Elfir 18.12.2011 22:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2011 (edytowane) domek - skąd wiesz jaka jest jego działalność? Ja nie widzę tutaj żadnych zdjęć pensjonatu gumisia. Bijesz pianę wyłącznie dla sztuki. Szkoda, że gumiś się na to nabiera. Mam wrażenie, że najbardziej ubodło cie to, że on planuje kierować swoją ofertę do gości z Izraela. ***********Gumiś - przestań reagować na zaczepki. Twój pomysł na gości z Izraela jest ciekawy, ale będziesz miał problem z wyżywieniem. W Krakowie są żydowskie, koszerne knajpki. Ty nie będziesz w stanie zapewnić koszerności potraw na wsi. Co więcej - Polska stoi wieprzowiną. Gdyby goście mieli sobie sami gotować, musiałbyś zapewnić im deski do krojenia i noże wg zasad koszerności (pod żadnym warunkiem nie mogły by mieć kontaktu z wieprzowiną i inną nieczystą rytualnie żywnością) Edytowane 18 Grudnia 2011 przez Elfir Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
domek to ja 18.12.2011 22:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2011 domek - skąd wiesz jaka jest jego działalność? Ja nie widzę tutaj żadnych zdjęć pensjonatu gumisia. Bijesz pianę wyłącznie dla sztuki. Szkoda, że gumiś się na to nabiera. Mam wrażenie, że najbardziej ubodło cie to, że on planuje kierować swoją ofertę do gości z Izraela. *********** Gumiś - przestań reagować na zaczepki. Twój pomysł na gości z Izraela jest ciekawy, ale będziesz miał problem z wyżywieniem. W Krakowie są żydowskie, koszerne knajpki. Ty nie będziesz w stanie zapewnić koszerności potraw na wsi. Co więcej - Polska stoi wieprzowiną. Gdyby goście mieli sobie sami gotować, musiałbyś zapewnić im deski do krojenia i noże wg zasad koszerności (pod żadnym warunkiem nie mogły by mieć kontaktu z wieprzowiną i inną nieczystą rytualnie żywnością) Zdjecia sa chyba jeszcze dostepne na forum, od chwili nabycia porzez wykonczenoiwke.Tak wiec stawiasz mylna teze. Co do gosci, to to samo zostalo ujete w dwoch slowach przez moja osobe, niestety po hebrajsku wiec przepraszam za niezrozumialosc. przepraszam w trzech slowach. a co do tego tematu to zawsze ktos z naszych znajomych jest w krakowie. pomijam grupy zorganizowane i ortodoksow. bardzo mnie to rozbawilo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
domek to ja 18.12.2011 23:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2011 a noze to pikus, zacznijmy od 2 lodowek , 2 zlewozmywakow, 2 zestawow porcelany, moze odrazu od podwojnej kuchni.....no i zywnosci , oczywiscie opatrzonej pieczecia rabina, swiadczaca o jego rytualnej czystosci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 18.12.2011 23:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2011 (edytowane) Taka oferta, poza hotelami w miastach, dla ortodoksów chyba w Polsce nie występuje? Należy jednak pamiętać, że nie każdy Żyd to ortodoks.Niemniej nie-Żydowi chyba nie uda się stworzyć oferty dla wyznawców judaizmu. Edytowane 18 Grudnia 2011 przez Elfir Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
domek to ja 18.12.2011 23:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2011 napisalbym troche wiecej , ale pisanie tutaj to meka .jedno zdanie to 2-tne logowanie sie. wracajac do zdjec, to z tego powodu dawno sobie to odpuscilem. ale sluze kopia z dysku zewnetrznego, zapasy z zeszlego roku.jesli ty rowniez twierdzisz , ze jestem klamca.he Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 19.12.2011 09:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2011 Housik , świnia jesteś!Byłeś w Zachowicach i nie dałeś znaku. A, fe:p Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
domek to ja 19.12.2011 13:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2011 ......i do tego dzika, taki gatunek inwazyjny poza naturalnym zasiegiem wystepowania. Jakbym wiedzial , ze kolego z okolicy to bysmy na .........razem wyskoczyli, bo bez zonki bylem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gagata 19.12.2011 17:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2011 Do zobaczenia za następne dwa lata... Pa pa ... ps. ..co ma lumix do agro? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 19.12.2011 18:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2011 peace, peace najlepsza agro-turystyka jaka pamiętam to była u znajomej góralki, Jaśki z Karpielów, Pani na Antałówce - co , ku strapieniu rodziny , za cepra poszła - ale szybko wróciła, na szczęście. Tylko, że to się wtedy w ogóle agro-turystyką nie nazywało - tylko po prostu, dla rozrywki i szczęsliwości , w czasie wolnym od innych rozrywek, z gospodarzami bimber się piło, ziemniaki bryzgane maślaną jadło, siano z Antałówki zwoziło i łowiecki poganiało, a przed Wielkanocą chałupe drewnianą szarym mydłem sie myło- żeby biała była. W piecu trzeba było napalić , woda ciepła tylko przy sobocie była i generalnie człowiek po takiej agroturystyce umęczony wracał bardzo - głównie tym bimbrem. Ale integracja i inter-akcja z gospodarzami i ich inwentarzem była przeogromna. Piękne to czasy były i już się nie wrócą, bo wodę ciepłą z "miasta" ma już Jaska od dawna i bardziej na wina (co prawda słodkie, ale zawsze) się przerzuciła..A, no i pokoje są teraz z łazienkami. W agro-turystyce połowa, jak nie więcej, sukcesu to osobowość i otwartość gospodarzy (dlatego ja bym się za to nie brała ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eniu 19.12.2011 20:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2011 Zochna no co TY !? Pepeg by przyjeżdżał... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 19.12.2011 22:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2011 no,to jest poważny argument za mam go po stronie plusów, ale minusy jednak przeważają .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 19.12.2011 22:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Grudnia 2011 Zochna no co TY !? Pepeg by przyjeżdżał... Jak Cię lubię, tak się mylisz. Podzielam niestety zdanie domka, że polska agro-T, to w 90% kicz najwyższych lotów i daleko mu do włoskich czy francuskich zajazdów, motelików przy winnicach. Pies trącał wino, sery i oliwę. To co mamy jest w większości estetycznym koszmarem i wizją cwanego wariata, nastawionego na naiwność i niewiedzę niewymagających gości. Jedyna chata godna uwagi , jaką było dane mi zwiedzić, była na Kaszebach. Z żarciem ino kaszebścim i gospodarzami , którzy nie udawali folkloru i gościnności za przysłowiowe dutki. Robili to widać albo perfekcyjnie, że się tego nie czuło, albo byli autentyczni. Franc Pipka i jego barka pianc wraz z rodziną byli naturszczykami aż miło. Pomijam celowo walory samej Szwajcarii, które są ...brak mi słów. Może u nas koło Sobótki i gdzieś na Mazurach są jeszcze takie miejsca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eniu 20.12.2011 07:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2011 Ehh... Ja o urokach Zochny ,nie o Polskich luksusach... Jakoś potwierdza mi się moje doświadczenie z Twoim... Nie zawsze mam ochotę wydać ponad 100 € za Odrą, by rozprostować kości. Lubię " zasępić" najtaniej jak można. Wydając 25 € za nockę, nie ma może luksusów, ale nigdy nie było brudno. Tanio w Polsce = zazwyczaj brudno. Plamy na wykładzinach, oparcia foteli przebarwione od potu i tym podobne... Reguła jest taka, że trafi się rodzynek jeden na sto. Pewnie tak, jak za Odrą brud... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 20.12.2011 11:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2011 Ehh... Ja o urokach Zochny ,nie o Polskich luksusach... .. O! W takim razie , jednak masz rację. Na wszelkie uroki Zochny , będąc nawet w gorączce,nie dałbym się ani chwili namawiać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 21.12.2011 23:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2011 A jednak to Elfir ma rację. I Zochna. Prawdziwa agroturystyka zdarza się rzadko. I uwierzcie, nie ma znaczenia wtedy jakie mają meble i jaki samochód a winnica rozśmieszyła mnie do łez. No, chyba żeby w niej popracować dla przyjemności. Bo na tym polega agroturystyka. Nie na wartości sprzętów, ale na możliwości wydojenia krowy czy grabienia siana z gospodarzami, a potem my, kobiety obieramy ziemniaki na obiad i spiewamy przy butelce góralskie przyśpiewki a faceci robią dach na wiacie (w tym mój mąż ). Niestety, większość tego, co ogłasza się pod szyldem "agroturystyka" są to po prostu pokoje do wynajęcia i rzeczywiście tu głównym kryterium jest łazienka, dostęp do kuchni i niska cena. Podkreśliłam, bo jak mam zamiar zapłacić więcej, to pojadę do pensjonatu. Jak jeszcze więcej, to do hotelu - i nie musi być to moloch, może być w formie bungalowów, do których kelner rankiem przynosi dyskretnie śniadanie. Ale to jest hotel. Ma określony standard. Może być hotel o nastawieniu organicznym, bądź eksluzywny organiczny pensjonat, jak ktoś lubi, to niech sobie jedzie, ale nie mylcie pojęć. Gumiś ma pokoje do wynajecia, Gagata też w tym sensie, choć chyba bardziej "na ludowo" ale w sumie też pokoje a nie agro. A już najbardziej czuję się wkurzona, jeżeli ktoś reklamuje się jako "agroturystyka" a potem okazuje się, że nawet krowy nie ma ani kury ani barana, ot pokoje i żeby nie zawracać głowę gospodarzom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 21.12.2011 23:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2011 Gagata zdecydowanie nie ma agroturystyki - uprzedziła, że nie wchodzi w interakcje z gośćmi. Najczęściej, to co u nas zwie się pensjonatem nawet nim nie jest, bo w myśl definicji pensjonat powinien oferować całodzienne wyżywienie. Hotel natomiast powinien posiadać pokoje o odpowiedniej powierzchni minimalnej oraz kilka innych wyróżniających od pensjonatu cech (np. recepcję, depozyt, restaurację lub bar)Dlatego w Polsce mamy do czynienia głównie z pokojami do wynajęcia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 22.12.2011 08:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2011 Gagata zdecydowanie nie ma agroturystyki - uprzedziła, że nie wchodzi w interakcje z gośćmi. Wchodzenie w owe "interakcje" nie ma nic wspólnego z prowadzeniem czy istnieniem tzw. obiektu agroturystycznego. Co jest obiektem agroturystycznym reguluje ustawa Ministra Infrastruktury oraz Gospodarki i Pracy w sprawie prowadzenia usług hotelarskich. Każdy obiekt postawiony na terenie pozamiejskim o odpowiedniej infrastrukturze oraz stanie bezpieczeństwa i sanitarnym, może spełniać wymagania obiektu agroturystycznego i nim będzie jeśli prowadzona w nim będzie działalność o jakiej mówimy. To co piszesz może być jedynie atrakcją lub nawet formą odpłatności za pobyt. Co więcej , nawet użyczenie ogródka pod namiot lub własny namiot może być potraktowane jako usługa agroturystyczna. Warunkiem jest dostosowanie obiektu budowlanego (lub innego np tymczasowego) do obowiązujących przepisów. Zatem wynajem pokoi ( traktowanych jako mieszkalne) na terenach wiejskich można traktować jako agroturystykę. Ich wielkość i wyposażenie oraz standard nie mają wpływu na kwalifikację, wymagane są jedynie minimalne warunki określone w ustawie o prowadzeniu usług hotelarskich. Krótko. Jadąc do cioci lub znajomych na wieś za odpłatnością lub w innej formie rozliczeń, z wyżywieniem , dojem lub bez, już korzystamy z usług agroturystycznych a obiekt taki można nazwać agroturystycznym beż wnikania w "interakcje" z gospodarzem. Dodatkowo ustawa mówi, że poniżej 5 pokoi na terenie wiejskim osoba prowadząca taką działalność zwolniona jest od podatku dochodowego a jej działalność nie będzie zaliczona do usługi jaką jest prowadzenie hotelu, pensjonatu, nawet gdyby obiekt posiadał infrastrukturę odpowiednią dla tych obiektów . Prace polowe czy gospodarskie oraz wyżywienie nie mają tu nic do rzeczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
G.N. 22.12.2011 11:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2011 Pepeg jak większość ludzi utożsamiasz agroturystykę z "turystyką wiejską" To o czym piszesz ...wynajem pokoi ( traktowanych jako mieszkalne) na terenach wiejskich... czy ... użyczenie ogródka pod namiot lub własny namiot ... to "turystyka wiejska", agroturystyka to ciut więcej, niż samo zakwaterowanie na wsi. Z definicji :Agroturystyka jest formą turystyki wiejskiej ściśle związaną z rolnictwem i funkcjonującym gospodarstwem rolnym, która umożliwia zarówno turystom, jak i odwiedzającym współuczestniczenie w życiu gospodarstwa rolnego i to jest najprostsze kryterium. Jest funkcjonujące gospodarstwo rolne i goście mogą w mniejszym czy większym stopniu uczestniczyć w jego funkcjonowaniu można mówić o agroturystyce. Niema gospodarstwa, niema agroturystyki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eniu 22.12.2011 18:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2011 A jednak to Elfir ma rację. I Zochna. Prawdziwa agroturystyka zdarza się rzadko. I uwierzcie, nie ma znaczenia wtedy jakie mają meble i jaki samochód a winnica rozśmieszyła mnie do łez. No, chyba żeby w niej popracować dla przyjemności. Bo na tym polega agroturystyka. Nie na wartości sprzętów, ale na możliwości wydojenia krowy czy grabienia siana z gospodarzami, a potem my, kobiety obieramy ziemniaki na obiad i spiewamy przy butelce góralskie przyśpiewki a faceci robią dach na wiacie (w tym mój mąż ). Niestety, większość tego, co ogłasza się pod szyldem "agroturystyka" są to po prostu pokoje do wynajęcia i rzeczywiście tu głównym kryterium jest łazienka, dostęp do kuchni i niska cena. Podkreśliłam, bo jak mam zamiar zapłacić więcej, to pojadę do pensjonatu. Jak jeszcze więcej, to do hotelu - i nie musi być to moloch, może być w formie bungalowów, do których kelner rankiem przynosi dyskretnie śniadanie. Ale to jest hotel. Ma określony standard. Może być hotel o nastawieniu organicznym, bądź eksluzywny organiczny pensjonat, jak ktoś lubi, to niech sobie jedzie, ale nie mylcie pojęć. Gumiś ma pokoje do wynajecia, Gagata też w tym sensie, choć chyba bardziej "na ludowo" ale w sumie też pokoje a nie agro. A już najbardziej czuję się wkurzona, jeżeli ktoś reklamuje się jako "agroturystyka" a potem okazuje się, że nawet krowy nie ma ani kury ani barana, ot pokoje i żeby nie zawracać głowę gospodarzom. Eee tam . Barana można ze sobą przywieźć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 22.12.2011 19:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2011 Eee tam . Barana można ze sobą przywieźć żywego? A jak nie przyjmują ze zwierzętami? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.