Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do dziennika Arniki


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 23,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Arnika

    8418

  • TAR

    2586

  • wu

    1633

  • markoto

    1360

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Tak.. kończy 14 lat...

to już doroślak się robi...

Poszłam niedawno z tesciową kupić mu dezodorant..- wybrałyśmy adidasa- bo uwieeelbia się psikać.. Nieraz tak sie wykropi, że masakra.. I nie ważne, czy to są oryginały za 200 czy podróby za 5zł.. ale musi pachnieć..

A jak się cieszy z oryginałów...

Mężczyzna mi rośnie...

 

Bożesz.. jak ten czas zasuwa..

Dopiero był taki maleńki..

Zawsze mówiłam, że dzieci są do - całowania - i wycałowywałam go... A teraz się już nie daje...

Nooo to muszę poczekać teraz na wnuki.. tak bym takie maleństwa wyściskała, wycałowała...

 

Jak dzieci były małe... to tak je kochaliśmy, że bym chętnie je... zjadła... a teraz czasami żałuję , że nie zjadłam..;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak.. kończy 14 lat...to już doroślak się robi...Jak dzieci były małe... to tak je kochaliśmy, że bym chętnie je... zjadła... a teraz czasami żałuję , że nie zjadłam..;)
Dzieci muszą przejść okres buntu itd, inaczej nie wydorośleją, a naszą rolą jest im w tym pomóc :)Ilez to trzeba mieć do tego wszystkiego cierpliwości :yes:U nas na szczęscie cierpliwy jest mąż, ja też niekiedy ma takie myśli :yes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj to u nas ja jestem ta"gorsza" ,od dawania kar,wymagania itp..., moje dzieci wiedza, że jak mama da kare to nie ma zmiłuj,mój mąż jest bardziej lajtowy;)

no to fakt trzeba mieć cierpliwość i stalowe nerwy...

moje już są starsze ( nie myśleć że dorosłe,jeszcze nie) ,więc jest nieco łatwiej:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ja tu słyszę ???? Jejku ja sobie nie przypominam, zeby moje dziecko jakąs kare kiedykolwiek miało?????? No może ze dwa trzy razy w zyciu, nie raz krzyczałam tydzień bez komputera, ale udawało mi się później z Młodym dojść do porozumienia i odpuszczałam Tzn mówiłam, jak sie to powtórzy jeszcze raz np w przeciagu tygodnia to kare odwieszam. A powiem Wam że chłopczyk nie należął do łatwych, ma przede wszystkim problem z emocjami, z którymi sobie nie może poradzić, teraz juz jest lepiej, ale co było w podstawówce to tylko ja wiem.

 

No i spisywalismy z nim umowy jak tak zrobi albo tak, to taka będzie konsekwencja. Siadalismy do stołu mąż pisał na kompie i wszyscy podpisywaliśmy.

 

Dwie pierwsze klasy gimnazjum to była komletna porazka, Mi wpadł w złe towarzystwo itd, uczyc sienie chciał wcale, totalna olewka, do pewnego stopnia, zagrożenia nigdy nie miał.

 

Staraliśmy się go obdarzać wielka miłościa, bez wzgledu na to jak się zachowywał, staraliśmy się zrozumiec jego postępowanie. Wiele razy pozwalalismy mu na rzeczy, które wcale się nam nie podobały.

 

Na szczęscie tylko raz zawiódł nasze zaufanie, ale sam zobaczył jakie są skutki jego postepowania, myślę, że kara była tutaj zupełnie niepotrzebna, powiedzieliśmy mu, ze go rozumiemy, ale.................. Było to dwa lata temu, od tamtej pory to sie nie powtórzyło.

 

Powiem tak , mam do niego pełne zaufanie,(no, pod kontrolą) widzę, ze jest co raz bardziej odpowiedzialnym facetem, bardzo samodzielnym, mój malutki chłopiec jest juz prawie dorosłym mężczyzną, (16).

 

I mówię Wam miłość, bezwarunkowa miłość i konsekwencja to są najlepsi pomocnicy w wychowywaniu dzieci :) Żadne kary żadna ostrość :(

Edytowane przez emiranda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emi..masz rację zgadzam się z Tobą w 100%

Najważniejsze to umieć rozmawiać z własnymi dziecmi ,ja tez najpierw tłumaczę, nie jest tak, że jak coś zrobią to od razu jest kara,ale wiedzą co mogą a co nie.

Jak byli młodsi to wiedzieli ,że jak zasłużą sobie na karę to nie ma zmiłuj,ale jasno stawiałam sprawę i nadal tak robię i skutkuje i to jest najważniejsze:)

 

Nie ma recepty na wychowanie dzieci,bo każdy z nas jest inny,ale dobre relacje z dzieckiem są bardzo ważne!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie ma recepty na wychowanie dzieci,bo każdy z nas jest inny,ale dobre relacje z dzieckiem są bardzo ważne!

 

Własnie tak jest jak mówisz, ciesze się, że zrozumiałas moja intencję :)

 

Mi naprawdę nie było w tym wszystkim łatwo, pzrede wszystkim, ze Mały czlowiek wywrócił mój świat do góry nogami, ja nie byłam dwudziestolatką jak go urodziłam, a czterdziestolatką, więc miałam mnóstwo przyzwyczajeń itd . wydawało mi sie, że dziecko powinno jesć i spać, a tu przez pierwsz e 3 miesiące życia albo było przy piersi, albo się darło. Na szczęście mialam przy boku kochającego męża, ktory w tym wszystkim bardzo mi pomógł. :)

 

Później zeby sprostać zadaniu wychowania młodego człowieka, zapisywałam sie na różne kursy i studia podyplomowe, ale trudno wdrożyc w praktyke teorię, jezeli nie zrozumie się tej bezwarunkowej miłości i konsekwencji. :)

 

Cieszę się, ze Ci się udalo miec dobre stosunki ze swoimi dziećmi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uffff jestem...

Alternator naprawiony...

mnóstwo żarówek miałam popalonych, są wymienione, zawory uregulowane.. chodzi dobrze, ale w/g mnie ma za duże obroty.. to na moje ucho.. a znam swój samochód...

Za to może będzie zrywniejszy (po to mechanicy podnoszą obroty..).. zobaczymy co będzie ze spalaniem.. bo jak o wiele więcej, to o kant potłuc ... będą musieli podregulować..

Jutro jadę w traske... wiec go wylitrażuje..

Z drugiej strony ... co to jest .. spali 7,5l gazu czy 7,8l...

Noo ale tak dla zasady;)

 

 

Emi... święta racja... ale do tanga trzeba dwojga.. i czasami milczenie jest złotem...

Ojjj medal powinni dostawać rodzice za wychowanie.... Ze mną nie mieli problemów.. żadnych...

Największym moim przestępstwem było znęcanie się nad schabowymi... Miałam ugotować obiad.. właśnie schabowe- a , że się brzydziłam mięsa, i cienienie podnosiło mi się , to też wyżywałam się na tych kotletach tak, że cała dzielnica mnie słyszała... Niestety.. mama leżała chora...

Jak sobie o tym teraz pomyśle to mam łzy w oczach.. ojjjj jak bardzo bym chciała ten obiad zrobić po cichu jeszcze raz...

 

Jedną z moich ulubionych modlitw jest - " Boże daj mi cierpliwość.., tylko natychmiast... "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...