Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

...

dziecko ma prawo żyć własnym życiem

 

ale ... czy w każdych warunkach i na siłę ....... ???

 

Więc co ....... ? trzeba mu czasem pomóc i je "wyleczyć" dla jego dobra ?

Pozdrawiam

 

 

dla jego dobra hmmmm...

 

ale dla dobra własnego i rodziny - jak najbardziej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 385
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nie rozprawiam o macicach (nie ja podniosłem ten argument ani żaden facet), nie decyduję czy skrobanki mają być zakazane. Macica owszem to ciało kobiety, ale czy ten/ta co jest w środku to też własność kobiety ?

Pozdrawiam

 

Macice .. skrobanki .. ten/ta w środku. Inwestor.. współczuję. Szczerze.

 

A empatia to.. taka zupka chińska. Tak to chyba szło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

dziecko ma prawo żyć własnym życiem

 

ale ... czy w każdych warunkach i na siłę ....... ???

 

Więc co ....... ? trzeba mu czasem pomóc i je "wyleczyć" dla jego dobra ?

Pozdrawiam

 

 

dla jego dobra hmmmm...

 

ale dla dobra własnego i rodziny - jak najbardziej

 

Czyli pozbywamy się hipokryzji i dochodzimy do sedna sprawy czyli albo ono albo brak ciężaru i my i nasza rodzina .

 

A może wcale nie jest potrzebna taka alternatywa ? Może trzeba zacząć działać w innym kierunku bo może w zależności od sytuacji i stanu dziecka są jakieś inne rozwiązania ?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dawno temu, koleżanka mojej siostry miała na początku ciązy złe wyniki. Więc nie poszła więcej do lekarza, bo nie chciała nic o tym słyszeć. W efekcie zmarła przy porodzie, a po 3 dniach zmarł również jej syn, mimo, że miał szansę życia.

Po pani z doktoratem nie spodziewałem się podobnego postępowania.

 

Ale chyba Agnesk, nie napisała, że nie pójdzie wogóle do lekarza :roll:

 

Dokładnie tak e-Madzia.

Będe chodzić i to nawet częściej.

 

Retrofood, nie wiesz jaka tam była przyczyna.

Nie demonizuj, nie mam zamiaru umierać, przynajmniej narazie nie.

Poza tym - czego ma dowodzić ta historia? Żeby nie wierzyć przeczuciom, intuicji czy żeby latać na badania co tydzień? Chyba za trudna dla mnie interpretacja tego wpisu.

A tak szczerze - w życiu nie spodziewałam się takiego komentarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozprawiam o macicach (nie ja podniosłem ten argument ani żaden facet), nie decyduję czy skrobanki mają być zakazane. Macica owszem to ciało kobiety, ale czy ten/ta co jest w środku to też własność kobiety ?

Pozdrawiam

 

Macice .. skrobanki .. ten/ta w środku. Inwestor.. współczuję. Szczerze.

 

...

Dzięki za współczucie, i powtórzę że nie ja podniosłem ten argument, ale faktycznie zacznijmy owijać w bawełnę i piszmy zabieg zamiast skrobanki, łono zamiast macicy, płód zamiast dziecka będzie miłe dla ucha.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano ja, moi drodzy zwolennicy aborcji, nie zrobię nic. Bo nie jestem w stanie uśmiercić mojego dziecka. Po prostu.

Po pani z doktoratem nie spodziewałem się podobnego postępowania

 

 

Retro jest jeszcze coś, co się nazywa wiarą nadzieją i miłością.

 

Niektórzy nazywają ten zestaw głupotą.

Inni budują na tym życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inwestor – z całym szacunkiem, ale moim zdaniem nie wiesz o czym piszesz.

Byłeś kiedyś w zakładzie opiekuńczym, dla osób wymagających ciągłej opieki, ze względu na swoja chorobę i ułomności? Przebywałeś tam kilka godzin? Obserwowałeś lub zajmowałeś się Nimi? A może wiesz o tym, że zdecydowana większość w tych zakładach znalazła się tylko dlatego, że miała to nieszczęście, że przeżyła swoich rodziców (opiekunów)? Nigdzie indziej nie widziałem tak bezkresnego bólu i rozpaczy w oczach, oraz błysku nadzieji, jak otwierały się drzwi – i to rozczarowanie, ze nie jest to osoba na którą czekają, nawet kilkadziesiąt lat. Oni nie rozumieją dlaczego z raju trafili do piekła.

 

Chylę czoło przed rodzicami i opiekunami zajmującymi się tak chorymi dziećmi i osobami.

I wiem, co im spędza sen z powiek.

Nie jest to samotność w walce o godne życie swoich podopiecznych. Nie jest to również fakt, ze mimo wielu zapewnień i różnych deklaracji, głoszonych przez, różnych nawiedzonych - świadomie wybierają życie polegające na ciągłej walce o przetrwanie, takie codzienne, takie o przysłowiowy - chleb i wodę.

Oni mają tylko jedno poważne zmartwienie – co będzie jak ich zabraknie, bo wiedzą co czeka ich dzieci gdy ich zabraknie. PIEKŁO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sSiwy12

Więc może jako społeczeństwo trzeba robić coś w tym kierunku dla tych kalek aby ulżyć ich losowi, aby rodzice nie musieli się martwić co będzie jak ich zabraknie ? A nie cofajmy się. Może trzeba wspierać takie inicjatywy, choćby ten 1% (a może więcej) podatku przeznaczać na hospicja dziecięce, na ośrodki opiekuńcze. Ja już wiele lat temu zacząłem od siebie i regularnie wpłacam na tego typu cele.

Pozdrawiam

 

P.S.

Wiem o czym piszę i wiem jak jest w takich ośrodkach i wiem że możemy to zmienić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem – bez owijania w bawełnę, bo mnie szlak trafia. Przepraszam :oops:

Takim osobom, organizacjom i instytucjom, które głoszą jedyna prawdę, o życiu poczętym, ale tylko głoszą. Poza słowami i deklaracjami nie ma nic. Ważne, że głoszą te swoje prawdy, z ambony, mównicy, czy na jakiś tam forum. Nie pójdą za te kilkaset złotych pracować w zakładzie opiekuńczym, nie przeznaczają systematycznie, znacznych części swoich dochodów na potrzeby właśnie takich rodzin, czy zakładów. Ale głoszą i przez głoszenie zbawiają, ale nie pomagają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszkakusi i Agnesk -trzymam mocno kciuki za dobry rozwój sytuacji i pomyślne diagnozy.Życzę Wam z całego serca ,żebyście nie musiały podejmować trudnych decyzji bo ja naprawdę nie wiem co bym w tej sytuacji zrobiła.Sumienie mówi -nie zabijaj -może stanie sie cud i będzie dobrze.

Badanie prenatalne mówi -może być problem -musisz go brać pod uwagę.

Nic nie jest do końca pewne .

Przytulam Was mocno z nadzieja .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z czego powstaje maly czlowiek? Z niczego?

Ano - nie. Dzien po dniu tworzy go z siebie jego Matka. Buduje swoja krwia. Tylko ona jedna ma prawo powiedziec "tys krew z krwi mojej i kosc z kosci".

To matka karmi swoje powstajace dziecko wszystkim, co w niej najlepsze - otrzymujac w zamian od niego to, co najgorsze ;)

 

Bez urazy. Zaden mezczyzna nie zrozumie cudu, ktory dzieje sie w kobiecie - i z kobieta - ktora jest w ciazy.

Tego, co staje sie w jej sercu, umysle, w jej duszy.

Dwie istoty a jadnak jeden byt...

Cud.

Wsluchiwanie sie w siebie, w Niego. Pierwsze ruchy. Chwile niepewnosci, czy jest, czy zyje (bo przeciez sie nie rusza) czy ma wszystkie paluszki?

 

Jesli ktokolwiek moze decydowa o zyciu drugiego czlowieka, to tylko Ona - Matka.

Albowiem jedynie ona kocha swoje dzieci miloscia bezinteresowna i bezwarunkowa. Jedynie Ona umie poswiecic swoj spokoj sumienia, a w katolicyzmie przyjac na siebie najwiekszy grzech i wieczne potepienie - w imie milosci dla swojego dziecka. Tego jeszcze nienarodzonego - i tego juz zyjacego.

 

Wiecie, co to Pieta? Gdybym miala przedstawic dusze kobiety cierpiacej po stracie nienarodzonego, tak wlasnie by wygladala. Najczystsza esencja bolu. Zaden normalny, swiadomy czlowiek nie uczyni sobie takiej krzywdy z wygodnictwa...

 

To My, niewiasty, dostalysmy od Stworcy Moc Tworzenia.

Z reklamacjami w tej sprawie niektorzy Panowie powinni zwrocic sie do Najwyzszego...

Podejrzewam jednak, ze wiedzial, co czyni...

 

******

 

Agnieszko, mysle o Tobie bardzo cieplo i bardzo czule. W tych trudnych chwilach - dbaj o siebie! Mam nadzieje, ze jest z Toba Ktos, kto Cie bardzo kocha, kto wesprze i pomoze przejsc przez najtrudniejsze.

Jest cieplo, jest pieknie, wstaje wiosna - bardzo mocno bede myslec o tym, aby zaswiecila i w Twoim serduszku.

Ale jesli zdarzy sie niechciane - jakiejkolwiek nie podejmiesz decyzji, MASZ RACJE.

Sciskam Cie mocno, trzymaj sie, dzielna, odwazna Dziewczyno!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie to prawda nie mam macicy. Więc co jestem kimś gorszym ?. Co prawda słyszałem że nie ma dyskryminacji płciowej. No ale może tylko tak mówią.

Pozdrawiam

 

 

przeważnie o macicy rozprawiają faceci

oni decydują, czy aborcja ma być zakazana

 

a to jednak mimo wszystko jest ciało kobiety

wydaje mi się, że to matka ma prawo do ostatecznej decyzji, którą nikt by nie skrytykował

 

Nie rozprawiam o macicach (nie ja podniosłem ten argument ani żaden facet), nie decyduję czy skrobanki mają być zakazane. Macica owszem to ciało kobiety, ale czy ten/ta co jest w środku to też własność kobiety ?

Pozdrawiam

po prostu niegdy nie będziesz w skorze kobiety, która musi rozważać takie rozwiązanie, możesz mieć sobie poglądy jakie chcesz ale zawsze bedzie to tylko teoretyzowanie i mądrzenie się, nigdy nie staniesz przed takim dylematem. Łatwiej Ci wygłaszać radykalne sądy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano ja, moi drodzy zwolennicy aborcji, nie zrobię nic. Bo nie jestem w stanie uśmiercić mojego dziecka. Po prostu.

Po pani z doktoratem nie spodziewałem się podobnego postępowania

 

 

Retro jest jeszcze coś, co się nazywa wiarą nadzieją i miłością.

 

Niektórzy nazywają ten zestaw głupotą.

Inni budują na tym życie.

 

Nie wyrywaj zdań z kontekstu. Jesli cytujesz cytat, to go nie ucinaj. Bo sens zupełnie się zmienił. Moje stwierdzenie odnosiło się do słów:

Na amniopunkcję nie pojadę. Zamykam temat. Chce wierzyc, że jestem w tym minimalnym odsetku pomyłek.

stąd była też wzmianka o byłej koleżance mojej siostry. Która własnie powtarzała, że na żadne badania nie pójdzie

 

A wy zaraz dorabiacie (jak zwykle zresztą) całą ideologię do mojej wypowiedzi i ciagle muszę pisać, że nie jestem wielbłądem.

 

Ciekawe jakim cudem doszukałyście się w moim tekście mojej opinii na temat aborcji???

Cuda normalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czyli pozbywamy się hipokryzji i dochodzimy do sedna sprawy czyli albo ono albo brak ciężaru i my i nasza rodzina .

 

A może wcale nie jest potrzebna taka alternatywa ? Może trzeba zacząć działać w innym kierunku bo może w zależności od sytuacji i stanu dziecka są jakieś inne rozwiązania ?

Pozdrawiam

 

co proponujesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...