienia pomocy w takich sytuacjach. :roll:

 

Polecam lekturę:

http://www.psp.itl.pl/download/czad_09a.pdf

To może wtedy by pogadać ze strażakami... nich sprawdzą nijako z urzędu w sytuacji zagrożenia, czy u sąsiada jest wszystko OK i czy czasem nie podpoił się do wszego komina...

A wtedy poważna rozmowa....

 

Domniemam, że nie możecie zamurować tego komina i puścić drugim kominem .....

Dopiero by się sąsiad zdziwił, że nie ma ciągu?!

 

Nic więcej mi nie przychodzi do głowy...

Zamurować nie, bo to jest taki filar, w którym też przechodzą rury od kanalizacji. Żałuję, że w czasie remontu nie kazałam tego rozwalić, niby tymczasowo, to by sie okazało, co on tam namieszał. Ale powiedzcie sami, gdyby miał zrobiony dobrze komin, to u nas by śmierdziało? Jak raz go zawołaliśmy, aby sobie powąchał, to zbladł, czyli coś kombinuje. Poza tym pali wszystkie plastikowe śmieci, więc i okna mam ciągle upieprzone. No normalnie jak wrzód na doopie :evil:
  • 3 years później...

Czujki dymu są bardzo dobre, żebyśmy mogli zareagować na pożar jak jest jeszcze niewielki. Możemy wtedy ugasić wodą albo tłumiąc płomienie. Ale UWAGA - nie gasimy wodą płonącego oleju!

 

Dlatego warto mieć pod ręką w spray gaśniczy. Niewielki, poręczny i prosty w użyciu. A skuteczny jak dwie małe gaśnice samochodowe i radzi sobie świetnie z wieloma pożarami

 

[usunięto wpisy reklamowe]

Edytowane przez Elfir
reklamy
  • 2 years później...

Po 3 letniej przerwie podniosę wątek.

Dlaczego czujki dymu są ważne?

Bo śpiący człowiek nie czuje zapachów. Zadymienie może być konkretne, a sen nie zostanie przerwany aż do wieczności już.

 

Co do gaszenia oleju - czemu nie można gasić wodą? Ano temu, że olej ma ponad 300 stopni, więc jak dostanie się do niego woda, to zmienia się ona gwałtownie w parę, kilka tysięcy razy powiększając swoją objętość, co skutkuje technicznie rzecz biorąc eksplozją oleju. Z wszelkimi psikadłami też należy uważać, żeby tego oleju nie rozchlapać.

Stary dobry koc gaśniczy jest nieoceniony w tym przypadku.

 

Ktoś wspominał o płycie indukcyjnej. Osoby, które mają ją podpiętą trójfazowo do puszki w ścianie ręka do góry.

A teraz ile osób ma możliwość szybkiego wyłączenia takiej kuchni? Wtyczek raczej nikt nie stosuje, bo te trójfazowe dekoracyjne są średnio, a nawet jak są, to zazwyczaj za zabudową. Wyłącznika nie ma, bo sporo elektryków nawet by nie wiedziało jak taki zrobić. Pozostaje sprint do wiatrołapu, ewentualnie do garażu i wyszukiwanie wśród kilkunastu, czy kilkudziesięciu aparatów tego od kuchni.

 

W tym roku mojemu wujkowi spalił się garaż - na szczęście tylko garaż. Wyglądało to tak, że wjechał autem do garażu i zaparkował na zakrytym kanale.

Leżała tam plastikowa szczotka do zamiatania, która zapaliła się od katalizatora. Wujek wyjechał z garażu, ugasił szczotkę i poszedł się umyć.

Niestety palący się stopiony plastik skapywał do wnętrza, a w kanale, jak to w kanale. Trochę ropy, jakiś przepracowany olej, trochę szmat, bitex i cała kupa innych bardzo potrzebnych sprzętów. Jak wrócił do garażu, to palił się już jego dach. Na szczęście garaż wolno stojący.

Ale od kuchni daleko :)

 

BTW trzeba pamiętać jak działają ubezpieczyciele - składki biorą chętnie, a z odszkodowaniami bywa różnie.

Trzeba mieć więc wszystkie wymagane protokoły. Przegląd wentylacji zdaje się raz na rok, przewody spalinowe, dwa razy na rok, dymowe 4 razy na rok, badanie instalacji elektrycznej - raz na pięć lat itd.

 

A no i odkąd w straży ukróciło się z nieokreślonymi przyczynami pożarów, to wzrosła znacząco liczba zaprószeń ognia i zwarć w instalacji elektrycznej.

A gdzie taka wtyczka miała by się znajdować w przypadku indukcji? Przy wejściu do kuchni? Bo podchodzenie do palącej się kuchenki w celu jej odłączenia raczej dobrym pomysłem nie jest tym bardziej gdyby wtyczka miała się znajdować pod kuchenką.

Gniazdka wtykowe zwłaszcza w kuchni i w łazience powinny znajdować się w pewnym oddaleniu od urządzeń.

Tyczy się to zarówno kuchenki jak i pralki, zmywarki, lodówki i tak dalej.

Gniazdko w szafce, za lodówką, pod blatem i tak dalej to nie jest ergonomiczne rozwiązanie.

 

Poza tym, jak zrobić pomiary gniazdka umieszczonego za zabudową? Co 5 lat ktoś będzie chciał rozbierać wszystko, żeby zrobić dostęp?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...