Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Jak masz dostęp to wal na ogród tyle obornika ile się zmieści i na ile cię stać.

 

Nie powinno się dawać więcej niż 40 ton obornika na 1 hektar - czyli na 1 ar 400 kg.

 

 

Jestem absolutnie za obornikiem. Na taką miejscówkę szczególnie przyda się poszukać gdzieś na wsi takiego, który przeleżał już przynajmniej jeden sezon na pryźmie. Wtedy zawierał będzie dużo mniej azotu niż obornik świeży i w żaden sposób nie zagrozi nasadzeniom. Idealny byłby kilkuletni, ale zdaję sobie sprawę, że będzie trudno go zdobyć. Ale warto. Procentuje. Duża zawartośc próchnicy poprawi stosunki wodno-powietrzne gleby. Będziesz mógł posadzić większą gamę gatunków.

Przestrzegam przed dodawaniem torfu do takiej gleby. To mało ekonomiczne i mało 'ekologiczne'.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 690
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

@Elfir

Nie twierdzę, że Twoja gospodarka była niewłaściwa. Prawdopodobnie jednak ten efekt - stworzenie na żwiro-piaskach żyznej gleby dałoby się osiągnąć taniej stosując słomę, czy inny materiał uboższy w azot. Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, niektóre są po prostu krótsze :)

 

Owszem, mogłam słomę, ale musiałbym ja mieć, musiałabym zastosować nawóz azotowy, a przede wszystkim wcześniej podnieść pH. Bo słoma na kwaśnej lekkiej glebie się nie rozkłada się łatwo na próchnicę tylko gnije. A przy okazji rozkładu zabiera azot wszystkim roślinom wokoło. Tempo rozkładu na glebach suchych jest długie.

Nie wiem tez jak doszedłeś do wniosku, ze stosuję więcej niż jednorazowo 40 ton na hektar. Nie mówiąc już, ze w przypadku obornika większość azotu się ulatnia, a wgłąb gleby wypłukiwane jest najwyżej 2% ogólnej zawartości azotu (bo nie każda forma azotu podlega wymywaniu).

 

Cytaty, które podałeś nic nie wnoszą do dyskusji. To wie każdy student.

Co do próby zadawania podchwytliwych pytań - załóż sobie wątek pt. kwiz ekologiczny i tam się baw.

Mączka bazaltowa jest cholernie droga w transporcie (trzeba ją transportować z górnego Śląska) w przeciwieństwie do dobrego czarnoziemu czy nawet obornika (można dostać kilka km do działki) jeśli mówimy o skali ogródków przydomowych a nie gospodarstwach rolnych. Ze względu na swoją pylistość jest też trudna do zastosowania w warunkach amatorskich.

Swoja drogą zaleca się nią posypywanie właśnie obornika (wiąże azot w oborniku).

 

Podzielę się z tobą moją wiedzą, a ponieważ ie chce mi się rozpisywać, będzie to jedna z prostszych metod:

Należy obliczyć kwasowość hydrolityczną gleby i wówczas dawka wynosi:

Szukana wartość (w t CaO/ha) = znana kwasowość gleby * 0,84 (przy glebie o przeciętnej grubości warstwy ornej 20 cm).

Mączka bazaltowa zawiera tlenek wapnia CaO w średniej ilości 10% (czyli 0,1 kg/100 kg mączki)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogłabyś wytłumaczyć jak ma się pH gleby do gnicia słomy? Wg mojej wiedzy gnicie to proces beztlenowego rozkładu materii organicznej. Słoma raczej butwieje IMHO.

 

Nie twierdzę, że obornik jest zły - jak piszesz Posiada sporo azotu. Można go wykorzystać np. do tego by dostarczyć azotu słomie.Wiem, ze słoma się wolno rozkłada - dlatego właśnie ja polecam, bo jeśli chce się stworzyć ziemię próchnicza, to trzeba używać właśnie substancji, które się wolno rozkładają i przyczyniają się do trwałego wzrostu poziomu materii organicznej.

 

Nie wiem, dlaczego zdobycie słomy miałoby być trudniejsze niż zdobycie obornika. Produkty te pochodzą ze wsi :)Obornik jeszcze ewentualnie z podmiejskich stajni.

 

 

Źródłem maczki bazaltowej nie są tylko kopalnie, ale również zakłady używające skał bazaltowych - dla nich to odpad. Te zlokalizowane są rzeczywiście w większości na Śląsku, ale nie wyłącznie.

Można kupić różne frakcje "mączki" bazaltowej (grys, tłuczeń...), więc nie będzie problemu z jej pylistością. Sortowana kosztuje trochę więcej (powiedzmy 40 zł za tonę). Taka mączka działa wolniej, co może być również korzyścią (mikroelementowy nawóz wolno działający) :

Link do kopalni bazaltu Lubań:

http://2059.pl.all-biz.info/price.php

 

Elfir:

"Co do próby zadawania podchwytliwych pytań - załóż sobie wątek pt. kwiz ekologiczny i tam się baw. "

 

Jakaś przewrażliwiona jesteś - zadałem po prostu pytanie, na która chciałem uzyskać odpowiedź, a Ty mnie o niskie pobudki podejrzewasz.

 

Mimo wszystko dziękuje za odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Elfir

 

Nie wiem tez jak doszedłeś do wniosku, ze stosuję więcej niż jednorazowo 40 ton na hektar. Nie mówiąc już, ze w przypadku obornika większość azotu się ulatnia, a wgłąb gleby wypłukiwane jest najwyżej 2% ogólnej zawartości azotu (bo nie każda forma azotu podlega wymywaniu).

 

Podaj proszę źródło tych najwyżej 2%. Ja znalazłem dane świadczące, że w wyniku wymywania można stracić do 40% całego traconego azotu.

 

Polecam przeczytać wstęp, niestety nie można kopiować.

http://www.imuz.edu.pl/wydaw/ofertawyd/woda/zeszyt_24_2008/artykuly/pietrzak.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miruś... jak z małym Kaziem

 

Pisałem to jako odpowiedź na kwestie trudnej aplikacji) pylistości mączki bazaltowej. Jak byś uważnie czytał Mirusiu to byś przeczytał, że napisałem że istnieją inne frakcje.

 

Słyszałeś może o wietrzeniu?

 

Im mocniej rozdrobniony jest bazalt tym szybciej minerały w nim zawarte staną się dostępne roślinom. Przy bardzo dużych kawałkach proces wietrzenia jest naprawdę wolny - zatem minerały w nim zawarte będą wolniej się rozkładać. Przy dużych kawałkach będzie trwać to setki lat.

 

Słyszałeś może Mireczki o tym wietrzeniu. Podpowiem, że grzyby bardzo ważne w tym procesie są.

 

Mirusiu widać, że nauka poszła w las :) bo chyba 30 lat temu o tym już uczyli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dobrze, że ja niekumata w tym temacie, bo jeszcze by mnie podkusiło, żeby się włączyć do kłótni, tfu, dyskusji znaczy...

 

więc wracając do tematu, podczepiam się... Juz się dowiedziałam, że można by na początek zasiać nawóz zielony. Czy dotyczy to równiez mnie, laika mającego nie piaski, lecz raczej glinę?

 

albo może precyzyjniej:

moja działka dzieli się jakby na dwie częsci pod względem jakości gleby: jedna część to ziemia pod wielkimi dębami, rosną tam jesienią kanie i prawdziwki, jest oczywiście pełno żołędzi, trawa rośnie rzadziutka, taka wysoka i delikatna, sama ziemia jest jakby "spalona", szara, pylista. Tam, gdzie kończy się zasięg żołędzi, zaczyna się gęsta trawa zbita w górki i "pecyny", jak mawia mój mąż. ciężko wbić szpadel, a gdy sie już uda, wyłazi trochę zwykłej ziemi, a trochę gliny.

 

Pod dębami raczej zostawię, jak jest. Taki kawałek naturalnej dąbrowy. Ale resztę chcę zagospodarować.

Jak sobie poradzić? Wypożyczyć glebogryzarkę? Przegryźć i zasiac łubin? Czy pracowicie wytrząsac najpierw te pecyny trawy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostawcie nawożenie w świętym spokoju :D Tu chodzi o coś co kiedyś nazywali (teraz nie wiem, bardziej jestem praktykujący niż teoretyzujący :D) - kulturą gleby. Na piachu od wieków najskuteczniejszy był obornik - i nic mądrzejszego nie udało się wymyślić.

Wersja drastyczna - radykalna: usunąć z 1 m gleby i zastąpić inną. Wersja praktyczna: to samo tylko lokalnie, dla konkretnych roślin (no, niekoniecznie tak głęboko). Na pozostałym terenie, jeśli ma być trawnik to wystarczy utrzymać niewielką warstwę humusu. Problemem na tej działce będzie utrzymanie wody w glebie. I nic tu też się nie wymyśli - jedynie skuteczny sposób nawadniania - bo drenaż już jest :D A nawozić i tak trzeba co sezon - jak i co zależy od wymagań konkretnych roślin. Na pewno większe dawki niż na glebie zwięzłej - bo jak słusznie podkreślacie - będzie to wymywane do głębszych warstw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Saskja

 

Łubin jest dość uniwersalny, też poradzi sobie na glebie ciężkiej. Można użyć również wymienionej przez Elfir wcześniej peluszki. Obydwie te rośliny wiążą azot, są bardzo pożyteczne. Nie wiem jak peluszka, ale łubin na głęboko sięgający system korzeniowy, więc wydobywa z dużej głębokości różne nie dostępne większości płytko korzeniącym się roślinom. Także nawóz zielony przyda się Twojej glebie.

 

Wszystko zależy od tego jak chcesz zagospodarować działkę :)

Jeżeli chcesz mieć tam trawnik - to zapewne na tym forum jest dużo osób, które dużo lepiej się na tym znają niż ja.

 

Jeżeli chodzi Ci o stworzenie żyznej gleby, np. pod drzewka owocowe, czy cuś to polecałbym zwiększenie poziomu materii organicznej :)

 

Trawy i chwasty, które Ci przeszkadzają można zabić stosując warstwę albo kilka kartonu. Na to jakaś estetyczna ściółka (słoma, liście, wióry drzewne...). Zagłodzone z braku dostępu do słońca chwasty/trawy zaczną obumierać. W miejscu gdzie rosły korzenie chwastów/traw zostanie pusta przestrzeń, co umożliwi penetracje gleby przez korzenie drzewek/innych roślin.

 

 

Jeśli gleba nie jest bardzo ubita to odradzam stosowanie glebogryzarki - niszczy ona grzybnię grzybów mikoryzowych. Sam miałem kilka razy problem z wbiciem szpadla w ziemię w której rośnie trawa. Konkretnie perz. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że gleba to był praktycznie sam piach, nie lepszy niż ten w piaskownicy.

 

@andk

Istota dyskusji polega na tym, że jednak są ludzie, którzy uważają, że istnieją lepsze rzeczy na piach niż obornik :)

 

W sprawie wody to można dużo zrobić. Jedna z nich jest rozdrobniona mączka bazaltowa (na bardzo drobno - pył).

 

Drugi sposób (moja inwencja:) to zaobserwowanie jaki jest spadek terenu (prawie zawsze jakiś jest) i zrobienie mikro rowków w poprzek spadku. W ten sposób woda deszczowa będzie wolniej spływać i trawa będzie mogła ją lepiej wykorzystać.

 

Tutaj link do zdjęcia tej metody. Z jedną różnicą - tam przedstawione to jest na skalę pastwiska. Możliwe, że da się to zastosować na kilkaset razy mniejszą skalę.

http://treeyopermaculture.files.wordpress.com/2009/11/img_0243.jpg

 

andka:

" Na pewno większe dawki niż na glebie zwięzłej - bo jak słusznie podkreślacie - będzie to wymywane do głębszych warstw."

 

Moim zdaniem nie jest to dobre rozwiązanie, gdyż w ten sposób przyczyniamy się do zanieczyszczania wód gruntowych i powierzchniowych. Nawóz powinien być wykorzystywany przez rośliny a nie spłynąć do wody stając się zanieczyszczeniem.

 

Jeśli już to tą samą dawkę nawozu rozkłada się na więcej części niż na glebach zwięzłych.

 

Najlepszym jednak rozwiązaniem jest stworzenie gleby próchniczej - wtedy nie będzie tak dużego problemu z wymywaniem nawozów (jeśli będziemy stosować odpowiednią dawkę).

 

 

@mark0wy

Rzeczywiście:) podobno wyścig zbrojeń przyczynił się do powstania internetu - armia USA obawiała się ataku nuklearnego na centrum dowodzenia więc postanowili nie robić jednego centrum a sieć..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdzę, że obornik jest zły - jak piszesz Posiada sporo azotu. Można go wykorzystać np. do tego by dostarczyć azotu słomie.

 

Przecież obornik to słoma wymieszana z odchodami. :o

Skąd wziąć ma obornik czy sieczkę słomy właściciel podmiejskiej działki a nie gospodarstwa rolnego? Obecnie rzadko kto hoduje jedną-dwie krowy w dzielnicy podmiejskiej. Spotkać co najwyżej można hodowle koni - i taki obornik mnie osobiście najłatwiej dostać. Ale słoma? Skąd mam ją wziąć? Kiedyś na polach były przynajmniej małe kostki słomy, które można było cichaczem zapakować do samochodu :) A teraz wszyscy rolnicy robią wielkie baloty i natychmiast sprzątają z pola.

Ty planujesz gospodarstwo rolne, myślisz w skali gospodarstwa. I to jest źródło wzajemnego niezrozumienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że się wtrące ale też jestem laikiem zakładającym własny warzywnik. Dzisiaj dzielnie przekopałem (wywróciłem do góry nogami) ziemię w której w ubiegłym roku rosło pszenżyto.

 

Cel: niech to zgnije póki mokro. Może trochę użyżni moją glino - piaskową glebę z przewagą gliny.

 

W najbliższym czasie zamierzam sadzić:

 

a) drzewka owocowe

b) wszelką inną zielieninę potocznie zwaną jarzynką

 

Problem: sarny, dziki, kuropatwy - wszelka zwierzyna oraz kury i kaczki sąsiada chodzące samopas. Dodam że działka nie jest ogrodzona.

 

Moje pytania:

Czym i jak najlepiej zabiezpieczyć warzywnik?

Czym i jak najlepiej zabezpieczyć młode drzewka?

 

Z góry dziękuję za odpowiedź :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy bardzo dużych kawałkach proces wietrzenia jest naprawdę wolny - zatem minerały w nim zawarte będą wolniej się rozkładać. Przy dużych kawałkach będzie trwać to setki lat.

 

Doskonały sposób dla osoby, która chce założyć ogród jeszcze za swojego życia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podaj proszę źródło tych najwyżej 2%. Ja znalazłem dane świadczące, że w wyniku wymywania można stracić do 40% całego traconego azotu.

 

Polecam przeczytać wstęp, niestety nie można kopiować.

http://www.imuz.edu.pl/wydaw/ofertawyd/woda/zeszyt_24_2008/artykuly/pietrzak.pdf

 

Widzisz, ja nie rozmawiam na forum na pośrednictwem cytatów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałeś może Mireczki o tym wietrzeniu. Podpowiem, że grzyby bardzo ważne w tym procesie są.

 

Mirusiu widać, że nauka poszła w las bo chyba 30 lat temu o tym już uczyli...

_________________

 

Jakiś niedouczony jestem. Podaj proszę jakie to gatunki grzybów rozkładają bazalt w procesie wietrzenia. Ciekaw jestem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdzę, że obornik jest zły - jak piszesz Posiada sporo azotu. Można go wykorzystać np. do tego by dostarczyć azotu słomie.

 

Przecież obornik to słoma wymieszana z odchodami. :o .

 

Elfir, wiem, że obornik to słoma wymieszana z odchodami :) Chodzi oczywiście o odpowiednie proporcje, jeśli chcemy, by nastąpiła akumulacja materii organicznej, to tej słomy musi być zdecydowanie więcej. Więcej niż w w normalnym oborniku.

 

Dobrze, że powiedziałaś mi o trudnościach z dostaniem słomy, będę to uwzględniał. Słomę w kostkach jeszcze można dostać, niestety coraz rzadziej w miarę postępu technologicznego, ale jest to możliwe. 1 kostka kosztuje około 1,50zł. Jest wiele osób, które używają słomy w swoich ogródkach.

 

 

Elfir:

"Widzisz, ja nie rozmawiam na forum na pośrednictwem cytatów."

 

Drogi Elfirze napisz zatem proszę na jakiej podstawie twierdzisz, że tylko 2% azotu jest wymywane z obornika? Przyznam się, że ja osobiście nie przeprowadzałem takich doświadczeń - opieram się na wiedzy/doświadczeniu innych. Jeśli te dane są nieprawdziwe proszę uzasadnij dlaczego. Masz w oczach detektor strat azotu?

 

Ja używam cytatów. Czy uwierzyłabyś w jakieś twierdzenie, które ja tu opisuje, bo po prostu JA tak mówię? Mam używać zdań typu:

X jest prawdą, bo Wojciech Majda to powiedział? Szczerze mówiąc wątpię:) Czy byłby to dla Ciebie wystarczający argument? Jeszcze chyba nie cenisz wystarczająco tego o czym piszę :D

 

Elfir:

"Doskonały sposób dla osoby, która chce założyć ogród jeszcze za swojego życia"

 

Zaiste doskonały :) Jeśli byś pytała mnie jakiej frakcji bazaltu użyć powiedziałbym, że niesort kupić - jest najtańszy (19zł za tonę + transport). Taki niesort będzie zawierał cząstki bazaltu, które zostaną rozłożone już w pierwszym okresie wegetacyjnym oraz większe, które zostaną rozłożone później (za kilka/kilkanaście/kilkaset lat). To czyni bazalt (jak słusznie zauważył Miruś trudno nazwać tłuczeń czy grys mączką:)) nawozem długoterminowym. Rzeczywiście jak wspominasz może być problem z aplikowaniem (pyleniem). Przy czym to będzie problem jednorazowy - raz na kilkaset lat :) Jeśli naprawdę się tego ktoś obawia, to może założyć maseczkę przeciw pyłową (chyba już od czasu świńskiej grypy zapasy się odnowiły;) )

 

Herbicydy, insektycydy, czy inne paskudztwa też trzeba rozprowadzać mając odzież ochronną, no nie?

 

Zważywszy na korzyści zdrowotne, które będzie dawać bazalt, jest to moim zdaniem tego warte (powolne uwalnianie mikroelementów w niemal doskonałych proporcjach). Wiesz przecież, że poza populizmem ekologicznym:) promuję ideę permakultury - jak dla mnie myślenie w skali kilkuset lat jest bardzo wartościowe. Myślę również, że wielu Czytelników forum też chciałoby pozostawić dzieciom coś dobrego i trwałego - czemu nie mogłaby być to żyzna gleba, która będzie dawać przez pokolenia zdrowe jedzenie?

 

polecam przeczytać stronę 19

http://www.odr.net.pl/publikacje/0151.pdf

 

Można jak też o tym pisałaś dodać mączkę do obornika - zmniejszy się wtedy straty azotu o 27% :) Można też dodać do kompostu - wtedy grzyby i inne organizmy szybko rozłożą mączkę i taki kompost będzie prawdziwą bombą mikroelementową.

 

@Artur101

Nie wtrącasz się:)

 

Obawiam się, że bez inwestycji w ogrodzenie się nie obędzie. O ile na drzewka owocowe można dać indywidualne osłonki/użyć repelentu, to warzywniaka przed dzikami, kaczkami i gęsiami tak nie ochronisz - młode rośliny to ulubione danie niemal wszystkich stworów roślinożernych. Zresztą nie możesz stosować repelentów na tym, co będziesz później jadł bezpośrednio - będzie to miało zwykle paskudny smak, nie mówiąc o potencjalnej utracie zdrowia.

 

Jeśli masz problemy z zającami czy dzikimi królikami (te drugie raczej rzadkie w Polsce:) to polecam położenie siatki na ziemi przed płotem. Oto link do rysunku - łatwo można za jego pomocą zrozumieć o co chodzi.

http://1.bp.blogspot.com/_3LX200BCsTU/S2GS5OwdmTI/AAAAAAAAATQ/t-1at8QFt94/s1600-h/Kr%C3%B3lik.png

 

@Mirek_Lewandowski

 

Ogólnie chodzi o grzyby mikoryzowe - one wydzielają potężne enzymy, które rozpuszczają skałę macierzystą. Jednym z udowodnionych przykładów jest muchomor jadowity - Amanita virosa. Inne po prostu nie poszły na warsztat.

 

Nie sugeruję, by do swojego ogrodu sprowadzać muchomory. Można zaszczepić drzewka grzybnią grzybów jadalnych jakie np. Mykoflor sprzedaje.

Można też ściółkować (najlepsza opcja) i grzyby mikoryzowe (rożne gatunki) same się pojawią.

 

http://labs.corpus-callosum.com/cbg/Posters2008/Welter.pdf

Zapewne jednak inne mikoryzowe też to robią, bo w sumie dostarczanie niedostępnych roślinom pierwiastków jest jedną z głównych korzyści jakie grzyb mikoryzowy oferuje roślinom. Za darmo grzyb cukrów nie dostaje od rośliny

 

@Wszyscy

 

Dużo dyskutujemy o nowych sposobach nawożenia i innych nowościach itp.

 

Polecam obejrzenie prezentacji "Shift happens" (zmiana się zdarza)

Pokazuje ona jak szybko następuje zmiana, również na polu edukacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...