Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Grunt to dobry chwyt marketingowy.


JoShi

Recommended Posts

Ja też mam już odruch bezwarunkowy, kiedy bębnią reklamy -ściszam, przełączam...

Oglądając reklamy mogę wywnioskować jedno: seksizm, seksizm i jeszcze raz seksizm :evil:

Kobieta jest straszną gospodynią, ma taki kamień w łazience, że wstyd, ba a ile bakterii grasuje w muszli, pralkę nawet rozwali, pranie niedopierze, ma szare niedoprane ubrania. Okna ma brudne, zamazane na amen :lol: Oj i te firanki, gdyby nie sąsiadka to dalej niewiedziałaby, że świeci słońce :o

kolejna reklama... standardowa reklama rodziny 2 + 2, gdzie żona tak źle gotuje, że gdyby nie przyprawa, bądź zupa w proszku, kartoniku itp. to mąż nie wyglądałby jak klown, z czerwonym wąsem:)

Kobieta ukazana jako matka, zona, gospodyni jest pokazana w złym świetle, ale cóż... gdyby nie te produkty, zagubiłaby się kobiecina i zarosła brudem.

A ta rąbiąca telefonem mięso... :o to zero komentarza... szok.

Reklamy to haczyk, który ma zadziałać...

Ja lubię tez niektóre reklamy np. Żubr :wink:

A pamiętacie reklamę pierwszą proszku - Ojciec prać?

- Prać, ale tylko w Pollenie 2000 - ahahah.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 67
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Kobieta ukazana jako matka, zona, gospodyni jest pokazana w złym świetle, ale cóż... gdyby nie te produkty, zagubiłaby się kobiecina i zarosła brudem.

I przeważnie jest pouczana, przez faceta, który wie lepiej jak wyprać, żeby było białe :)

 

Przecież bez jego wskazówek by sobie nie poradziła (niedojda jedna), dlatego musi być pouczona 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months później...

A ja trochę z "innej beczki". Psioczymy na reklamę, kiedy inni nam chcą coś sprzedać, ale przecież ta chęć reklamowania "swojego produktu" tkwi w nas samych, wystarczy zajrzeć do allegro: " sukienka JAK nowa" " PRAWIE jak Zara" itp. Temat chyba też nieobcy tym, którzy sprzedawali swoje mieszkania by dokończyć budowę domu. Pomijam tutaj ewidentne zafałszowywanie rzeczywistości, gdy ktoś pisze "po remoncie" co de faco znaczyło nic innego jak tylko odmalowanie ścian :D Ale ostatnio czytam sobie na przystanku ogłoszenie o mieszkaniu a tam oprócz suchych faktów typu wielkość, gdzie itp. informacja " GUSTOWNIE URZĄDZONE". I ja już oczyma wyobraźni widzę te puste, minimalistyczne przestrzenie, szkło, kamień i chrom bo to zbieżne z Moim gustem. Inny znowu widzi lamberkiny, perskie dywany i serwety a jeszcze inny coś, co jest zbieżne z jego gustem. No i lecimy ogladać, bo przecież nie tylko duże, tanie to jeszcze GUSTOWNIE urządzone. Ciekawe ilu te gusty się rzeczywiście zbiegną a przecież chodzi o to by jak najwięcej ludzi mieszkanie obejrzało, ktoś się wreszcie skusi, machnie na te nie w jego guście wnętrza...

To też reklama, nawet nie kłamliwa (właściciel urządził chatkę w JEGO mniemaniu gustowną). Ciekawe ilu z nas ją 'popełniło'? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

reklamuje się albo nowe produkty/usługi albo dotychczasowe, których sprzedaż siadła drastycznie.

Forma reklamy to osobny temat. Porównując ją do krajów wysokocywilizowanych to trzeba jednak przyznać, że są różnice na naszą niekorzyść mówiąc dyplomatycznie.

Im człowiek bardziej inteligentny, zdający sobie sprawę z otaczającej go rzeczywistości tym bardziej jest odporny czyli krytyczny na reklamę.

Najbardziej reklamy działają na prostych ludzi - ćwoków, z których składa się większość społeczeństw na świecie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reklamy w mniejszym bądź większym stopniu działają na każdego z nas, nie jest tak, że ta reszta świata to ćwoki i półinteligenci, na nich działa (jasno pokazują to wyniki sprzedaży poszczególnych produktów), a na mnie nie, bo ja taka inteligentna jestem. :lol:

Ale wkurza mnie do białości, kiedy w momencie rozpoczęcia bloku reklamowego nagle siła głosu skacze o dobre kilka stopni na skali. Telewizor ryczy tak, że człowiek własnych myśli nie słysz, natychmiast trzeba łapać pilota i ściszać, i to mocno.

Marzy mi się, by zupełnie zabronione zostały wszelkie manipulacje z głośnością czy barwą głosu w trakcie reklam.

Czasem taki blok reklamowy się przydaje, można iść do toalety, zrobić sobie herbaty czy inne drobne sprawy załatwić, nie tracąc niczego z wątku filmu czy programu. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem taki blok reklamowy się przydaje, można iść do toalety, zrobić sobie herbaty czy inne drobne sprawy załatwić, nie tracąc niczego z wątku filmu czy programu. :wink:

 

albo zupełnie zapomnieć co się oglądało. Ostatnio w ogóle telewizji nie oglądam ale gdy próbowałam zobaczyć jakiś film na Polsacie to totalna masakra :evil: Po 20 minutach reklam już dawno robiłam co innego albo zmieniałam stację 8) To szczególnie urocze gdy film ma klimat i raptem polewają kibel chlorem i takie tam 8) :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli oglądam coś w tak zwanym międzyczasie, a zwykle tak jest, to reklamy mi nawet pasują. Jak ostatnio ogladaliśmy jakiś film na jedynce, to doskwierał mi brak reklam, bo miałam coś do zrobienia ciągle i traciłam wątek :D

Ale jak sobie leże i oglądam, to reklamy mnie bardzo denerwują. :wink:

 

I tak źle i tak niedobrze :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie perełką jest gilette i żyletki dla kobiet - facetowe żyletki zapakowane w różowe piękne rączki sprzedaja 5 razy drożej

o reklamach proszków i innych ważnych rzeczy niezbędnych do zycia każdej nowoczesnej kurze domowej nie ma co mówić

ale za to uwielbiałam reklamy frugo ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie się śpiewa w głowie cały dzień" Paela ela elaaaa.." Taka pioseneczka (where you gona run, czy jakos tak), gdzie pan z panią gotują sobie gotowe danie z mrożonki - Paelę. Świetne i tak mi się wkręciło, że ciągle to słyszę :D .

Moim ulubieńcem jest też Mały Głód. Ostatnio w reklamie z panią w wannie, miła fortepianowa muzyczka, Głód sobie sprawdza świeżość oddechu :lol: (mam takie wrażenie, że dźwięki tego Głoda robi Halama).

Acha, czy tylko mnie denerwuje melodia z reklamy deseru mlecznego Muller? Słysząć zawodzenia tego gościa (coś jak "cut ma hair" na początku) mam ochotę się pociąć. Jakiś przekaz podprogowy :wink: ? brrr

Na koniec mam jeszcze listę najbardziej obrzydliwych reklam telewizyjnych: było coś o pluciu krwią do umywalki - to był number one. Dalej jakiś jeżdzący ofajdaną furgonetką kibelek, teraz mamy o rzadkiej kupie dziecka i jest jeszcze na popuszczanie, o pardon nietrzymanie moczu. Hardkory nie? :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie się śpiewa w głowie cały dzień" Paela ela elaaaa.." Taka pioseneczka (where you gona run, czy jakos tak), gdzie pan z panią gotują sobie gotowe danie z mrożonki - Paelę. Świetne i tak mi się wkręciło, że ciągle to słyszę :D .

Moim ulubieńcem jest też Mały Głód. Ostatnio w reklamie z panią w wannie, miła fortepianowa muzyczka, Głód sobie sprawdza świeżość oddechu :lol: (mam takie wrażenie, że dźwięki tego Głoda robi Halama).

 

Na youtube byla wersja z Malym Glodem, w ktorej Maly Glod przelecial pania od jogurtow. Polecam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pamiętacie reklamę kolorowego pumeksu sprzed 20 lat "purokolor 89" (a może 91? - jakoś tak to było, nie pamiętam dokładnie).

Firmy reklamujące się w tv odniosły sukces - patrząc na powyższe wpisy.

Nie ważne czy kupujecie produkty czy nie. Ważne, że reklama utkwiła wam w pamięci i o niej mówicie. Będzie dzień, że i reklamowany produkt zapamiętacie. Pogadacie o nim z kimś, opiszecie na forum......

Ja chronicznie nie trawię reklam. Gdy się pojawiają też wyłączam głos - jak większość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na koniec mam jeszcze listę najbardziej obrzydliwych reklam telewizyjnych: było coś o pluciu krwią do umywalki - to był number one. Dalej jakiś jeżdzący ofajdaną furgonetką kibelek, teraz mamy o rzadkiej kupie dziecka i jest jeszcze na popuszczanie, o pardon nietrzymanie moczu. Hardkory nie? :-?

 

I tak, i nie. Z jednej strony takie reklamy są mało hm... estetyczne. A do estetyczności reklam, czyli pięknych pań i panów zachwalających piękne produkty, jesteśmy najbardziej przyzwyczajeni.

 

Ale jest też druga strona medalu. Pamiętacie reklamę podpasek "z pewną taką nieśmiałością"? Wówczas również podnosiły się głosy oburzenia, że jak to tak, podpaski reklamować? Na początku lat 90. była to sfera tabu.

 

Teraz otwarcie reklamuje się suplementy diety dla kobiet w okresie menopauzy, leki zwiększające potencję, czy chociażby środki pomagające osobom nietrzymającym mocz (co jest poważnym problemem zdrowotnym, ale nadal tabu).

 

Na ogół jedynym zadaniem reklamy jest wywołanie prostego efektu - zakupu produktu. Czasami jednak reklamy spełniają funkcje społeczne - oswajają ludzi z problemem, likwidują tabu, sprawiają, że to co wstydliwe, staje się przedmiotem publicznej debaty. To w ramach alternatywnego spojrzenia na reklamę. :-)

 

A niektóre reklamy są po prostu przepiękne. Na sesje zdjęciowe LV ze Scarlett Johansson mogę się gapić godzinami, bo to prawie dzieła sztuki. :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówcie sobie co chcecie, ja tam lubię popatrzeć na Wojtka M. jak z tą herbatą się męczy. :lol: Swoją drogą, jestem ci ja kiedyś w wielkim sklepie, z listą, a jakże. Pcham ten nieszczęsny wózek obijając się o palety cukru. Pakuję do wózka 2kg,, zwykły cukier, a nie jakiś tam. Odhaczam na liście i spoglądam na następną pozycję. I co. Jak byk stoi. Podpaski. No to skąd, jak nie z reklam mam wiedzieć, że takie coś w ogóle produkują, że klatkę do tego trzeba najpierw kupić, bo skrzydełka mają i mogą odfrunąć. Co innego piwo. Wiem od zawsze, że jest, wiem po co, w sklepie też nie błądzę, żeby znaleźć. Tylko, że piwo, to na liście zawsze na końcu jest wpisane. Z dopiskiem, "jak zostanie coś kasy". :lol: :lol: :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

reklamy mnie okropnie denerwują przede wszystkim z powodu dzieci. Moje szkraby znają przez nie wszystkie zabawki jakie mam kupić.

Kupując je mam świadomość, że nie dokonują same wyboru względem zabawki (przydatność, ciekawość ) tylko podchodzą hurtowo.

Nie pamiętam żadnych reklam oprócz jednej, radiowej, w której niejaka Kaleta namawia wszystkie kobiety do szorowania Laktacetem swoich miejsc intymnych, szczególnie po stosunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...