Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 690
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

NASTEPSTWO ROSLIN

Na polu gdzie stosowano Roundup 360 SL można uprawiac wszystkie rosliny. Zabiegi uprawowe, siew lub sadzenie można rozpoczac gdy na zwalczanych chwastach wystapia objawy działania srodka (żółkniecie i wiedniecie), jednak nie wczesniej niż po 5-7 dniach.

 

 

Przekopać lub wyrównać po tygodniu jeżeli jest zapał siać.

Chwasty jak miały dostać dawkę to dostały lub jeżeli się mocno przebijają spryskać jeszcze raz roundapem i poczekać dwa tygodnie. Jak ma być trawa to i tak za rok chwasty zadusi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym już nie pryskała! My też spryskaliśmy, potem nawieźliśmy ziemi (oczywiście już było suche), ale kurczę chwasty wyrosły na nowej ziemi, bo wokół łąki. Pryskać znów nie chciałam, więc po prostu przygotowując ziemię wywalaliśmy chwasty i zasialiśmy trawę. Nie było problemu z chwastami, trochę wylazło, ale generalnie jest super, bo trawa je zagłuszyła.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno już widzisz, czy te chwasty zostały eksterminowane czy jednak odrastają. Przypuszczam, że duża część jednak dostała tego Randapu i zdechnie. Co wyrośnie, to znów pryskać lub wyrwać - przed wysianiem, ale o tej porze roku, to chyba nawet nie zdążą związać nasion.

Chemii w ziemi raczej się nie bój - randap działa przez korzenie na dorosłe rośliny, nasionom nie szkodzi i ziemi jako takiej nie "zatruwa" - przynajmniej w sensie możliwości zasiania np,. trawy.

Jeśli nie musisz siać teraz trawy, to lepiej zaczekaj do wiosny, odchwaść na wiosnę jeszcze raz wyrastające chwasty jeszcze przed zawiązaniem nasion i wtedy siej trawę.

Tę "dobrą" ziemię możesz IMHO wysypać teraz, w niej też jeszcze będzie sporo nasion chwastów, które wykiełkują na wiosnę - i wtedy je wyplewisz lub chemicznie zniszczysz. I później na tak przygotowaną ziemię możesz spokojnie siać trawkę. :)

My dokładnie tak robiliśmy - nie zdążyliśmy posiać trawki w zeszłym roku, więc po ponownym odchwaszczeniu zrobiliśmy to wiosną - teraz trawka bez chwastów i pięknie rośnie. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pryskałam na początku, bo wydawało mi się, że tego chwastowiska nie opanuję, ale w miarę doświadczenia w ogrodzie widzę, że to nie jest takie panaceum. Myślę, że ten raz, co pryskali to wystarczy.

I tak musisz potem te uschnięte jakoś usunąć, nasiona i tak wykiełkują te co są w ziemi i to co wiatr naniesie. Generalnie jest ważne, żeby usuwać to co wyrasta zanim się rozrośnie i wysieje.

I szybko posiać/posadzić coś docelowego, co nie dopuści chwastów (trawa, okrywowe) - no i niestety stopniowo plewić.

Miałam też agrowłókninę na skarpie i rabatach, ale to też dobre na początek i raczej nie do swobodnego ogrodu, bo jak sadziłam okrywowe, jednoroczne, to i tak ją podziurawiłam i w końcu wkurzyłam się i wyrwałam. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo Wam wszystkim dziękuję.

Pryskać raczej na pewno już nie będę. Łubinu nie będę siać, skoro mówicie, że za późno. Ziemię raczej dowiozę jeszcze w tym roku - potrzebuję tam jej sporo, zostawiliśmy specjalnie dziurę w ogrodzeniu, żeby to jakoś zrzucić.

 

Zastanawiam się jeszcze tylko - przekopywać to jeszcze jakoś, żeby wzruszyć? Pod tą warstwą ziemi, którą mi deweloper rozłożył, jest pobudowlane klepicho :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno przywieziona ziemię mieszać nieco z glebą na działce:

Gleba oryginalna-mieszanka gleby i ziemi nawiezionej-ziemia nawieziona.

 

Jesli nawiezie sie nawet dobra ziemię na glebę , ktora wczesniej była zbita i nie wymiesza to nowa ziemia bedzie m.in. szybciej przesychała, bo zaburzone bedzie podsiakanie kapilarne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months później...

Mój dom jest w trakcie budowy, jednak z mężem już myślimy o ogrodzie, bo chcemy niektóre rośliny posadzić wcześniej tak, by nie kupować od razu dużych roślin i w ten sposób nieco zaoszczędzić.

Mam pytanie - może ktoś się podzieli doświadczeniem:

Co jest lepsze/tańsze - wynająć firmę projektowo-wykonawczą, czy wynając osobno projektanta a osobno firmę, która wykona projekt.

(Mam na razie na oku jedną firmę z Krakowa, ale nadal się zastanawiam....

Jeśli się zdecyduję i wszystko okaże się ok, na pewno napiszę na forum:)

 

Możecie poradzić?? Będę bardzo wdzięczna.

 

P.S. Proszę nie zamieszczac postów reklamowych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na Twoim miejscu sprubowałbym dogadać się z jakąś firmą wykonującą ogrody co do wykonania projektu oraz realizacji projektu w tej samej firmie. Istnieje wtedy szansa na korzystny rabat, a niektóre firmy wykonują projekt za darmo jeśli wszystkie rośliny kupi się u nich. Najlepiej pytać w szkółce bo im zalerzy przede wszystkim na sprzedarzy roślin, a projekty wykonują jako rozszerzenie swojej oferty.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to już bywa baaardzo różnie...

 

Przedstawię Ci pokrótce zalety i wady każdego rozwiązania, może ułatwi Ci to wybór.

 

1. Osobno projektant / osobno wykonawca:

"+" większa pewność, że każdy faktycznie zna sie na tym co robi i że zrobi to dobrze

"-" czasem konieczne zatrudnienie projektanta który wykonał projekt, do nadzoru autorskiego - zdarza się, że wykonawcy maja kłopot, hmmm, z "czytaniem" projektu

 

2. Projektant i wykonawca w jednej firmie

"+" zniżka na projekt lub projekt w cenie założenia ogrodu - choć często bywa to zniżka/gratis pozorny bo... jak to mówią nie ma nic za darmo. Firma "odbije" sobie to na czymś innym.

"+" Jeśli jest to duży, zgrany zespół, z doświadczeniem - duża pewność, że wiedzą co robią i że zrobią to dobrze.

"-" Jeśli jest to firma która zajmuje się ogrodami, sprzątaniem, flizowaniem, docieplaniem to... najczęściej ma mgliste pojęcie o tym, co robi, a zwłaszcza o projektowaniu. A dobry projekt to podstawa :)

 

3. Projekt i wykonanie zlecone szkółce roślin ozdobnych

"+" wszystko w jednym, niczym nie trzeba się martwić a gdyby coś nie wypaliło, to wtłuc wystarczy jednej osobie ;-)

"-" mało prawdopodobne by jedna osoba znała się perfekcyjnie na projektowaniu, miała doświadczenie i ekipę specjalistów do zakładania ogrodu i jeszcze była "pełnowymiarowym" szkółkarzem.

"-" istnieje niebezpieczeństwo, że szkółkarz chcąc sprzedać wyprodukowane przez siebie rośliny nie zaproponuje innych gatunków do ogrodu. Ogranicza to inwencję twórczą i potencjalne możliwości stworzenia niebanalnego ogrodu.

 

Moim zdaniem prawie-idelanym układem jest zlecenie wykonania projektu projektantowi-fachowcowi który ma podwykonawcę specjalistę w zakładaniu ogrodów i współpracuje z 2-3 renomowanymi szkółkami z okolicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Gość ela_marek_luszowice

Przeczytałam część postów tzw. amatorów i stwierdzam, że nawet amatorem zwać się nie mogę.

Zimą wprowadziliśmy się do domku i póki co mamy chaszcze dookoła. Czas to zmienić.

Od razu zastrzegam, że po tym jak mnie potraktowano u kilku fachowców, postanowiłam zrobić wszystko (albo prawie) sama, tzn. z Waszą pomocą.

 

Najpierw gleba, na oko sam piach, badania geologiczne zrobione przed budową potwierdzają: 30cm - gleba piaszczysta, +170cm piasek drobny, +60cm piasek drobny z domieszką gliny, +40cm piasek drobny...

 

Czy to oznacza, że mam glebę piaszczystą i tylko roślin z takimi wymaganiami mam szukać? Czy też mogę ją jakoś "doprawić"?

 

Marzy mi się np. magnolia, która ma wymaganie: gleba próchnicza, coś da się w tej materii zrobić?

 

Czy też powinnam zrobić jeszcze jakieś badania tej gleby? Co wtedy zakupić?

 

Postaram się wkrótce wrzucić plan mojego ogrodu i listę roślinek, które mi się podobają i wybrałam je z kategorii "rośnie wszędzie".

 

Mam nadzieję, że znajdą się dobrzy ludzie, którzy mi pomogą zagospodarować jakoś plac przed i za domem.

 

Aha, jeszcze jedno, czy jeśli mam koty, a roślina jest zakwalifikowana jako trująca to mam ją zdyskwalifikować? Tzn. czy zwierzaki wiedzą czego nie jeść czy nie bardzo?

 

Jeśli moje pytania wydają się niektórym infantylne, to proszę popatrzeć na mnie z perspektywy byłego mieszczucha, który nawet za dużo kwiatków nie miał w mieszkaniu, ale... chętnie się uczy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, jeszcze jedno, czy jeśli mam koty, a roślina jest zakwalifikowana jako trująca to mam ją zdyskwalifikować? Tzn. czy zwierzaki wiedzą czego nie jeść czy nie bardzo?

Z tego co gdzieś ostatnio czytałam, to zwierzęta roślin trujących nie jedzą, bo .... wiedzą, że są trujące. Więc myślę, że o kota możesz byc spokojna.

 

Odnośnie zakładania ogrodu to lepiej aby pomogli ci bardziej doświadczeni ogrodnicy niż ja. Ale skoro masz piach, to na pewno lawenda będzie się dobrze czuła - ona lubi ciepło i sucho. Jest pewnie jeszcze wiele roślin, które sobie poradzą. Pod bardziej wymagające gatunki będziesz musiała podsypać dobrej ziemii lub kompostu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kota, to koty raczej nie są roślinożercami, więc dużego problemu z tym nie powinno być:) Poza tym rośliny zdrowe i "normalne" dla człowieka mogą być dla zwierzaka trujące. Przykładowo słyszałem, że sok z cytryny jest zabić królika, a cytrusy powodują raka jąder u szczurów:)

 

Masz może spis roślin potencjalnie niebezpiecznych dla kota, czy takich które koty żrą i się trują? Bardzo byłbym wdzięczny za taką listę (jeśli Ci wiadomo).

 

Glebę próchniczą możesz mieć - nie jest to trudne, zwłaszcza na skalę ogrodową.

 

Wersja droższa: kupujesz dobrą ziemię, albo kompost.

 

Wersja ekonomiczna:dajesz grubą warstwę ściółki organicznej, najlepiej słomy lub liści. Z czasem rozłoży się i zmieni w żyzną ziemię. Dobrze jest również dodać mączki bazaltowej - ona trochę zwiększy pH gleby (które zwykle na glebach piaszczystych jest za niskie), zwiększy zdolność gleby do trzymania wody oraz dostarczy prawdziwej bomby mikroelementów(dzięki czemu Twoje rośliny będą lepiej rosnąć, a jak będziesz coś z tego ogródka jadł to będzie zawierać więcej mikroelementów i witamin).

 

Gleba próchnicza to nic innego jak gleba zawierająca duża ilość próchnicy :) Próchnica zaś to stabilna forma dobrze rozłożonej materii organicznej.

 

Żadne pytanie nie jest infantylne - każdy przecież kiedyś się czegoś uczył :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...