Elfir 12.02.2009 09:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2009 on był naprawdę mini - dla dzieci inwestora. Cięzko stwierdzić ile miejsca, bo trasa piłeczki była wkomponowana w ogród (brzegi rabat) a nie jakieś osobne wydzielone miejsce. Technicznej strony nie opracowywałam (bo nie mam pojęcia prawdę mówiąc o rozwiązaniach technicznych w nawierzchniach sportowych) - zrobiła to firma zajmująca się zakładaniem takich pól. Tor piłeczki był na pewno węższy niż w publicznych placach do mini golfa, bo i działeczka niewielka. Inwestor pokazywał mi zdjęcia zrobione w Niemczech ("Tropical Islands"), co mniej więcej miał na myśli (brzegi toru piłeczki wykładane były otoczakami i wkomponowane w zieleń a nie standartowo otoczone prostym, gładkim obrzezeniem).I ja i inwestor wiedzieliśmy, ze tor wygodny nie był z braku miejsca (uderzenia piłeczki w wiekszosci wypadków mozna bylo robic tylko z jednej strony toru). Ale to była zabawka dla dzieci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dorkasz1 12.02.2009 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2009 Dziękuję za opis Fajne są takie nowe rzeczy, prawda? Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tsunami 13.02.2009 16:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2009 Dziękuję i Elfir, i dorkasz1 Cały czas mam wrażenie, że w skutek braku doświadczenia pominę jakiś „bardzo ważny ogrodowy składnik” i będę rujnować ogród aby go wkomponować. Wasze listy nieco mnie uspokajają. Mało tego – bez większości tych rzecz mogę żyć – co jest wiadomością pozytywną, bo miejsca na ogród nie mam zbyt wiele. Elfir - dziękuję za przykład podstawowego ogrodu. - Jeśli chodzi o torii, to ja się boję takich dużych konstrukcji. Boję się, że w swoim europejskim otoczeniu mogą wyglądać kuriozalnie. Z jednej strony sąsiad już postawił dom – bryła w miarę neutralna. Z drugiej jednak strony wciąż mam pusty kawałek pola… I jeśli stanie tam gigantyczny staropolski dworek, to z tym torii będzie stanowił mieszankę iście wybuchową. Oczywiście można się odgrodzić, jednak domu sąsiada się niestety, do końca nie zasłoni. - Tez myślałam o ogromnym stawie. W kształcie litery L (tylko oba boki równe) Byłby równoległy do granic działki. W narożniku można wtedy postawić altanę/ zrobić miejsce wypoczynkowe. Drewnianym podestem można by manipulować wielkością zbiorników wodnych. Co do ewentualnej "budowli" to kusi aby zrobić coś stylizowanego delikatnie na domek herbaciany. Tak jak w tym projekcie. Oczywiście bez kanapowych siedzeń. Projekt tego typu byłby bardziej "kanoniczny", jednak przy europejskiej bryle domu chyba by wyglądał dziwnie. No i nie wiem, kto by mi coś takiego zrobił - „Ogródek bagienny” zlokalizowałaś za mostkiem. A czy aby taki filtr był skuteczny nie musi przez niego przepływać woda? Pytam się, bo się nie znam. Na przedstawionym rysunku chyba nie byłoby cyrkulacji. Chwilowo debatuję nad dwiema rzeczami. - Jak w ogród japoński wkomponować grill? Bo grill wolno stojący jest chyba dużo wygodniejszy niż taki noszony. I gdzie taki grill powinien być zlokalizowany? Przy „miejscu do biesiadowania” aby było blisko i wygodnie, czy gdzieś z boku, w krzakach aby dym nikomu nie przeszkadzał? - Na ile uprawnione jest wprowadzenie do ogrodu prostokątnych kształtów. Kształt ten czasami występuje w kamieniach na ścieżce lub pośród roślinności. Czy można by więc zaryzykować i zrobić w tym kształcie zbiornik wodny? (a w zasadzie w kształcie dwóch prostokątów) Co do idei suchego krajobrazu to wolę jednak wodę. Ogród Zen tez mnie nie przekonuje. Cudnie byłoby mieć coś takiego, na „oko” koszty nie powinny być zbyt wielkie. Wydaje mi się jednak, że pielęgnacja takiego ogrodu i utrzymanie żwiru w kolorze białym – byłaby ponad moje siły. I chyba powoli w siną dal odchodzi opcja strumienia wzdłuż dłuższej granicy działki.Wydaje mi się, że byłaby to zabawka bardzo droga w eksploatacji. i na koniec jeszcze jedno pytanie. Czy mech tego typu trzeba koniecznie sprowadzać z Japonii? Nie mamy rodzimych odpowiedników? Trochę nieswojo bym się czuła, wiedząc, że ściągnęłam do ogrodu obcy gatunek i nie jestem w stanie kontrolować, czy nie robi "inwazji" na nasz ekosystem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 15.02.2009 18:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2009 Brama tori moze byc mała - da złudzenie dłuższej perspektywy - oczywiscie nie mam pojecia jakie masz warunki w ogrodzie, wiec to tylko teoria. Grill moze byc obok miejsca wypoczynkowego, na uboczu - w koncu nie robisz klasycznego japonskiego ogrodu, tylko stylizowany.Dlatego tez nie ma problemu z prostymi brylami geometrycznymi. Wspolczesna architektura z oszczedna japonska stylistyka dobrze sie komponuje. Ogrodek bagienny krylby filtr i pompę do przepompowywania wody w stawie, dlatego moze byc z boku, bo prąd wody wywoływalaby pompa. Mchu nie trzeba sprowadzac aż z Japonii. Ale w Polsce nie znam producenta mchu, a niszczyc naturalnych stanowisk w Polsce nie wolno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.