Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Rozwój szczeniąt


rzyraf

Recommended Posts

cytat

Po pierwsze - gotowane to nie BARF, to dwa zupełne różne modele karmienia, nie można karmić gotowanym "w tym BARF" bo BARF nie jest gotowany!!

 

ok,ok, zgadzam się, :lol: napisałam skrótowo, chodziło mi o przygotowywanie żarełka, (i barf i gotowane)przyznasz, że miesiąc na wyjeździe pies nie będzie non stop dostawał tylko korpusów, musi dostawać coś jeszcze, jajka, maślanki, mielone warzywa itp, wszystko to co w barfie być musi. Nie powiesz mi że barf nie wymaga przygotowywania posiłków :lol:

 

Jeśli chodzi o miejsce psiura po przeniysieniu go do domu 8) Miała legowisko przygotowane w miejscu docelowym, mimo kilkukrotnego przeniesienia jej na posłanie i tak wracała pod lustro ogrzać się od "siostrzyczki" nie miałam serca jej tam zostawić - dostała kocyk pod dupkę :lol: Drugiej, albo trzeciej nocy spała już na posłanku.

 

cytat

 

Ale psu i komendy i zachwyty podaje się w formie krótkiej - dobry pies, dobra + imie - i tyle.

Ja zawsze przy szczeniorze używałam głosu takiego jak się gada z malutkimi dziećmi, nazwałam go piszczącym, i wiem, że mały kuper mało nie odleciał z radości jak żeśmy sobie pogadały :lol: Dobra suka słyszy teraz jak jest już dorosła, a i tak jak się bawimy i głaszczę jej piłkę z takim właśnie głosem to uwierz mi, że leci nawet z drugiego pokoju sprawdzać gdzie jej lala, i na pewno jej się to z bólem nie kojarzy :lol:

 

Hehe, wiedziałam, że na ziemniaka będzie taka reakcja :D napisałam, nie była karmiona obierkami :lol: ale zdarzało jej się buchnąć obierkę, lub ziemniaka (obieram to dziadostwo :roll: siedząc na podłodze przed tv, tak mam :roll:

 

A i potwierdzam galaretka z gotowanych kurzych łapek i łapki (bez długich kości) to jest to co tygryski lubią :lol: i ich stawy też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 89
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Uwazalabym z zielonymi gryzakami .

Duzo ludzi narzeka na biegunki po tym .Moj Gotek tez to przechodzil i skonczylo sie u weta , bo by sie odwodnil.

 

Swoje burki karmie wszystkim .Ran przewaznie gryza suchego Royala .

Na obiad dostaja gotowane , a zmiane kurczaka i wolowine .

Po nas dojadaja co sie da , makron ze szpinakiem to ich ulubione danie , lubia mielone , schabowe i golabki .

Hodowcy , od ktorych kupilam swojego starszego psa upierali sie przy takim karmieniu .

Kazdy , absolutnie kazdy pyta co jedza , ze tak pieknie wygladaja :D

 

Kazdy , absolutnie kazdy wet radzi karmic suchym . Takich wetow omijam z daleka .W mojeje Rodzinie od zawsze sa psy i zawsze zdrowe dozywaly poznego wieku .

Reasumujac uwazam , ze suche mam po to , zeby miec na smaki na spacerze , zwlaszcza zima , zeby sobie kieszeni nie ufajdolic kielbasa , latem w saszetce wygodniej :wink:

Podstawa to gotowane .

 

Musisz sie na cos zdecydowac i tego trzymac , wazne , zebys byla przekonana o slusznosci wyboru :D Przede wszystkim rozmawiaj z hodowca .

Dobry hodowca to milosnik rasy i dobrze doradzi .

Dobry hodowca to taki , ktory wierny jednej rasie wie o niej wszystko .

Byle jaki to taki co ma modne aktualnie szczenieta i zmienia rasy jak rekawiczki.

Aby kasa .Takich nie ma wielu na szczescie .

 

Zapraszam Cie do moich komentarzy , tam mowi sie tylko o psach :D

Sa sami nawiedzeni :D

 

Ciesze sie razem z Toba na takiego malucha w domu :p

Mniam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oxa - BARF wymaga przygotowan jak najbardziej - ale jego zaletą jest to że mozna psu dawać wszsytko "od ręki" - maślankę czy jogurt wlać do miski dorzucic ochlap wolowy i juz. Warzywa jesli przez jakis czas bede utarte a nie zmielone to nic mu nie będzie. Poza tym żołądek psa jest przyzwyczajony do różnorodności a pewne okresowe braki zbilansowania nie robią na piesku wrażenia. Wiec jeśli w czasie wakacji dostanie po prostu do jedzenia to co jest pod ręką to nie będzie to problem. Nawet jeśli ktoś się wybierze na mięsięczne wakacje. :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Ojoj, dużo tego :p .. Przepraszamy - jakoś tak się zapuścilismy przez ostatnie dni..... :oops:

 

Co do szczepień - my szczepimy wg kalendarza późnego - pierwsza dawka w 8-9 tygodniu i powtórka po 12 tygodniu życia. Możliwy jest również wariant z trzema dawkami - 6-9-12 tydzień. Ma on jednak pewne wady związane z dojrzewaniem układy immunologicznego. Zaraz po urodzeniu u szczeniąt występuje odporność bierna - oparta na przeciwciałach matczynych. Są one zawarte w dużej ilości w tzw siarze czyli pokarmie wytwarzanym przez sukę już podczas porodu (a często jeszcze przed). Podstawowymi czynnikami odpornościowymi są, w tym wypadku, immunoglobuliny - stosunkowo duże cząsteczki białka. Ze względu na rozmiary mogą byc wchłaniane z jelit tylko przez pierwsze 24 godziny. Dlatego niezbędne jest aby w tym czasie szczenię jak najwięcej ssało matkę. To co uda mu się "zjeść" ma je chronić aż do szczepień i uruchomienia własnych systemów ochronnych. Ilość immunoglobulin matczynych maleje systematycznie i jest bardzo niska około 6 tygodnia życia, aczkolwiek jest to osobnicze i zależy od poziomu odporności suki podczas porodu i ciąży. Z reguły jest już za mała aby dobrze chroniła szczenię. Stąd wielu hodowców uważa, że jest to dobry moment na pierwsze szczepienie. Problem jednak polega na tym, że odporność bierna jest często jeszcze za wysoka aby szczepienie było skuteczne. Jest to okres tzw luki immunologicznej. My "przeczekujemy" ten okres i stosujemy szczepienie późne. Dodatkowo użyliśmy szczepionki Duramune - przełamującej. Nie potrafimy jednak określić jej skuteczności - użyliśmy jej pierwszy raz. Co prawda po tygodniowej karencji mieliśmy już wizyty przyszłych właścicieli oraz odwiedziny suczek u nowej właścicielki i żadne ze szczeniąt nie zachorowało - może to świadczyć o wysokiej skuteczności albo szczęściu. Poprzedni miot szczepiliśmy inna szczepionką i jedna suczka przeszła w nowym domku parwowirozę - weterynarz twierdził, że przeżyła tylko dzięki temu, że była zaszczepiona, ale teoretycznie nie powinna wogóle zachorować :evil: .

System immunologiczny psów dojrzewa dopiero po 12 tygodniu dlatego dobrze jest wtedy zrobić ostatnie szczepienie. I po tej serii mamy spokój na czas pewien. Do niedawna było zalecane szczepienie co roku i nadal wielu wetów tak doradza. Chociaż coraz częściej wspomina się, że odporność na większość chorób jest dłuższa. I coraz częściej weci proponują szczepienia raz na dwa lata. Badania amerykańskei wykazują, że odporność na nosówkę u prawidłowo w szczenięctwie zaszczepionego psa może utrzymywać sie prawie przez całe życie. Oczywiście wyjątkiem jest wśieklizna - tu mamy obowiązek zaszczepić psa co rok. Na co warto zaszczepić? - Na pewno na nosówkę i parwowirozę - obie wchodzą w skład zestawu podstawowego. Nie wchodzi w niego jednak czasami leptospiroza i warto ją wtedy doszczepić -- cco prawda na większości obszaru kraju jest rzadkością ale zdarza się w dużych miastach. Należy również porozmawiać ze swoim wetem nt parwo - ta choroba aktualnie bardzo szybko mutuje i być może na jednym obszarze jest polecana inna szczepionka a na drugim inna. Wogóle parwo jest teraz dużym problemem - so niedawna na prawde niebezpieczna była właściwie tylko dla szczeniąt i młodych psów, kiedy byłam w Anglii jakas paskudna jej odmiana wybiła babce całą linię hodowlana cocer spanieli nad którą pracowała 12 lat. Wszystko było poszczepione i zadbane i po przejściu choróbska została jej jedna suka i jedno szczenię (z dwóch miotów) :( .

 

Równie waznym problemem jest odrobaczenie - szczeniaki powinny byc co najmniej raz odrobaczone w hodowli (najlepiej 2-3 razy, zwłaszcza jeżeli hodowla jest w mieście.). Potem zakłada się, że wystarczy odrobaczenie raz w roku. My polecamy robic to częściej - modego psa co kwartał dorosłego co 4-6 miesięcy. Jest to bardzo ważne szczególnie jeśli chodzimy z psem po miejskich trawnikach. Jedno odrobaczenie proponujemy zrobić mocniejsze - 3 dni aniprazolu. Jest to droższa impreza od standardowego środka ale za to skutecznie likwiduje tęgoryjce i włosogłówki które sa prawdziwą plagą trawników np w Warszawie. Wybije tez lamblie (to teraz ma jakąś inną nazwę, ale nie pamiętam dobrze) które łatwo jest złapać od psa. Wogóle o odrobaczeniu dobrze jest porozmiawiać z wetem - będzie znal "regionalne" problemy.

 

Teraz na wiosne bardzo ważne jest zabezpieczenie psów przed kleszczami - wiele z nich roznosi niebezpieczną dla życia psiaków babeszjoze. tutaj najlepeij sie srpawdzają preparaty typu spot-on.

 

Uffffffffffffffff moze na chwilkę wystarzy? 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no na chwilkę wystaaaaaarczy ;)

Myśmy wcześnie odebrali naszą suczkę z hodowli, bo już nie miała kontaktu z matką (duży miot, niecierpliwa suka, podgryzajace 10 szczeniąt) i warunki rozwoju byly lepsze u nas niż w gnieździe.

Nie mielismy wpływu na szczepienia, mała zostala zaszczepiona w 5 tygodniu, potem u nas w 7-mym, a trzeci raz przewidziany jest na 12-ty tydzień. Weterynarz mocno kręcił głową, ale nic na to nie możemy zrobić. Teraz odpokutowujemy kwarantanną czyli nie chodzimy na spacery (wietrzymy się na tarasie, ale unikamy przypadkowych kontaktów z sąsiedzkimi zwierzakami), bo możliwe, że z odpornością nie wszystko jest tak, jak trzeba. W tym kontekscie dobrze sie składa, ze pogoda nie jest zachęcająca. Pies rozwija się OK, rośnie każdego dnia i liczę na to, że w razie czego (odpukac) jego masa może być atutem w ewentualnej walce z bakcylami.

Powiedz, jak dlugo przed szczepieniem nalezy odrobaczac? A moze, skoro pies jest glownie w domu, to nie trzeba dawac tych trucizn?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ma - nie wiem w jakim wieku jest Twój szczeniak ale ja bym go zaszczepiła NATYCHMIAST!! a trzecią dawkę podała po 12 tygodniu życia. Szczepienie w 5 tygodni najprawdopodobniej w ogóle nie zadziałalo - w tym wieku poziom immunoglobulin matczynych jest tak wysoki, że nawet szczepionka przełamująca może być nieskuteczna ( a nie sądzę, żeby hodowczyni takowej użyła). Szczepienie w 7 mym tygodniu działa około 14 dni. Dlatego jeżeli stosuje się kalendarz wczesnych szczepień to używa się trzech dawek -: I. 6-7 tydzien, II. 9 tydzien, III po 12 tygodniu. Kwarantanna też może być nie skuteczna - parwowirozę można przynieść na butach do domu. A jeżeli u szczeniaka po szczepieniu nie wytworzyły sie przeciwciała to będzie ona śmiertelna niezależnie od jego masy. Nawet dla prawidłowo zaszczepionego młodziaka stanowi realne zagrożenie życia. A jeśli już kwarantanna miałaby byc pewna (no - prawie pewna) to szczeniak musiałby siedzieć cały czas w domu a wszyscy wchodzący powinni przechodzić przez matę dezynfekującą buty i każda inna część garderoby która miała kontakt bezpośredni z ziemią albo innym psem.

Co do odrobaczania - ile czasu trzeba zachować po odrobaczaniu zależy od użytego środka - na lekarstwach jest podany okres karencji. Należy tez uwzględnić stan zdrowia szczeniaka, kondycję i reakcję na szczepienia - jeśli jest osłabiony a na szczepienia reaguje silnie lepiej zrobić koło tygodnia - 10 dni odstępu, żeby go bardzo nie osłabiać. W przypadku aniprazolu, którym odrobaczaliśmy nasze nie jest potrzebny okres karencji, ale odczekaliśmy dwa dni obserwując czy szczeniaki dobrze sie czują.

 

Duży miot, 10 szczeniąt, niecierpliwa suka - to jest to czego szczeniakowi potrzeba do kształtowania prawidłowych zachowań społecznych. Nie wolno w tym okresie izolować szczeniąt od innych psow - muszą się uczyć porozumiewać. Calming signals, mowa ciała - tego szczenię nie nauczy się już nigdy później!!. W efekcie może byc psem problematycznym - szczekliwym, kąsliwym, lekliwym wobec innych psów. A agresja ze strachu to jeden z najczęstszych kłopotów właścicieli psów. Sytuacja jest, szczerze mówiąc, absurdalna - w okresie kiedy dla kształtowania psychiki malucha niezbędne są codzienne (najlepiej stałe i ciągłe) kontakty z innymi psami Ty swojego musisz izolowac!! :evil: Jeżeli jesteś z okolic Warszawy i mogłabys dojeżdżać do Płochocina to damy Ci namiar na osobę prowadzącą przedszkole dla psów - wlaśnie ma niedługo ruszyć kurs - mogłabyś po zaszczepieniu dołączyć.

 

 

Poza tym uderzyła mnie jedna rzecz - JAK TO PIES BYŁ ZASZCZEPIONY U CIEBIE W 7YM TYGODNI ŻYCIA??!!??!! Nikt normalny nie oddaje szczeniąt przed ukończeniem 8 tygodnia życia!! A coraz częściej hodowcy trzymaja psy do 12 tygodnia. Czy Twój pies jest rodowodowy? Bo jeśli tak, to hodowczyni złamała regulamin hodowlany ZKwP, który mówi wyraźnie, że szczenie moiże byc oddane po UKOŃCZENIU 7 ego tygodnia życia (Regulamin hodowli psów rasowych pkt 6 par.16 ust.j - http://www.zkwp.pl/zg/regulaminy/Regulamin_hodowli_psow_rasowych.pdf ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekspertem nie jestem, ale myślę, że zabierając 6-tygodniowego szczeniaka z TEJ hodowli błędu nie zrobiliśmy. Radziłam się weterynarza i innego hodowcy - podobno w niektórych sytuacjach takie postęowanie jest uzasadnione. Na razie z sunią problemów nie mamy, jest nad podziw karna jak na takiego malucha i w kontaktach z innymi psami (mamy w rodzinie 8-miesiecznego pieska, z którym się polubili) i z ludzmi - ufna i przyjazna. Zdaję sobie sprawę z głupoty, jaką hodowca walnął (a weterynarz jeszcze przyłożył) w sprawie szczepienia, ale nic na to nie poradzę. Licze na to, że będzie dobrze i tyle. Teraz mamy rozsądnego weta, który nam podpowiada w razie niewiedzy. Na razie nie mamy co do niego wątpliwości.

Problemy na dzis: 1. pies nie chce jeździć samochodem 2. pies nie chce zostawać sam w domu nawet na krótko - od razu siusia w dowolnym miejscu ze strachu, stresu czy złości (jeszcze nie rozszyfrowalam).

Na razie w sprawie jazdy autem stosujemy terapię w postaci krótkich przejażdżek 2-5 minutowych i chyba powoli jest trochę lepiej.

Na zostawianie szczeniaka samego dotąd się nie zdecydowaliśmy. Staram się żyć "normalnie" - wychodzę na chwile do ogrodu czy garażu albo wchodzę bez psa na piętro - zawsze się to mokro kończy. Chodzenie z pokoju do pokoju jest OK, często pracuję w jednym, a pies jest gdzie indziej z własnej woli i nie ma z tym problemu. Chyba muszę wyciszyc drzwi wyjściowe ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego uważasz, że zabranie szczeniaka w tak mlodym wieku z

TEJ akurat hodowli bylo rozsądne? Chcialabym wiedzieć jak to tłumaczył Ci weterynarz i obaj hodowcy. Tak z czystej, zawodowej ciekawości - zastanawiam sie jak można człowiekowi cos takiego "wcisnąć". Przepraszam za brutalność - mam nadzieję, że się nie obrazisz - ale jeżeli 6 tygodniowe szczeniaki są za małe aby je zabierać od matek to sa za male we WSZYSTKICH hodowlach i nie ma tu wyjątków. Po prostu tak dojrzewają. Tak jak mówiłam - potwierdza to regulamin hodowlany obowiązujący wszystkich. Chyba że nie jest hodowla zarejestrowana w ZKwP. Można dyskutować czy uzasadnione jest zabranie szczeniaka 8-tygodniowego ale nie 6!!. Nawet królików 6 tygodniowych nie wolno sprzedawać - jeżeli w sklepie znajdą się tak młode to można sprawę zgłosić i właściciel zapłaci mandat za nieprzestrzeganie ustawy o dobrostanie zwierząt. No, chyba że w hodowli panowały tak tragiczne warunki że już nic nie byłoby gorsze....

 

O ile dobrze rozumiem szczeniak ma około 8 tygodnia, nie był prawidłowo zaszczepiony i ma masowe kontakty ze światem zewnętrznym? (samochód, inny pies) Prawdę mówiąc to bardzo ryzykowna postawa.. Ale może jestem przewrażliwiona po tym jak widzialam szczeniaki zdychające na parwowirozę i psa wykańczającego się na nosówkę :x . Dla mnie zbyt mało przyjemny widok, żeby potem kiedykolwiek liczyć że jakoś będzie...

 

Co to znaczy że sunia jest "nad podziw karna"? Zafascynowało mnie to stwierdzenie..... :lol: Ale od 5 tygodnia zaczyna się okres kiedy umysł psa jest bardzo chłonny i możńa go zacząć skutecznie szkolić klikerem.

 

Oczywiście, że jest przyjazna - została zbyt wcześnie zabrana, rozpaczliwie potrzebuje towarzystwa - psów i ludzi!! Potrzebuje go tak samo jak jedzenia. To tak jakbyś kilkudniowe dziecko zabrała od matki i oddała do żłobka. Problemy z psem zbyt wcześnie zabranym z gniazda zaczynają się w okresie dojrzewania i oczywiscie u ras o słabszym temperamencie będą mniejsze niż u silnych "osobowościowo". Ale to jeszcze jest okres socjalizacji psiej kiedy mlodziak musi mieć nieskrępowane kontakty z innymi psami - i kiedy potrzebuje jeszcze opieki matki bo dopiero zaczyna poznawać świat a obecność suki daje mu poczucie bezpieczeństwa. Dlatego każde pozostanie samemu to dla niego ogromny stres - dlatego sika - ze strachu, frustracji, żalu, zagubienia - na pewno nie ze złości!!!! Takie psiaki w hodowli jeszcze nie zostają same - mozna je separować na moment za drzwiami - na minutę a potem na dłuższe chwile- ale poza tymi momentami MUSZA być z innymi psami. Widac to świetnie po zachowaniu suki - niby nie zwraca uwagi ale każdy wrzask szczeniaka wywoluje natychmiastową kontrolę - gdzie młode?. Dlatego zostawania samemu będziesz go musiała cierpliwie uczyć. Wychodź na minutę - wróć - nagroda. Jak taki okres będzie znosił spokojnie - wydłuż czas. Wyznacz też wyraźne miejsce gdzie wolno robić siusiu. Kiedy zaczyna robić gdzie indziej - przenoś go na tamto miejsce. Może byc w pobliżu drzwi - łatwiej będzie przejść do siusiu na zewnątrz. Jeżeli piesek załatwi się w wyznaczonym miejscu - nagroda. Do odsmradzania -polecamy Vitopar w spreju.

 

Do samochodu powoli sie przyzwyczai. Gdyby była bardzo niespokojna i nie chciala w żaden sposób sie uspakajać możesz zapakować jej do auta jakis kocyk czy ręcznik, na którym sobie w domu poleguje - przesięknięty jej zapachem będzie działał uspakajająco.

 

Nadal twierdzę, że powinnaś psa doszczepić w 9tym tygodniu nie czekając do 12.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W TEJ hodowli szczeniaki mieszkały na małej przestrzeni: polowa zasłana polarem, połowa podkładami higienicznymi (niekoniecznie czystymi). W piątym tygodniu, kiedy je pierwszy raz oglądaliśmy, były tam bez matki i jadły suchą karmę. Ludzi wokół nie było. Pieski z młodszego miotu mieszkały po prostu w kartonie, zamknięte z matką w łazience. U nas tez nie ma matki, nie ma również rodzeństwa, ale za to jest higienicznie, przestrzeni ile chcieć (kojec, o który pytałam wcześniej, okazał się niepotrzebny) i towarzystwo zainteresowanych ludzi, którzy poświęcają czas i serce, bawią się i uczą.

Pies nie ma "masowych" kontaktów ze światem zewnętrznym. Na spacery chodzi tylko na taras (40m2), gdzie nie ma innych użytkowników wokół, a autem (czystym) jeździł dwukrotnie, gdy to było konieczne. Weterynarz nam powiedział, że kontakt z NA PEWNO szczepionym i zdrowym "kuzynem" będzie korzystny, dlatego się zdecydowaliśmy. A ja latam po chałupie z mopem i domestosem, żebzy żadne bakcyle się nie mnożyły.

Powiedziano nam, że uczyć jazdy autem trzeba zacząć jak najwcześniej, dlatego wozimy do bramy dla treningu.

Co do karności, to miałam na myśli reakcję na bodźce: dostaje nagrody (psie chrupki albo grudki karmy) za "trafienia" w podkład i cieszy się z nami, że zrobiła jak trzeba, pokazuje i wzywa. przynosi zabawki na żądanie i biega za rzuconą piłką czy gryzakiem, idzie na swoje posłanie, jak siadamy do stołu. Przybiega z inneego pokoju, jak ją zawołać. Czy można wiecej chcieć od takiego maleństwa? Mój mąż się śmieje, że jak się będzie w takim tempie uczyć, to do wielkanocy będzie podawać łapę na każde żądanie.

A, gdybyś miała obiekcje w sprawie nagród, to dodam, że nie za wszystko je dostaje, więc nie tak wiele dziennie, i staram się je odliczać od dziennej racji karmy, żeby nie przekarmić.

Pytanie w sprawie szczepienia: czy gdyby doszczepiać w 9. tygodniu (czyli teraz), to takim zestawem, jakby tego pierwszego szczepienia w ogóle nie było, czy już ze wścieklizną? Zaczynam się w tym trochę gubić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdzieś zostało napisane, że royal canin to karma z wyższej półki-chciałabym to sprostować, to karma ze sredniej półki i wcale nie rewelacyjna.

Od kilku lat zauważa się tendencję spadkową, jeśli chodzi o tę karmę-i jest w tym dużo prawdy.

Jej specjalistyczna linia(np. mobility support) nie pomaga w chorobach kostnych psów tak, jak się ją chwali, super błyszcząca sierść, jaką pies powinien zgodnie z reklamą mieć-jest niezbyt błyszcząca itp.

 

Przez wiele lat karmiliśmy royalem poprzednie psy, jednak obecnie stosujemy model gotowania naturalnego-i nie ma dla nas nic lepszego.

 

Psy sa przyzwyczajane do każdego rodzaju pokarmu(czasem dostają własnie ten riyal-ale tylko jako wypełniacz zamiast ryżu czy makaronu), jednak nasze zywienie mniej więcej wyglada tak:

 

psy ok. 30 kilo dostają 2 posiłki dziennie, mniejszy-raz dziennie:

 

naposiłek sklada sie wypełniacz(ok.60%) w lecie i ok.70% w zimie-ryż lub makaron a czasem tez sucha karma

do tego gotowane warzywa-marchwe lub pietruszka, rzadziej seler-uczula jednego z psów

do tego siemię lniane, tran i oczywiście mięso-gotowany kurczak, indyk, ew. surowa lub sparzona wolowina lub cielęcinka. Wieprzowiny psy z reguły nie dostają.

 

Raz na jakiś czas dostają gotowane korpusy od kurczaka(w ten sposób czyścimy im gruczoły okołoodbytowe;))

 

posiłki sa zalewane: rosołem, kefirem lub maślanką.

Raz na tydzień dotają żółtko surowe jaja lub serek biały tlusty.

dieta naszych psów jest bardzo tłusta-ale ma to swój cel.

 

W zimie psy są grube(nie mają podszerstka-wiec tylko tluszcz je chroni prezed zimnem), w lecie umięśnione i bardzo chude.

Aby pomimo duzych wahań wagi, pies zachował sprawność, mieśnie i zdrowie-konieczne są właśnei takie kombinacje.

 

Z karm suchych mogę polecić karmy holistyczne, np chicken soup, k9, eagle pack, z karm specjalistycznych: rzeczywiscie hills czy eukanuba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma - umowmy sie, że miejsca gdzie tak wygląda odchów szczeniąt nie będziemy nazywać hodowlą. To co opisałaś to skandal :evil: .

 

W tym przypadku wet ma racje - kontakt z innym psem bedzie korzystny dla rozwoju malenstwa, chociaz niesie duże niebezpieczenstwo - szczepienie w 7 tyg jest krotkotrwale i i wszyscy producenci szczepionek zalecaja po nim doszczepienie w 9 (jest ciekawy artykul na ten temat:"Szczepienia ochronne psów, teoria i praktyka", lek.wet. J. Ziętek, dr.Ł.Adaszek w: Weterynaria w praktyce, nr2/2008) . Co do doszczepiania - wscieklizne dopiero po ostatnim szczepieniu (14 dni po ostatnim szczepieniu ze wzgledu na indukcje odpowiedzi immunologicznej), wczesniej nie ma sensu. A teraz doszczepic zestaw podstawowy - koniecznie nosowke, parwowiroze i zapytaj weta czy w Twojej okolicy jest problem leptospirozy, albo od razu na wszelki wypadek zaszczep tez.

Z domestosem to nie ma co przesadzac - wiecej szkody narobi ciagla obecnosc silnych srodkow w powietrzu niz jest z tego pozytku :lol:

 

Co do nagrod - nie mam zadnych zastrzezen - sama propaguje szeroko szkolenie klikerowe oparte na bonusach. Uważam, że każdy właściciel powinien swojego psa nauczyć podstawowych norm "przyzwoitego" zachowania a nauka dowolnej ilości sztuczek jest cudownym sposobem na wspolne spedzanie czasu i zaciesnianie przyjazni. Jeśli nauczyłas pieska korzystać z toalety - to gorąco gratuluje :p .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, nauczyc psa czystosci, to jeszcze nie nauczylam, ale jestesmy na najlepszej drodze. Wpadki sie zdarzają najczęściej z powodu jakichś silnych emocji. A w każdym razie tak mi się zdaje.

Co do szczepienia, to zapewne masz rację - jeszcze dziś skontaktuję się z weterynarzem.

I w ogóle dzięki za wsparcie - od razu mi lepiej :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdzieś zostało napisane, że royal canin to karma z wyższej półki-chciałabym to sprostować, to karma ze sredniej półki i wcale nie rewelacyjna.

 

Określenie "karma z górnej półki" dotyczy karm premium i super premium - a te kryteria są obiektywne i nie zależą od naszych doświadczeń - aby żarełko dostało taki "tytuł" musi zawierać określoną prawem zawartość wartościowych składników (tu akurat zawartość białka zwierzęcego). To czy karma jest odpowiednia dla naszych psów i czy jej skuteczność jest zgodna z reklamą to już inny temat - nie wpływa na to do jakiego segmentu należy. A sukces karm komercyjnych to własciwie czysty marketing i ordynarny szantaż emocjonalny wobec właścicieli psów - "albo bedziesz karmil psa granulkami albo bedzie ciężko chorował bo przecież nie potrafisz zbilansowac właściwie jedzenia" - chyba każdy z nas to słyszał od jakiegos weta....

 

 

Przez wiele lat karmiliśmy royalem poprzednie psy, jednak obecnie stosujemy model gotowania naturalnego-i nie ma dla nas nic lepszego.

 

Co to jest "gotowanie naturalne"?? Odnoszę wrażenie, że to coś hm..... niespotykanego

 

Psy sa przyzwyczajane do każdego rodzaju pokarmu(czasem dostają własnie ten riyal-ale tylko jako wypełniacz zamiast ryżu czy makaronu), jednak nasze zywienie mniej więcej wyglada tak:

 

Stosowanie w pelni zbilansowanej, naszpikowanej mikro i makroelementami oraz witaminami karmy jako wypelniacza to kompletna pomyłka! Tak samo jak mieszanie karmy komercyjnej z domową. Efekt jest taki, że właściciel psa kompletnie nie panuje nad bilansem jedzenia psa a psii układ pokarmowy nie bardzo wie jak to trawic.....

 

 

 

naposiłek sklada sie wypełniacz(ok.60%) w lecie i ok.70% w zimie-ryż lub makaron a czasem tez sucha karma

 

60-70% węglowodanów w karmie dla psów??!! węglowodany są praktyczne niewykorzystywane przez psy - niewielka ich ilość idzie na "szybką energię" reszta jest wydalana.

 

 

Raz na jakiś czas dostają gotowane korpusy od kurczaka(w ten sposób czyścimy im gruczoły okołoodbytowe;))

 

A co maja wspólnego gotowane kurczaki z gruczołami? Pomijam fakt że podczas gotowania następuje denaturacja białek kolagenowych, zapewniających kościom elastyczność w związku z tym robią się kruche, łamliwe i niebezpieczne.

 

Jajka najlepiej jest dawać całe ze skorupkami (bilans wapnia i fosforu) i gotowane, żeby zneutralizować awidynę - bialkową substancję antyżywieniową, wiążącą biotynę w jelicie i uniemożliwiającą jej wchłanianie.

 

dieta naszych psów jest bardzo tłusta-ale ma to swój cel.

 

Cel rozumiem - pies większość energii czerpie z tłuszczu (60%), trochę z białka (30%) a jedynie maleńką cząstkę z węglowodanów (10%). Rozumiem, że ta wiedza pomogła Ci ułożyć fantastyczny jadłospis oparty na produktach tak bogatych w tłuszcze i białko jak.....ryż i makaron?

 

Dla mniej zorientowanych w meandrach dietetyki - w 100 g ryż zawiera 78,9g węglowodanów, 6,7 białka i 0,7g tłuszczu, makaron dla odmiany: 76,2 węglowodanów, 12 białka i 3,4 tłuszczu. Jeżeli to jest 60-70% jedzenia Twoich psów to skąd ten tłuszcz??

 

W zimie psy są grube(nie mają podszerstka-wiec tylko tluszcz je chroni prezed zimnem), w lecie umięśnione i bardzo chude.

Aby pomimo duzych wahań wagi, pies zachował sprawność, mieśnie i zdrowie-konieczne są właśnei takie kombinacje.

 

Jak można doprowadzić psy do takich wahań wagi? Najzdrowsze dla organizmu jest utrzymanie w miarę stałej masy ciała. Otłuszczenia narządów wewnętrznych powstałych w czasie tuczenia "przedzimowego" nie usuniesz głodzeniem psa na wiosnę - zawsze pozostanie ślad nadwagi na organizmie.

Nawet świnie tuczy się TYLKO RAZ!!!!!. Z resztą może zrób takie doświadczenia - zapaś sie na zimę a potem sobie zastosuj taką dietę cud np. dwa miesiące na 800kcal/doba - zobaczysz w jakiej świetnej kondycji będziesz... A po 3-4 takich cyklach idź do lekarza i zrób badania - tylko koniecznie napisz jak wypadną - ku przestrodze dla innych.

Co do mięsni - sa spalane w pierwszej kolejności, przed tkanką tłuszczową, więc wyobrażam sobie jak wspaniale umięśnione sa Twoje "bardzo chude" psy. Z resztą jak mają te mięśnie budować - z ryżu i makaronu? Przecież do budowy mięśni niezbędne jest białko a nie wypełniacz. Pomijam temat roli mięśni w utrzymaniu właściwej ciepłoty ciała - przecież na pewno się orientujesz, że właśnie w mięśniach produkowana jest energia cieplna.....

 

 

Arjuna - Twój post świadczy o braku elementarnej wiedzy nt żywienia psów. Może napiszę brutalnie ale to po prostu stek bzdur!!!!!

 

 

 

 

MA- polecam się na przyszłość :D . Próbuj teraz uczyc maleństwo siadać - na pewno szybko złapie. W tym wieku psy uczą się stanowczo chętniej niż dzieci w podstawówce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówisz, siadać? chętnie. Na razie nauczyła się "bez pudła", że koło 4 raano trzeba dwa razy jęknąć, wtedy pani się budzi, zapala światło (ze strachu, że może w coś w depnie) i można spokojnie i w kulturalnych warunkach dojść do podkładu i nasiusiać, za co się na pewno dostanie się chrupek. Po tej ceremonii psa idzie z powrotem na podkład, robi coś większego, żąda pochwały, idzie w podskokach za panią po nagrodę, przy okazji pije wodę i obie wracamy do spania.

Niektórym się udaje, innym mniej :evil: Dobrze, że jest internet i rzyraf coś nastuka na psie tematy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...