jamles 18.09.2009 08:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2009 na łubin to teraz szkoda kasy, trochę późno, małutkie urośnie, no chyba, że do Wigili będzie za oknem jak dzisiaj Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gunarb 18.09.2009 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2009 NASTEPSTWO ROSLIN Na polu gdzie stosowano Roundup 360 SL można uprawiac wszystkie rosliny. Zabiegi uprawowe, siew lub sadzenie można rozpoczac gdy na zwalczanych chwastach wystapia objawy działania srodka (żółkniecie i wiedniecie), jednak nie wczesniej niż po 5-7 dniach. Przekopać lub wyrównać po tygodniu jeżeli jest zapał siać. Chwasty jak miały dostać dawkę to dostały lub jeżeli się mocno przebijają spryskać jeszcze raz roundapem i poczekać dwa tygodnie. Jak ma być trawa to i tak za rok chwasty zadusi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dominikams 19.09.2009 07:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2009 A ja bym już nie pryskała! My też spryskaliśmy, potem nawieźliśmy ziemi (oczywiście już było suche), ale kurczę chwasty wyrosły na nowej ziemi, bo wokół łąki. Pryskać znów nie chciałam, więc po prostu przygotowując ziemię wywalaliśmy chwasty i zasialiśmy trawę. Nie było problemu z chwastami, trochę wylazło, ale generalnie jest super, bo trawa je zagłuszyła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Buba74 21.09.2009 20:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 Bardzo dziękuję za wszystkie rady. Choć dużo ich Dalej nie bardzo wiem, co zrobić... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
el-ka 21.09.2009 20:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 Na pewno już widzisz, czy te chwasty zostały eksterminowane czy jednak odrastają. Przypuszczam, że duża część jednak dostała tego Randapu i zdechnie. Co wyrośnie, to znów pryskać lub wyrwać - przed wysianiem, ale o tej porze roku, to chyba nawet nie zdążą związać nasion. Chemii w ziemi raczej się nie bój - randap działa przez korzenie na dorosłe rośliny, nasionom nie szkodzi i ziemi jako takiej nie "zatruwa" - przynajmniej w sensie możliwości zasiania np,. trawy. Jeśli nie musisz siać teraz trawy, to lepiej zaczekaj do wiosny, odchwaść na wiosnę jeszcze raz wyrastające chwasty jeszcze przed zawiązaniem nasion i wtedy siej trawę. Tę "dobrą" ziemię możesz IMHO wysypać teraz, w niej też jeszcze będzie sporo nasion chwastów, które wykiełkują na wiosnę - i wtedy je wyplewisz lub chemicznie zniszczysz. I później na tak przygotowaną ziemię możesz spokojnie siać trawkę. My dokładnie tak robiliśmy - nie zdążyliśmy posiać trawki w zeszłym roku, więc po ponownym odchwaszczeniu zrobiliśmy to wiosną - teraz trawka bez chwastów i pięknie rośnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Buba74 22.09.2009 07:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2009 Czyli co, z lubinem juz tez sobie lepiej dac spokoj w tym roku? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 22.09.2009 16:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2009 Na łubin za późno. A czy pryskać- ano Twój wybór. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
el-ka 22.09.2009 19:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2009 Ja pryskałam na początku, bo wydawało mi się, że tego chwastowiska nie opanuję, ale w miarę doświadczenia w ogrodzie widzę, że to nie jest takie panaceum. Myślę, że ten raz, co pryskali to wystarczy. I tak musisz potem te uschnięte jakoś usunąć, nasiona i tak wykiełkują te co są w ziemi i to co wiatr naniesie. Generalnie jest ważne, żeby usuwać to co wyrasta zanim się rozrośnie i wysieje. I szybko posiać/posadzić coś docelowego, co nie dopuści chwastów (trawa, okrywowe) - no i niestety stopniowo plewić. Miałam też agrowłókninę na skarpie i rabatach, ale to też dobre na początek i raczej nie do swobodnego ogrodu, bo jak sadziłam okrywowe, jednoroczne, to i tak ją podziurawiłam i w końcu wkurzyłam się i wyrwałam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Buba74 24.09.2009 09:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2009 Bardzo Wam wszystkim dziękuję. Pryskać raczej na pewno już nie będę. Łubinu nie będę siać, skoro mówicie, że za późno. Ziemię raczej dowiozę jeszcze w tym roku - potrzebuję tam jej sporo, zostawiliśmy specjalnie dziurę w ogrodzeniu, żeby to jakoś zrzucić. Zastanawiam się jeszcze tylko - przekopywać to jeszcze jakoś, żeby wzruszyć? Pod tą warstwą ziemi, którą mi deweloper rozłożył, jest pobudowlane klepicho Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 24.09.2009 17:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2009 No i to niedobrze.Na zimę powinna być porządna, głęboka orka. I w takiej ostrej skibie zostawić do wiosny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 24.09.2009 22:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2009 Na pewno przywieziona ziemię mieszać nieco z glebą na działce: Gleba oryginalna-mieszanka gleby i ziemi nawiezionej-ziemia nawieziona. Jesli nawiezie sie nawet dobra ziemię na glebę , ktora wczesniej była zbita i nie wymiesza to nowa ziemia bedzie m.in. szybciej przesychała, bo zaburzone bedzie podsiakanie kapilarne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Buba74 25.09.2009 19:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2009 Bosko - dziękuję!!! Czyli nawiozę trochę, zaoram porządnie (znaczy rolnik kochany ), nawiozę resztę O matko, mam jasny plan działania! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kijanka9 02.02.2010 17:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2010 Oo temat dla mnie Będę podczytywać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anna_p-g 10.02.2010 13:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2010 Mój dom jest w trakcie budowy, jednak z mężem już myślimy o ogrodzie, bo chcemy niektóre rośliny posadzić wcześniej tak, by nie kupować od razu dużych roślin i w ten sposób nieco zaoszczędzić. Mam pytanie - może ktoś się podzieli doświadczeniem:Co jest lepsze/tańsze - wynająć firmę projektowo-wykonawczą, czy wynając osobno projektanta a osobno firmę, która wykona projekt.(Mam na razie na oku jedną firmę z Krakowa, ale nadal się zastanawiam....Jeśli się zdecyduję i wszystko okaże się ok, na pewno napiszę na forum:) Możecie poradzić?? Będę bardzo wdzięczna. P.S. Proszę nie zamieszczac postów reklamowych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mati123456789 10.02.2010 13:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2010 Ja na Twoim miejscu sprubowałbym dogadać się z jakąś firmą wykonującą ogrody co do wykonania projektu oraz realizacji projektu w tej samej firmie. Istnieje wtedy szansa na korzystny rabat, a niektóre firmy wykonują projekt za darmo jeśli wszystkie rośliny kupi się u nich. Najlepiej pytać w szkółce bo im zalerzy przede wszystkim na sprzedarzy roślin, a projekty wykonują jako rozszerzenie swojej oferty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mymyk_KSK 10.02.2010 16:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2010 A to już bywa baaardzo różnie... Przedstawię Ci pokrótce zalety i wady każdego rozwiązania, może ułatwi Ci to wybór. 1. Osobno projektant / osobno wykonawca: "+" większa pewność, że każdy faktycznie zna sie na tym co robi i że zrobi to dobrze "-" czasem konieczne zatrudnienie projektanta który wykonał projekt, do nadzoru autorskiego - zdarza się, że wykonawcy maja kłopot, hmmm, z "czytaniem" projektu 2. Projektant i wykonawca w jednej firmie "+" zniżka na projekt lub projekt w cenie założenia ogrodu - choć często bywa to zniżka/gratis pozorny bo... jak to mówią nie ma nic za darmo. Firma "odbije" sobie to na czymś innym. "+" Jeśli jest to duży, zgrany zespół, z doświadczeniem - duża pewność, że wiedzą co robią i że zrobią to dobrze. "-" Jeśli jest to firma która zajmuje się ogrodami, sprzątaniem, flizowaniem, docieplaniem to... najczęściej ma mgliste pojęcie o tym, co robi, a zwłaszcza o projektowaniu. A dobry projekt to podstawa 3. Projekt i wykonanie zlecone szkółce roślin ozdobnych "+" wszystko w jednym, niczym nie trzeba się martwić a gdyby coś nie wypaliło, to wtłuc wystarczy jednej osobie "-" mało prawdopodobne by jedna osoba znała się perfekcyjnie na projektowaniu, miała doświadczenie i ekipę specjalistów do zakładania ogrodu i jeszcze była "pełnowymiarowym" szkółkarzem. "-" istnieje niebezpieczeństwo, że szkółkarz chcąc sprzedać wyprodukowane przez siebie rośliny nie zaproponuje innych gatunków do ogrodu. Ogranicza to inwencję twórczą i potencjalne możliwości stworzenia niebanalnego ogrodu. Moim zdaniem prawie-idelanym układem jest zlecenie wykonania projektu projektantowi-fachowcowi który ma podwykonawcę specjalistę w zakładaniu ogrodów i współpracuje z 2-3 renomowanymi szkółkami z okolicy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość ela_marek_luszowice 24.02.2010 13:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2010 Przeczytałam część postów tzw. amatorów i stwierdzam, że nawet amatorem zwać się nie mogę. Zimą wprowadziliśmy się do domku i póki co mamy chaszcze dookoła. Czas to zmienić. Od razu zastrzegam, że po tym jak mnie potraktowano u kilku fachowców, postanowiłam zrobić wszystko (albo prawie) sama, tzn. z Waszą pomocą. Najpierw gleba, na oko sam piach, badania geologiczne zrobione przed budową potwierdzają: 30cm - gleba piaszczysta, +170cm piasek drobny, +60cm piasek drobny z domieszką gliny, +40cm piasek drobny... Czy to oznacza, że mam glebę piaszczystą i tylko roślin z takimi wymaganiami mam szukać? Czy też mogę ją jakoś "doprawić"? Marzy mi się np. magnolia, która ma wymaganie: gleba próchnicza, coś da się w tej materii zrobić? Czy też powinnam zrobić jeszcze jakieś badania tej gleby? Co wtedy zakupić? Postaram się wkrótce wrzucić plan mojego ogrodu i listę roślinek, które mi się podobają i wybrałam je z kategorii "rośnie wszędzie". Mam nadzieję, że znajdą się dobrzy ludzie, którzy mi pomogą zagospodarować jakoś plac przed i za domem. Aha, jeszcze jedno, czy jeśli mam koty, a roślina jest zakwalifikowana jako trująca to mam ją zdyskwalifikować? Tzn. czy zwierzaki wiedzą czego nie jeść czy nie bardzo? Jeśli moje pytania wydają się niektórym infantylne, to proszę popatrzeć na mnie z perspektywy byłego mieszczucha, który nawet za dużo kwiatków nie miał w mieszkaniu, ale... chętnie się uczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniahubi 24.02.2010 13:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2010 Aha, jeszcze jedno, czy jeśli mam koty, a roślina jest zakwalifikowana jako trująca to mam ją zdyskwalifikować? Tzn. czy zwierzaki wiedzą czego nie jeść czy nie bardzo? Z tego co gdzieś ostatnio czytałam, to zwierzęta roślin trujących nie jedzą, bo .... wiedzą, że są trujące. Więc myślę, że o kota możesz byc spokojna. Odnośnie zakładania ogrodu to lepiej aby pomogli ci bardziej doświadczeni ogrodnicy niż ja. Ale skoro masz piach, to na pewno lawenda będzie się dobrze czuła - ona lubi ciepło i sucho. Jest pewnie jeszcze wiele roślin, które sobie poradzą. Pod bardziej wymagające gatunki będziesz musiała podsypać dobrej ziemii lub kompostu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mymyk_KSK 24.02.2010 14:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2010 Zobacz tu: http://forum.muratordom.pl/podpowiedzi-w-zagospodarowaniu-dzialk-i-sad-ogrod-v-i-vi-kl,t179273.htm sporo informacji o zakładaniu ogrodu "na piasku" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojciech Majda 24.02.2010 15:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2010 Co do kota, to koty raczej nie są roślinożercami, więc dużego problemu z tym nie powinno być Poza tym rośliny zdrowe i "normalne" dla człowieka mogą być dla zwierzaka trujące. Przykładowo słyszałem, że sok z cytryny jest zabić królika, a cytrusy powodują raka jąder u szczurów:) Masz może spis roślin potencjalnie niebezpiecznych dla kota, czy takich które koty żrą i się trują? Bardzo byłbym wdzięczny za taką listę (jeśli Ci wiadomo). Glebę próchniczą możesz mieć - nie jest to trudne, zwłaszcza na skalę ogrodową. Wersja droższa: kupujesz dobrą ziemię, albo kompost. Wersja ekonomiczna:dajesz grubą warstwę ściółki organicznej, najlepiej słomy lub liści. Z czasem rozłoży się i zmieni w żyzną ziemię. Dobrze jest również dodać mączki bazaltowej - ona trochę zwiększy pH gleby (które zwykle na glebach piaszczystych jest za niskie), zwiększy zdolność gleby do trzymania wody oraz dostarczy prawdziwej bomby mikroelementów(dzięki czemu Twoje rośliny będą lepiej rosnąć, a jak będziesz coś z tego ogródka jadł to będzie zawierać więcej mikroelementów i witamin). Gleba próchnicza to nic innego jak gleba zawierająca duża ilość próchnicy Próchnica zaś to stabilna forma dobrze rozłożonej materii organicznej. Żadne pytanie nie jest infantylne - każdy przecież kiedyś się czegoś uczył Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.